właśnie..wyjazdu udanego zapomniałam życzyć:D
Wersja do druku
właśnie..wyjazdu udanego zapomniałam życzyć:D
wróciłam. jestem grubą babą. zważyłam się i pokazało 64 kg. nic tylko sobie w łeb strzelić. na wywczasie musiałam jeść normalnie, bo dzieliłam się jedzeniem z chłopakiem. nie mieliśmy kasy, więc jedliśmy niezdrowo. bardzo. to było 9 dni totalnej dietowej masakry. chleb z masłem orzechowym(jest bardzo tanie w amsterdamie). szit.
buuu..
źle się z es bobą czuję. znowu. a już było nieźle.
na pewno nie zrezygnuję. od jutra 1000 kcal. i rygor jak w wojsku. cholera. nie dam się.
a w ogóle, to dzięki za życzenia udanych wakacji. mimo upadku diety było baaardzo fajnie :)
najwazniejsze że wyjazd się udał
a teraz bierzemy się do roboty i walczymy o piękne ciałka :lol: :lol: :lol: :lol:
włąsnie:p
no wiem, wiem :) juz zaczęłam. dziś 1200, i tak jeszcze przez 2 dni. potem 1000. żeby nie było szoku :)
cieszę się ze do nas wracasz :D
oj tak...a ja się uzależniłam od ćwiczen chyba
i jak Ci idzie dietka??
pozdrawiam i życzę miłego dnia :D