Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: zaczynam

  1. #1
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie zaczynam

    Mam 22 lata, 164 cmm i 75kg. Już nie raz próbowałam zrzucić co nieco, ale wszystko kończyło się porażką. Teraz MUSZĘ schudnąć. Mam dwa wesela na horyzoncie, a na jednym z nich będę dość ważną osobą - siostrą pana młodego i świadkiem - wiec musze sie zaprezentować...
    Mój problem polega na tym, że nie wytrzymuje psychicznie... To jakiś obłęd. Jedzenie mnie uspokaja, pomaga, gdy jestem zdołowana, zdenerwowana, zestresowana, a nawet gdy sie cieszę czy oczekuje na coś przyjemnego... To też pewien nawyk - jak jestem na mieście - precelek, jak w sklepie - wafelek... A jak pojadę do domu, to juz się nie mówi - lodówka opróżniona, jem prawie cały czas... To się chyba nazywa uzaleznienie od jedzenia. Ufff... Powiedziałam, a raczej napisałam to... Nie miałam odwagi zwrócić się z tym do nikogo... A sama sobie z tym nie poradzę. wiem. Próbowałam. Może pisanie tu jakos mi pomoże...? A może ktoś ma podobny problem i mógłby się ze mna podzielic jakąś dobrą radą czy udzielić wsparcia...?
    W każdym razie będę się starała pisać codziennie. Może wygram w końcu sama ze sobą...?

  2. #2
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie Re: zaczynam

    Cytat Zamieszczone przez Casiek
    Jedzenie mnie uspokaja, pomaga, gdy jestem zdołowana, zdenerwowana, zestresowana, a nawet gdy sie cieszę czy oczekuje na coś przyjemnego...
    pierwszy i bardzo ważny krok już zrobiłaś... napisałać te słowa, czyli uświadomiłaś sobie co jest Twoim problemem. Jedzenie w takim kontekscie jest moim zdaniem chorobą wiem to z własnego doświadczenia do niedawna całe moje życie oierało sie na schemacie: problem---> jedzenie, prowadziło to do błędnego koła, im więcej jadłam tym byłam grubsza, im byłam grubsza tym więcej jadłam ze stersu że jestem gruba i tak w kółko. Nie mówię że teraz jest już 100% poprawności, ale jest bardzo dobrze, potrafię sobie wytłumaczyć, że zjadając coś strasznie kalorycznego robię źle tylko i wyłącznie sobie. Uruchamia się w mojej głowie podpowiadacz: "co ty idiotko robisz, czy warto??? teraz wiem że każda kaloria zjedzona mniej to jest mój sukces i potrafię odmówić sobie różnych potraw, szczególnie jeżeli wiem , że nic zdrowego do mojej diety nie wniosą.
    Jeśli chcesz na prawdę zmienić swoje życie musisz tego bardzo chcieć a jeśli tak jest to uda się na pewno Mnie na razie się udaje, mam 160cm i zaczynałam od wagi 81,5 kg, teraz ważę 54,5 kg.

    Trzymam kciuki

    pisz jak najczęsciej, szczególnie gdy masz ochotę coś zjeść, pomaga

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •