-
Wczoraj oprócz kefirku zjadłam 1.5 kromki chleba ciemnego, ale byłam po tym rowerze strasznie głodna. I postanowiłam nie rzucić się na jedzenie, tylko zapchać kubkiem kefiru z chlebkiem. I wyszło mi 1411 kcal, czyli już bliżej moich założeń.
Dzisiaj wielka próba dla mnie, wieczorem (najgorsza pora!!!) idę na imprezkę urodzinową mojej mamy... będzie duuużo kalorycznego żarcia. Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało jakoś mądrze jeść. Nie chcę też się głodzić do wieczora, bo skończyłoby się to niekontrolowanym obżarstwem na imprezce. A to dopiero początek, bo na majowy weekend zapowiada mi się jeszcze jedna taka impra i pobyt u rodzinki, w której się dużo je :cry: Ale będę się trzymać.
Pozdrawiam wszystkich, może wieczorem uda mi się zrelacjonować dzisiejszy dzień.
-
No i po imprezie :D Nie zaszalałam jakoś strasznie, myślę, że zmieściłam się w 1500-1600 kcal w ciągu dnia. Trochę dużo, ale na imprezach można więcej :D Ruchu nie było, bo nie było kiedy, ale jutro znowu wybieram się na step i może na rowerek. I może jutro jeszcze uda mi się wpaść na forum, a potem wyjeżdżam. Życzę super udanego weekendu i jak najlżejszych grzeszków majówkowych :D
-
Ciesze sie ze skonczylo si na 1500-1500kcal. Tak,tak,zawsze mozna zjesc wiecej, o wiele wiecej.
Mi jest ciezko teraz oprzes sie...lody,pizza,kebab...Jak tylko ide miastem to kazdy cos glamie w buzi.
Milego dzionka.
Tusiaczek.
-
Więc życzę udanego weekendu :lol:
-
To mój ostatni post przed przyszłą niedzielą :D
Jeżeli chodzi o dzisiejszy dzionek, było całkiem ładnie:
- kromeczka ciemnego chleba z serkiem wiejskim lekkim (moje tradycyjne śniadanko)
- jabłko
- mleko z otrębami
- kajzerka (to był ratunek, chodziłam długo po mieście i byłam strasznie głodna, chodziły za mną jakieś zapiekanki, kebaby itp., w końcu zjadłam bułkę i popiłam colą light :D )
- makaron z pomidorami
- batonik nestle fitness
- mały kawałek (60g) sernika :oops:
W sumie niecałe 1260 kcal :D :D :D
Oczywiście był i ruch (to do dominiki23 :wink: ) - 1,5h stepu (instruktorka zrobiła nam pół godziny gratis i wymęczyła potwornie :D )
Jutro z rana wyjeżdżamy z moim mężusiem i jeżeli się uda, to zrobimy na rowerach około 100 km... nie wiem, czy to przeżyję, ale jestem twarda dziewucha, to może się uda. Mój max do tej pory to było 57 km :D No i nie będę liczyć kcal (zjem około 2000), bo lekko licząc z 2500 spalę jadąc :D Tą samą trasę zrobimy w sobotę wracając. W niedzielę napiszę, jak poszło i jaka jestem chudziutka :D Na razie 59.5 wyświetla codziennie :D
Całuję Was wszystkie i życzę samych radości (w wersji light :wink: ) majowych!
:*
-
Ładny dzień, ja wczoraj na rowerku pojeździłam, wyszło 45km, a na dodatek okres po drodze dostałam, szok :evil: .
WYpoczywaj i dietą się nie przejmuj, ale też nie szalej :wink:
-
Cześć dziewczyny :D
Anestor-mam nadzieję,że żyjesz po wyprawie rowerowej :D Tak jak obiecałam dotrzymuję słowa,jem do 1200 kcal dziennie :!:
dziś zjadłam:
śniadanie :arrow: kawa,chleb z szynką
II śniad :arrow: chleb z szynką,jabłko
obiad :arrow: buraczki,kotlet mielony
zjadłam też loda z zielonej budki,kilka ciasteczek
Spaliłam dziś ponad 1100 cal :D i jestem z siebie dumna
-
Aha :!:
Ważyłam się rano-równe 60 kg :D :D
-
Oj, widzę, że muszę tu trochę odkurzyć (długo się szukałam i znalazłam dopiero na 8 stronie :D ).
Dzięki, dziewczynki za wpisy. Dominika, widzę, że Ty też rowerkowa babeczka jesteś, to super!
Zakonnica, pięknie się trzymasz! No i mamy tą samą wagę (po weekendzie mi 0.5 przybyło, ale liczyłam się z tym, a poza tym @ w rozkwicie...). Może mały wyścig? Której pierwszej stuknie 58? Będzie jeszcze większa motywacja :D
Jeżeli chodzi o długi weekendzik:
we wtorek zrobiliśmy 120 km na rowerach (źle sobie obliczyliśmy trasę iwyszło więcej), pod koniec myślałam, że umrę, ale dojechałam. Kolejnego dnia tylko spałam :D Niestety byliśmy u rodzinki, u której się dużo je, piecze ciasta itp., a do tego były urodziny mojej kochanej szwagierki, która tak gotuje, że odlot. No i trochę zjadłam takich rzeczy (ale byłam nastawiona na grzeszenie, więc poczucie winy mnie nie zabiło :D ).
W piątek wracaliśmy tą samą trasą, znowu 120 km, ale tym razem miałam duuużo siły i wróciłam w bdb stanie (mimo 2 dnia rzęsistego @). W połowie drogi zjedliśmy wielgachną pizzę, pozwoliłam sobie na snickersika, kawałek ciasta... ale przy takim wysiłku nie da sie trzymać diety. Umarłabym w połowie drogi :D W efekcie dzisiaj na wadze 60 kg. Jest ok. Dzień sobie już zaplanowałam jedzeniowo, wyjdzie około 1200 kcal, na razie jestem po śniadanku, tylko strasznie mnie ssie z głodu (chyba sobie rozwaliłam żołądek). Wytrwam i wieczorem z dumą się pochwalę jak ładnie się trzymałam. Ruchu dzisiaj nie będzie, ale same rozumiecie - po wczorajszym ledwo chodzę :wink: Pójdę na stepka w pn i będzie super.
Pozdrawiam!
Zaglądajcie od czasu do czasu, dzięki Wam się trzymam! :*
-
witaj anestor :wink:
wpadam do Ciebie bo widze ze duzo tu babeczek rowerkowych:D ja uwielbiam ta forme ruchu, mam stacjonarny i ten zwykly :wink: w zwiazku z tm od dzis stacjonarny idzie w ruch a zwykly w miare mozliwosci czasowych , ale do pracy jezdze na rowerze :D hehe :d fakt 15 minut w jedna strone ale zawsze cos:D
i tyle kilosów zrobiłas superrr! a wiadomo jak to jest z tymi zjazdami rodzinnymi :wink: nie zjesz czegos albo nic nie tkniesz to od razu ze sie odchudzasz, ze dobrze wygladasz i wogole takie teksty ze posikac sie mozna haha :wink: :lol: :lol: kazdy ma swoj cel i idee i nikt nie powinnam nam narzucac jakis na wyrost przyzwyczajen!
Zycze udanej soboty i odpoczywaj! Nalezy Ci sie!
Buziaki
-
Witam :):)
Dziękuję za odwiedzinki :):):)...
Jak mija dzionek? :) bo taki piękny dzionek musi mijać dobrze...prawda??
Buziaczki !!!!!
-
Hej dziewczynki!
Sprawozdanie z dzisiejszego dnia, ale najpierw dzięki za odwiedzinki.
Chcebycchuda - u Was w Wawie dzionek piękny? No u nas ciemno i mokro, ale i tak jest piękny, bo dietkowy :D
YooAnnA - dzięki za wpis :D Rowerek to jest to, chociaż za stacjonarnym nie przepadam... z tą rodzinką to nawet nie w tą stronę - to raczej ja się nie mogłam oprzeć smakołykom :D A moją figurką po schudnięciu się wszyscy zachwycali :D Taką fajną rodzinkę ma mój mąż :D
No i co było dzisiaj:
2 grahamki z ostrowią jogurtową (śniadanie i kolacja)
jabłko
ryż brązowy z kostką sojową i sosem pomidorowym
mleko z otrębami "Ale laska" ( :D )
soczek multiwitaminkowy
kefir Piątnica 0%
W sumie niecałe 1300 kcal :D Jestem wielka :D
Pozdrawiam serdecznie i do jutra!
Całuski!
-
oczywiście, że jesteś wielka :)
cieszę się, że odnosisz sukces za sukcesem :) dzięki takim wygranym bitwą na pewno wygrasz też całą wojnę :) i tego Ci życzę :) a jeszcze gratuluję tego co już osiągnęłaś, kilogramy nie mają szaaaans ;)
dobrej nocki :)
-
Pospieszyłam się... dziewczyny, tak mi głupio... wstyd... Dennica, już mnie tak pochwaliłaś... a ja na noc rzuciłam się na jedzenie... nie napiszę co zjadłam, bo mi strasznie wstyd :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: O matko, co za koszmar! AAAAAAaaaaaaaaa!!! Wybaczycie mi??? Jutro wstanę i zacznę od nowa. A teraz idę spać z ciężkim żołądkiem i strasznymi wyrzutami sumienia. Buuuuu :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Nie wiem, jak jutro wejdę na forum... jak to przeczytacie...
-
Witam:)Ciesze się, ze wróciłaś.
Jeśli ma cię to pocieszyc, to ja wczoraj miałam też ogromną wpadkę jedzeniową :oops: Więc nie jesteś sama:)
Ale od dzisiaj wracamy do diety co?
Pozdrowionka
-
Pewnie, że pocieszyło :D Nie dlatego, że miałaś wpadkę, ale dlatego, że nie jestem sama i że mój Ideał też ma swoje chwile słabości :D Przynajmniej nie czuję się tak podle :D Dzięki!
I oczywiście, że wracamy! Gdyby nie to forum, to pewnie bym nie miała siły, ale dzięki Tobie i wszystkim wspierającym mnie znowu mi się uda!
:*
-
i to rozumiem :)
powodzenia dzisiaj :)
-
witaj anestor :wink: wylukałam ze jakas wpadka 8)
ja tez mialam tydzien wpadek ale podniosłam sie i dzieki Wam i swojej motywacji wiem ze tak łatwo nie odpuszcze tak samo jak i Ty :d Po za tym tak głupio przytyc kiedy ci tak wszyscy słodza jak to pieknie wygladasz co nie?!:D
trzymjamy sie razem a wszystko bedzie ok!:D
Buziaki
-
Dzięki, Dziewczyny! Gdyby nie Wy, to bym się załamała i zaczęła kilkudniowy "ciąg", a tak wzięłam się w garść i na razie trzymam. Jestescie kochane :D
Dzisiejsze menu
na sniadanko platki pszenne z otrebami gotowane w mleku z lyzeczka miodu
na obiadek makaron z sosem pomidorowym
jogurt naturalny
1.5 kajzerki z serkiem almette
i niestety (to bylo rano) 4 male wstretne paskudne wafelki kakaowe :evil: :oops: Ale to jedyna wpadka, zreszta wliczona, ogolnie wyszlo okolo 1390 kcal, czyli zmiescilam sie w moim limicie 1400. Sorrz za brak polskich liter, ale czasem cos mi sie takiego dzieje z klawiatura, ze nie moge ich pisac :x
Planuje jeszcze sobie z godzinke pocwiczyc na wieczor, jakis stepik, bo kupilam go i stoi w kacie :oops:
Pozdrawiam Was wszystkie, mam nadzieje, ze tym razem wytrwam do rana i nie bede sie musiala wstydzic...
Jeszcze raz dziekuje za wsparcie! Buzki!
-
Słońce dziękuję za te słowa co u mnie napisałaś. Ty się podniosłaś, ja się stoczyłam dzisiaj. Naprawdę super ci poszło dzisiaj, 1390kcal, to dobry wynik :!: Ja zaciskam zęby i biorę przykład z ciebie:)
-
Ooo, tez mam te otreby :D Ale nazwe sobie wymyslili :lol:
A tak w ogole, to wreszcie Cie znalazlam :lol: WIdze ze slicznie sie sprawujesz 8) Oby tak dalej :D
milego poniedzialku zycze :lol:
-
Masz niezla kondycja wraz z mezem skoro takie trasy pokonujecie :D :D .Tylko pozazdroscic tak dobrej kondycji :D :D .
Pozdrawiam cieplo w ten chlodny dzionek.
Tusiaczek.
-
widze, ze swietnie wam idzie a u mnie zalamka :/
-
Cześć Dziewczyki!
Ja dzisiaj tylko u siebie wpisik, bo miałam intensywny dzionek i pędzę spać :D Jutro za to obiecuję, że Was poodwiedzam solidnie :D
Elemiach, co to za załamka? Ostatnio coraz częściej czytam o Waszych załamkach, zresztą sama miałam niedawno... myślę, że takie rzeczy są wpisane w dietkę i trzeba je jakoś przetrwać. Spróbować od nowa znaleźć motywację i walczyć dalej. Mam nadzieję, że Ci przejdzie i będzie lepiej :D
Tussiaczku, kondycję mam niezłą, ale nie aż tak dobrą :wink: Tzn. ja zawsze daję się mojemu mężowi wypuścić, a potem umieram :D Jak mnie wziął pierwszy raz w Tatry, to po powrocie tak się rozchorowałam, że przyjechało do mnie pogotowie :D Ale on ciągle twierdzi, że jestem twarda, a ja nadal się daję wyciągnąć na takie szalone wyprawy :D
Whatugetiswhatuc - a jednak się udało :D Dzięki za pochwałę, to znowu motywacja, żeby ładnie się spisać i nie zawalać. Pozdrowionka!
No a dzisiaj nie liczyłam kcal, bo jadłam dosyć skomplikowane dania i nie miałam kiedy tego liczyć, ale myślę, że było bardzo ładnie. Żadnych wpadek i ładnie mnie na wieczór ssie w żołądku :D
Tak w skrócie co zjadłam:
rano pół kajzerki z almette i malutka porcja tych otrąb o śmiesznej nazwie :D z mlekiem
obiad - panga duszona w sosie pomidorowym z papryką (cudowna!) i do tego fura gotowanych warzyw i zielona sałata
deserek - galaretka z owocami
potem jeszcze była sałatka grecka z małą pitą, winogrona i jabłko
Jestem zadowolona z tego dnia. Czego i Wam wszystkim życzę na kolejne dni dietki!
Całuski i do jutra!
-
czesc anestor :wink:
Widze ze nie tylko ja mam problemy z czasem hehe :wink:
Dzionek udany wiec mam co gratulowac
nie dajmy sie kompulsom!
Udanego dzionka zycze
buziaki
-
Gdy was czytam to jest mi lepiej, ale ja sobie ciągle zadaję pytanie co dalej :?: Bo ja już prawie na końcu.
Też mam te otręby, ale zjadłam je raz, teraz leżą już od paru miesięcy w szafce :wink:
Miłego dzionka:)
-
Juz nie badz taka skromna.MAsz kondycje i to naprawde dobra:).Poza tym Twoj mezus Cie mtoywuje do aktywnego spedzania czasu. Moj natomaist narzeczony najchetniej by usiadl przed telewizor,wzial do jednej lapki piwko,a do drugiej pilota.
Buzka :D :D
-
Hehe, no jestem, burza szaleje za oknem, a ja wieczorne sprawozdanie przyszłam złożyć.
Tussiaczku, fakt, że gdyby mój mężuś wolał tv i piwko, to bylibyśmy dzisiaj oboje grubaskami bez kondycji, a tak naprawdę zaczęłam się ruszać właśnie przy nim. I bardzo mi to pasi :D
Dominika - też bym chciała mieć problem co dalej :wink: A tak poważnie, to myślę, że po dietce jest jeszcze trudniej, bo trzeba uważać na jojo, utrzymać wagę, co jest strasznie trudne. W ogóle ja sobie zamierzam ustalić posób odżywiania na całe życie oparty na mojej dietce, tylko normalną ilość kcal. Zastanawiam się też nad przejściem na SB - III faza to przecież już sposób na jedzenie na zawsze. Ale na pewno dam sobie jakąś nagrodę: kupię fajny ciuszek (obcisły, żeby było widać jaka ze mnie laska), pójdę w jakieś fajne miejsce, albo zaproszę męża na super randkę :wink: Na pewno jakoś to uczczę (ale śmieszna słowo :wink: ). A potem walka z jojami i innymi pokusami :D A te otręby nie są zbyt smaczne, ale to jest ich wielki atut: po Sante (które są według mnie znacznie słodsze, smaczniejsze i mają więcej kcal) chce się więcej, jak po słodyczach, a te zapychają jak jakiś omłot (tak mój mąż nazywa wszystkie moje otręby, płatki itp :D ) i jest dobrze :D
YoAnnA - nie damy się kompulsom, niech spadają na drzewo, gdzie ich miejsce! :D
A oto mój dzisiejszy jadłospisik:
grahamka z piątnicą lekkim (nudna jestem, wiem :wink: )
mandarynka, 2 winogrona czarne, garść pestek z dyni
makaron z sosem warzywnym (bukiet warzyw, pomidory, papryka)
baton muesli Crunchy (Sante) sezamowy - matko, jaka pycha!!!
grahamka z ostrowią i sałatą
kefir 0%
kawka z mlekiem, zielonej herbi litry i woda
POniżej 1300 :D :D :D , czyli cudnie :D
I dałby Pan Bóg, żebym NIC JUŻ DZISIAJ NIE ZJADŁA!!!!!! Pisze to specjalnie, bo dopiero 19, do nocy daleko, a wpadki właśnie się w nocy zaczynają. Na razie nie mam żadnych słabości, zapchałam się kefirem i oby tak dalej.
Ruchu nie było, bo mam jakieś dziwne przypadłości, ale jutro nadrobię! A w czwartek już na pewno.
Całuski wszystkim!
-
No Ślicznie Ci dzisiaj poszło, zresztą wczoraj też :):):):):)
Bardzo ładnie sobie radzisz i bardzo zazdroszczę Ci kondycji....mi chyba po rzuceniu palenia jeszcze się płucka nie oczyściły :):) ale cóż....sama z własnej winy trułam je 8 lat to teraz mam za swoje :)
Buziaczki na dobranoc...ja lecę na maraton serialowy :)
-
Kurdeeeee!!! Zjadłam dodatkowo banana i z 60 gr pestek z dyni. Przynajmniej zdrowo, ale to już daje ponad 1600 kcal, a jestem głodna! Kurde!
Co za masakra...
-
To miało ponad 300kcal :?: Ja w sumie ani bananów ani pestek nie jadam, więc nie orientuje się ile to ma kalorii.
A pozatym jedłospis śliczny, pozatym widze w nas cos podobnego, jemy tutaj chyba najwiecej na tym forum :lol: Czasem aż sie wstydze napisać :wink: Aż się dziwię, że schudłam :wink:
A co do diety po diecie, to ja myślę, że słodycze mnie najbardziej gubią, w sumie myślę, że odżywiam się zdrowo, ale boję się :!: Już teraz zdarzają mi się wpadki, co będzie dalej?Marcin robi się zazdrosny o mnie strasznie,bo na ulicy co chwila jakiś chłopak się ogląda za mną :oops: dawniej tego nie było :roll:
Czuję się naprawdę dobrze, i to motywuje, jednak wpadki się zdarzają :oops: Każdy jest wkońcu tylko człowiekiem.
Dobranoc słoneczko i nie przejmuj się bananem, wkońcu to są zdrowe rzeczy, gorzej gdyby to była czekolada lub jakaś pieczona kiełbasa :lol:
-
Przekaska zdrowa,ale kaloryczna.Pocieszajace jest to,ze nie zjadlas jakiegos ciasta. Tak wiec prosze sie usmiechnac i uszka do gory.
Mysl o obcislej bluzce. :D :D .
Ja wczoraj probowalam zmobilizowac mojego na silownie,ale wciaz sie wymiguje...Znowu zaczne chodzic sama.Trudno.
Milego dzionka.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
Uff... na szczęście skończyło się na tym, co opisałam. Weszłam na wątek o zabiciu kompulsa i pomogło jak ręką odjął :wink: Tylko się opiłam zielonej herbaty aż mi było niedobrze :D Dzięki dziewczynki :D A jeszcze rano spotkała mnie nagroda za wygraną walkę: waga pokazała 59.0! Wiem, że to może być chwilowe wahnięcie, ale widok cudny :D Jak widać, Dominika, nawet jedząc najwięcej na forum można chudnąć :D :wink: A za mną też się goście oglądają, ciągle słyszę, że jestem piękna (od kobiet i od facetów) :oops: i co więcej sama to widzę :D I też nie chcę tego stracić!
Tusssiaczku, dziękuję za wsparcie! Masz rację :D Niestety nie wiem, co Ci poradzić odnośnie wyciągania ukochanego na siłkę, bo u mnie zawsze było odwrotnie :D Ale może jakimś kobiecym podstępem Ci się w końcu uda :wink: A propos przekąski: kcal dużo, ale jak same napisałyście lepiej niż kiełbasa czy ciasto. A sławna Gillian Mccośtam (dietetyczka z programu jesteś tym, co jesz) ma świra na punkcie pestek z dyni i ich zdrowotnego wpływu na organizm, więc czuję się usprawiedliwiona :wink:
Dzisiaj poodwiedzam Was wieczorkiem, bo zaraz wychodzę. Dzień zaczynam od zielonej her(fuuu :wink: ) i grahamki z serkiem wiejskim i sałatą. A potem będzie jeszcze ładniej, obiecuję :D
Całuski!
-
Niniejszym kończę kolejny dzionek z następującym wynikiem:
jedzonko:
- grahamka z serkiem wiejskim i sałatą (a cóżby innego na śniadanko :wink: )
- zupa ogórkowa z ryżem i trochę tego ryżu z jogurtem naturalnym i cynamonem
- grahamka z ostrowią i sałatą
- 2 batoniki nestle fitness :oops: :oops: czemu nie jeden? ano dobrze, że nie pięć :wink:
- bułka ziarnista (na mieście byłam głodna i nie wiedziałam co zjeść, myślałam o obwarzanku, ale taka byłeczka to chyba lepiej)
- kefir 0%
W sumie 1380 kcal, mam nadzieję, że juz nic nie zjem, coś mnie znowu bierze, w najgorszym razie zjem jeszcze jabłko.
Ruch: godzinka intensywnego stepu na zajęciach i spacerek :D
Oby z tym dotrwać do jutra...
Pozdrowionka!
-
Witaj Antestor! Dziś poczytałam sobie Twój wątek i widzę, że mam w Tobie bratnią duszę jeśli chodzi o step - uwielbiam to!!! Od września chodzę (co prawda raz w tygodniu, drugi raz na shape, czasami trzeci na latino lub na zwykły aerobik), ale step po prostu uwielbiam!!! Co prawda teraz kiedy jestem na cambridge, to powinnam zostawić ćwiczenia na boku, ale ja cały czas ćwiczę, a czytałam że jeśli ktoś to robi normalnie, to może, tylko mniej intensywnie. A te ćwiczenia to dla mnie taka radocha, że jutro zaryzykuję chyba :-) Rower też bardzo lubię, jakieś trzy tygodnie temu zaczęłam ten sezon i jeżdżę przynajmniej w niedzielę - w inne dni nie wyrabiam czasowo. A w zimie ratuję się stacjonarnym choć to nie to samo - ale biorę słuchawki na uszy, jakąś energiczną muzykę i jedziemy! :-)
A kolejnym podobieństwem między nami jest słabość do batoników fitness - ale te na razie odstawiłam. Jeszcze trochę...
Pozdrawiam i gratuluję tej 5 z przodu :-)
-
Witam:)
Oj zjadłabym zupę ogórkową :lol: , ale z cynamonem to jeszcze nie próbowałam :lol:
Ja tam osobiście nie przepadam z fitnesami, wole cini minis :lol:
Napewno dotrwasz do jutra, wierze w ciebie:)Dobranoc
-
Mniam grahameczka....ale bym taką zszamała :):):)
Dziękuję, że mnie tak często odwiedzasz....bardzo mi miło :) i gratuluje tego kilograma mniej....trzymam kciuki żeby nie był chwilowy tylko stały spadek :):):)
Napisz prze swoim nicku odsyłasz do Twojego pamiętniczka ... będzie Cię łatwiej znaleźć :):)
Dobranoc słoneczko!!!!!
-
Powiem Wam jedno,nie trzeba byc szczupla,zeby kobieta interesowali sie mezczyzni. :D :D . Tusia jest tego przykladem,choc!!...jak bylam szczupla zainteresowanie bylo wielokrotnie wieksze. :D :D .Tak wiec odchudzamy sie Kobietki,odchudzamy. :D :D .
Milego dzionka.
Tusiaczek.
-
-
Hej!
Wyjechałam sobie spontanicznie do rodzinki wczoraj rano i wróciłam dzisiaj, stąd ta przerwa. Ale dzięki, że o mnie nie zapomniałyście! :D Jak to miło sobie wrócić i zobaczyć, że ktoś o mnie myślał :D
Jeżeli chodzi o jedzonko, to w czwartek zjadłam jeszcze to jabłko, bo mnie zżerał głód, ale na tym poprzestałam. Za to wczoraj u rodzinki dalam czadu... jakies glupie paluszki, krakersy, pierniczki i lody... caly dzien sie trzymalam, a na wieczor tak bez sensu. Ale potraktowalam to jako jeden dzien odpuszczenia sobie dietki i oczywiscie dzisiaj grzecznie na nia wracam :D Mysle tez coraz usilniej nad SB i nie wiem, czy od poniedzialku nie zaczne... Wieczorkiem zdam sprawe z dzisiejszego jedzonka, a teraz pojde do Was :D
Dominika23 - ta zupa nie byla z cynamonem, tylko pol worka ryzu zjadlam z zupa, a drugie pol z jogurtem i cynamonem :D Az taka szalona nie jestem :wink: Dzieki, ze we mnie wierzysz, czasem sie zawiedziesz pewnie, ale daje to kopa :D A ja z kolei za cini minis nie przepadam, najbardziej lubie chocapiki albo nesquiczki, ale twardo trzymam sie fitness, zeby bylo dietetycznie :wink: A ostatnio sie zakochalam w tych Crunchy sezamoywych, co prawda 120 kcal, ale wielkie i super pyszne :D
MamaMegane - dzieki, ze wpadlas :D lubie, jak mnie z ludzmi cos laczy :D A step naprawde kocham, po prostu sama radocha :D Nigdy nie bylam na innych zajeciach, jak sie zastanawiam, czy pojsc np. na pilates czy cos innego, to mysle, ze przeciez na stepie jest tak fajnie... i wybieram step :wink: A rower to juz w ogole kocham namietnie :D Podziwiam Cie za ta Cambridge, naprawde :D Ale jezeli dziala, to super...
chcebycchuda - no tak, na SB bede musiala zapomniec o grahameczkach, tylko czy ja to przezyje...? Ja jem prawie same wegle na codzien... dlatego mnei troche I faza przeraza. Ale z drugiej strony pociaga... ach mz kobiety :wink: Sprobuje zrobic ten odsylacz, co sie macie meczyc :wink: Dzieki za wsparcie :D
Tusssiaczku, po Twoich zdjeciach wcale sie nie dziwie, ze ogladaja sie za Toba na kazdym etapie :D No i widze, ze wrocila Ci motywacja do dietki, oby tak dalej :D
Caluje Was wszystkie, dzieki za odwiedzinki!
See you wieczorkiem :D