-
witaj Ninka
byłaś u mnie wiec czas na odwiedziny u Ciebie :D
widzę że dzielnie sobie radzisz, gratuluję cwiczeń :D ja 2 razy zaczynałam a6w ale nie doszłam nigdy do końca, najdalej doszłam doo 14 dnia, trochę za ciężkie to dla mnie :?
trzymam kciuki aby szło tak dalej :D
-
dziękuję Inezza za odwiedziny :) ja juzteż kiedyś zaczynałam a6w i niestety przerwałam przez @, bo po prostu nie byłam w stanie ćwiczyc, ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej :D
do mojego zestawiku ćwiczeń dołączam: (w nawiasie suma z dzisiaj)
- 20 minut szybkiego marszu (40min)
- 100 brzuszków (200)
- 100 uderzen piętami o pośladki (200)
obsesja jakaś, bo zastanawiam się, jakie ćwiczenia by tu jeszcze dołożyć...
-
-
nio ruch to zdrowie...a Ty dziewyczno nie dosc ze masz zdrowie to fulll enegrii:) i cio mozarella została zjedzona na obiadek?- pycha jest mozarella z pomidorkiem ...mmm delicje:):):)
-
nio pewnie że zjadłam mozarellkę :D mniam mniam mniam :D pychotka, no i chyba dobiłam już do 1000, także dzisiaj już nic nie wcinam poza wodą mineralną :)
-
witaj słonko:)))
Przychodze do Ciebie patrze,a tu tyle ćwiczen zaplanowanych i tyle juz wykonywanych nieźle nieźle:)) Jestem pdo duuzym wrazeniem :D :D
Masz rację jak sie widzi chociaż minimalne efekty po sobie to jeszcze bardziej motywuje :lol: . A to tak jest jak sie zacznie ćwiczyć to czasami chce się coraz wiecej i wiecej, ale z czasem możliwe,że Ci to przejdzie mi przeszło;)))))
Słonko życze Ci bardzo udanego dietkowo- ćwiczeniowego dnia:)))
buziaczki!!!!
http://img392.imageshack.us/img392/6025/flowers2fo9.jpg
-
witaj ninko! Jestem pod wrażeniem twojej mobilizacji do ćwiczeń! Sto brzuszków :shock: mnie zszokowało, jak Ty to robisz? ja nie umiem się doczołgać do dwudziestu :lol: hehhe ale ze mnie dętka co nie? Trzymam za Ciebie kciuki!!! Oby tak dalej!!! Miłego dnia!!!
-
w ubiegłym roku zaczynałam od paru brzuszków i wymachów nogami potem dokładałam coraz więcej i w końcu cwiczyłam 1,5 godz dziennie, schudłam ładnie pomimo obżarstwa średnio co 3 dni, ale potem rzuciłam wszystko i przytyłam :?
ładnie ćwiczysz :D :D
-
witam Was serdecznie :) wreszcie trochę spadła temperatura, więc może będe mieć większy zapał do ćwiczeń :twisted: hahah nie wiem czy to możliwe :lol:
linunia narazie nie chcę o tym myśleć, że mi przejdzie ;) gorzej jak będę chora albo dostanę @, chociaż narazie planuję ćwiczyć mimo tego 8) pęikne kwiatuszki :)
skibka20 - wcale nie jesteś dętka! mi chyba jeszcze trochę tych mięśni zostało pod tłuszczykiem na brzuszku, ale to też nie znaczy, że robię 100 naraz :) bo naraz to zykle 50 i już mi się nie chce :P zwykle robię to w seiach po 20,25 lub 50, a po każdej 100 przerwa na ćwiczenia na nogi, żeby brzuszek ciut odpoczął :)
Inezza - ale teraz już będziemy trzymać się dzielnie, prawda? jak schudniemy to musimy kontrolować swoją wagę i tak po przytyciu 2-3kg (ewentualnym, bo to wcale nie musi nastąpić!!!) brać się od razu do roboty, żeby się nie zapuścić tak jak ja o te 15-20kg... :(
Poranek mobilizujący do ćwiczeń, więc zaraz się biorę. :) Zwykle zaczynam od a6w, żeby mieć na to jak najwięcej sił. :D Czy to jest jakaś różnica czy się ćwiczy pzed czy po śniadanku? Ja zwykle ćwicżę przed...
Aha zapomniałabym dodać... Waga dziś pokazała 70,5kg :) Czyli coraz bliżej do mojego pierwszego celu. Rak blisko a zarazem tak daleko... Nie mówiąc już o celu długoterminowym :( Ale powolutku, powolutku...
-
No, to nieźle Ci idzie :* Brawo! Widzę że Ty z ćwiczonkami tak samo jak ja, dużo naraz bo 50 to nie tak mało ;) Ja nie wiem, ile tych brzuszków robiłam... Trzeba zmierzyć, ile brzuszków się zmieści w 24 minutach i 46 sekundach... ;) Potem 5 min przerwy... I kolejne 25 min ;)
Ale potem się zleniłam i robiłam już "tylko" 200 przysiadów, 200 brzuszków, 200 wymachów nogami i 50 nożyc :D
A teraz nie robię nic, buhaha ;) Życzę Ci żebyś miała tyle silnej woli co dotychczas!
-
A co do ćwiczenia przed i po śniadaniu, to myślę że zdrowiej byłoby ćwiczyć po, bo wtedy będziesz miała na to więcej energii. Chociaż... Jeśli chodzi o chudnięcie, to chyba nie ma to większego znaczenia... Tak myslę :)
-
No nie wiem, mi narazie się lepiej ćwiczy trochę przed i trochę po. :D A dzisiaj mam jakiś spadek formy, bo narazie odczuwam lenia... Tyle zrobiłam narazie:
- 4 dzień a6w (3 serie!)
- 20 minut marszu
- 200 uderzeń piętami o pośladki
Teraz coś powcinam na drugie śniadanie i się wezmę może za brzuszki, bo jeszcze ich nie ruszyłam dzisiaj... Muszę sie wziąć w garść, bo tłuszczyk się odkłada... :(
Owieczko - ja 25 minut brzuszków jeszcze bym nie wytrzymała... ale może kiedyś :roll: chciałabym mieć ładny umięśniony brzuszek a nie takie otłuszczone coś :( tak samo resztę ciała... no to do roboty!
-
miałam porobić brzuszki a w końcu poszłam do sklepu i na pocztę - skończyło się na 30 minutowym szybkim marszu z przerwą godzinną na siedzenie na poczcie.. ale teraz już się wezmę do ćwiczeń :) chociaż za oknem pada deszczyk (dobrze, że wróciłam zanim zaczęło lać) i tak jakoś nie chce mi się ruszać za bardzo...
chciałabym ustanowić czwartki dniem wodnym, ale nie wiem czy raz w tygodniu to nie za często? bo mi to generalnie nie przeszkadza, ale nie wiem czy to jest zdrowe... jeśli nie to chociaż co drugi czwartek, dwa razy w miesiącu... co robić dziewczyny?? :roll:
taki mały p.s.-ik - jak to jest: schudłlam już tyle, a spodnie po praniu jakby się skurczyły :roll: tylko czy aby na pewno po praniu? :roll: hm... :( znaczy się wiem, że spodnie po praniu mogąsię skurczyć, ale te już były kilka razy prane i no... hmm :roll:
-
chyba mam jakąś obsesję na punkcie zobaczenia tej 6 z przodu... bo najchętniej to ważyłabym się po każdych ćwiczeniach, żeby zobaczyć, czy już mi może zleciało chociaż z 0,1kg... :( a już tak bliziutko... ciekawa jestem tylko jak długo będę musiała się odchudzać, żeby zobaczyć 5 na początku... hmm... :roll: :?:
-
-
oj Olu, dziękuję za miłe słowa :) obiecuję sobie, że jak już zobaczę tą 6 z przodu, to nie pozwolę nigdy więcej, żeby ta siódemka wróciła...
dołączyłam sobie obrazek... że niby taki aniołek ze mnie jest :twisted:
-
Ojj, dobrze znam tą obsesję związaną z ważeniem się :)
Co do 30min marszu - on daje nawet lepsze efekty niż ćwiczenia, tzn bardziej robią się mięśnie.
-
Aha... Co do 5 na początku... Oblicz sobie ;) 7000 kcal to 1kg. Będzie tak w przybliżeniu, bo każdy organizm reaguje inaczej.
-
już mówiłam, że jesteś szalona i to powtarzam
ale ja chyba kiedyś też tak miałam
teraz mi starczy raz na 2, 3 dni jak się zważę ale Ciebie rozumiem
a co do przerwy w ćwiczeniach to spokojnie jeden dzień w tygodniu możesz odpuścić
ale tylko jak Ci się nie chce
no bo przecież jak będziesz miała ochotę to sobie nie odmawiaj :lol:
pozdrawiam
i zobaczysz, że z tą 6 to będzie prędziutko
c.
-
Owieczko kiedyś to ja potrafiłam maszerować około 4-5h dziennie, ale to jeszcze przed wyjazdem na studia... tutaj się zapuściłam...
Caroll - trochę dziś poćwiczyłam, ale nie tyle co poprzednich dni... nie chcę całkiem przestawać, żeby mi nie weszło w nawyk :P a co do ważenia... gdyby mi tak bateeryjki nie padały to bym się ważyła non stop - po każdych ćwiczeniach, po każdym posiłku itd :) obsesja, której nie umiem się pozbyć i nawet z nią nie walczę :)
kalorycznie było dobrze, obyło się bez wpadek, chociaż jak poczułam zapach świeżych kotlecików mielonych... dobrze chociaż, że nie lubię kurczaka z kfc i frytek, bo byłoby kiepsko :roll:
-
no ja trzymam kciuki zeby ta 6 sie pokaząła z przodu;p hiehiehie ja tez powoli do tego dąze:)damy rade:)
-
-
ja trzymam kicuki też :lol: i powtarzam sobie co dzień: a może to już jutro? ale dziś jeszcze nie nadszedł ten dzień, waga pokazuje: 70,2kg...
-
no to dzisiejsze pierwsze śniadanko już za mną - dwie kromeczki chrupkie + serek topiony (trójkącik) + dwa ogórki konserwowe :) pychotka, ale tylko 100kcal... chyba za jakieś 2-3 godzinki zjem sobie drugie śniadanko ;)
obawiam się trochę, bo na weekend mam jechać do babci, a wiadomo jak to z babciami: jedz, jedz.. jak tu jej wytłumaczyć, że nie będę jadła normalnych kanapek z masłem ani żadnego kotlecika czy zupy? :roll: :?
-
mi się jakoś udawało zawsze...ale moja babcia przyzwyczajona do kobiet na diecie jest,....tylko jej smutno było jak ciacha nie ruszyłam:P
-
mmm ciacho mówisz :D a tak na serio to moja babcia jest pulchniutką przeciwniczką diety... zwłaszcza, jeśli odchudzają się młode osoby, bo według niej nie jest to zdrowe... ale nie zamierzam się tak łatwo poddać ;) właściwie to babcia by chciała, żebym została tam minimum na tydzień, ale myślę, że tp złamałoby moją silną postawę.. babcia za dobrze gotuje :)
-
Witam późnym porankiem ;)
Matko jaką Wy macie ruchliwość ludzie ;)
Może Wy macie ADHD,
jakąś wersję dla "starszej mlodzieży" ;)
mnie też by się przydała
No to życzę spokojnego i nieprzeciążającego ćwiczeniami czwartku :)
http://beancentral.com/images/black_cherry_300.jpg
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
-
Anne - jaka pyszna wisienka :D jak w takich chwilach mogę myśleć o ćwiczeniach, jak tu tyle pysznych smakołyków :P ale się jeszcze nie poddałam i nie mam zamiaru, bo być może jutro juz będzie ten wyczekiwany dzień... to tylko 0,3kg :D a co do ruchliwości... adhd mówisz? nie, ja myślę że to tylko obsesyjna chęć schudnięcia :D
-
źle się dzisiaj czuję, chyba się czymś zatrułam albo nie wiem... coś czuję że to się kiepsko odbije na moich ćwiczeniach... a i postanowiłam zmienić tickerek, bo w sumie 55kg to trochę za mało chyba... i za dużo do schudnięcia naraz :) postanowiłam dojść do 60kg i wtedy się zastanowię co dalej, ale chyba na 60 poprzestanę...
-
Zrobisz jak chcesz, ale ja bym zrobiła tak, że jeżeli sobie z początku ustalę cel muszę do niego dojść... Może zrobisz tak, że schudniesz jeszcze do 60kg, potem pół roku przerwy i znowu 5 kg? :) Chociaż przy tym 60kg też będziesz wyglądać kapitalnie :D
-
Schudnij do tych 60 a potem się będziesz zastanawiać co dalej :)
I nie katuj się za mocno, jak się kiepsko czujesz... ja tak miałam wtydzień temu, że chodziłam strasznie osłabiona i musiałam kilka dni jeść troszkę więcej niż te 1000 kcal, bo po prostu niedawałam rady funkcjonować normalnie. Ale juz jest OK.
-
Owieczko ja już mam taką budowę dość, że tak powiem, masywną, więc jeśli bym powiedziała znajomym, że waże 70kg, to by nie uwierzyli chyba :o części tych kilogramów po mnie nie widać :shock: na studniówce ważyłam coś ok. 58kg, więc myślę, że 60 byłoby w porządku (w moim przydapdku to rozmiar 38, co najbardziej by mi odpowiadało chyba), ale jak mnie ambicja dopadnie przy 60 (o ile do niech dojdę), to nie wiem jak się skończy :P narazie zostawiam 60 na liczniku :)
dwudziestko no nie katuję się dzisiaj, ale już i tak się czuję dużo lepiej, nie wiem to jakaś poranna niedyspozycja :roll: może dlatego, że się obudziłam o 5 i wstałam po 6, a generalnie nie jestem przyzwyczajona do tego w wakacje ;) p.s. ja już z 1000 staram się skończyć, chce przejść na 1100 i potem 1200, a potem to nie wiem... ale przynajmniej 1200 powinnam dobijać.
już a6w za mną (5 dzień) :D zaraz się wezmę do jakichś innych ćwiczeń...
-
Rozmiar 38.. eh... :lol: :roll: :roll: :roll: rozmarzyłam się xD
Życzę powodzenia :)
i pilnuj mnie, pilnuj, może Ty coś zdziałasz :]
-
Witaj Armidko :) ja też się rozmarzyłam na temat tego rozmiaru... ehh 38 kiedy to było... teraz mam coś około 40-42 :( pilnujmy się nawzajem :twisted:
uff ja jestem właśnie po 45-minutowym dance-aerobiku, ze szczególnym uwzględnieniem mięśni ramion, jeszcze czuję jak się nagrzały :D wspaniałe uczucie :D trzeba by teraz wziąć się znów za brzuszek...
-
No Ninko,
juz Ci bliżej jak dalej
tylko 0,3 i będzie 6 z przodu (chyba jutro :lol: )
buziaczki
c.
-
-
wszystko zależy od figury i budowy...ja i tak wazszę coś u siebie znajde co mi sie nie podoba:p
-
Cześć Dziewczynki :D
caroll już tak na to liczę i liczę, że nie chce się nastawiać za wcześnie, bo jak się nie uda to będzie szkoda ;)
Inezza - cwiczę sporo, bo inaczej to byłoby kiepsko z tym moim odchudzaniem.. tak to spalam kalorie i zajmuję się czymś, żeby nie myśleć o jedzeniu :D
liriel ja znajduję w sobie tyle rzeczy, które mi się nie podobają, że łatwiej i szybciej byłoby chyba wymienić co mi się podoba :P
-
oho pierwszy raz od ponad tygodnia wypiłam coś, co nie jest wodą mineralną ani herbatą bez cukru - sok marchewkowo-jabłkowo-bananowy, mniam :) tyle kalorii, ale było warto :P zamiast kolacyjki akurat brakowało mi tego do 1000 :) muszę się jakoś przemóc do tego 1100 :?
-
Ooo, dance aerobik - to jest to! :) Rozmiar 38 to fajny rozmiar. Ja nie wiem jaki mam rozmiar w cyfrach...
Myślę że jutro (jeśli nie zdarzy się jakiś nieprzewidziany wypadek :D) pokaże się już Twoja upragniona szósteczka z przodu :)
Trzymam kciuki!