-
nie zawsze więcej znaczy lepiej..
Witajcie,Ci którzy mnie znają i Ci którzy jeszcze nie.
Mam na imię Anna,24 lata i jestem z Gdańska.Wzrost-170cm ,obecna waga 66kg podczas gdy wymarzona wynosi 54kg. Odchudzalam się od stycznia na innym wątku ale w połowie lutego moja motywacja spadła i zaprzepaścilam te 6kg,które udało mi sie zrzucić...
Teraz czuje się gotowa podjąc nowa walkę i dlatego zakładam nowy wątek. Oznajmiłam wczoraj mojemu chłopakowi,że ma mnie wspierać i koniec z fastfoodami,słodyczami i słodzonymi napojami(sam je bardzo duzo ale ciałko ma chude).Po początkowych protestach obiecał mnie dopingować.
Nie zamierzam drastycznie schudnąć-chcę jesc to samo co reszta rodziny ale w wersji light i trochę mniejszych ilościach tak by nie przekraczać 1000-1200kcal.Do tego codzienna gimnastyka-nie będę się forsować,bo nie sądzę bym tak długo wytrzymała ale sport traktuję jako sposób na ujędrnienie ciała i zamianę tłuszczu na mięsnie niż na konkretne spalanie kalorii tą metodą. Obiecałam tez sobie,że koniec z konserwantami,sztucznymi mocnoprzetworzonymi produktami ,w tym z colą light którą piję nałogowo-teraz pozwolę sobie tylko nA 1dną na miesiąc.
Obiecalam swoją fotke więc wklejam:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj Aniu!
Zdjęcie super!
Tylko mało widząć Twojej sylwetki.
Będę kciuki trzymała i wspierała.
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Witam Savcie .
Milo ze do nas wrocilas .Mam nadzieje ze bedziesz zdrowo jadla i cwicyzla- tak jak zapowiedzialas. Bedziemy Cie wszystkie wspierac-to masz jak w banku .
Sliczna z Ciebie dziewczyna...
Tylko szkoda ze tak malo sylwetki widac.
Buzialki.
Tusiaczek.
-
witaj moja imienniczko na nowym wątku
Jak dla mnie to wygladasz bardzo ładnie ,ale wiadomo,jak to jest-siebie oceniamy najbardziej krytycznie i najbardziej przeszkadzaja nam te kilogramy,których byc moze inni nie widzą. Takze chudnij kochana, a ja obiecuję zaglądać .
I życzę,abys już nie traciła motywacji tylko chudła aż osiagniesz swój cel
Pozdrawiam
-
witaj))
Chetnie bedziemy wspierały Cie w dietce, masz bardzo rozsądny plan i na pewno Ci się uda)))
A jak minął ci pierwszy dzien na diecie??
-
cześć, i jak tam idzie koleżance?!
-
Cześć laseczki,dzieki za tyle wpisów i ciepłe słowa . Humorek mam dzis wyśmienity .Ostatnio duzo załatwiam i kombinuje bo kończe 24tego tutaj staż i już równolegle załatwiam sobir drugą pracę aby nie mieć za dużego przestoju.Dzis 9:40 wychodze na rozmowe z moim przyszlym pracodawcą.Jeszcze nie do końca wszystko zgrałam ale chcę na 1miesiąc wziąśc pół etatu,bo w zamiarze to jest praca dorywcza a przez ten miesiąc będę się przygotowywać na egzaminy do lepszej.Jak mi się sytuacja wyklaruje napisze więcej o co chodzi.
Moze racja ,ze figurki za dużo nie widac.U mnie to z reguły zamierzone,jednak staram sie by za dużo zbędnego ciałka nie wystawało a liczy sie chyba to jak sie wygląda na codzień...Niemniej za tydzień,dwa dam inna fotkę -w białych spodniach i bluzeczce na ramiączkach więc będzie widać więcej.
Pierwszy dzień dietki udany-nie liczę dokładnie kcal bo nie jestem w stanie ale dietetycznie to wyglądało tak:
śniadanie:kasza jęczmienna (ugotowalam poprzedniego dnia wiec trzeba bylo zjesc w koncu)
2śniadanie:duze jablko
obiado-kolacja:mnóstwo surówki z bialej kapusty(ile by nie zostało to zawsze wszytko zjadam bo to witaminki i nie tak duzo kcal),kotlet schabowy w panierce(wiec Ania obrala go z tej panierki i wrzucila do gara z kartoflami )i 4 kawaleczki ziemniaka
Dzisiaj rano sprawdzilam czy jednak nie za duzo zjadlam-waga pokazala 65,2 wiec teraz luzik,do pn nie wchodze i w pn zmienie ticker.
Buziole i zaraz wychodze w sprawie ten pracy zalatwiac.Jak wróce to poodpisuje na Waszych pamiętniczkach.
-
Cześć Aniu, przyłanczam się do grona wspierających
Nie radzę Ci się ważyć codziennie, bo waga może skakać bardzo. Ja też jem kotlety schabowe(wyciskam je w ręcznik pamierowy)i jakoś schudłam
Życzę powodzenia dzisiaj na tej rozmowie
-
Savciu,zycze Ci powodzonka w dzisiejszej rozmowie..mimo ze to ma byc tymczasowa praca...
Mam nadzieje ze Twoje staranai w zwiazku z nowa,( stala) praca dadza efekty. Trzymam kciuki
-
Taaak,wrócilam.Oni mnie chcą ale ja ich nie...Mam do wyboru albo od 9do 16 plus sobota od 9do 18tej albo 19-21 plus sobota.Wiec jako,ze zanim zarobie jakies pieniądze wydam tą reszte ktora mam na dojazdy,jako ze nie bede miec czasu na nauke do egzaminow i cwiczenia robie sobie miesiac przerwy .Mam to gdzies,moj ojciec by sie wsciekl gdyby nic nie wyszlo z tamtej pracy-w koncu nawet mi stroj do biegania kupil i juz byl zly ze w poprzednia sobote nie pojechalam do lasu z nim biegac tylko wybralam sie z chlopakiem do mediamarkt,kina i na wielkie obzarstwo.Nie martwie sie specjalnie,buty sobie kupilam,rachunki mam poplacone,nawet 2 sukienki mam nowe wiec jesli bede racjonalnie gospodarowac to kryzysu finansowego nie bedzie.Za to teraz juz nie ma przepros,ze Ania nie ćwiczy bo miedzy innymi po to wlasnie mam wolne.W ta sobotę pierwszy bieg i bede sobie biegac codziennie u mnie na stadionie.Nie musi byc duzo,bo jak ktos nie ma kondycji i nie biegal wogole to trzeba po trochu az forma wroci(przy zalozeniu ze kiedys byla )
Dzieki za wpisy.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki