-
Czas na zmiany! Zbędnym kilogramom już dziękujemy!!!
Witajcie,
nazywam się Ania i mam 21 lat. Większość pamiętników zaczyna sie od słów - odkąd pamiętam zawsze miałam nadwagę - nie inaczej jest też ze mną. Nie bede sie rozpisywać jak przez lata tłuszczyk opanowywał moje ciało i czuł się w nim jak w domu - koniec z tym, czas pozbyć się intruza!
Tak naprawdę moje odchudzanie jeszcze nigdy nie zakończyło się z takim sukcesem jakbym tego chciała. Co jakiś czas wpadam na genialny pomysł - że oto nadszedł dzień w którym w końcu biorę się za siebie, wtedy ograniczam jedzenie, zdrowo się odżywiam, potrafie odmówić sobie przyjemności (zapominam, że istnieją slodycze któe tak uwielbiam), ba! nawet ćwiczyć zaczynam i wiecie co wtedy się dzieje... zaczynam widzieć efekty - brzuszek robi się płaski, uda jakby węższe i ..... moja psychika siada w tym momencie - zamiast pełnej mobilizacji przychodzi odprężenie bo przecież widać efekty, mój słomiany zapał bierze górę i powraca czekolada, wieczorne objadanie sie przed tv, spodnie juz nie wchodzą tak lekko na pupę.. Powiedzcie mi co ze mną jest nie tak? Brak silnej woli i motywacji... Mam ogromną nadzieję, że tym razem będzie inaczej. W sumie nigdy bym nie pomyślała, że pisanie pamiętnika na forum może pomóc - ale miesiąc temu zaczela sie odchudzac z Wasza pomocą moja przyjaciolka i to działa!! Nic tak nie pomaga w trudnych chwilach jak wsparcie osób z podobnmi problemami. Więc do dzieła!!!
Może jeszcze na początek napisze kilka słów o moich celach. Obecnie ważę ok 89 kg, w ciągu 2 lat przytyłam jakieś 1kg - złożyło się na to: wyjazd z rodzinnego miasta na studia do Wrocławia, mieszkanie z chlopakiem (który też ma problemy z nadwagą i słabość do kalorycznych bomb) oraz 2miesięczny pobyt w szpitalu gdzie sługo nie mogli zdiagnozować bakterii która wywołała zapalenie płuc i faszerowali mnie różnmi atybiotykami, lekami na alergie - a po nich czułam, że potrójna porcja obiadu to za mało! Po wyjściu ze szpitala wszyscy martwili sie o moje zdrowie, nie pozwalali sie przemeczac wiec moja aktywnosc fizyczna spadla do poziomu krytycznego, a kiedy waga pokazala 9 z przodu wpadłam w przerażenie! Jeszczenie nigdy tyle nie ważyłam. Jedynym (choc marnym) pocieszeniem jest fakt, że jestem bardzo wysoka - 1.78 to zawsze byla moja zmora ale dzięki mimo tak dużej wagi ciało wyglada bardzo proporcjonalnie - mam pełny biust, uda, ładne wcięcie w talii - typowa klepsydra czy gitara jak kto woli
Najgorsze jest jednak to, że jak zaczynam tyc (tak jak teraz) to pierwsze co powiekszaja sie uda - potem pupa robi sie gigantyczna no i dochodzi do tego zwisający brzuszek. Jednak w moim ciele najbardziej nie lubie - ramion i pleców są moją zmorą - ramiona nie dość, że są bardzo szerokie to na dodatek trzesie sie na nich tluszcz jak galareta, no i plecki - jak stane wyprostowana to po bokach robia mi sie fały tłuszczu - okropne!!! Miesiąc temu zazela chodzic 2-3 razy w tygodniu na aerobik i troszeczke wydaje mi sie ze sie poprawilo, ale przez to moje obzarstwo i brak silnej woli nie ma efektow takich jak zakladałam.
Wiec jeszcze raz - od dzić obiecuje pełna mobilizację (teraz gdy zlożylam ta deklaracje publiczne trudno bedzie ja zlamac) .
Pozdrawiam Was serdecznie i życze słonecznego dnia.
Ania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki