Trzymaj sie mocno Antestor, terapiuj :wink: ja jade sie terapiowac nad morze, mam nadzieję, ze tam odzyskam siły, pozdrawiam!
Wersja do druku
Trzymaj sie mocno Antestor, terapiuj :wink: ja jade sie terapiowac nad morze, mam nadzieję, ze tam odzyskam siły, pozdrawiam!
Boże Antestorku!!! Tak mi przykro, że tak Ci na tej terapii bylejak!!!
Bardzo przepraszam, że tyle mnie nie było ehhh :( Znów wróciłam do palenia....i mam jeszcze jeden egzamin 7 lipca ble ble :)
Mocno ściaskam i życzę dobrego humorku!!!!
Antestorku Kochany wszystko będzie dobrze! cieszę się, że się nie poddajesz, że mimo wszytsko dalej bedziesz chodzić na terapie i wierze, ze ona Ci pomoze! mam nadzieje, ze polubisz swoja grupe i juz nie bedziesz wiecej płakać. trzymaj się Kochana ;*;*
Buzka:**.
Cześć, Kochane!
W weekend byłam w górach, dzisiaj znowu terapia. Wiecie co? to jest w pewnym sensie terapia szokowa, ale zgadzam się z Ago, że tak musi być. Od początku, mimo, że jest trudno, mam poczucie, że wiedzą, co robią, że to jest droga do wyzdrowienia. To trochę dziwne, bo naprawdę się czuję przeorana, ale tak ma być - pokazują się moje reakcje i sposoby obrony przed ludźmi. Pokazuje się wszystko, czego się boję, z czym walczę i przed czym uciekam. i to strasznie boli. I ciężko to wszystko zrozumieć. Ale wiem, że tak ma być. Każdy kop pomaga mi więcej odkryć i zrozumieć i jeżeli tylko mi pomoże, to zniosę wszystko :D
A Wam oczywiście dziękuję, że dalej mnie wspieracie, że same walczycie i nie zostawiacie innych w potrzebie. Strasznie kochane z Was Laseczki! Wielki buziaczek!
Aha - dzisiaj pierwszy raz od długiego czasu nie czuję przymusu jedzenia... mimo, że na terapii w ogóle się tym problemem nie zajmujemy...
Kochana, cieszę się, że odczuwasz, że pomaga Ci terapia, a gór zazdroszczę... ja cały czas pracuję, więc pewnie nie uda mi się w lipcu gdzieś wyrwać, także w sierpniu nadzieja ;)
ściskam Cię i życzę odnalezienia rozwiązań :*
[img]http://kartki.******.pl/kartki/19/809.jpg[/img]
Mam nadzieje ze powoli dojdzie do Ciebie co robiłas zle a co dobrze ze poradzisz sobie z problem odrebnosci od spoleczenstwa bo jak sie boimy czegos...to musimy zaatakowac swoja siła a ja wierze ze ona jest w Tobie tylko musisz w to uwierzyc!
Buziaczki:*
Kochana, jaką Ty masz siłę! Jesteś naprawdę wielka, wiesz? Pomimo, że jest ciężko, to wiesz, że jest to słuszna droga i po prostu nią idziesz... Naprawdę jestem z Ciebie dumna! I myślę, że nie tylko ja...
Całuję Cię Dorotko...
Kochane moje!
Całuję Was mocno i dziękuję za wsparcie!
Czuję się okropnie, terapia mnie dobija i ciągle jem. A dzisiaj rano ważyłam 61.5 :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Tak naprawdę wcale nie mam siły. Ale coś mnie pcha i nie pozwala zrezygnować. Zależy mi na wyzdrowieniu, tylko dlaczego to tak boli...?
Dalej się nie nadaję do wspierania Was...
Ściskam Was wszystkie i bardzo się cieszę, że sobie radzicie i trzymacie się! :***
Kochana, wyczytałam gdzieś, że: "każda wielka rzecz musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe"... Twoje zdrowie to wielka rzecz dlatego trzymam kciuki za to, żeby udało Ci się odnaleźć ( mimo wszystko) siłę :*