-
Odchudzanie bez joja
Witam wszystkim. Mam na imię Dominika, mam 23 latka, studiuję. Swoją przygodę z odchudzaniem zaczełam jako nastolatka. Na przemian chudłam i tyłam. Obecnie startowałam z wagi 72kg przy wzroście 168cm, nosiłam rozmiar 42. Teraz po 10 miesiącach diety ważę 59-60kg, noszę rozmiar 38. Dlaczego tutaj jestem?Wkońcu na dobrą sprawę dieta mi jest nie potrzebna. Akceptuję swoje ciało, jestem zadowolona z figury, ale nie potrafię wrócić do normalnego jedzenia. Zachowuję się jak wygłodnialy piesek i wyjadam wszystko, moją zmorą są słodycze, gdy dorwię się do czekolady, zjem całą. Chcę utrzymać tą wagę, wyelminować ataki na jedzenie, wkońcu nie jestem żadnym prosiaczkiem tylko człowiekiem.
Byłam na diecie 1000kcal, później 1200kcal, a teraz?Gdyby nie słodycze było by pewnie 1500kcal, myślę, ze jak na wychodzenie z diety to taka wartość kaloryczna jest dobra.
Chcę jeść regularnie, nie podjadać między posiłkami.
Zmusić się do uprawiania sportu, jest piękna pogoda, pora wyciągnąć rower, odkurzyć płyty DVD z ćwiczeniami.
Chcę wyjść zdrowo z diety. Mam nadzieje, że mi pomożecie :!:
-
hejka..
gratuluje schudnięcia :)
pewnie, że pomozemy.. w grupie siła..
mam tyle samo wzrostu co Ty.. 25 lat.. i obecnie ważę 64kg...
Jestem na diecie SB.. i niech juz tak zostanie.. bo dieta SB to sposob na życie.. ma 3 etapy i nie trzeba uczyc się wychodzenia z diety :) .. to tego jest w niej wiele deserów i smakołyków... cos w sam raz dla takiego lakomczucha jak ja..
choc musze przyznać, że na tej diecie wogle traci się ochote na słodyczę..
a moze ty sprobowałbyś zastosować taka dietkę? co?
Będę obserwowała Twój watek i wspierała :)
buzka..
a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
-
Jurewiczka witam w moich progach:)
Szczerze, to niewiele słyszałam o tej diecie, tylko tyle,że nie można na początku jeść owoców, a to byłoby dla mnie nie do przejścia..A może podeślesz mi jakiegoś linka co sobie poczytam o diecie?
Bo ja schudłam na diecie mniej żreć, bo raczej nie mam czasu na osobne gotowanie, jem to co reszta domowników, ale w mniejszych porcjach:)
Byłam na rowerze, 2 godzinki:)
Zjadłam właśnie kolacje i wyszło mi dzisiaj 1390kcal. Nie zjadłam żadnych słodyczy:)
-
dobra dieta - mniej żreć..
ja niestety nie potrafie opanować sie przy normalnym jedzeniu.. jem pierogi aż pękne.. czekoladę jak Ty - az zniknie ostatnia kostka.. swieże pieczywo tak ładnie pachnie i kusi wiec zjadam aż czuję, że przesadziłam..
Na diecie SB nie mam takich problemów.. w pożniejszych fazach je się prawie normalnie tylko zastępuje białe pieczywo pełnoziarnistym.. makaron zwykły na taki z otrębami.. ryż biały na brazowy lub dziki.. mam już wprawę w gotowaniu na SB, żeby sie nie nudziło..
dzieki regulom SB nie ma skoków insuliny i tym samym nie chce sie jeść :)
i to jest fajne
ale rzeczywiście - przez pierwsze 2 tyg nie je sie węglowodanów i owoców.. mam spory zasób przepisów wiec łatwo radze sobie z tymi dwona tyg.. Nie mniej jeśli jest sie aktywnym fizycznie SB nie jest wskazana (mowa o 1 fazie)
O diecie możesz poczytać na pierwszych stronach mojego wątku..
Moge również podesłać tobie na maila przepisy - smaczne, zdrowe i nietuczące - wszystko wedle SB..
Brawo :!: tylko 1390 kcal :)
a jeśli najdzie cie chceć na słodycze to propomuje cukierki 0% cukru (np. orbit drops)
albo czekolade bez cukru (sa mleczne, z orzechami, gorzkie)
można też inaczej oszukac zmysły.. kroiłam banana na plastry.. rozpuszczałam trochę czekolady i maczałam w niej kazdy kawałek banana. W tedy miałam duuuużo słodkiego i wcale nie tak dużo kalorii..
Mozna też truskawiki w czekoladzie.. ummm... pychota...
albo wiesz co?... jest taki serek 3% tłuszczu(kurcze nazwa mi wyleciala.. ale jutro sprawdze w sklepie) .. gotuje wodę.. wlewam troszke do kieliszka - rozpuszczam w nim słodzik i gorzkie odtłuszone kakao i mieszam z serkiem.. smakuje naprawdę dobrze i ma baardzo mało kalorii :)
Buziaki.. :)
-
no no ciekawe rzeczy piszecie :)
dzis jest pozno ale bede do was zagladala
-
przepisy wysłałam.. daj znak jak zobaczysz, że doszły..
idę spać bo jutro na uczelni ciężki dzień.. seminarium itp :P
Dobranoc i do jutra :)
-
Patrycja, dziękuje, doszły, zaraz zabieram się do przeglądania twojego pamiętnika od początku, bo naprawdę spodobała mi się ta dieta.
JA na obiad dzisiaj planuję ciemny ryż, sos pomidorowy, pierś z indyka smażona na oliwie i brokuł z kalafiorem:)
A co studiujesz?Mi dzisiaj zajęcia zleciały szybko, gorzej jutro bo cały dzień poza domem:(
Elimiach dziękuje za odwiedzinki, też do ciebie wpadnę:)
-
Cześć Dominika :)
właśnie wróciłam z uczelni.. uff.. wypiłam kakao i zasiadłam do kompa :)
ooo... spodobała ci się SB... bardzo fajnie.. dieta stworzona przez kardiologa - dla zdrowia serca :) dlatego podczas SB w I fazie spada tłuszczyk z okolic brzucha :)
wczoraj pisałam:
"albo wiesz co?... jest taki serek 3% tłuszczu(kurcze nazwa mi wyleciala.. ale jutro sprawdze w sklepie) .. gotuje wodę.. wlewam troszke do kieliszka - rozpuszczam w nim słodzik i gorzkie odtłuszone kakao GELWE i mieszam z serkiem.. smakuje naprawdę dobrze i ma baardzo mało kalorii"
no i juz wiem co to za serek firma TUREK figura 3%.
Okrągłe błękitne opakowanie.
Masa netto: 150g
wartość odżywcza w 100g:
kalorie 73
białko 8,5g
węglowodany 3g
tłuszcz 3g
cena ok. 2,20zł
studiuje filozofie :) i obecnie mam troche egzaminów - bo przesunelam sobie termin sesjii zimowej.. to tego, nie ktore przedmioty z semestru letniego własnie sie konczą i napiętrzyłam sobie nauki.. Mam nadzieję, że jakoś to pozaliczam :)
a Ty co studiujesz?
no i jak smakował obiad? umm.. aż slinka pociekła na myśl o ryżu :)
Pozdrawiam :)
-
i przepraszam cie za moje błędy.. kolą w oczy.. jestem dyslektyczką.. walczę z tym.. ale czasem cos napisze i dopiero pożniej jak na to spojrzę (wzrokowiec) to łapie, ze coś nie tak :)
-
Patrycja nie przekaszadzają mi twoje błędy, sama też dopiero jak wyśle widze, że jakiegoś byka zrobiłam :lol:
Dzisiaj wyszło około 1380kcal. Bez słodyczy
Ale przyznam się, ze już trzymałam w łapce czekoladke MERCi, a później Miśka :oops: Ale odłożyłam, wziełam jabłko:)
Z ruchu dzisiaj była godzina rowerku, plus 8minute abs i arms, nogi sobie darowałam bo na rowerku je cwiczę :wink:
Ja jestem na indywidualnych międzywydziałowych studiach przyrodniczych(skomplikowana nazwa :wink: )
A serek znam :lol: Czekam na jakąś wyprawę do marketu, zeby zrobić troszkę zapasów, bo u mnie w domu wszyscy się śmieją z tego co jem, a te rzeczy pierwsze z lodówki znikają za każdym razem, czasem nawet nie spróbuje.
A co do diety SB to mi się podoba, ale pozostanę chyba przy moim jedzeniu, bo niestety niebardzo mam czas na ciagłe gotowanie. Wole sobie po prostu wziąść kanapke z ciemnego chlebka na uczelnie, przynajmniej się najem :wink: A chcę schudnac jeszcze jakieś 2kg, więc chyba nie warto sie tak meczyć :?:
-
hejka :)
kolo 20:00 napisze do ciebie.. bo wasnie wrocilam z uczenli i padam z głodu.. :)
jak tam dzis dietkowanie? zjadłas cos słodkiego?
dozobaczyska później
Pa
-
masz rację.. nie warto iść na SB - w twoim przypadku.. te dwa kilo pewnie niebawem znikną :)
choc na własnym przykładzie wiem, ze ostatnie kilosy spadają najwolniej :)
ale dzis jestem zmęczona.. zbiera się na deszcz.. zaraz zwijam się w kłebek i lulu.. no chyba, ze wypije kawkę i cos pocztyam.. może uda się przemęczyć do jakiejś późniejszejwieczrnej godziny..
Dziś mało zjadłam... wrrr...
- 3 zawijasy z sałata, pomidora, szypieoku, jajka, sera, piecarki, ogórka i papryki
- 300ml soku pomidorowego bez cukru
- 1 średni pomidor
- 300ml kakao ze słodzikiem i mleko 0%
- ryba w ziołach z rusztu
za to opiłam się woda..
na uczelni było tak ciepło.. wręcz duszno, że wogle jeść się nie chciało..
czasem zmuszam się i mimo tego jem bo wiem, że na I fazie SB może dopaść mnie osłabienie i drżenie mięśni..
brak węgli robi swoje..
ale dziś juz 9 dzień.. za 5 dni będę wcinać jabłko i jeść chlebek z pełnego ziarna :)
Jutro będzielepiej.. bo mam tylko jedne ćwiczenia i wyklad.. wiec praktycznie cały dzien w domku :)
a co u Ciebie? Jak sie czujesz? co jadłas?
Jak waga?
buziaczki i miłego wieczoru
Papa :)
-
Ja dzisiaj nawaliłam. Byłam cały dzień na uczelni. Zjadłam 1 bułke z serkiem i jogurt za cały dzień, bo nie miałam czasu nawet kiedy zjeść. A jak przyszłam to poległam. Wziełam najpierw 1 wase z serkiem waniliowym, po czy odlożyłam, nalałam sobie talerz żurku, zjadłam połowe, odłożyłam, wziełam pół bułki z szynką-zjadłam, dogryzłam 2 ciastkami, 4 łyżkami nuteli. Z przerażenia wskoczyłam na rower, spaliłam 300kcal po czym zrobiło mi się niedobrze i jest do teraz.
Zawaliłam dzisiaj totalnie, zachowałam się jak świnka, a nauczyło mnie to jednego. Muszę brać więcej na uczelnie, żeby później nie mieć takich ataków...
Patrycja, gratuluę udanego dnia :!:
-
:)
nie martw się tym dzisiejszym jedzeniem :)
najważniejsze, ze wiesz czego nie robic by więcej ataki łapczywości nie dopadły..
tak.. śniadanko w plecaku to podstawa :)
Ale powiem ci coś.. to, ze byłas wygłodniała i rzuciłaś się na jedzenie to jedna z przyczyn max łaknienia ale to że zjadłaś produkty o wysokim IG spowodowało gwałtowny skok insuliny (a on wywołuje uczucie głodu). Wezmy pod uwage np. ciastko.. zjadasz je.. czujesz sie szybko syta ale równie szybko zaczynasz czuc głód.. wiec znów sięgasz po ciastko i tak w kółko.. skoki insuliny robia z nas łakomczuchów..
Autor diety Sb wyróżnił dwie strategie by uchronić się przed przejadaniem:
1. możemy jeść pokarmy i ich kombinacje, które powodują stopniowy wzrost i spadek poziomu cukru we krwi
2. możemy nauczyc sie przewidywać hipoglikemię i zapobiegac jej dzieki spozywaniu w odpowiednim czasie przekąsek. To bardzo ważne: potrzeba znacznie mniej jedzenia, zeby zapobiec hipoglikemii, niż żeby ja przezwycieżyć
i tu kawałek informacji czym jest hipoglikemia reaktywna:
to wrażenie głodu spowodowane niskim poziomem cukru we krwi. Kiedy pozim cukru we krwi zmniejsza sie łagodnie, łaknienie jest mniejsze :)
Tak więc moja droga :) jutro zapakuj koniecznie śniadanko..
i jak będziesz posiadała troszkę zaskórniaków kup ta ksiązkę o SB
mozna się z niej sporo dowiedziec..
ja takowa posiadam :) kupiłam wersję rozszezona.. opis diety.. listy pacjętów.. i przepisy na każda fazę :)
jeśli chodzi o SB to mogę odpowiedziec na 99% pytań.. bo sporo się oczytałam o tej diecie i wiele nasłuchałam.. włącznie z poradą u dietetyka..
nim pierwszy raz rozpoczęłam przygodę z plażą byłam juz teoretycznym mini ekspertem ;P
Dieta działa i ze wszystkich diet jakie stosowałam jest najłagodniejsza i najlepieij ją toleruję.. bez żadnego problemu moge wytrzymac na niej pół roku.. schody zaczynają się gdy wyjeżdżam za granicę i nie mam dostepu do takich produktów do jakich bym chciała.. ale.. człowiek na błędach się uczy..
teraz pokonam nie jedne schody... :) i SB stanie się moim stylem zycia :) (bo i na SB można od czasu do czasu zjeść kawałek tortu i bułke z nutella.. i dodam, ze juz od II fazy mozna pic lampkę czerwonego wina dziennie)
dobra, koncze.. bo ja o tej diecie to gadac i gadac mogę..
spadam do wyrka bo mi sie mąż denerwuje, ze pukam i stukam w klawiaturę :)
Buziaki
i do jutra :)
-
Patrycja najgorsze jest to, że wiem, czego nie powinnam robić, a ja to robię :!: Zaczyna mi brakować silnej woli, często słyszę "Dominika jak to zrobiłaś, że tyle schudłaś""wyglądasz teraz dobrze", i zamiast mi to dodać skrzydeł, ja tracę silną wolę. Kiedyś potrafiłam iść na pizze, patrzeć na nią i zadowolić się kubkiem gorzkiej herbaty, teraz niewiem czy bym wytrzymała..
A dietę SB zacznę w czerwcu, jak moi rodzice pojadą na wakacje, wtedy to nikt mi nie będzie przeszkadzał w I fazie i powinnam ją spokojnie przejść :lol:
Bardzo podobają mi się przepisy na desery z tej diety, ale zastanawia mnie ten słodzik..Niewiem czy używasz słodzika?
Bo ja kiedyś chciałam być mądra, kupiłam sobie w lidlu słodzik, maślanke, mrożone truskawki, i chciałam sobie kefir zrobić. Ale niestety zamiast słodki wyszedł gorzki..ciekawa jestem czemu :?: :lol:
A dzisiaj mam wolne, bo wykłady sobie daruje, bo jestem samoukiem :lol:
Zjadłam bułkę grachamkę z serkiem białym z lidla, jakimś fittnes.
Na obiad zrobię chyba tą zupkę brokułową bo mnie bardzo kusi :D A, że moja rodzinka wyśmieje taki obiad, to im dodatkowo zrobię sos z makaronem:)
Posprzatam troche w domciu, i wybiorę się do miasta żeby nie siedzieć w domu:)
Miłego dnia
-
Cześć Dominika.Dzieki za wpis na moim pamiętniku,Im więcej wsparcia tym lepiej.Gdyby nie dziewczyny dawno by mnie juz tu nie było a teraz dieta.pl stala się moim nowym nałogiem,jak nawet wczesniej mialam ciezkie dni to potem wracalam.Poznalam tu mase fantastycznych Ludzi.
Hm,ja początkowo kupowalam masę produktów light ale teraz myślę,ze nie tędy droga.Mż to najlepsza dieta bo dostarcza wszystkich potrzebnych skladników i człowiek nie czuje się gorszy od reszty,ze musi jesc tylko papki czy tekturki.
Ale napisz cos wiecej o tym jak schudlas.Mialas jakies wpadki?Regularnie cwiczylas czy raczej dietką?
-
Cześc Dominika :)
Rewanżuję się odwiedzinkami u Ciebie :) Ładnie schudlaś dziewczyno, teraz tylko to utrzymac i nie poddac się. Będę Cię wspierac i zaglądac do Ciebie.
Pozdrowionka :D
-
Dominika napawdę gratuluje takiej utraty wagi!!
Przyznaje sie ze czesto tez tak robie ze caly dzien wytrzymuje na jogurcie czy kawie po czym wieczorem wracam do domu i pierwsze co to rzucam sie na lodowke wyjadajac z niej wszytsko po kolei, potem brzuch robi sie jak balon a ja z wyrzutami sumienia klade sie spac i obiecuje sobie - nigdy wiecej :):)
-
Sava troszke mnie źle zrozumiałaś. Ale jak może napiszę jak schudłam, to troszkę się rozjaśni:)
Pewnego ranka wstałam i stwierdziłam, że mam siebie dość, że muszę zmienić się. Nie zaczelam diety drastycznie, tylko stopniowo, wyglądało to mniej więcej tak:
1 soki z kartoników które uwielbiałam zastąpiłam wodą niegazowaną
2. jasne pieczywo-->ciemnym pieczywem(tekturek nie jem, bo za chwile po tekturce jestem głodna)
3. zamiast ziemniaków na obiad-->więcej surówki
4. ograniczyłam słodycze(mam swoje pudełeczko w szawce, do którego wrzucam wszystkie czekoladki, batoniki, a później je rozdaje)-->niestety ta opcja coraz częściej nawala, muszę inny sposób wymyśleć
5. zaczełam jeść więcej ryb, gotowanych pieczorych, ale czasem też jem smażone w panierce
6. przestałam cukrować herbatę
I oczywiście zaczełam jeść mniej więcej połowe z tego co kiedyś, ale teraz powoli jem więcej..bo zaczełam się ruszać, rower, spacery, tego w zime nie miałam :wink:
A wpadki to ja teraz zaczynam mieć, np ta wczorajsza. Chciałam zjeść wszystko naraz..pół nocy mnie później brzuch bolał. Nigdy więcej tego błędu.
Ale powiem wam, naprawdę mi czasem smutno, jak wyciagam na uczelni swoją kanapke, czy jogurt, a koleżanki zajadają się pączkami, drożdżówkami, albo duuużymi białymi bułkami a są bardzo szczupłe.
Ale nie każdy ma taką przemianę materii, trudno :?
Dziękuje wszystkim za odwiedzny :lol:
-
tak - uzywam słodzika.. jeden stoi w domu drugi zawsze w plecaku - no bo herbatka na uczelni.. jakaś kawa :) zawsze się przyda :)
piszesz:
Bo ja kiedyś chciałam być mądra, kupiłam sobie w lidlu słodzik, maślanke, mrożone truskawki, i chciałam sobie kefir zrobić. Ale niestety zamiast słodki wyszedł gorzki..ciekawa jestem czemu?
to zalezy z czego był słodzik.. i jeszcze jedno.. jak dodasz za dużo słodzika na bazie cyklaminianu i sacharyny (wiem bo wyprubowałam to w deserze z jogurtu i galaretki.. na 0,5 litra dodałam ok 12 tabletek bo jakos słodkie nie było) to pojawia się gorycz.. Nie jakoś specjalnie mocna ale dość wyczuwalna.. Proponuje do takich kulinarnych eksperymentów wyprubować słodzik w płynie lub proszku - jest juz przetworzony i moze przetrzymywac inne temperatury - np po pieczeniu ciasto ze słodzikiem w plynie jest poprostu slodkie.. a po takim tabletkowym czuc słodycz, ale mniejszą no i wyczuwa się jakby posmak sody.
Ale byćmoże wszystko zalezy od rodzaju i składików słodzika :)
Co dzis jadłaś?
Ja pilnuje sie z jedzeniem - żeby nie było za mało :) hahaha.. paradoks.. ludzie na diecie 1000kcal ograniczaja jedzienie bo juz zblizyli sie do swojej granicy.. ja muszę zmuszac sie do jedzenia bo ciage czuje sie syta.. :)
Całusy na dobry początek weekendu :)
-
Patrycja, ja miałam ten w tabletkach, więc chyba nie był odporny na temperatury :lol: A herbatki nie słodze :lol:
Dzisiaj poszło dobrze, zjadłam na śniadanie 2 kromki chleba z serkiem, później jogurt z lidla 250g(61kcal/100g), łososia gotowanego z sosem koperkowym, 1 ziemniaka, surówkę z kiszonej kapusty i marchewki, jabłko, małą pomarańcze, 0,5kg truskawek, sałatke z pomidora i mozzareli, 1 kromke chleba.
I tyle zjadłam a mi wyszło 1290kcal, ale raczej wszystko napisałam.
Jak sobie kolacje robiłam, tata przyniósł cieplutki chlebek, 2 kawałki ciasta, 4 drożdżówki. Nic mi nie przyszło jak tylko zacisnąć ząbki i delektować się sałatką :lol:
Gdzieś mnie przewiało, całe oczko czerwone mam :cry:
Pojeździłam godzinke na filmie"daleka północ", jeszcze coś pocwicze. Zastanawiam się nad A6W 8)
Dziękuje za odwiedziny i wsparcie:)
-
Oj niedobrze, że oczko boli, zrób sobie oklad z torebki zwykłej herbaty, pomaga :)
No i ładnie dietkujesz, brawo :lol:
Ja też skłaniam się ku 6W ale jakoś mi nie wychodzi, może razem zaczniemy???
-
Diznev mówisz i masz :lol: Właśnie zrobiłam drugi dzień :lol:
Szczerze to myślałam, że to gorsze, nawet brzuch mnie nie boli..mam nadzieje, że dalej też mi pójdzie :wink:
Przed tym się zważyłam 58.4kg :lol:
Zaraz idę na śnidanko, może jakąś parówke z indyka sobie zjem :wink:
Miłego dnia
-
Witaj słonko, własnie rpzeczytałam Twój pamiętnik:)
Jestem an tym samym etapie i mam takie same problemy jak Ty (tylko,że Ty jestes wyższa, wiec wyobrażam sobie jaką jesteś już laska!)
Moje kryzysy przychodza falami, ostatni miałam w okolicach Świat Wielkanocnych, ale teraz trzymam sie dzielnie, tłumacze sobie,ze tyle mnie to kosztowało pracy i nie moge tego wysiłku zaprzepaścić, poza tym chodzi o moje zdrowie i szczęscie1
I nie chodiz o to,żeby całkiem zrezygnowac z kalorycznych rzeczy, tylko je sobie dawkowac, mozesz np na czekolade czy batona pozwolic sobie 1, 2 razy w tygodniu,a gdy przyjdzie kryzys to sobie przypomnij co już przeszłas:)
Jednak zaczełas A6W, życze Ci powodzenia, będe kibicowała i trzymała kciuki:DDDD
trzymaj się dzisiaj cieplutko, życze Ci udanej soboty, buziaki!
-
ooo...
Ja tez by chciał A6W..
juz jakiś miesiac temu doszłam do 11 dnia..
ale pewnego dnia przywiezli zakupione meble.. ile sie nadzwigałam.. naskręcałam.. to były 3 dni pelne roboty.. a że goraco przy takich dzwigowychpracach balkon był wciąż otwarty.. Na drugi dzien okazało się, że kręgoslu odmowil wspolpracy - niedość, że przedzwinamy to jeszcze mnie zawiało.. przeleżałam plackiem 3 dni.. ale pozniej juz nie wróciam do A6W
Ale przyznaje.. przynosi mi skutki..
Wiec Dominiko jestes dzis na 2 dniu A6W? Może się przyłączę.. Pomyslę po śniadanku :)
No no - 58,4 :) gratulacje (ale powiem w sekrecie, ze troszkę zazdroszczę)
Jak oczko? przeszło?
odwiedze cie jeszcze wieczorkiem
buzka
pa
-
Dominika,ja cie dobrze zrozumialam.Napisalas u mnie w pamietniku,ze nawet schabowe jesz wierc chodzilo mi o to,ze teraz po nauczcie tez uwazam,ze nalezy jesc normalne jedzenie tylko w mniejszej ilosci :) .
Pozdrawiam sobotnio,moj brat wlasnie wrocil i chce bym sie awakuowala z kompa...
-
Padam na nosek dzisiaj, rano latałam po sklepach, w biegu wypiłam activie i zjadłam jabłuszko, poszlam na korki z maturzystą, aż 3 godziny mi zeszło, później obiadek i spotkanie z Marcinem, kolejny spacer. Wchodze do domu godzina 20, w kuchni spagetti, myślę sobie "no nie, już po mnie, zjem małą porcje"kosztuje na łyżkę sosu, w srodku curry, więc dla mnie nie zjadalne :lol: .
Zjadłam dzisiaj:
na śniadanko: kromka chlebka, parówka z indykpolu, pomidor, ogórek zielony i kiszony
2 śniadanie: jogurt activia, jabłko
obiad; kasza jęczmienna z gulaszem z indyka i sosem z torebki z winiary
i teraz Marcin mnie zaprosił do kawiarni i do mojego brzusza wpadła gorąca czekolada o smaku truskawkowym(pychota, niewiem ile miała kalorii, daje jej 300) i 2 gałki lodów
Kolacja: kromka chleba, parówka i pomidorek-o 20.
Ale myślę, ze spokojnie się strawi, a chciałam uniknąć błędu z czwartku, więc wolałam zjeś coś normalnego niż później ciągle coś podjadać...
Wyszło jak oczywiście ta czekolada ma 300kcal to 1360kcal
Czekam aż się mi to ułoży i chce wsiąść na rower jeszcze. A6W zrobiłam rano :lol:
-
Pozazdrościłam wytrwałości w A6W - i dzisiaj z chłopakiem rozpoczelismy trening - jak zobaczylismy cwicznia to myslelismy ze to luzik ale przy ostatnm powtorzeniu - oj bylo ciezko. Ale mysle ze powolutku przyzwyczaimy miesnie a tluszczyk ucieknie:) Kolorowych snow zycze!
-
Masz racje,że wolisz normalnie zjeść przez cały dzien niż na noc, bo to chyba najbardziej zgubne, coś o tym wiem :roll:
Mniam czekoladka truskawkowa ahhh:)
Spaghetti to cios poniżej pasa, ale dałaś rade jestem z Ciebie dumna normalnie :mrgreen:
Mam nadzieje,że jutro sobie troszke odpoczniesz i będziesz mniej zabiegana :))))
Dobrej nocki Słonko!
-
Mracin :) ... tak.. mężczyzni maja w sobie ta moc, że nawet czekolada i lody smakują lepiej :)
Zazdroszcze spacerku.. :)
moj mężczyzna jak ma wolną chwilę to gra na komputerze.. później leci na siłownie.. a jak słonko już zajdzie i jest chłodno to mówi "może pojdziemy poszwedac się po parku"
W tedy to ja juz nie mam ochoty - jakoś tak sie mijamy :)
Ale dzis taka piekna pogoda.. moze wybierzemy się na spacer.. :)
Nie zaczełam A6W.. nie chciało mi sie - czyste lenistwo :)
ale nie ma co sie zmuszać - wiem po sobie, że jeśli sie przymusze to nigdy nie dotrwam do końca :)
dzis znów uciekło 0,6kg
jeszcze tylko 9 kilogramów i bede wygladała jak dawniej :)
a jak u ciebie?
-
Witaj Dominiko!
Jak minął weekend?
Mam takie pytanko odnośnie A6W - czy przed wykonaniem serii powinnam zrobić jakąś rozgrzewkę?
Pozdrawiam serdecznie!!!
-
Ja jestem chyba jakaś nienormalna.
Po roku rzuciłam pana B. Miłośc jednostronna, ja nie kochałam
Po 2,5 latach chodzenia z panem R, rzuciłam go. Co najgorsze wogóle nie płakałam. Czy go kochałam?Niewiem
Obecnie 3miesiące, z panem M, on zakochany, ja nie. Chce sobie dać spokój, ale niewiem jak po raz kolejny mam to powiedzieć.
Czy ja nie potrafie kochać?Podobno faceci są trudni, a ja mam odwrotnie, mnie to zaczyna przerażać kiedy facet mówi"kocham", albo już nie daj Boże zaczyna snuć plany o wspólnym mieszkaniu.
Wariatka?
A do tego zrobiłam dzisiaj rano 3 dzien A6W, tylko mam pytanie, jak są np. ćwiczenia, że się jedną noge podnosi, a potem drugą, i pisze 6 powtórzeń, czyli razem 12 czy razem 6?Bo ja zaczełam 12 robić..
A na koniec się złamałam, i zaszalałam z jedzeniem:
śledz w sosie pomidorowym z puszki (1/2)
garść miśków haribowo
2 ciastka maślane.
I mam totalną załamke, bo już sama niewiem czego chce :cry:
-
Ania ja jestem laikiem w robieniu A6W, i robie je rano nim wstane z łóżka. I nie rozgrzewam się..niewiem czy to dobrze czy źle. Dzisiaj troche mięśnie mnie bolały, ale wieczorem robie od jakiegoś czasu 8minute abs, więc nie jest źle..
A co do powyższego posta, to sorry za zaśmienanie, ale dziwnie się czuję:(
-
Najpierw odpowiedz w sprawie A6W - to akurat wiem:) Jeden raz liczysz jak podniesiesz najpierw prawa, potem lewa - wiec kazda noge podnosisz 6razy co daje w sumie 12 razy.
To, że zaszalalas z jedzonkiem to nic - czasami trzeba! Nie martw sie wszystko jest z Toba w jak najlepszym porzadku - sa kobiety które nie lubia byc osaczane przez facetow, ktorzy skladaja obietnice, snuja plany.. Moze po prostu nie spotkalas tego jedynego - ja Ci tego z całego serca zycze i wiem ze jak On sie pojawi to poczujesz motyle w brzuchu i zadnych watpliwosci juz nie bedzie! Caluje goraco!
-
Aniu tego jedynego chyba nie spotkam :roll:
WYsoki, inteligentny, najlepiej nadziany, po studiach z dobrą pracą i oczywiście przystojny :wink:
-
Dominiko :) :)
najpierw zaczne od facetów...
ee tam :)
kiedys byłam z takim S. cały rok -> totalna porazka.. dobrze, ze w pore sie z nim roztalam bo juz mi zaplanował całą przyszlość a mi nawet serce nie zaczeło stukać.. Przed S. było tez kilku innych... ale to nieznaczące zwiazki były.. Juz nawet zaczęłam mysleć, że ze mną cos nie tak.. że chyba tylko luke w zyciu sobie wypełniam tymi facetami.. ze potrzebuje aby ktos był blisko.. żebym mogła się przytulić... no ale jak dochodziło do rozmów o wspolnej przyszłości brałam nogi za pas i fruuu... uciekałam gdzie pieprz rośnie.. Bo przeciez nie kochałam... :)
Kiedys sie wszystko zmieniło :) :)
to były cudne czasy :):)
tak jak mówisz - inteligentny.. do 2 fakultetach.. super praca.. przystojny.. tylko nie zbyt wysoki ale jak dla mnie w sam raz...
mój wysniomy książę..
mozna powiedziec, że to była miłość od pierwszego wyjzenia... :)
w zyciu czegos podobnego nie przezyłam - najcudowniejsze chwile - az łezka sie w oku kręci.. Mój ukochany, wymarzony.. - pokazywał mi jak smakuje zycie.. zarazał swoimi pasjami.. wprowadzał w artystczny świat.. uczył jak byc dobrym człowiekiem..
Moge śmiało powiedziec, że to była milość mojego zycia.. Najpierw szalona potem dojrzała..
niestety..
los nas rozłaczył :cry: :cry:
Mój dorogi umarł :cry:
miałam przy swym boku przyjacieła - Rafała.. Wspierał mnie jak potrafil.. ale serce wciąż cierpiało..
wiele przeszłam.. wiele wycierpiałam.. do dzis zdarza mi sie przeszlochać noc z albumem w dłoni wspominajac dawne czasy..
Wtedy to dopiero nie mogłam z nikim sie zwiazać...
wszystkich porównywałam do mojej idealnej milości.. nikt mu nie był w stanie dorównac..
nikt nie był tak inteligentny.. tak blyskotliwy.. zaden inny mężczyzna mi nie imponował.. nie potrafił tak przytulic.. nie pachniał jak on..
Nawet myślałam sobie, ze juz nigdy nikogo nie pokocham.. że zostałam wypaczona miłościa idaelna.. Później myślałam, ze to dar - doznałam przeciez milości idealnej - niektórzy w zyciu nigdy nie pokochaja..
Naszczęsie czas leczy rany (blizny zostaja)..
moj przyjaciel stal sie moim partnerem.. no ale nie wiedziałam czy go kocham...
wszystko było jakies inne.. jakies mdłe.. jakby czegos brakowało..
Dopiero jakis rok temu zrozumiałam, że problem lezy we mnie.. że wszystkich partnerów porównoje do swojego idealu.. a przeciez ilu ludzi tyle wcieleń milości.. nie każada musi byc taka sama.. nie kaza taka jaką sobie wymysliłam.. i co sie okazało?!
zostałam mile zorczarowana.. teraz jestem zakochana.. inaczej niz niegdys.. ale wiem, ze to miłość prawdziwa i dojrzała..
W tym miesiącu wybieramy sie wspólnie do Dominika na grób..
zrozumiałam, ze nikt mi go nie zastapi.. ale przeciez tego nie chciałam..
nauczyłam sie kochać kogoś mino przekornosci losu.. Teraz zyję w stabilnym zwiazku i dobrze mi z tym :)
Dominiko, nie znamy koleii losu.. może masz w sobie jakąś blokada.. a może po prostu czegos brakuje twoim partnerom.. czegos ci nie dostarczaja..
my kobietki nie jesteśmy wybredne.. chcemy poprostu czuć sie szczęśliwe i nie udawac miłości.. Uwierz mi, ze jak sie kogos ma pokochac to sie go pokocha... Jesli nie czujesz do Marcina tego czego trzeba - no trudno.. jednak to nie ten.. :)
Wiem, ze roztac się z kims i go skrzywdzic nie jest łatwym zadaniem.. ale czy bycie z ta druga osoba i krzywdzenie siebie samej jest ok??
Lepiej podjąć decyzje nim zwiazek (w jego oczach) zacznie nabierac tepa..
Zjadłas sledzia - to dobrze.. ryby sa zdrowe.. a ze był w pomidorach z nie w oleju to i mniej kalorii sie trafiło..
miski haribo? żelatyna zdrowa na stawy :) od czasu do czasu wskazana :)
ciasta maślene.. hmm... przeciez tylko 2 :!:
a jutro juz ditetycznie będzie wiec nie ma co sie dąsać..
Całuje i pozdrawiam :)
Trzymaj sie ciepło :)
-
Patrycja dziękuje, podniosłaś mnie na duchu :!:
Bardzo mi przykro z powodu Dominika, wiem jak śmierć boli, szczególnie takiej młodej osoby, którą się kocha. Mój przyjaciel miał w poniedziałek rocznice śmierci..a to tylko przyjaciel, wiem jak to przechodziłam.
Myślę, że panu M nie będę zatruwać dalej życia, tylko "w nogi" czym prędzej, niż mi się oświadczy :lol:
A po moich dietetycznych grzechasz, waga wyniosi równe 58kg. Dodam, że jeszcze przed spanie zjadłam rządek milki i troszke haribobo :oops:
Waga mi szybko spada, nie chce być patyczakiem, bo z tego co zauważyłam to i tak większość normalnych ciuchów w sklepie jest od 38. Więc muszę zacząc jeść więcej. Może coś słodkiego dorzuce do menu :wink:
A6W zrobiłam, dzisiaj się zmęczyłam, ech :wink: Lecę na uczelnię, później mam korki z maturzystką i angielski(egzamin). Wpadne do was wieczorkiem:)
-
Część :)
a co tam ten rzadek milki :) smakowała ? no i o to chodzi :)
zajadłas smutki i rozterki :)
najważniejsze, ze wiesz, ze nie było to przydatne twojej diecie :)
Dziś juz bez tylku słodkości i powoli do przodu :)
a lubisz galaretkę? Moze zrób sobie taka z owocami - polecam takie bez cukru - mozna posłodzic słodzikiem - tylko nie tym gorzkim :wink: ... A nawet ta z cukrem tez nie jest taka kaloryczna..
albo wiesz co - to znany sposób na zapychacz.. kupuje sie kisiel.. taki jaki lubisz.. robisz go - mozesz cuipeczke podsodzic (jesli jest bez cukrowy)ale nie koniecznie i wtarkowujesz do niego 2 słodkie jabłka.. mniam.. naprawde dobre i z minimalna ilościa kalorii :) procz tego zjesz tylko 2 kostki czekolady a nie cały rządek i bez ciastka i będzie git :!: :D :D
ooo... chyba sam po mojej I fazie skusze sie na taki kisiel :)
tylko w sklepie nie widzialam tego bez cukrowego.. nie pomysl, ze ja unikam jak ognia cukru.. zwyczajnie nie lubie przesłodzonego budyniu i kisielu - a takie mi się trafiał. Po za tym po cukrze łapię gastro fazę.. wiec jak juz bede w II fazie to posłodze desery fruktozą lub glukoza..
Juz planuje co zabrac ze soba do anglii, zeby nie paść ofiara joja :)
ale to jeszcze poltora miesiąca..
narazie muszę wymyslic jakis przezent na slub..
młoda para - wiek ok 30lat
w ciagłych rozjazdach polska- anglia
kupili niedawno mieszkanko w polsce..
Ktos ma pomysł co można podarowac takiej parze.. :?:
będę wdzięczna za propozycję..
prezent do 400zł :)
Miłego dnia wszystki :)
do wieczorka
papa :):)
-
Dominika,masz juz prawie tą wymarzoną wagę więc nie musisz się spieszyć jesli idzie o chudnięcie....
Co do chlopaków,no cóż.Mam 24lata i to samo co ty.Czesto zrywami odchodzę,bo miło jest miec kogoś kto Cię przytuli ale to wygodne-spotkac sie z kims tylko gdy ma sie na to ochotę.Jak tylko oni za bardzo sie angazują rzucam,bo nie wytrzymalabym 24godziny na dobe,nawet 12 z jedna osobą.Ja juz mam za sobą ta wyśniona wyjątkową miłość i chociaz chłopak okazał sie strasznym klamca i chamem i nie kocham go juz to brakuje mi tego co czułam,intensywnosci,sily moich uczuc.Teraz wszsytko jest mdle.Z tym obecnym jest mi dobrze ale to z mojej strony kwestia wyrachowania,bo tak mi wygodniej.Mam komu sie zwierzyc jak mi zle,ma mnie kto przytulic.jest ciekawie bo zaprasza mnie do kina i na kolacje.I wiem,ze chociaz to nie mój ksiaze raczej juz nie znajde nikogo lepszego.Ma te cechy i taki wyglad jaki lubie a lubie specyficznych facetow-dlugo i ciemno wlosych z niebieskimi oczami,wysokich,inteligentnych,sluchajacych mrocznej muzy,kochajacych noce,namietnych ale zimnych i posępnych.Moj soelnia 65% tych warunków wiec to juz duzo.. :) .Pozdrawiam
-
Heja Sava
widze, że startuszesz z tej samej wagi jak ja i to 54 podażasz...
bedę cie podglądać bo widze, ze juz ważysz mniej ode mnie wiec bedziesz moja motywacja - bo skoro tobie sie udało to dlaczego nie mnie :)
A teraz kawa sniadanie nauka
dozobaczyska wieczorkiem :)
pa :)