ale dzisiaj bedzie? :)
Poswiateczne ulgi sie skonczyly, czas troche powalczyc - tym samym siebie motywuje bo wiem jakie to trudne, jak sie skosztowalo kawalek nieba :)
Wersja do druku
ale dzisiaj bedzie? :)
Poswiateczne ulgi sie skonczyly, czas troche powalczyc - tym samym siebie motywuje bo wiem jakie to trudne, jak sie skosztowalo kawalek nieba :)
:)
wczoraj było już zupełnie dobrze Kasiu :) :arrow: 850 kalorii
ale tak mało było głównie dlatego, że o 16 poszłam spać (poprzednie dwie noce były prawie bez snu, bo robiłam projekt :evil: )
dzisiaj też dobrze się trzymam, trochę tylko za dużo zjadłam na obiad zamiast rozłożyć sobie to na 2 posiłki, przez to wyjdą mi tylko 3 posiłki dzisiaj i niepotrzebnie przyzwyczajam sie do uczucia zapełnionego żołądka, od którego to uczucia chcem się w ogóle odzwyczaić.
Zrobiłam sobie też nowego, ładniutkiego tikerka :D mam nadzieję, że pomoże mi on powstrzymać się przed zupełnym puszczeniem dietkowych hamulców (jak to niestety zdażyło się w świąteczny poniedziałek .... i wtorek i środę :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: )
za chwilkę idę pobiegać, potem mała kolacja i zabieram się do pracy :!: Na tych studiach coś w tym semestrze poszaleli, cisną nas strasznie :|
Widzę, że kryzys minął :) super :D też ostatnio mam tą manię zapychania żołądka :evil: nie wystarczy, że nie jestem głodna - muszę jeszcze być porządnie najedzona :evil: ale złe nawyki są po to żeby je zwalczać :D
Czyli wracamy do formy po świętach? Super!
Powodzenia w dietce!
dzięki lili :!: dzięki fosanna :!:
teraz jak trzymam dietę czuję się znacznie lepiej :) zwłaszcza, że dziś weszłam na wagę, a tam .... 67,9 :D :D :D muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego spadku :) pozytywnie :D
wczoraj dietkowo jak najlepiej :arrow: ok 1000 kalorii i nawet sporo pobiegałam i brzuchy i grzbiety porobiłam (tylko nic, a nic nie pracowałam :| )
Świetnie nie ma lepszej nagrody niz spadek wagi, ja na moją wskakuję w poniedziałek i tak bym chciała by choć spadło 0,5 kg :roll: ZOBACZYMY a Tobie gratuluję sukcesu :D
Brawo, brawo, brawo!!! Idzie ci rewelacyjnie, nic, tylko brać przykład! :D
Udanego dzionka życzę!
dzięki dziewczęta :D rzeczywiście to strasznie dodaje motywacji :) zwłaszcza że ukochany zauważył, że coś mnie mniej jakby na brzuszku ;)
Dzisiaj aż z tej ekscytacji nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam nieplanowane mierzenie. Ogólnie wyszło pozytywnie, tylko w bioderkach nic nie ubyło :( ale przede mną jeszcze duuuużo kilogramów do zrzucenia i jak się już ich pozbędę to na pewno różnica w biodrach i udach będzie powalająca :twisted:
wczoraj z dietką było ok. Zjadłam więcej niż zakłada plan, czyli :arrow: 1500 kalorii, ale wychodzę z założenia, że nie ma co kurczowo trzymać się ścisłych założeń, że odchudzający się też człowiek i czasem przydaje się trochę więcej luzu, żeby nie robić z siebie męczennicy. U mnie takie ostre umartwianie się skótkuje po jakimś czasie przerwaniem wszelkich hamulców i totalnym obżarstwem :evil:
kwiatuszku będę trzymać kciuki w poniedziałek :) na pewno będzie dobrze :!:
kfiatuszek to tak z przekory przez f :!: :!: :!: Ogólnie błędów ortograficznych nie popełniam :lol:
Wiesz co....centymetry są ważniejsze od wagi :!: Ja tak jak Ty ściśle i kurczowo diety się nie trzymam, więc przed każdym ważeniem mam malutką tremę :P zresztą to moje odchudzanie nie może być rygorystyczne dopóki karmię moją malutką księżniczkę :!: :!: :!:
kfiatuszek to tak z przekory przez f :!: :!: :!: Ogólnie błędów ortograficznych nie popełniam :lol:
Wiesz co....centymetry są ważniejsze od wagi :!: Ja tak jak Ty ściśle i kurczowo diety się nie trzymam, więc przed każdym ważeniem mam malutką tremę :P zresztą to moje odchudzanie nie może być rygorystyczne dopóki karmię moją malutką księżniczkę :!: :!: :!: