-
Hmmm jakoś nie mogę wysiedzieć w łózku :? do tego mam jakiś kompletny brak apetytu - spowodowany chyba bólem brzucha i kolejną miłą rozmową z tą "panią". Chyba się dzisiaj wyprowadzam...
Nasturcjo - u mnie ciągle nic, ale sprawdzałam sobie jakie są objawy przed @ i większość mam...
"Lista najczęściej występujących objawów jest bardzo długa. Znajdują się na niej np. napięcie emocjonalne (tak), czyli nerwowość (tak), agresja (tak), depresja (tak), drażliwość (tak), ospałość i senność, zmienność nastroju (tak), trudna do opanowania płaczliwość (tak), brak chęci do współżycia płciowego (tak), lękliwość (tak), obrzęk piersi, nóg, wzdęcia i bóle brzucha (tak), zaparcia lub biegunki, bóle głowy (nieraz bardzo silne), zawroty (no może niedokładnie, ale osłabienie), omdlenia, zburzenia w oddawaniu moczu, bóle i obrzęki stawów (tak), trądzik (tak) lub pokrzywka na skórze, kołatania serca (tak), uczulenia. Czasami zdarza się, że podczas ZNP nasilają się bieżące choroby, np. cukrzyca lub astma oskrzelowa (to też mam)." + wzrost wagi (tak)
Jak widać mam całkiem sporo objawów, nie? A Ty? Poza tym sprawdzałam powody zaburzeń:
"Cykl miesiączkowy może zakłócić wiele przyczyn. U dziewcząt najczęstszym powodem jest gwałtowne odchudzanie (tak) (szczególnie anoreksja), a także zbyt intensywne ćwiczenia fizyczne (być może), w wyniku czego może dojść nawet do całkowitego zatrzymania cyklu. Zaburzenia miesiączkowania powoduje także duża nadwaga (nie taka duża, ale też), niedoczynność i nadczynność tarczycy (być może), cukrzyca, a także leki (m.in. środki psychotropowe). Przyczyną problemów z menstruacją może być duży stres (TAK!)."
A więc przypuszczam, że lada dzień się pojawi... Ehhh, mam nadzieję, ze to głównie z powodu tego stresu się opóźnił (narazie tylko 1 dzień, więc nie jest strasznie), ale dodaje mi tylko niepotrzebnego stresu ;)
Caroll - no właśnie kiepsko, ale się nie poddam i chyba niedługo wybędę z domu ;) Nie cierpię leżeć w łóżku :twisted:
Ngu - no własnie chciałabym być już po... ehh... niepotrzebny stres tylko :? dla diety jest taki plus, że jak jestem chora to mam o połowę przynajmniej mniejszy apetyt ;) a kiloski na pewno uda nam się zrzucić!!! trzeba być dobrej myśli :)
-
Jak mi się coś takiego zdarza, to przypomina mi się pytanie: Co było pierwsze - jajko czy kura? :wink: Czy okres się opóźnia, bo się stresuje, czy się stresuję, bo mi się okres opóźnia :D . Czar i urok kobiecości... :twisted:
Miłego dnia. Mimo wszystko.
-
oj Nineczko Nasz kochana... nie denerwuj sie na tego babsztyla szkoda zdrowia..naparwde... i zjedz cos nawet jak nie masz apetytu bo tak bedzie najlepiej dla Twoje organizmu;*
-
buuuuu dzisiaj się wynoszę, *******ę babę, bo pieniędzy mi nie che oddać, ale dłużej tu nie wytrzymam... strach wyjść z pokoju, bo ciągle się o coś czepia :/ a że to się wkurzyłam jak ona nam nóż zabrała (niby przez pomyłkę), że to nie ona powinna mi mówić, że rozmraża lodówkę, tylko ja powinnam pytać przed zakupami, czy ona przypadkiem nie będize rozmrażać, że są ślady po plakatach (no wiadomo, pod plakatem ciut ciut bielsza ściana) i powinnam jej oddać kasę za malowanie całej ściany, itd. Grrrr wrr przy takim poziomie stresu okres się w ogóle nie pojawi. I dodam, że k**** straciłam cały apetyt (a poszłam po kanapkę) :evil:
-
Ninko!
Bardzo Ci współczuje najgorsze są takie wredne babyz tupetem, jak masz możliwość to pewnie,że stamtąd uciekaj bo w takich warunkach zwariować można.
Szkoda zdrowia ta takich ludzi ,a jak wiesz są ludzie i parapety... :evil:
Trzymaj sie dzielnie!!! Nie daj się głupiej babie!!!!
Zapomnij i nie pozwól,żeby zepsuła Ci dzień!!
a to na poprawe humoru:)
http://img355.imageshack.us/img355/3...rsepicsow9.jpg
-
ninka co to baba wredna ach ale potwierdzam zdanie poprzedniczki sa ludzie i parapety stołki i taborety i nic na to nie poradzisz wyluzuj kochana
a do mnie właśnie @ przylazła brzuch boli strasznie dobrze ze dzis mam wolne i nie musze na rowerek wsiadac
tak sie cieszyłam że dostane przed weekendem i nie bede musiała z @ pracowac ale trudno dobrze ze przylazła choc cierpie
tobie tez zycze by sie pojawiła i caly stres i wiele innych objawów z ciebie zszedł :)
-
Dziękuję Dziewczyny :* Generalnie to ja sę bardzo cieszę, że się wynoszę! Tylko szkoda że w takiej nerwowej atmosferze :( Bo ja niestety jestem kompletnie nieodporna na stres i bardzo szybko się złoszczę i chce mi się płakać... :( A z tą babą to nie wiem, na pewno nie jest człowiekiem! Kluczy jej nie oddam dziś, bo chyba wszystkiego nie zabierzemy, ale ile się uda, tyle się uda, a najwyżej po resztę się wróci! Ale to już może beze mnie bo ja nie mam ochoty więcej oglądać tej baby... Jeszcze coś mi powie i normalnie jej zagrożę urzędem skarbowym, bo wiem, że podatków od wynajmu nie odprowadza :evil: Chciałabym mieć tą wyprowadzkę już za sobą... Ale cieszę się, próbuję babę olać i mam nadzieję, że wieczorem w nowym mieszkanku będe mogła odetchnąć pełną piersią... A'propos mieszkanka - należy do znajomego i on chce je sprzedać, ale do czasu sprzedaży zgodził się nam wynająć (tak szybko to nie minie) :D KAWALERKA!!!!!!! Jupi, wreszcie bez durnych bab! Bo to już moja druga, jak kiedyś będę mieć chwilęto Wam opowiem o pierwszej... Generalnie nie mam szczęścia do wynajmu... :roll:
-
Uhh.. pewnie nerwy poszarpane masz nieziemsko.. mnie też by to nieźle wpieniło, bo taki już mam temperament, że się złoszczę i denerwuję.. i płaczę. Znam ten stan doskonale, więc rozumie. No i cieszę się, że już niedługo się to u Ciebie zakończy, chamstwa na świecie jak zwykle w brud.. :evil: yhh..
Buźki dla Ciebie na dobrą końcówkę wtorku!
-
Ja mam różnie - raz jestem bardzo odporna na innych, a innym razem byle co mnie wyprowadzi z rónowagi... Baba chamska i tyle. Jesteśmy z Tobą słoneczko :*
-
oj i zrobiłas najlepsza rzecz jaka mozna było zrobic... niech sie babka w nos ugryzie ... teraz bedziesz miała przynajmniej spokój i bedziesz mogła sie skupic na Sobie a nie durnych babach!
mam nadzieje,ze jadłas cosik....buuuuziak nineczko;*
-
Kurczę dawno mnie u Ciebie nie było a widzę że sporo się u Ciebie dzieje. No to masz niezły stres. Ja nie miałam takich problemów, ale miałam z współlokatorkami w akademiku, dwa razy się musiałam przemieszczać więc rozumiem co czujesz. Ja to jeszcze miałam w trakcie roku akademickiego... Miałam kolokwióm na kolokwium, codziennie coś do zaliczenia bo my tak mamy na pierwszych dwóch latach, a nic nikogo nie obchodziło, musiałam robić przeprowadzki, zapoznawać się z nowymi sąsiadami itd. grrr... Jeszcze miałam w segmencie takich psycholi co nas kocili. Robili o wszystko awantury, a potem było coraz lepiej, na koniec powiedzieli że nie mieli lepszych koleżanek w segmencie, a nam wcześniej robili takie straszne świństwa że szok... Moje pierwsze kolokwium z anatomii - kupa materiału a oni puścili na cały głos jakiegoś pornola, całe piętro słyszało łącznie z nami. Chcieli żebyśmy się wyprowadziły, bo miałyśmy korzystać z tej samej łazienki, a że oni byli na 5 roku to ich nic nie obchodziło... Kurde ludzie są porąbani jak cholera, nie ma co się przejmować trzeba olać, przeprowadzisz się może będzie lepiej... @ jest? buźka ninkuś!!!
-
hm.. cos wiem o uzeraniu sie ze wspolmieszkancami.. ale Ty to masz w ogole przewalone.. eh.. tylko jedno slowo moze to podsumowac... : ZYCIE !
-
Hej Nineczko, mam andzieje,że rpzeprowadzka sie powiodła i nigdy już nie będziesz musiała tej głupiej baby oglądać :evil:
Obyś dzisiaj miała bardzo przyjemny dzien, dietkowo też:)
Dużo uśmiechu Ci dzisiaj życze słoneczko
Trzymaj się cieplutko
buzie:)
http://img300.imageshack.us/img300/1...krotkaban5.jpg
-
Witajcie Dziewczyny w ten piękny,słoneczny dzień. :D Siedzę sobie w kawalerce na łóżeczku, mało się ruszam, bo... Wczoraj z tą przeprowadzką miałam taką gimnastykę, że szok. ;) Skończyliśmy przenosić po północy, więc nie miałam nawet siły do Was napisać. Jestem wniebowzięta, że już nie widzę tamtej baby na oczy i nie muszę ciągle od niej słyszeć, że to jest jej mieszkanie. :D @ nadal nie ma, ale mam nadzieję, że dzień, dwa odpocznę od tego stresu i będzie. :) Wczoraj oczywiście bez awantur się nie obeszło, a jak mnie tak bab zdenerwowała to (będziecie krzyczeć) zjadłam plasterek wędliny i tyle... No i coś redbullo-podobnego wypiłam, żeby mieć powera do noszenia. A przeniosłam chyba ze 100kg, a przynajmniej tak czują się moje mięśnie nadal. ;) Jeden wielki plus tej przeprowadzki (skutek ubczny), nowa waga: 68,7 :D Powiedziałam dziś, że mogę się znów przenosić, jak odtego się tak chudnie. ;)
-
Hej Ninko
czy ucałowała swojš wagę? :lol:
kochana jest
super, że juz jestes na nowym, samodzielnym mieszkanku
to zupełnie co innego niż pokój przy obcej osobie
miłego dnia mimo bólu mięsni
a czy choróbsko wreszcie odpuciło?
mam nadzieję, że tak
pozdrawiam
c.
-
Dziękują Wam wszystkim za wsparcie. :) Naprawdę dobrze jest wiedzieć, że jest ktoś, kto wtakich chwilach Cię posłucha, pocieszy i doradzi... :)
Dziarra - no właśnie ja też mam taki charakter, ale nie jest to zbyt zdrowe podejście, niestety ciężko to zmienić :(
Owieczko - dziękuję Kochana :*
Asq25 - tak, to była najlepsza rzecz :D oczywiście kluczy jej jeszcze nie oddałam, ale może odeślę pocztą, żeby jej nie widywać ;)
Skibko - mi się trafiało różnie i baba, co mi wypominała, że raz weszłam do pokoju w butach, a jak umyłam okno na święta to musiała poprawiać :shock: , "koledzy", którzy mi ukradli 500zł, teraz to... Wolałabym już nie mieszkać z nikim, ale te kawalerki to drogie...
Ngu - już nie mam przewalone :D narazie... racja - życie...
Linuniu - udała się przeprowadzka jak widać i jestem b.zadowolona :) dziękuję za wszystko :*
-
hihi, witaj Caroll :) własnie miałam do Ciebie zagladać, a tu patrzę i jesteś :D nie całowałam wagi, bo nie mogłam się schylić tak nisko (plecki) ;) ale bardzo, badzo mnie to ucieszyło, bo od tygodnia miałam jakiś zastój, a tu wreszcie, wreszcie coś rusza :) choróbsko niestety nadal trzyma, bo rano nie mogłam nic mówić, ale apetyt już dopisuje, więc zaraz idę na śniadanie :D
-
Witam!
widzę, że stosunkowo niedawno zaczęłaś, także trzymam mocno kciuki
Z tego co widzę to idzie Ci b. ładnie, tylko troche za mało jesz!
I nie doczytałam ile masz wzrostu (?)
pozdrawiam i życzę miłej środy!
-
Witaj Symploke! :) Generalnie odchudzam się od początku lipca, a na forum jestem chyba od 19 lipca. :) Mało jem, ostatnio przez ten stres, ale tak to staram się jeść tego 1000 i nie czuję się na nim głodna... Wzrostu mam 168, chociaż zawsze marzyło mi się mieć z 172-175 :D Niestety, nic z tego :P Pozdrawiam! :)
-
hej ninko widze ze same dobre wiesci
u mnie @ sie rozkreciła na dobre i boli strasznie ale na szczescie mam dobre tablety
super Twoja nowa waga gratulacje :shock:
no i swietnie ze juz nie musisz sie urzerac z ta głupią babą
jednym słowem miłego wtorku
pozdrawiam gorąco tak trzymac :)
-
:oops: miłej srody oczywiscie ja przez to wolne jestem do tyłu heheh :)
-
Wow, super!!! Jeszcze niedawno tak chciałaś mieć tą szósteczkę z przodu, a to już 68,7 :shock: Cudownie! :P Możesz być z siebie dumna. Fantastycznie Ci idzie! A jak śniadanie?
-
gratuluję nowej wagi i mieszkania :D
miłego popołudnia:*
-
Kurcze tak mało zjadłas musiałaś naprawde dużego stresa mieć :roll:
ale ciesze sie, że już wszystko wraca do normy:))))
teraz już relaksik i proszę Cie zjedz dzisiaj wiecej Ninko,żebyśmy się nie zaczeły tutaj o Ciebie martwić Słońce!!!!!!
-
ojejq ninka to śliczna waga coraz ładniejsze te wyniki:) gratuluje:) hihihihi no tyle sie naćwiczyłas wczoraj,zę tu masz nagrode:)
no i bardzo dobrze ze juz jestes w spokojnym miejscu bez glupich bab i mozesz sie skupic tylko na sobie a powiedz mi Ty sama mieszkasz bez rodzicow czy cio?:P
i Ninka od jutra masz jeśc wiecej jasne?:P
-
Ninka, gratulacje za wagę.
I cieszę się, że udało Ci się uciec od upierdliwego babochłona.
Miłego rozkoszowania się luksusem, jakim jest ŚWIĘTY SPOKÓJ.
To kiedy parapetówka? :wink:
-
nio to ciesze sie ze masz nowe mieszkanko i ze nie masz problemow ;) cos wiem o przeprowadzkach w ciagu 2,5 roku przeprowadzalam sie 7 razy :P normalnei tragedia, a jak ogadalam wczesniejsze zdjecia, i czasem sie zadaje sobie pytanie " w ktorym to mieszkaniu bylo robione" hehe ;) teraz naszczescie juz nie planuje przeprowadzek :D mam nadzieje ze milo spedzasz wieczor ;) pozdrawiam
-
Hehe, to teraz sobie będziesz wieszać plakaty na ścianach i nawet na suficie jak Ci się spodoba :lol: a parapetówa jakaś się szykuje..?:> Hehe. No mów co tam u Ciebie dziś słychać było w menu :)
-
Witajcie!!! :) Dziękuję wszystkim za odwiedzinki, niestety ja cały dzień nie miałam jak wejść poczytać, co u Was, ale mam nadzieję, że jeszcze nie padnę dzisiaj i zdążę nadrobić ;) Dzisiaj dzień dużo lepszy, chociaż musiałam wywieźć część rzeczy poza Warszawę, bo ta kawalerka jest w pełni umeblowana i część mebli i innych pierdół mi się po prostu nie przydałaby. Dopiero niedawno wróciłam i jeszcze siędziś nadźwigałam, a waga znów ruszyła... Na noc: 68,0 :D Chyba jutro wezmę torby i będę chodzić po schodach w tą i z powrotem, jak to daje takie efekty :D hihihihi :D Aha - co do jedzenia - bylo dużo lepiej, co prawda do tysiąca mogłam nie dobić, ale po 2 dniach niemal głodówki nie do końca mogłam od razu skoczycna tyle kalorii (nie liczyłam nawet ile dziś zjadłam). A było tak: 2 kromki wasa + serek topiony z szynką ok. 20g + 2 ogórki, na obiadek: ryż z kurczakiem i warzywami w sosie słodko kwaśnym - porcja niezaduża, a wieczorem już tylko jabłko (nie byłam głodna). Zawsze lepie niż w poprzednie dni, a jutro postaram się wrócić do normalnych 5 posiłków....
nasturcjo - ja trochę ochłonęłam po tym stresie i pojadłam i czuję, że niemal na pewno jutro będzie @ :) tak wiec nowe mieszkanie i problemy od razu rozwiązują się same :)
Owieczko - widocznie moja waga wymagała konkretnego wysiłku, żeby ruszyć ;) a przy okazji b. skurczył mi się żołądek :shock: śniadanie jak pisałam było ;) chociaż nie powiem, ale lubię to uczucie lekkości przy głodówce... ale wiem, że nie wolno przesadzać ;)
Inezza - dziękuję, to popołudnie było wreszcie miłe :)
Linuniu - dziękuję za troskę, powoli wraca do normy nawet moje jedzenie, może nie jest jeszcze doskonale, ale stres całkiem n ie minął a i jedzenie jest pewną niespodzianką dla mojego organizmu po tej głodówce :roll: od jutra będę się starała wrócić do normalnego odchudzania :)
Asq - te wyniki mi spadają, a za chwilkę spadną Twoje, bo w końcu mnie goniszz szybciutko ;) mieszkam z chłopakiem ;) niestety rodzice rozwiedzeni i nie mieszkają w tym miescie co ja studiuję...
Selva - tak - święty spokój, powoli zaczynam rozumieć, co to naprawdę znaczy :) jest cudownie :D narazie bagaże nierozpakowane jeszcze i muszę odetchnąć i dopiero pomyślę o parapetówie ;)
Pepperku no ja mieszkam w wawie 2 lata a to już moje 4 mieszkanie... Mam nadzieję, że dużo więcej mnie już nie czeka, chociaż... ten spadek wagi po dzwiganiu jest kuszący :D
Dziarra - hihi plakaty wyrzuciłam :D o parapetówce, jak pisałam, pomyślę jak trochę odżyje, a i pewnie po @ ;)
Ufff idę do łazienki i zaraz looknę, co u Was. :)
-
o jak fajnie z chłopakiem tez bym chciała;p hihihihihi no kurcze ninka wreszcie cos wiecej jedoznka na całe szczęście...:) i kurde waga leci i leci ..chyab tez zaczne "robic" udawane przeprowadzki bede nosic po domu meble itd...moze tak schudne szybciej to u CIbeie to zleciało nieźle przez te stresy i przeprowadzki:);* slicznie:)
milego dnia kochana ;*
-
witaj Ninko:)))
Cieszę się, ze już jet spokój ,że tej baby już nie bedziesz oglądać i wszystko dobrze się skończyło:)))
Nie no tracisz na wadze w tempie szalonym ja też tak chce!!!!!Hehe:)))
dobrze, że wracasz do normalnego trybu życia i jedzenia i już bez nerwówki
Więc dzisiaj dzien powinien być udany, co tam powinien musi i już :D
Udanego czwartku Ninko
buziaczki !!!!!!!!!
http://img115.imageshack.us/img115/9...hoto250do8.jpg
-
-
Dzień dobry Wszystkim. :) Z dnia na dzień mam coraz lepszy humor - dzięki przeprowadzce, spadkowi wagi, odstresowywaniu się... Miałam się dziś wyspać, a wstałam przed 7, no ale cóż. Czeka mnie sterta bagaży do rozpakowania, bo jeszcze wszystkiego nie wypakowałam. :roll: Ufff naprawdęsporo tego, a jak człowiek sobie siedzi i się nie przenosi, to nawet nie wie, że tyle rzeczy się ma. ;) Dzisiaj się nie zważyłam z rana, ale mam @, więc znów zważę się chyba za 2-3 dnia, jeśli wytrzymam. :D
Asq - ja mieszkam z chłopakiem dopiero od tego roku, skończył studia i od czerwca pracuje w prywatnej firmie, więc możemy sobie na to pozwolić ;) Ja to chyba zacznę chodzić po schodach z bagażem naprawdę, bo nawet mój Misiek zauważył dziś, że po tych 2 dniach wyszczupliły mi się uda :shock: :shock: :shock: boję się trochę, że ta waga zleciała mi też trochę przez to niejedzenie, ale mam nadzieję, że jak będę na 1000 to ta waga nie będzie rosnąć :roll:
Linuniu - jest cudownie obudzić się i nie zastanawiam się, czy ryzykować wyjście z pokoju i kolejną awanturę... :) Co do kg, to zleciały 2 ;) A u Ciebie już tyle poszło, że jeżeli kiedykolwiek Cię dogonię, to będę wniebowzięta :D
Owieczko - dzień dobry! Mam nadzieję, że dla Ciebie jest jeszcze lepszy niż dla mnie. :)
Dobra biorę się za to rozpakowywanie, w trakcie śniadanko, a potem postaram się pozaglądać do Was. :) Pozdrowienia dla Wszystkich!!!!
-
Ninko,
przyjemnego rozpakowywania
a od 1000 kcal na pewno nie przytyjesz - co ty gadasz????
pozdrawiam czwartkowo
c.
-
Witaj Caroll. :) Może źle to ujęłam - nie boję się, że przytyję na 1000, tylko, że te 2kg co tak szybko znikły równie szybko wrócą... :( A pakowanie idzie mi tak sobie - trochę mnie brzuch boli, więc rozpakuję jedną, dwie torby i muszę się położyć, żeby odpoczać :roll: ale powoli, powoli, coraz lepiej to wygląda i mam nadzieję, że dzisiaj skończę ;)
-
oj myśle ze z takim zapałem jak Ty napewno te kg nie wroca... :) no ja jestem chora jak mam sie gdzies pakowac nie mówiąc o wypokowywaniu;p wiec biedulka jestes;) jejq też bym chciała z Moim Miśkiem mieszkać no ale ...mam starodawnych rodziców tak jak i On;p..ale opdbijemy to sobie po ślubie hihihihihi:)
pewnie dzis wstałaś tak wczesnie bo jeszcvze w srodku mimo wszystko stres działa i to takie odruchowe ale za pare dni bedzie juz organizm kompletnie przyzwyczajony i odstresowany:) a jak tam dietkowo i jedoznkwo?:P
-
według mnie tez nie wrócą jak jesteś na tysiaku :D
-
Ufff przerwa :D Nie no, gdyby te kilogramki tak nikły to mogłabym się znów przeprowadzać, byleby nie wcześniej niż w przyszłym tygodniu, bo rączki i plecki jeszcze bolą :P
Asq - ja jestem z moim Miśkiem już prawie 4 lata, moja mama też trochę starodawna, ale dała się jakoś przekonać ;) tym bardziej, że bardziej się opłaca mieszkać we dwójkę, niż w pojdynkę ;) dietkowo ok - z ruchu co prawda tylko to rozpakowywanie, ale przez @ na więcej nie mam siły, a jedzeniowo: na 1 i 2 śniadanie (razem): 6 kromeczek chrupkich chaber graham bez cukru z wędlinką, a na obiadek warzywa na patelnię typu azja + pierś z kurczaczka, nie wiem ile to kcal, bo nawet nie chce mi się ważyć ani liczyć :P w każdym razie wydaje się w porządku :)
Inezza - ja mam taką nadzieję cały czas!!! i że jeszcze spadną, bo na 68 nie chcę poprzestać ;)
-
no podziwiac twoja wage jeszcze niedawno marzyłaś o 6 z przodu idziesz jak burza
mysle ze na diecie nie powinnas przytyc tymbardziej ze przed @ ja zawsze waze troszke wiecej wiec zobaczymy za pare dni :wink:
no ciesze sei ze twoje sprawy mieszkaniowe sie unormowaly stres odpuscil to @ przyszła najgorsze teraz to rozpakowywanie ale powoli sie zadomowisz na nowym miejscu Nie przemeczaj sie za bardzo pozdrawiam
-
Super, że już masz lepszy nastrój.
Ja w czasach jak wynajmowałam - też głownie kawalerki, w pewnym momencie przestałam wyrzucać kartony, w które się pakowałam. Przez niecałe dwa lata trafiałam na tak koszmarnie upierdliwych bądź zmieniających zdanie właścicieli, że przeprowadzałam się 7 razy. Po trzeciej przeprowadzce kartony już były opisane, który na co idealnie pasuje. :roll: