-
Cos mnie podkusilo i weszlam dzisiaj na wage i ehhh znowu w gore...:/ ale jakos mi to wszystkie nie pasowalo wiec postanowilam sie zmierzyc ..ostatnio mierzylam sie jakis miesiac temu a wazylam wtedy jakis kilogram mniej niz dzisiaj waga pokazala i co sie okazalo ?? prawie w kazdym miejscu spadl mi ok 0,5 cm ...wiec mimo wszystko uwazam to za sukces hmmm czy ty miesnie ?? :/ oby...
no zobaczymy ;) dzisiaj bylam jakos ostro zmotywowana do odchudzania ...zjadlam ok 1150 kcal ...zaliczylam godzinke na rowerze :))
dzisiaj mialam prezentacje..wlasciwie jak przyszlo co do czego to sie juz przestalam stresowac ...hehe chwilami bylo smiesznie bo przestal nam dzialas rzutnik ;) bo sie troche przegrzewal;) to sie nazywa zlosliwosc rzeczy martwych :D ale jest ok
zakuwam dzisiaj cale popoludnie jutro polowkowy egzamin z eko-matu....mam nadzieje ze nie bedzie zbyt ciezko !!
-
No ba!
Pewnie, ze będzie ok. I po raz kolejny wychodzi na jaw, że waga nie pokazuje wszystkiego! I że się myli :wink:
-
Zastanawia mnie tylko jak czesto powinno sie mierzyc zeby jakies efekty mogly sie pojawic...nie wiecie przypadkiem ?? hmm raz na 2 tygodnie ??
jestem jeszcze w domq bo odpuscilam sobie poranny wyklad dzieki czemu pojezdzilam juz dzisiaj na rowerq no i uczylam sie dalej eko-matu :/ a teraz juz przestalam bo chyba mi sie zaczelo wszystko mieszac ;)
za chwili zrobie sobie jakis obiadek i pojde na zajecia ...
ehhh za oknem takie piekne sloneczko a ja tyle nauki mam :/ grrrr
-
fatuś, ja jestem już dawno po "setce" a też niewiele z miejsca ruszyłam. Ważne,że walczysz.
No i jednak cm spadają:)
ja jutro mam koło z ekonomii matematycznej:) Ale juz umiem,bo kolokwium miało być tydzien temu,więc dzis tylko powtarzam:)
buźka
***
aha, nie wiem, co ile mozna się mierzyć, bo nigdy regularnie tego nie robiłam:/ Ale chyba tak jak z wagą, co tydzień,lub 2...
-
Co tak wszędzie u Was świeci, a u mnie lipa :?
Ja też sobie dziś odpuściłam zajęcia, ale laborki. Jakoś kompletnie nie mam weny!
-
porażka ;( kolokwium napewno niezaliczone...qrcze jestem zla i na siebie i na kobiete bo zrobilam jeden glupi blad przez co juz pol kolosa mam zle napisane ;( a poza tym dala nam takie zadania trudne na kolosie a na cwiczeniach robilismy takie bardzo proste ;(
qrcze a przeciez to umiem i to mnie najbardziej denerwuje bo tyle czasu na to poswiecilam ;(
jutro z podatkowej a ja ma teraz tak zjechany humor ze nawet nie chce mi sie nic powtarzac :/
jeden jedyny plus to to ze 3malam dietke wyszlo mi troszke ponad 1300 kcal rano byl rowerek , poza tym poszlam na piechotke na uczelnie wiec spacerek 40 min ...wiec jest ok ...ale przez chwile mialam na mysli chcec rzucenia sie na czekolade po tym jak wyszlam z uczelni ale na szczescie jakos mi sie udalo wygrac z zachcianka :))
-
FATTI współczuję takiego nawału nauki, ale dobrze, że stres nie kieruje Cię w stronę jedzenia i próbuj z tym walczyć, bo u mnie też to jest problemem i staram się jakoś dać temu radę:) U mnie dziś ładnie - bez liczenia kalorii, ale myślę, że jadłam dość rozsądnie i też miałam ok.40 minut spacerku:)
-
Widzę że jesteś mocno dietowo zmobilizowana :) super że się nie rzuciłas na tą czekoladę... :) a kolosem postaraj się nie martwić, mi w szkole też się zdarza że coś wiem a i tak potrafę napisać źle :/ czasami człowiek coś przeoczy lub zrobi jakiś drobny błąd który rzutuje na resztę pracy :/
-
No niestety, czasem ciężko jest wymyslić, co to mogą nam rzucić na tych kolosach.
Poprawisz.
A dziś mam nadzieję, naukowo lepiej!
Bo dietkowo to na pewno! :D
-
witam, pozdrowionki ze Stolicy :wink: :lol:
ja tylko na chwilkę, bo mykam zaraz na kolację i do teatru
zobaczysz koło będzie do przodu, ważne, że rozumowanie było dobre, z dietką też OK, więc same pozytywy
pozdrawiam i odezwę się jutro