ja dziś mam 13 dzien a6w:] na poczatku chciałam to olać,a teraz jakoś mi łatwiej:] co do rolek...ta m gdzie chodzę codziennie prawie ta sama ekipa i dość dużo ludzi jezdzi:P
Wersja do druku
ja dziś mam 13 dzien a6w:] na poczatku chciałam to olać,a teraz jakoś mi łatwiej:] co do rolek...ta m gdzie chodzę codziennie prawie ta sama ekipa i dość dużo ludzi jezdzi:P
liriel a jak tam brzuszek? widać już jakieś efekty po tych ćwiczeniach? 8) bo ja właśnie dzisiaj zaczęłam i ile wytrzymam, tyle wytrzymam, na pewno nie zaszkodzi :)
Ale burza przeszła nad Warszawą... Ale zostało 21 stopni i wreszcie można normalnie funkcjonować. :) Chyba aż z tej radości pójdę wykonać jakiś zestawik ćwiczęń. Bo to chyba ćwiczenia mają najlepszy wpływ nie tylko na zgubienie tych cm w obwodzie, ale i utrzymanie nowej figury... Dlatego też postanowiłam dziennie wykonywać zestaw ćwiczeń:
- a6w, zazęłam dziś
- minimum 200 brzuszków na początek, po jakimś tygodniu 300, itd.
- przysiady - zacznijmy od 50 dziennie
- bieg w miejscu (lub nie) 30min
- uderzanie piętami o pośladki, podobno działa dobrze na wysmuklenie ud - zacznijmy od 10 min dziennie
- taniec minimum 30 minut dziennie
W trakcie zdobywania formy będę zwiększać długość treningów i dodawać nowe ćwiczenia, ale na obecny stan chyba tyle wystarczy. :) Zaczynam od dziś!!!
szalona jesteś
to chyba trochę za dużo
ale tak gadam bo ja bym ani siły nie miała na tyle ćwiczeń ani ochoty
ale podziwiam
c.
szalona? :D może troszkę ;) kiedyś, jak ważyłam mniej i byłam w prawdziwej formie 1000 brzuszków dziennie plus ze 3h godziny spacerów to była norma... a teraz.. ehh, chcę wrócić do tamtej formy, a przy okazji pozbyć sie tych kilogramów :)
zmotywowałam się oglądając zdjęcia przed i po odchudzaniu kilku osób z tego forum.. zwłaszcza LadyDevil... Jednak można - wszyscy mogą, to ja też! :)
no...ja w trakcie tej burzy poszłam na giełde minerałów..nieźle zmokłam:D
mam już płaściutki ,ale mieśni tak na oko nie widać, chyba że napnę:P
poza tym robię około 300 dziennie...miałam fajną klasę w liceum..prawie cała damska i wszystkie(prawie) miały hopla na punkcie mieśni brzucha..więc motywacja była:P
liriel tyle już schudłaś, że pewnie pięknie teraz wyglądasz! może masz jakieś zdjęcia przed i po? :> bo ja chyba potrzebuję więcej motywacji :)
piję mnóstwo wody, ćwiczę i chodzę do ubikacji... mało jem i się boję, że mnie znów dopadnie jojo.. ale jak jem to mnie gnębią wyrzuty sumienia.. :( nieciekawey ten dzień dzisiaj :(
Chyba powinnam jakoś poważniej podejść do tej diety, jeśli chcę nie tylko zobaczyć efekty, ale i je utrzymać... Znaczy się powinnam przywiązać większą wagę do ćwiczeń, a mniejszą do drastycznego ograniczania kalorii... Ale to tylko słowa...
aktualnych zdjęć niestety nie mam..z wakacji będę miała ale to po 1 sierpnia dopiero...a wcześniej...ajakie żeby figurkę było widać to też nie:/ niestety ja ten typ co niezbyt lubi pozować do zdjęć.a no...racja..łatwiej jesc naperawdę mało niż tak racjonalnie...też się bałam..a teraz to lipa...bo powinnam już normalnie jeść,a ciągle się boję i nie przekraczam chyba 100kcal
no właśnie, ja też nie lubię, żeby mi ktoś robił zdjęcia :lol: zwłaszcza przy tej wadze, ale chyba powinnam poszukać jakiegoś, żeby było co porównywać po dietce ;)
chyba chodziło Ci o 1000kcal? a chudniesz jeszcze? czy na tym 1000 waga stoi w miejscu?
Witaj Ninko:)
Kurcze jestem pod wrażeniem Twoich planów ćwiczeniowych, ja bym pewnie nawet połowy tego nei zrobiła, trzymam bardzo mocno kciuki,żeby się udało:)))))Oj tam na pewno się uda:)))
Co do wody masz rację czyni cuda, a co do pogody heh to racje w taki upał nie ma się tak wielkiego apetytu,ale ćwiczen tez sie nie chce robić :roll: ale trzeba trzeba;))
A co do A6W to ja się nie wypowiem miałam z 5 podejść ostatnie miałam jakiś miesiąc temu i skończyło się na 21 czy 22 dniu :evil: , dlatego robie tylko ostatnia serię czyli 1x24 powt.,ale efekty też raczej są;))))
Udanego dietkowo dnia Słonko:)
buziaki!!!
Witam wszystkich w taki ładny poranek :)
Humorek jak widać dopisuje i to niekoniecznie spowodowany kolejnym (drobnym) spadkiem wagi, ale między innymi. :D Patrzyłam na swoje stare zdjęcia i jakoś tak nabieram jeszcze większej ochoty do odchudzania się i ćwiczeń! Nowy zapał, chyba sobie rozwieszę te zdjęcia po pokoju całym i będę się oglądać... Kiedyś było na co patrzeć, a teraz... :(
No nic, zaczynam od mojego zestawu ćwiczeń, wczoraj go właściwie wykonałam, nie licząc tych 50 przysiadów, a zamiast biegu to był raczej marszobieg, ale i tak jest nieźle :) dzisiaj chcę wyrobić całość!
linuniu dziękuję za wsparcie, na pewno mi się teraz przyda!!! :)
poćwiczyłam, zjadłam porządne śniadanko - mleko z musli (ok. 200kcal chyba) i mam nadzieję, że będę mogła trzymać tą dietę prawidłowo... powtarzam PRAWIDŁOWO :) czyli na początek 1000kcal, po kilku dniach 1100, później 1200 i może 1300 i na tym się zatrzymam chyba... i dużo, dużo, dużo ćwiczeń! bo to podstawa!
noooo zgadzam sie z carolll ,że jestes szalona ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) tyle ćwiczeń ..oj zebym ja tez miała taki zapał do ćwiczeń jak Ty...ale musze CI POWIEDZIEĆ,ŻE WAGA LECI STArsznie szybciutko ale nie boisz sie że za szybciutko...??
no oby tak dalej ..ale 1000 brzuszków dziennie kiedys robiłas? jacie dla mnie 100 jest niewykopnywalne...PODZIWIAM:)[/b]
dziękuję za odwiedzinki asq 25 :)
no kiedyś robiłam 1000.. to wychodziło około 50 serii po 20 :D teraz robię 200 w 6 seriach: 2 po 50 i 4 po 25. Mam nadzieję, że keidyś wróce do 1000 :) zapał do ćwiczeń mam i przede wszystkim czas - nie pracuję, mam zasłużony odpoczynek po sesji i przy okazji kilka kg więcej :( też po sesji :( siedzę sama w domciu, bo mój Misiek pracuje... to czym się zajmować, jak nie odchudzaniem :P
waga leci szybko, to fakt. czy się boję? hm.. chyba nie, bo narazie chcę tylko szybko zejść poniżej 70, jak już pisałam wcześniej będę zwiększać limit kalorii do 1300 i na pewno spadek się spowolni... a narazie to i ma z czego spadać ta waga, no to niech spada :P narazie to mnie tylko cieszy, bo ciężko już mi było (i jeszcze jest) z tym nadbagażem..
a i muszę się pochwalić - poszłam do sklepu samoobsługowego i... na pieczywa spojrzałam i mnie nie obeszły, słodyczy nie widziałam (podświadomie) :D a lody.. hm no jakieś były ale się nie skusiłam :D pewnie waga leci też z tego powodu, że wyrzuciłam z diety właściwie wszystko co tuczy: pieczywo, fast-foody, mięso i inne potrawy smażone, potrawy mączne (typu placki, naleśniki, racuszki), słodycze (rzadko jem lody tylko) i wszystkie napoje poza niesłodzoną herbatą i wodą mineralną... i generalnie chcę to utrzymać także po diecie :) bo to będzie mój ZDROWY TRYB ŻYCIA :)[/b]
Ninko wyrzucenie mięsa z diety nie nazwałabym sposobem na
ZDROWY TRYB ŻYCIA
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
miałam na myśli: mięsko i inne potrawy SMAŻONE :) generalnie od czasu do czasu jem jakąs wędlinkę, a i gotowane mięsko bardzo lubię :) smażone to zjem tylko od święta pewnie, jak pojadę do domciu, bo moja mama robi przepyszne schabowe... mmm...
ufff... poćwiczyłam :) za mną już dzisiaj:
- 100 brzuszków (jeszcze minimum 100 przede mną)
- 2 dzień a6w (dopiero..)
- 100 uderzeń piętami o pośladki (jedna i druga pięta po 100)
chciałam zrobić te nieszczęsne przysiady, ale tak mnie zabolało kolano, że je chyba w ogóle wykluczę z codziennych ćwiczeń albo zamienię na coś innego...
czy ktoś mi może polecić jakieś ćwiczenia na uda i łydki, żeby je wyszczuplić?
Łoo, sporo tych ćwiczeń xD Ja jak się odchudzałam to ćwiczeń nie liczyłam. Dobry pomysł z tym stopniowym zwiększaniem kcali do 1300, nie rozwalisz sobie przemiany materii. Ja najwięcej i najszybciej chudłam na 1400, ale wtedy mój organizm miał szok, bo własnie byłam na przepustce ze szpitala, a tam 2,5 tysiaka jak nic :/ W każdym razie... Wierzę, że Ci się uda!!!
uf... do zestawu ćwiczeń dołączam jeszcze 100 brzuszków, 100 uderzeń piętami w pośladki i 30 minut szybkiego marszu... uf... chyba było warto :)
Owieczko dziękuję za odwiedziny. :) Ja narazie jestem na 1000kcal (wsytd przyznać, ale nawet tego tysiąca jeszcze nie dobijam, ale będę!!!), chcę trochę zwiększyć, bo wiem, że przy zwiększonej ilości ćwiczeń, tak trzeba... Narazie wiem o tym, ale próbuję to jeszcze wprowadzić w życie, jak widać jeszcze mi się nie udało. :(
nigdy nei jest za późno:]
ważne podejcie...a mi też nie zawsze wychodzi dobijać
no podziwiam Cie za ten zapał do ćwiczeń...wez mi troche go daj;p nie no dzis tez cosik poćwicze...wiesz ja sobie BARDZOOOO łydki wyszczuplilam chodzeniem na szpiteczkach;p i to nie zbyt czesto a czasem i sie zrobiły ladniutkie:)
a co do 1000kcla..dziewcyzno jedz wiecej nawet nie mów głosno ze nie dobijasz do 1000lcal tu nie mamy sie głodzic a rozsadnie odchudzać..wiec prosze chocc 2 jogurty wiecej w ciagu dnia;p
oj Ninko
to fakt - do 1000 musisz dobijać bo przecież nie chcesz jojo
ale swoją drogą waga jak widzę ciągle łaskawa
pozdrawiam
c.
oj właśnie może łaskawa, dlatego że nie dobijam tego 1000... nie wiem, klne sie sama za to, a jednak jak idę do lodówki i do niej zaglądam, to nie jestem w stanie z niej nic wyciągnąć... zwykle już tak od godziny 15 mogę nie jeść... ale powtarzam sobie i powtarzam i mam nadzieję, że w końcu sama w to uwierzę i będzie dobrze... dziękuję Kochane Dziewczynki za wsparcie :* naprawdę mi się przydaje :)
caroll - nigdy więcej jojo!!!
asq25 - zapałem się chętnie podzielę, bo mam go aż nadto :) a w szpileczkach owszem chodzę, tylko że moje łydki są umięśnione więc nigdy nie będą super szczupłe :(
liriel - moze w końcu nam się uda? :)
a teraz idę do sklepu :P może się skuszę na jakiegoś loda albo coś.. to dobije tego 1000...
a więc tak: loda zjadłam (rany magnum!), a więc do tysiaczka też dobiłam. mam drobne wyrzuty sumienia, ale wiem, że do 1000 trzeba było dojść, więc próbuję je pokonać. :) kupiłam dwa lody i o dziwo drugi leży w zamrażarce, nie mam na niego ochoty :shock: kupiłam też małego kubusia marchewkowego i też lezy :shock: chyba jestem chora skoro nie mam apetytu :o ale poza lodami i kubusiem kupiłam tez cos zdrowego: 2 sałaty i kilogram zielonych jabłuszek :D mniam, szykuje się jutro niezłe jedzonko :D ale chyba spadku wagi już nie będzie tak szybko... próbuję się pogodzić z tą myślą... tak wiem, ze to zdrowo chudnąć powoli... tak wiem, 1000 to absolutne minimum, a powinnam jesc z 1300... tak wiem, wcale nie jem za dużo... ehhh, trzeba to tylko jeszcze przetłumaczyć z polskiego na moje...
A ja jeszcze nie pogratulowałam spadku wagi:)więc gratuluję. No i do 1000 proszę dobijać:)
dziękuję Melissko :) staram się już dobijać, począwszy od dzisiaj! inaczej czuję, że to by się źle dla mnie skończyło... ale niestety ten lód dzisiaj mi nie posłużył, bo teraz mnie brzuszek boli... chyba organizm się odzwyczaił od takiego cukru i teraz się buntuje... :(
Jak to miło obudzić się, wejść na wagę i zobaczyć kolejny (nieduży, bo nieduzy, ale zawsze!) spadek.. Dzisiaj mam 70,7kg czyli pierwszy cel jawi się coraz bliżej... mam nadzieję, że to 0,7 uda mi się jak najszybciej zrzucić :D ach ta wymarzona 6 z przodu... kiedy znów ją zobaczę... :roll: :roll: :roll:
czeć ninko
no ja mylę, że bardzo szybciutko
za 2, 3 dni ędzie ta 6
pozdrawiam
c.
oj caroll a ua Ciebie 5 jeszcze szybciej pewnie, czego Ci z całego serduszka życzę :)
idę chyba pokombinować co by tu zjeść na śniadanko...
no więc znalazłam sobie sniadanko na dziś, po prostu pychotka... serek topiony trójkącik z szynką + 2 spore liście sałaty + jogurt poziomowy :) coś koło 200kcal i chyba wystarczy na śniadanie... jak się zapcham sałatą to będę ją wcinać do obiadu :P a tak na serio to od razu po śniadaniu biorę się za ćwiczenia, powiem Wam, że niby nie ćwiczę tak od dawna, ale jakbym już widziała pewne efekty: ciut zmalał mi brzuszek i uda :D co mnie motywuje jeszcze bardziej do dalszych ćwiczeń!!! :)
Super! Gratuluję! Tylko tak dalej ;) Chyba to, co nas najbardziej motywuje do dalszej walki, to widoczne efekty :)
Heh... Muszę sobie kupić sałatę. Teraz jak mnie ssie w żołądku to mam gumę do żucia, ale sałata zdrowsza.
Pozdrawiam!
Żeby tak mnie ssało w żołądku :shock: czasem się zastanawiam, czy to nie jest objaw jakiejś choroby, kiedy nie mam apetytu :shock: faktycznie sałata najzdrowsza, do tego żuje się ją powoli i zapełnia żołądek, bo po gumie do żucia jakoś nie czuję się pełna :)
dzisiejsze ćwiczenia:
- trzeci dzień a6w (jejku jutro już 3 serie!)
- 20 minut szbkiego marszu
- 100 uderzeń piętami o pośladki
- 100 brzuszków
teraz należy mi się chwila odpoczynku przed telewizorem :D a po odpoczynku powrót do ćwiczeń... mam nadzieję chociaż, że dzięki tym ćwiczeniom trochę mi się spali tłuszczyku, bo mam go w nadmiarze! na piątek zaplanowałam mierzenie, chętnie zmierzyłabym się już teraz, ale boję się, że nie zobaczę efektów..
Może przez dietkę skurczył Ci się żołądek? :wink: Często tak bywa. Ja mam mocno rozepchany przez te napady...
a6w jest świetne. Sama to robiłam, efekty było widać szybciutko ;)
no chyba się trochę skurczył, na szczęście ja napadów nie miewam.. właśnie może przez to, że się skurczył... po a6w jeszcze nie widzę efektów, ale to dopiero 3 dzień, mam nadzieję, że uda mi się wytrwać do końca :) przy okazji robię tyle innych ćwiczeń, że mam nadzieję, że efekty będą długotrwałe, nie to co po samej niskokalorycznej diecie...
czy wiecei może, ile kalorii ma mozarella? zjadłabym sobie na obiadek, ale nie wiem, czy nie jest za bardzo kaloryczna :roll: :roll: :roll:
no kochana ja to normlanie jestes cały czas pełna podziwu dla Twojego zapału..i naparwde wierz mi,ze czytając Twoje posty aż sie zachciewa walczyc dalej z kg i ćwiczyć:0 hiehie
wiesz wydaje mi sie ze jak wszystkie sery mozarella jest kaloryczna no ale troszke napewno nic nie zrobi... w rozsadnych ilościach czemu nie:P a pozatym mozerella jest taka pycha ale mi smaka narobiłaś hehehe :D
no właśnie sobie też smaka narobiłam, bo tak leży samotnie w lodówce taka kuleczka ze 100g... biedactwo, nie? :lol: ale chyba ze mnie, bo coś czuję, że się nad nią ulituję dzisiaj :lol: dobrze chociaż, że mogę zjeść ją samą, to pewnie nie będzie az tak kaloryczna niż np. na kanapce... a zresztą, jakoś do tego 1000 muszę dobić, a narazie wcinam głównie sałatę, więc co mi tam.. ;)
ćwicze dużo, to spalę :) asq25 - miło mi, że tak mówisz, mam nadzieję, że udziela Ci się ciut mojego zapału :D ćwiczę, bo mam nadzieję, ze wyrobi mi się trochę mięśni i te stracone kilogramy nie będą miały tak łatwo, żeby wrócić...
na interenecie znalazłam informację, że ma ok. 250kcal/100g, nie byłoby więc tak źle, nawet jeśli ma ciut więcej to na obiad jak znalazł :D