Na początek przestawiam się:
mam na imię Aneta. Kiedyś nie lubiłam tego imienia, ale teraz jest OK. Mam od 22 stycznia 18 lat (od tygodnia mam dowód). Dzisiaj ważę 78 kg. Wymiary podam jutro bo już leże w łóżeczku i nie chce mi się wstawać i się mierzyć ( jestem leniuszkiem).
Zawsze byłam osobą przy kości. Jeszcze trzy lata temu ważyłam 87kg. Aż mi słabo gdy sobie przypomnę. ale walka z kilogramami przyniosła efekt i od 1,5 roku ważę 75-81 kg. Ale chce (a nawet muszę) ważyć mniej. Mój cel to 60 kg. Im szybciej tym lepiej. Ale jak Trzeba to poczekam.
Od kilku dni przeglądam to forum i założyłam sobie dzienniczek wagi i przyjmowanych/zużywanych kalorii. Od wtorku liczę kalorie i jak na razie jest dobrze. Staram się nie przekroczyć 1000. (udaje mi się). Rozpoczęłam również ćwiczenia (z przyczyn zdrowotnych od 5 lat nie ćwiczyłam na w-fie ale uznałam że lekka gimnastyka dobrze mi zrobi), wykonuje te Super linii, bo nie nadwyrężają mojej chorej nogi, a w zasadzie już dwóch chorych nóg. Staram sie również nie jeść po 18, ale w moim przypadku to trochę trudne, bo często wracam do domu około 18, a nie lubię jeść poza domem. Cały dzień spędzam w szkole i w zasadzie jem najczęściej śniadanie i drugi posiłek po powrocie do domu. pomiędzy piję tylko wodę. Ale jak jestem w domu to staram się przestrzegać 5 posiłkowego planu dnia.
I tym sposobem od wtorku schudłam 2 kg. to chyba dobry wynik.
mam nadzieje ze dalej też tak będzie.
Mam nadzieje na wasze wsparcie, na którym bardzo mi zależy, bo jakoś łatwiej dążyć do celu, gdy ktoś podtrzymuje cię na duchu. Więc apeluje do wszystkich o silną wolę, wsparcie i wytrwałość a wszystkie będziemy motylkami.