-
Justynia ja to wszystko wiem, wszak z zawodu dietetykiem jestem :oops: ale jak to mówią szewc bez butów chodzi:-)))))))))))
Dzisiaj na razie 650 kcal. Zakupiłam sobie błonnik w pastylach, zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie efekt jest taki, że cały czas czuję się najedzona po nim i faktycznie nie ciągnie tak o kuchni:-)
-
uuuuuuuuuuuuu aleee to mu tutaj mamy do czynienia z prawdziwa profesjonalistką :D :D :D :D :D no w teori chociaz jesteś profesjonalistką :D :D :D :D :D bo odchudzanie chyba jest ciężkie dla każdego :wink: no ja kiedys tez brałam błonnik ale mi nie pomógł :evil: :evil: :evil: teraz mi pani doradziła żebym chrom brała jesli mnie do słodyczy ciągnie ale :shock: chyba tez nie pomaga 8) 8) 8) jakis taki nieuleczalny przypadek ze mnie 8) 8) 8)
-
justynia bo z chromem to tak jest, że jak bierzesz go 2 tygodnie i nie ma poprawy to spokojnie możesz go odstawić, bo znaczy to że chrom w organizmie jest na dobrym poziomie, a jak jest poprawa to można go dalej brać inaczej nie ma sensu:-)
A teoria i praktyka to faktycznie 2 różne rzeczy:-) Ale nic tym razem będę twarda i się uda:-)
Dzisiaj na razie owsianka i kawa:-) A wieczorem znowu impreza imieninowa u szwagra:/ A jutro wesele:/ To będą ciężkie 2 wieczory:-) Ale dzisiaj to będę uważać co jem, ale jutro nie zamierzam myśleć tylko o kaloriach:-) Co zjem to wytańczę:-)))
-
no fajnie tyle imprezek fajowych :D :D :D na pewno wszystko wytańczysz :D :D :D :D ale tak na wszelki wypadek to wiecej tańcz niz przy stole siedź hihihi :D :D :D :D :D :D udanej zabawy :wink: :wink: :wink:
-
Kurcze na mnie też chrom nie działa i tak mnie ciągnie do słodyczy.....
Witaj spychacz28 ooooo to widzę w razie jakiś dietkowych wątpliwości można się zgłaszać do ciebie. Trzymam kciuki :)
-
mimi zapraszam:-) I dzięki, że wpadłaś, każde wsparcie mile widziane:-)
justynia imprezki były super:-) Szczególnie ta sobotnia:-) Gorzej było z wczorajszą niedzielą, bo myślałam, że umrę:-) W życiu takiego kaca nie miałam :oops: Dietkowanie w związku z tym i w sobotę i w niedzielę było zawieszone:-) W sobotę było dużo dobrego jedzonka, ale zapychałam się głównie sałatkami:-) No i tańczyłam i tańćzyłam, że do dzisiaj bolą nogi:-)
A dzisiaj już grzecznie:
śniadanko: razowy z margaryną light, polędwica sopocka, pomidor, kawa z mlekiem (250 kcal)
II śniadanko: arbuz 330g (112 kcal)
będzie:
obiad: ligawa w sosie pieczarkowym, ziemniaki, surówka z buraczków
podwieczorek: sok vega
kolacja: pewnie kanapka z polędwicą i pomidorem:-)
Postanowiłam, że będę pisać co jem i co planuję to wtedy jakoś tak łatwiej się tego trzymać:-)
Z ćwiczeń ruchowych zaliczyłam na razie sprzątanie odkurzaczem całego mieszkania i pościerałam kurze:-) Nie wiem czy na jakieś inne wyczyny będę miała siły, bo jeszcze czuję się zmęczona wczorajszym ciężkim dniem:-)
Pozdrawiam i miłego dietkowania życzę:-)
Anka
-
mmmmmm suuuuuper :D :D :D :D ale i tak jestesmy z Ciebie dumne bo głównie sałatki jadłaś :D :D :D na pewno czasem sie trafiło jakieś miąsko czy ciacho hihihi :wink: :wink: :wink: no ale jak dają to trzeba brac przecież :wink: :wink: :wink: fajnie, że sie wybawiłaś i wytańczyłaś i bez szwanku wróciłaś na dietkę :D :D :D :D :D :D BRAWO :!: :!: :!: :!:
-
justynia z ciast to tylko malutki kawałeczek szarlotki zjadłam:-) Ja ogólnie nie przepadam za słodkim, więc akurat z tym nie mam kłopotu:-)
Wczoraj zmieściłam się w 1100 kcal:-)
A dzisiaj:
śniadanko: kanapka z razowca z polędwicą i ogórkiem kiszonym, kanapka z serkiem light i dżem niskosłodzony, kawa z mlekiem
II śniadanie: jogurt z musli
obiad: zupa koperkowa
podwieczorek: sok vega
kolacja: bób
-
No i porażka:-( Niech mnie ktoś kopnie w ten tłusty tyłek:-( Pożarłam wczoraj na kolację tonę kalorii:-( Buuuuuuuu
Dzisiaj już jestem grzeczna, na razie :evil: Nie dam, nie dam się.
-
Nic mi nie mów na temat wczorajszego dnia, ja także pochłonęłam pewnie jakieś 2000 kcal.
Powiem jedno słowo ....bigos.....o zgrozo....
A dzisiaj normalnie kac moralny .........