-
MalaMegane Ty masz na imie Magda czy Małgorzata? Jeśli wolno spytać, wolałabym po imieniu do Ciebie mówić:)
Wzrost jest pod moją sygnaturką mam 162cm, czyli,zeby dobrze wygladać powinnam schudnać jeszcze jakieś 3,4 kg, dolna granica dla mnie to 51kg i tyle chce osiagnać, bo później jak bede wracała do normalnej diety to na pewno troszke mi przybędzie:)
Ps.Bardzo sie ciesze, że ze zdrówkiem już lepiej:))))
-
Najważniejsze, że zdrowiejesz, waga spada, wakacje idą (raczej pędzą :wink: ) i jest pięknie :D Już Ci tak malutko zostało i sporo za Tobą :D Pewnie się super czujesz :D
Pozdrawiam i całuję w zakatarzony (coraz mniej) nosek :D A kurczę chciałabym spróbować tych rur... ja lubię wszelkie pieczywko... no cóż, chyba mnie czeka wizyta w Waszych stronach :wink: Czego się nie robi dla jedzenia :wink:
-
Pora na wieczorną spowiedź , a dziś trochę nagrzeszyłam... Choć teraz sobie zaczęłam liczyć i wyszło, że i tak mieszczę się w około 1100 kalorii, aż nie chce mi się wierzyć... Ale same oceńcie:
:arrow: płatki fitness z mlekiem, tak około 50 gr
:arrow: kilka plasterków pomidora i ogórka
:arrow: na obiad kasza gryczana z sosem pieczarkowym
:arrow: deser to jeden cienki naleśnik oraz galaretka z truskawkami
:arrow: i tutaj następuje rozpusta o której napiszę zdań kilka :-)
Byłam na dziś zaproszona na babski wieczór do mojej koleżanki. Miałam nie iść, z powodu tego mojego przeziębienia, już jej to nawet napisałam, ale pod wieczór zaczęłam się wahać, także dlatego, że ona mieszka bardzo blisko mnie i gdybym chciała wrócić do domu, to zajmie mi to kilka minut. Jeszcze mój Luby mnie zaczął namawiać, żebym jednak poszła, choć na godzinę i faktycznie tak zrobiłam. No a Gosia przygotowała dla nas ucztę: owoce (truskawki, banan, pomarańcza, melon, winogrono), a do tego płynna czekolada na gorąco, w kociołku do fondue. No więc same rozumiecie... I tak sobie maczałyśmy te owoce, jej, jaka pycha!!! Na szczęscie w ciagu dnia nie zjadłam za dużo, więc może moje przestępstwo nie jest takim wielkim?
Posiedziałam z nimi praktyczne 1,5h, a potem zmyłam się do domku, czuje się już mocno zmęczona, jeszcze w ciągu dnia byłam z Lubym na spacerku i jak podchodziliśmy pod jakąś górkę, to faktycznie czułam, że jestem słaba. Ale jest już i tak stanowczo lepiej...
Antestor, zapraszam na rury do Poznania, tylko będziemy musiały znaleźć dobry termin, bo ich się nie da kupić ot tak w sklepie, ale teraz się chyba Jarmark Świętojański zaczyna, to na pewno będą :-)
Linunia, ja ani nie Magda ani Małgorzata :-) Ta MalaMegane to faktycznie od autka pochodzi, naszego autka, które bardzo bardzo lubię. A ja mam na imię Sławka, bardzo mi miło. I dzięki za informacje dotyczące eveline. :-)
OK, teraz już będę się kładła, wiem, że wcześnie, ale mi kondycja jeszcze siada...
Dobranoc...
-
O jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku jejku
Jak Ty masz PRZEŚLICZNIE na imię !!!!!!!! Sławka - jeszcze nie znałam żadnej Sławki i strasznie mi przyjemni, że poznałam...a nic mi nie powiedziałaś wredniaku, że tak masz na imię wiedząc, że mój Sławek ma na imię Sławek :):) hahahahahah
Śliczniaście straszliwie !!!!
Cieszę się, że czujesz się już lepiej i nie martw się...tymi owockami w czekoladzie.
Siedze sobie sama w mieszkanku bo Sławek poszedł spotkać się z kolegą i ja sobie tak siedzę, siedzę i wiesz co?? Cholera no zjadłam czekoladowego zająca ze świąt wielkanocnych ehhh :):) No cóż :):) Trudno się mówi...nie będę teraz leżeć i płakać hahahah szczególnie, że nadal czuję w ustach smak czekolady :):):) mniam
Buziaczki!!!!
-
heheh Twój nick mnie zmylił;)))
Sławciu kochana mysle,że aż takiej rozpusty wczoraj nie popełniłas bo w końcu owoce to witaminki;))),a poza tym Ty jeszcze jestes osłabiona i jakiegoś wzmocnienia potrzebowałas:))) :twisted: :twisted:
A dzisiaj mam nadzieje,że czujesz sie juz całkiem całkiem dobrze:)))
I Życze Ci abyś miała przepiekna wypoczynkowo-relaksujacą, ale też i dietkową sobote:)))))
Przytualm Ci mocno!!!!
-
Witam w sobotni poranek :-) Humor dużo lepszy, bo też czuję się zdecydowanie lepiej ;-) trochę się już się upiększyłam, trochę też popracowałam, a teraz piszę kilka słówek...
Kasiu, ojej, ale kochana reakcja na moje imię, dziękuję Ci :-) Tak, wiem, paskuda jestem, że się nie przyznałam, że moje imię jest tak zbieżne z imieniem Twojego ukochanego :-) Ale kiedyś wplątałam się w bardzo nieprzyjemną dla mnie historię na necie właśnie i od tego czasu jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o ujawnianie jakichkolwiek danych w sieci, wklejanie zdjęć itp. Ale Wy to jednak inna historia :-) I kiedy pojawiło się takie pytanie, to nie miałam już większych oporów :-)
Linunia, dzięki za rozgrzeszenie, cudna jesteś :-) i masz rację, owoce to witaminki, a czekolada to magnez, nie? hehehe :-) Ale dziś postaram się już być grzeczna :-)
OK, to na tyle, zobaczę, co tam u Was słychać :-)
-
witaj Sławciu :wink: :lol: :lol:
ale narobilas mi smaka na te owoce w czekoladzie uhhh az pobiegne se na dworek po moje ulubiione czeresnie :wink: ale bez czekolady ahah :wink: :lol: i fajnie ze spedzilas miło wieczor :wink: :lol:
buziaki i udanego weekendu:D i do konca wyzdrowiej by smigac na rowerku tak?:D
-
Ok, teraz jeszcze wieczorna spowiedź, a potem idę do łóżeczka. Czuję się już zupełnia dobrze, choć nadal mówię przez nos. ale jutro mam już się zamiar mocniej poruszać... YooAnna, Ty czereśnie, a ja dziś cały dzień zajadałam się truskawkami, uwielbiam je :-) Najpierw rano zrobiłam sobie koktajl z truskawek i mleka 0,5% (oczywiście bez cukru), potem po obiedzie zjadłam miseczkę, a jak się po południu spotkałam z moim Kochaniem, to mi przyniósł cały taki pokaźny pojemniczek owoców zebranych w ogrodzie :-) Stwierdził, że skoro nie rzucam się na słodycze, to mogę się rzucać na owoce, tym bardziej że wie, jak kocham te owoce, a one są tylko kilka tygodni w roku... Trzeba przyznać, że moje Niebo lubi mnie rozpuszczać takimi prezentami z ogródka: truskawki, borówki, brzoskwinie, zależnie od sezonu... To bardzo mnie chwyta za serce :-)
A poza tym dziś zjadłam:
:arrow: śniadanie to standard: platki fitness
:arrow: obiad to mały kotlet schabowy plus dużo kapusty gotowanej
:arrow: kolacja to dwie skibki razowego z białym serem i ogórkiem zielonym
no i w międzyczasie te truskawki o których pisałam wcześniej :-) Więc dziś chyba ładnie, prawda? :-)
A teraz się kladę do łóżeczka, dobranoc wszystkim :-)
-
Witam pod koniec słonecznej niedzieli... Jest dobrze, czuję się już naprawdę ok, choć mój głos jeszcze na to do końca nie wskazuje. Ale przynajmniej kiedy mnie dziś naszła chętka na loda, to sobie tłumaczyłam, że nie tylko nie powinnam ze względu na dietę, ale także na moje zdrowie. Mając taki podwójny mocny argument zwyciężyłam z chętką i loda sobie nie kupiłam. Ale żeby nie było, żem taka bez skazy, to muszę się przyznać, że zjadłam dziś kawałek sernika, ale cieńki cieniutki :-) Wsiadłam dziś na rowerek, ale odczułam, że długo nie jeździłam, bo po 25 minutach zeszłam, mokra, ale na to miała też wpływ temperatura. Pewnie gdybym poszła na prawdziwy rower, dłużej bym jeździła, ale ten rower najpierw musiałabym znieść z drugiego piętra - mój Luby, z którym się dziś nie widziałam, zakazał mi na razie nosić takich kloców :-) Kupiłam sobie, natchniona przez wypowiedzi Linunii kosmetyk Eveline - do biustu. Najczęściej używam Yves Rocher, ale właśnie mi się skończył, a nie ma się co oszukiwać, Eveline jest o niebo tańsza. Chętnie wypróbuję :-)
OK, a teraz lista jedzonka na dziś, powinna już być zamknięta, bo oprócz wody lub herbaty już nic nie zamierzam dziś spożywać:
:arrow: płatki fitness z mlekiem
:arrow: pieczony schab, mały kawałek, gotowana kapusta, spora miseczka i sałata z pomidorem i rzodkiewkami, fura :-)
:arrow: mały kawałek sernika
:arrow: koktalj mleczno-truskawkowy, bez cukru
:arrow: dwie skibki chleba razowego ze słonecznikiem z twarożkiem pomidorowym, do tego kilka plasterków świeżego pomidora i ogórka, świeży sok z grapefruita.
Kurcze, wiecie, z czego się cieszę? Że tak bardzo nauczyłam się ograniczać niepotrzebny cukier. Kiedyś herbata - 2 łyżeczki, teraz nie ma wcale. Jakieś soki świeżo wyciskane czy koktajle które sobie robiłam, to zawsze słodziłam, teraz nie. A jak jadłam truskawki, to już było przegięcie na całego - mnóstwo cukru, a do tego śmietanka... A teraz jest mi to zupełnie niepotrzebne. I fajnie :-)
I tym optymistycznym stwierdzeniem pożegnam się na dziś :-)
P.S. Albo będzie jeszcze jedno stwierdzenie: poleciały mi 2 cm w biodrach i 2 cm w udach!!!!!! :D
-
Mam nadzieje ze niebawem bedziesz czula sie juz silna. Dbaj o siebie i o swoje zdrowko.
Gratuluje silnej motywacji. Ja sobie nie odmawiam latem lodow. Lepsze to niz czekolada...
-
jeeee gratuluje tych cm :!: :lol: :wink: :lol: :lol: super sprawa i widzisz efekty sa wiec masz sie co cieszyc ze jednak dieta daje efekty!
Czyz to nie jest piekne! :lol: :lol: :lol:
gdybym miala wybierac to zjadlabym tego loda niz sernika zwłaszcza w te dni tak gorace :wink: a max friut jest pyszny mały i najmniej kalorii ze wszystkich ma :wink: :lol:
ja na stacjonarnym wczoraj dalam rade 45 min :D:D ale non stop wycieralam sie recznikiem :wink: :lol: :) ale czysta satysfakcja pozostala ze sobie potenowałam :wink:
Buziaki i udanego dzionka:*
-
Sławciu!!
Ja wróciłam po kilku dniach nieobecności i słabiutko ze mna...chyba się od Ciebie zaraziłam. :):)
Ja też jak teraz coś jem to ograniczam cuier - i robię to bezwiednie. Słodzilam herbatę, teraxz nie słodzę :) owocki jem takie jak je natura stworzyła :)
Lewdo zipię więc idę żeby dać radę odwiedzić jeszcze inne dziewczynki :)
Buziaczek!!!!
-
BRAWO BRAWO BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I ciesze sie bardzo,ze do zdrówka wróciłaś:))) nasza truskawkowa dziewczyno:)))
co do rowerka to ciesze sie,ze na niego wsiadłas,spokojnie stopniowo zwiększaj, bez pospiechu najtrudniejsze są poczatki zwłaszcza po przerwie:)))
Co do Eveline:) to jak już u siebie napsiałam sama chce kupić to serum, a powiem Ci,ze to są tanie i dobre kosmetyki ja przynajmniej u siebie widze różnica i masz racje,cena jest bardzo przystepnna.a nie wiesz czym wiesz ale mają Oskara roku 2005 za ta linie wyszczuplajaco ujędnirająca i w zeszłym roku były bestsellerem "Twojego Stylu",więc takie najgorsze być nie mogą;))))
Trzymaj się cieplutko i życze Ci miłego wieczorku:)
-
Witam w poniedziałkowy wieczór :-) Po raz kolejny widzę, że w dzień pracy dużo łatwiej zachować dietę - po prostu nie ma czasu na jedzenie :-) Aż strach pomyśleć co to będzie w ciągu wakacji - a jeszcze dwa tygodnie i koniec szkoły/pracy!!! Teraz już też niełatwo utrzymać dzieciaki w klasie, ale ja jestem okrutna, i co prawda już teraz nie zadaję (lub są to minimalne ilości), ale lekcje są normalne :-)
Kasiu - tak mi przykro, mam nadzieję, że szybko wrócisz do formy i mam nadzieję, że te zarazki nie pochodzą ode mnie, bo jeszcze przestaniesz mnie lubić... Nie daj się chorobie, walcz Kochana!
YooAnna - masz rację, lód niby lepszy, ale ja i tak muszę na razie jeszcze uważać z zimnym, więc się skusiłam na ten sernik. Ale żebyś widziała jaki to był cieniuchny kawałek :-)
Tusssiaczek - no ja niestety jestem chocaholiczką :-) teraz na odwyku, ale jednak nałóg trwa całe życie i wiem, że będą nawroty :-)
A oto dzisiejszy jadłospis:
:arrow: płatki fitness z mlekiem, tradycyjnie
:arrow: w pracy 4 wafle ryżowe
:arrow: na obiad trochę pieczonego schabu i sałatka pomidorowo-ogórkowa
:arrow: truskawki
:arrow: kolacja: dwie skibki chleba razowego z twarożkiem i salami. Temu salami dziś nie mogłam się oprzeć :-)
Ale powiem Wam jeszcze, że założyłam dziś taką krótszą spódniczkę do pracy - żadna tam mini, ale kolanka odsłania. Od kilku koleżanek usłyszałam, że bardzo zeszczuplałam :-) A po pracy jeszcze spotkałam koleżankę, której dawno nie widziałam, kiedyś chodziłyśmy razem na aerobik, i też mi (parę razy!) powiedziała, że bardzo szczupło wyglądam. No i bardzo się cieszę :-) Pozdrawiam Kobietki :-)
-
Ale fajnie :D A może wrzucisz swoje zdjątka w tej niby-mini? :D Widzę, że idzie Ci super i że wreszcie wyzdrowiałaś... hehe, a takie komplementy po prostu uskrzydlają :D Wiem coś o tym, bo po mnie bardzo widać te kiloski i ludzie mnie strasznie chwalą, hehe :D Serniczka nie żałuj, jakąś przyjemność też trzeba mieć w życiu... a z wakacjami, hmmm. Ja mam odwrotnie - potrafię się odchudzać, jak nie pracuję, jak mam dużo stresów, to nie ma siły, od razu je zajadam... A w wakacje możesz szaleć na rowerku godzinami, chodzić na wycieczki i robić mnóstwo super fajnych rzeczy :D A nawet, jak będziesz wtedy więcej jadła, to zrzucisz i tak :D
Mocno CIę ściskam i życzę szybkiego zakończenia roku, w końcu komu, jak nie nauczycielom najbardziej należą się wakacje...?
-
Witaj Megane :lol: :lol:
jak ci fajnie tak duzo woolnegoooo :wink: :lol: :lol: tez tak bym chciala a ja bed emiala 2 tygodnie tylko :roll: :lol: 8) ale ile czasu na chudniecie :wink: :lol: :lol: jak przyjdziesz na rozpoczecie nowego roku szkolnego to Cie uczniowie nie poznaja :wink: :lol: :lol:
jak juz Ci ludzie prawia komplementy to co beeddzie za 3 miesiace :wink: :lol: :lol:
tylko za bardzo nie beirz do siebie tych miłych słow bo wiem z własnego doswiadczenia ze jak kobiety chwala Cie to bardziej wynika z zazdrosci i dodadza Ci komentarz typu : juz ładnie wygladasz nie masz z czego sie odchudzac...ale ty bedziesz dalej chudła i pokazesz na co Cie stac! prawda?:D
Miłego dnia :*
PS. no dobra wierze w ta cieniutka warstwe serniczka :wink: :lol:
Buziak:*
-
Witajcie Dziewczątka :-) Wczoraj nie wpadałam, do poludnia mało w domu byłam, wieczorem miałam trochę pracy, a potem mnie wzięło zmęczenie i małe kłopoty żołądkowe, ale na szczęście noc jest dobrym lekarzem. Wczoraj byłam nareszcie na aerobiku, a przy tym upale to nie muszę Wam chyba mówić ile potu ze mnie spłynęło :-) Ale cieszę się bardzo że poćwiczyłam. Dziś wypadły mi popołudniowe zajęcia, więc też albo pojadę sobie do klubu poćwiczyć albo wejdę na rowerek i tak pospalam. W każdym razie uroczyście obiecuję, że dziś ćwiczę :-)
Wczoraj bardzo ładnie jadłam, także dlatego że nie bylo na to czasu :-) były płatki na dwa posiłki (śniadanie i kolacja), na obiad maluśko mięsa za to dużo warzyw (fasolka szparagowa i sałatka pomidorowo-ogórkowa), jogurt naturalny i koktajl - naturalnie truskawkowy :-)
Dziś też postaram się, żeby było ładnie, a teraz zobaczę, co u Was :-)
Pozdrawiam mocno...
-
No i dotrzymałam słowa - poćwiczyłam. Nie żebym zaraz góry miała przenosić, 35 minut na rowerku to żaden imponujący wynik, ale czułam się dobrze, spociłam się równo, czułam, że mięśnie pracują. A jutro idę na step, nareszcie, i wtedy dam sobie prawdziwy wycisk, bo to dla mnie najukochańsza forma ruchu.
Dziś po raz pierwszy od dłuuuugiego czasu jadłam loda i to bez wyrzutów sumienia, bo mial 76 kalorii bodajże. Ależ był pyszny :-) A na kolację ryba w pomidorach, którą też uwielbiam, więc pycho mi się śmieje :-)
Pozdrawiam Dziewczynki...
-
jejku, Ty chcesz zdobyć rozmiar 40, a ja chcę się go jak najszybciej pozbyć... jaki ten świat jest dziwny...
-
Witaj Sławeczko:)))
Nie było mnie kilka dni, ale widze, że sobie przepieknie radzisz:))). Naprawde jestem z ciebie dumna:). Co do rowerka to 35 minut to wcale nie tak mało, 5rozkrecasz się, jeszcze niedawno po 25-u juz nie mogłaś,a teraz co to dla Ciebie;))
Step- masz na mysli stepper tak? O niecierpie :evil: , kupiłam 2 lata temu na allegro, po pół roku się zepsuł, ale nie ćwiczyło mi się na nim dobrze, teraz się kurzy taki mały hehe;))
A co do lodów,to czy jadłas takiego śmietankowego Nestle może? Bo one jakoś tak mało kcal mają? Pytam bo poszukuje niskokalorycznych lodów na waakcje:DDDDD
Kochana moja życze Ci przepieknego słonecznego i wesołego czwartku:)))
Przytulam cieplutko:)
http://img72.imageshack.us/img72/4662/sonecznikvx0.jpg
-
Witaj Meganko :wink:
[img]http://kartki.******.pl/kartki/5/249.jpg[/img]
kazdy ruch jest imponujacy...tymbardziej ze w takiej parowie trudno o jakas niesamowita dawke ruchu bo juz sie pocimy zanim wskoczymy na rowereq :wink:
wiec powinnas byc dumna :wink:
a ten lod to max fruit moze? a ja znalazłm kiedys jeszcze takiego wodnego Kaktusa i ma 44 kcal :wink: :lol: :lol: i jedzac go czulam sie jakbym wypila sok :wink:
pozdrowionka i milego dnia:*
-
Kochanie, pyszności jadasz straszne :D I ślicznie ćwiczysz... I odpowiem za Ciebie Linuni: nie, step to nie stepper :D To nasze ukochane zajęcia fitness na takim stopniu, na którym się wykonuje różne śmieszne figury, zarąbiście męczy i ćwiczy nóżki :D
Miłego stepu zatem! :*
-
Witam Dziewczęta w czwartek, upalny jak zwykle ostatnio. Pomimo że dziś dużo siedzę, to mam strasznie zabiegany dzień - paradoks? Najpierw byłam z dzieciakami w kinie, szlismy w obie strony piechotą, seans był długi, bo to Piraci z Karaibów. Przywilejem nauczyciela jest to, że może sobie czasami obejrzeć film w kinie za darmo, ale to nie jest pełne oglądanie, bo już wiele razy uciekły mi ważne momenty, kiedy było trzeba pewnym osobnikom zwracać uwagę, żeby zachowali się ciutkę inaczej :-) po 14 byłam w domku, a potem na 15:30 wracałam do szkoly na radę pedagogiczna - znowu 2 godziny siedzenia. A teraz wrocilam do domku, mam troche czasu na przygotowanie rzeczy na jutro (to już na szczescie bardzo szczątkowe lekcje), a potem lece na aerobik. Czyli na step - Linuniu, Antestor bardzo ładnie to wytłumaczyła, tak się składa że obie kochamy ten rodzaj fitnessu :-) Stepper też mam w domku, ale w sumie rzadko używam.
Co do tego loda, to był Nestle :-) Ale będę też szukała innych i będę informowała o efektach :-)
co dziś na moim koncie?
:arrow: śniadanie to tradycyjnie płatki
:arrow: w kinie, żeby mnie ciągnęły różne śmieci miałam jogurt naturalny i batonik fitness
:arrow: obiad to pół piersi z kurczaka i mizeria
:arrow: i miseczka truskawek :-)
Antestor: dziękuję za kochane słowa, niedługo zwijam się na step, poćwiczę w imieniu nas obu, ok?
YooAnna: piękny obrazek, kochana jesteś :-) Muszę poszukać też tych wodnych lodów :-)
Linunia: uwielbiam słoneczniki, wiesz? :-) Kojarzą mi się z wyjazdem na węgry z moim lubym, mijaliśmy tyle pól pełnych słoneczników...
Tibby: rozmiar 40 na szczęście już spokojnie jest, przy nim czuję się dobrze i wiem, że dobrze wyglądam, więc mniejszy mi nie jest do szczęścia potrzebny :-) Ale wiadomo przecież, każdy szuka swojej miary. Trzymam za Ciebie kciuki :-)
Pozdrawiam Dziewczynki ;-)
-
Witaj Sławeczko:)))
Step już rozumiem, jak chodziłam na te zajecia aerobicku to też je uwielbiałam, bo na nich najwiecej sie spala,a jeszcze miałam taka szalona instruktorkę, która siódme poty z nas wyciskała:D
Antestor dziękuje za wyjaśnienia :lol:
Teraz jesteś zabiegana, ale już niedługo odpoczniesz sobie:)) pełen relaksik i wakacje:)))
Jeżeli lubisz słoneczniki to ten jest specjalnie dla Ciebie
http://img529.imageshack.us/img529/4...cecznikgk0.jpg
-
No tak, nauczyciele też nie mają lekko w czerwcu... ale Piraci fajni?
Dzięki, że poszłaś też za mnie na stepik, ja chyba wrócę dopiero we wrześniu. Ale na razie mam rowerek i nie płaczę :D
Całusek!
-
Dzień dobry w sobotnie przedpołudnie - trochę możemy odpocząć od upału. Wczoraj się nie odzywałam, jakoś nie mogłam patrzeć na komputer. Ale spędziłam bardzo miłe popołudnie, mój Luby zabrał mnie na spacer, zrobiliśmy sobie sesję fotograficzną, mamy takie nasze ukochane miejsce, w które często jeździmy popołudniami. Potem jeszcze zrobiło się takie fajne powietrze, było nareszcie czym oddychać... W każdym razie naprawdę wczoraj odpoczęłam...
Dziś dzień pomiarów. Wagowo bez zmian, a w wymiarach poszło mi 2 cm w okolicach pępka, a w biodrach 1 cm :-) Więc jest ok.
Dziś już wiem, że będzie przestępstwo - idę na bal szóstoklasisty, a tam zawsze jest serwowany deser :-) Ale w ramach pokuty już wcześniej postaram się wejść na rowerek - dziś niższa temperatura, więc powinno się lepiej jeździć.
Antestor - fajni piraci, a zrobieni fantastycznie! Bardzo dobrze mi się oglądało. To co, dziś razem rowerkujemy? Tylko że ja dziś na stacjonarnym :-)
Linunia -- no wlaśnie nasza instruktorka jest świetna. Jak już się nauczymy układu i wchodzimy na wyższe tempo to zawsze padają teksty typu: "No to trzy razy, w jedną i drugą stronę", a potem "Macie jeszcze siły, lecimy jeszcze 2 razy i koniec", a potem "żartowałam, jeszcze 2 razy " :-) Zawsze wychodzę z zajęć maksymalnie mokra :-) Dziękuję za słonecznik...
Miłego dnia Dziewczyny!
-
Witaj Megane :wink: :lol:
No to moze pokazesz nam te fotki cio?:D
Jestem ciekawa jak wygladasz:D
tak dzis rowerkujemy korzystamy z tej pochmurnej pogody i zimniejszego powietrza :wink: :lol: ja te zto mam w planach bo wczoraj odpuscilam sobie cwiczenia, ale i tak codziennie rowerkuje albo biegam wiec chyb ajkaiejs rewolucji w moim odchudzaniu tego nie poczyni :wink:
Pewnie olsnisz tych szostoklasitow :wink: :lol: Udanej zabawy:*
no i za cm w doł ida brawo brawo, widac ze ci idzie w wymiarach a nie wagowo:D:D
Wiec ja sie ciesze razem z Toba:*
Buziaki i udanego weekendu:D
-
Witaj Sławeczko:))))
Ciesze się, że przedwczoraj miałas leniwy dzien i sobie odpoczełaś, o to własnie chodzi mi sie tęskni za takim dniem, ale odkad sesje skończyłam to o ironio w ogóle czasu nie mam hehe
Moja istruktorka tez taka była, ale to dobrze jest satysfakcja po takim treningu:))))
Bardzo Ci gratuluje tych centymetrów, one są ważniejsze od samych kilogramów :lol: :lol:
Życze Ci przyjemnej i relaksującej niedzieli
Ps.I jak bal duzo grzeszków było :twisted: :twisted: ??
Duzo usmiechu dziś!!!
http://img167.imageshack.us/img167/3453/dogsmilekd7.jpg
-
Witaj moja kochana Sławciu!!!!!!!
Dziękuję, że mnie owiedziałaś mimo, że ja wredna baba nie odwiedziałam nikogo...nawet siebie uhahahahahahahaha :):):):):):)
Jestem wybebeszona mózgowo, nie myślę już o niczym i nie mam ani jednej mądrej szarej komórki w głowie :) Wszystko zabrała mi sesja (pierwszy raz w taki upał) i choroba :):):)
Teraz Kasia nowonarodzona będzie się regenerować a od jutra dietka!!!!!
Przez ostatni tydzień jadłam wszystko co niezdrowe :):):):) Ale same mi powiedziałyście, że w czasie choroby trzeba zapomnieć o diecie...a ja taka posłuszna zapomniałam :):):)
Buziaczki wielkie
:)
Bardzo się cieszę, że spędziałaś miły dzień z ukochanym i wypoczełaś!!!!
Buziaczki!!
-
Hej Sławeczko!
Jak Ci mineła niedziela, co słychać?? Odezwij się do nas jak będziesz miała chwilkę:)
Życze Ci bardzo udanego początku tygodnia:)
przytualm cieplutko:)
-
Cześć dziewczynki, ostatnie dni miałam takie zalatane, że kiedy już byłam wolna, to siedzenie przed komputerem zupełnie mnie nie ciągnęło. Ostatnie dni roku szkolnego, kiedy uczniowie już się mogą byczyć, dla nauczycieli są całkiem pracowite - trzeba uzupełniać dokumentację, mało w tym radochy :-)
Niemniej dziś zaliczyłam ostatnie lekcje w tym roku szkolnym, jutro idę tylko zdać dokumenty i opróżnić salę, po południu zakończenie roku klas 6, a w piątek koniec roku dla reszty. I wakacje, yuppi!
Staram się dietkować, znowu widzę, że w ciągu tygodnia jest to dużo łatwiejsze niż w weekend, kiedy to jakoś więcej pokus nadchodzi. Wczoraj byłam za to na podwójnej sesji aerobiku :-) niestety nie pójdę w czwartek, zakończenie roku mi przeszkodzi, ale dziś postaram się jeszcze wsiąść na rowerek.
Byłam u fryzjera, trochę się skróciłam, żeby latem było lżej. Generalnie noszę raczej długie włosy, trochę dłuższe niż do ramion, w takich czuję się najlepiej i w takich podobam się memu Lubemu :-) Dziś go trochę szczułam, że zetnę na króciutko, ale oboje wiedzieliśmy, że to akurat nie leży w mojej naturze :-) Ale od razu głowa czuje się taka lekka :-)
Nie będę wypisywała jadłospisu poprzednich dni, powiem tylko o tym, co dziś:
:arrow: śniadanie, płatki z mlekiem
:arrow: w pracy dwa ryżowe krążki
:arrow: na obiad rosół z dużą gotowaną marchewką
:arrow: lód śmietankowy (ten co ma 74 kalorie)
jeszcze dziś zamierzam zjeść trochę truskawek i czereśni, a na kolacje - jeszcze nie wiem :-)
Linunia - dziękuję za przytulenie, też Cię przytulam :-)
Kasiu - mam nadzieję, że już czujesz się dobrze, zaraz wpadnę do Ciebie i sprawdzę :-)
YooAsiu - mam duże opory co do "wieszania" moich zdjęć w internecie. Kiedyś ktoś zrobił mi dużą przykrość co do mojego zdjęcia, którego nawet nie było (wiem, zakręcone to) i teraz jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o ujawnianie imienia czy oblicza. Taka moja osobista zadra. Ale bardzo chciałabym żebyś zobaczyła, jak ja wyglądam, może kiedyś dojdzie do skutku forumowe spotkanie o którym już czasami wspominałyśmy :-)
Pozdrawiam :-)
-
No to co Sławeczko prawie wakacje mamy?? I nie ma zmiłuj nie ma że brak czasu tylko ostre branie sie za siebie hehe, tak jest przynajmniej w moim przypadku, jedyne co to weekendy psują mi rytm dietkowy bo wtedy musze zjesc coś jeszcze po pracy, ale będzie dobrze:)
Ja odkad ściełam włosy o te 20 cm to też czuję się o niebo lżejsza :lol: :lol: cudownie wprost :wink:
Mam nadzieje, że dzisiaj będziesz miała bardzo udany dzień, wprawdzie nie idziesz na zajęcia aerobicku,ale w domu też zawsze sie jakieś wygibasy wymysli;))
Trzymaj się cieplutko, miłego czwartku:)
-
Witam w piątek. Wczoraj dietkowo wyszło całkiem, całkiem, za to z ćwiczeniami zupełnie nic, po prostu albo nie było czasu, albo nie było sił. Najpierw jadłospis, a potem się wytłumaczę:
:arrow: płatki z mlekiem
:arrow: obiad to mały klopsik oraz fasolka szparagowa i sałatka pomidorowo-ogórkowa
:arrow: jedna kulka sorbetu pomarańczowego
:arrow: miseczka truskawek
:arrow: dwie skibki chleba graham i biały chudy ser
Wczoraj było zakończenie roku klas szóstych - w mojej szkole zawsze się to odbywa dzień wcześniej, po południu, bo to prawdziwa uroczystość. Najpierw wszystkie klasy spotykają się na holu i tam są wręczane rozmaite nagrody, świadectwa, są przemówienia, część artystyczna - trwa to około 2 godzin. Potem jeszcze idziemy do klas i tam już następuje właściwe pożegnanie, zarówno z dziećmi jak i rodzicami. I parę razy mi się łezka w oku zakręciła, jak patrzyłam na te buźki... W końcu trzy lata byłam z nimi, czasami się wściekałam równo, ale to była naprawdę fajna klasa. Była też chwila dla fotoreporterów - ustawiłam się z dzieciakami, a miliony fleszy aparatów trzymanych przez rodziców błyskały i błyskały i błyskały - chyba lepiej niż w Cannes :-) Dostałam piękne kwiaty, bardzo ładny prezent (serwis do kawy), ale najważniejsze były słowa, które kilka mam powiedziało mi na koniec. Bardzo ciepłe słowa, bardzo kochane, naprawdę dużo to dla mnie znaczy, że ktoś w taki sposób podsumowuje moją pracę... Kole 20 zostałam już sama i musiałam wzywać moich rodziców, bo sama nie zabrałabym się do domu, a jak przyszłam to byłam już tak zmęczona, że tylko wzięłam chłodną kąpiel i kładłam się spać... Dziś znowu idę na zakończenie roku, ale teraz już nie będzie takich wzruszeń, a o 13 wszyscy nauczyciele siadają do wspólnego obiadu - postaram się być w miarę grzeczna :-)
Miłego dnia Dziewczyny :-)
-
hehe to bardzo sie ciesze, że to zakończenie było takie udane, no widzisz dla swoich uczniów jestes gwiazdą:)))
Ciekawa jestem jak udał się ten obiad, czy byałs grzeczna 8)
No a tak poza tym to od dzisiaj oficjalnie masz wakacje:)))) Jak to pieknie brzmi prawda :lol:
Sławeczko życze Ci bardzo udanej soboty,
trzymaj się cieplutko:))))
http://img443.imageshack.us/img443/4...erimagega5.jpg
-
Tak, mam już wakacje :-) Co prawda we wtorek muszę jeszcze wrócić do szkoły, bo jestem w komisji na dwóch egzaminach nauczycieli stażystów, ale to kwestia dwóch godzin, więc tak naprawdę pryszcz :-)
Chciałabym teraz sobie wprowadzić ranne bieganie, w zeszłym roku dość często tak robiłam, mam nadzieje, że starczy mi zapału...
A wczoraj było tak:
:arrow: śniadanie to płatki z mlekiem
:arrow: obiad w szkole - tutaj trochę poszalałam z mięskiem, był tzw szwajcar i mogłam nie zjeść całej porcji, ale był tak dobry... A poza tym surówka i fasolka szparagowa, którą uwielbiam. Ziemniaków nie :-)
:arrow: oczywiście truskawki
:arrow: po południu jeszcze trochę płatków z mlekiem
:arrow: dwie skibki chleba razowego z żółtym serem - strasznie dawno go nie jadłam...
Zrobiłam też ciasto na dzień taty i oczywiście parę razy liznęłam masę... :oops: A dziś będę walczyć, daję sobie pozwolenie jedynie na cieniuchny kawałek... I było 40 minut na rowerku...
Dziś były pomiary i wagowo nadal nic się nie ruszyło :cry: ale w pasie 1 cm mniej :lol: I dziewczyny w szkole mi powiedziały, że muszę koniecznie nosić teraz ubrania podkreślające figurę :-) Więc ogólnie jest na plus...
Pozdrawiam...
-
Witaj dziubas:*
biegaj biegaj na poczatku jest fajnie ale za ktoryms razem juz coraz lepiej :wink: ale robie to co 2 dzien zeby sie nie zniechecic :wink: :lol: zaraz tez wkrocze na rowereq :wink: i nie martw sie nie tylko tobie nie spada waga :twisted: Ale damy rade! musimy:D:D
i pamietaj jest lato i w sam raz pora na łądne ciuszki :D:D
buzka:********
-
Nie wiem jak Wy, ale ja wczoraj wielokrotnie probowalam się dostać na nasz serwis i nic :-( Mam nadzieję, że już nie będę miała takich kłopotów...
Wczoraj jadłam ładnie, a poza tym poszłam sobie na rower (taki prawdziwy) i znowu poczułam jaka to radocha :-) Miałam iść z koleżanką, ale nie mogłam się dodzwonić, więc mp3 do uszu i jedziemy :-) co prawda miałam trochę przejść (zwalone drzewo na mojej trasie, łańcuch który spadł, a przez to brudne ręce, a na koniec deszczyk), ale i tak wróciłam bardzo zadowolona :-)
A dziś rano walczyłam z sobą, z moim lenistwem, ale zwyciężyłam, i o 7:15 poszłam pobiegać ;-) Pora tutaj nie jest problemem bo i tak na razie budzę się z rozpędu kole 7, ale po prostu tak się wstać nie chciało... Nie było tego biegania dużo, jakieś 20 minut, i to w dodatku marszobieg, ale i tak od razu poczułam się lepiej :-) Amalinko, chciałabym, żeby mi to weszło w krew... Ale i tak najlepiej biega mi się z moim Lubym...
I dziś mam zamiar jeszcze wejść na rower, albo normalny albo "pokojowy" :-)
Pozdrawiam Dziewczynki... :-)
-
Witam w deszczowy wtorek - ależ dziś byłam mokra, ale o tym za chwilę :-) Wczoraj po południu faktycznie wsiadłam na rower i bardzo dobrze mi się jeździło. Ale kiedy już zeszłam z roweru, zadzwoniła koleżanka z pracy która mieszka po sąsiedzku i zaprosiła mnie na plotki do siebie... I do końca grzeczna nie byłam, bo wypiłam trochę wina i zjadłam ciacho francuskie. No trudno, jakoś przeżyję...
Dziś rano o bieganiu mowy nie było, padało i padało... Ale miałam w planach mała wyprawę rowerową, dziś były w Poznaniu pokazy lotnicze i chciałam dojechać na lotnisko wojskowe, to około 7 km ode mnie, a rowerem wiedziałam, że korki mnie nie powstrzymają. Tylko że cały czas lało. Ale po 12 zrobiło się całkiem ładnie (pokaz na 14) i zdecydowałam: jadę. Do plecaka weszła kurtka przeciwdeszczowa, ale byłam na tyle optymistką, że włożyłam też krem z filtrem - żeby mnie słonce nie spiekło, jak już będzie prażyć. Dojechałam na miejsce i jak lunęlo! I to chyba ze trzy razy :-) potem dojechał też mój Luby i byliśmy jak takie dwie zmokle kury - ja byłam przemoczona calutka. Latali super, ale bardzo krótko, jednak pogoda nie sprzyjała. Jak wracałam, to jeszcze ze 3 razy zostałam oblana przez samochody, ale prawdę mówiąc to już mi nie robiło różnicy :-) I teraz chciałam jeszcze pojechać na aerobik, ale znowu zaczęlo tak lać, że się wystraszyłam, nie chcę się przeziębić...
Idę wpaść do Was, pozdrawiam...
-
No to wileokrotnie zostaął spolana hehe ...ja tez jak wracałam dzis z pracy to cała mokra bylam doslownie :D:D i rowerem jechalam :P całe spodenie przemokniete nogi brudne od piasku parodia normalnie:P
Pogoda wiec rzeczywiscie do bani...oby sie poprawiło:D:D
ciasto francuskie? ochhh kiedy ja taka słodkosc jadłam??
ale chyba juz oduczylam sie jesc tych słodyczy , ewentualnie jakis lod albo batonik Fitness :wink: zawsze to jakas alternatywa:D:D
Ale powiem ze jestem dumna z Ciebie ze tal rowerkujesz:D:D
Buziak:*
-
Jeszcze tylko wpadłam na chwilę, żeby powiedzieć, że... jednak pojechałam na aerobik :-) Przestało padać akurat tak, że byłam w stanie zdążyć na ostatni możliwy autobus. Co prawda na zajęcia weszłam jakieś 5 minut po rozpoczęciu, ale rozgrzewką był już dla mnie bieg do klubu :-) Teraz jestem już oficjalnie padnięta i zaraz idę do łóżeczka :-)
Amalinka, dzięki za Twoje słowa, :-)
Do jutra, papa...