Kochana, przyszłam Cię wesprzeć na pokompulsowym kacu... ech, dzisiaj też mam właśnie taki dzień... Mam nadzieję, że wracasz do równowagi No i pamiętaj o braniu czegoś ze sobą... ale myślę, że już nie zapomnisz
Wiesz, z tymi przyjaciółmi to jest czasem tak, że oni właśnie potrzebują zrozumieć, że coś jest dla Ciebie ważne. nie chodzi o to, żebyś się z tym strasznie afiszowała i ciągle o tym mówiła... ale niech wiedzą...
Jak idziecie np. do pizzerii, to wybierajcie taką, w której też są sałatki... i jak się decydujecie, a Ty mówisz, że dzisiaj jesz sałatkę, oni namawiają itp., to nie ma co wchodzić w dyskusję, tylko powtarzać jak zdarta płyta -ok, ja sałatkę grecką i nic więcej... zdarta płyta działa super, zapewniam Ludzie się pocą, męczą, argumentują, a Ty swoje
A też nie musisz mówić przy grubszych osobach, że jesteś gruba, czy że się czujesz gruba, tylko, że po prostu źle się czujesz ze sobą i masz potrzebę schudnąć... a może rzeczywiście je zainspirujesz
No i w ogóle jesteś dzielna i poradzisz sobie! Będę tu wpadać i upewniać się, że miałam rację
Całusy!