W tym sęk, że ja mam już dosyć diety, jestem na niej ok. 5miesięcy i jak pomyśle, że jeszcze mi zostało ok. 2 miesiące to odpadam, a jak mam sobie dorzucić jeszcze następne 2miesiące to w ogóle żyć mi się odechcewa...
Wersja do druku
W tym sęk, że ja mam już dosyć diety, jestem na niej ok. 5miesięcy i jak pomyśle, że jeszcze mi zostało ok. 2 miesiące to odpadam, a jak mam sobie dorzucić jeszcze następne 2miesiące to w ogóle żyć mi się odechcewa...
Nan!
Ja jestem prawie 4 miesiące na 1000 i czuję się świetnie!
A czego naprawdę Ci brakuje? Może stosujesz zbyt drastyczną dietkę? Albo za dużo sportu? Mnie też czasem męczy, ale męczę sie jeszcze bardziej gdy nie ruszam się i jem za dużo. Wtedy wykańczam sie psychicznie!
Trzymaj się dzielnie! Nie poddawaj! Udało ci sie już tak dużo. Większość masz za sobą. Dobij do tego co zaplanowałaś, a potem się zobaczy! Pomyślisz o tym , by dogonic siostrę później! Rybaczki czekają i tęsknią! :)
Cześć Dziewczynki!!!!
Celebrianna! Co słychać? Jak tam zakupy - kupiłaś waciki? W domku dietkę trzymałaś? Ja wczoraj 100 brzuszków zrobiłam - aż jestem w szoku! Ale zalożyłam się z mężem i mnie to zmotywowalo-sam się zdziwił!
Nantosvelta! Jeatem pełna podziwu dla Ciebie!Jesteś taka wytrwała w diecie!Ja dopiero zaczęłam.Już tyle osiągnęłaś!Jesteś już ku końcowi! Wierzę,że Ci się uda wytrwać do końca!
Tak trzymać dziewczynki!!!!
A tak wogóle to Dzię Dobry! :)
Jest super, jest super!
Wczoraj nie dobiłam do 1000 i na dodatek udało mi sie jeszcze pojeździć ok. 30 min na rowerze, tylko niestety ciemno już było (21) i troche miałam cykora. Jeżdżę gdziś po jakichs chaszczach i laskach, aż się prosi o zboczeńca, ale miałam wczoraj taką ochotę, że zabiłabym zboczeńca i dalej jechała.Cieszę się bardzo, bo miałam nie jeździć ale się udało! Ha ha! jest super!
Dziś jestem zaopatrzona w jakieś nowe cudo spożywcze - kromki ryzowo - amarantusowe - 32 kcal. ponoc dodają energii :?: i kupiłam sobie dżemik mandarynkowo - pomarańczowy (100g - 158kcal). Ale energię i tak już mam. Jak zjem amarantuska to chyba będę chodzic po ścianach.
(o)Skubana - znalazam w jakims poście, że liczysz sobie 27, ja też, więc jesteś jak ja 77.
Też mi miło i wogóle mężate - się zgadza, nie dzieciate(chyba) - też się zgadza i puchate :lol: . Wszystko gra! Jedziemy na tym samym wózku!
Życzę energii na dzisiejszy dzionek
Agata - wesoła jak skowronek!
:shock: Ale mam korbę, wybaczcie!
Tak, zgadza się! Rocznik 77, mężate i nie dzieciate!!!! Ale też nie pulchate tylko kochane! :D Rowerek? Ja wczoraj chciałam pojeździć ale lunęło i stacjonarny mi został.
Też 30 min. Odważna jesteś!Sama na rowerku wieczorem!Strach się bać jakby zboczeniec by Ciebie zobaczył!Już mi go szkoda!A czemu mąż nie jeździ z Tobą?Leń!A może długo pracuje?Jeżeli tak to jest usprawiedliwiony!Ale mój by mnie samej nie póścił-zazdrosny!Pomimo tego ,że po ślubie jesteśmy 2lata i trochę znalazłam to jeszcze jest zadzrosny!
Miłego dnia - dziewczynki
Celebrianna-może do Gdańska przyjedziesz i se razem na plażę pójdziemy?
A może na rowerek?
SKUBANA!
:shock: JA też jestem 2 lata po ślubie! Ale wcześniej 10 lat za rączki!
Nie, mnie mąz nie boi się puszczać samej. Jeżdżę już tak o d kwietnia i znam okolice jak własną (pustą) kieszeń. POza tym zboczeniec jakby mnie miał napaść to zrobiłby to dawno, bo jeżdżę codziennie(prawie). Trasa zwykle ta sama (no- dwie). I jeszcze jedno- musiałby być na motorze co najmniej, bo nie dogoniłby mnie :lol: :lol: :lol: .
Wybrałam się raz w sobotę z mężem na wycieczkę 2 h i po 1 h legł na polu i tyle było wycieczki. LEŃ.
UUuu, do Gdańska, z chemciom, z chemciom :lol:
Ale niestety urlop mam już zaklepany :( . I tak dobrze, że go mam. Wyjazd 14-go.
Może kiedyś indziej. Albo Ty do Ole!
Dobra, idę szamać.
Do zobaczonka
Miłego jedzonka
Błagam.... :?
10 lat - to koziroctwo!!! Ja tylko 5 lat przed ślubem! Dużo mamy wspólnego!Ale jest fajnie!Ja mam ostatni tydzień sierpnia urlopu i go spędzę na tapetowaniu! Kiedy planujesz powiększenie rodzinki? Napisz coś o sobie więcej-możesz mi wysłać jako prywatną wiadomość.Co Ty dziś jesz? Ja tylko 2kromeczki chlebka razowego i koniec.Dopiero w domku marny obiad.Miłego dnia!
Pozdrowionka!
Ps-u mnie jest inaczej.Ja sama na rowerek nigdy, prędej mąż sam pojedzie/na rowerek a nie na baby!/
KAzirodztwo! :lol: :lol: :lol:
Powiem mu to! Od dzisiaj nici z ... :lol: :lol:
Biedna - tapetowanie! Masz dziwne upodobania: prasowanie w niedzielę i urlop - tapetownie :lol: :?
A może to twoje hobby?
Ja dziś zjadłam:
kromkę białego chleba :( (skończył mi się lightowy)
1/2 serka wiejskiego
kawę z 100 ml mleka 0,5% i 1,5 łyż cukru (A co!)
Jogobelkę light
2 płatki tego cuda ryżowo- amarantusowego
o 14.30:
2 tekturki
2 łyżeczki dżemu mandarynkowo - pomarańczowego 8)
W domu o 18.00
Zupa pomidorowa z makaronem
10 pierogów z jagodami, łyżką śmietany 9% i łyżeczką cukru
na deser pewnie papierówki i sliwki :roll: (oj, bedzie bolał brzuch)
no i rowerek!
A ty - biedna! Pewnie mnie teraz nienawidzisz, za to co napisałam :roll:
A tak wogóle, cieszę się, że możemy sobie pisać :P
Napiszę coś jeszcze na priva!
Tapetowanie to nie moje upodobanie tylko nie ma komu1Mam męża budowlańca i nic z tego nie mam!A miał być szybki remoncik...Dlatego ja się wzięłam!Pomalowałam w zeszłym roku:ławkę w ogrodzie, balustradę i dwa grzejniki- nieźle co?!I to też na urlopie!A prasować nie cierpię!!!Ale nie mogłam patrzeć jak z grzesła spadają ciuchy a na dworze lało to co ja miałam robić?!
Co to są te tekturki? A co do literek to się pomyliłam przy pisaniu! Mojemu już powiedziała, że co 7lat zmienia się charakter czlowieka.To on stwierdził, że teraz to dopiero będę MAŁPĄ!!!I ciekawe czy następne 7lat wytrzyma???? :lol: :lol: :lol:
Wiem, że schudłaś 12kg i że dobry krem używasz!Cholipa to małżeństwo Ci służy!!!
To dobrze!Byle tak dalej!!!
Tekturki to pieczywo chrupkie - wygląd!
Małżeństwo mi służy - to fakt. Żyłam jak pączek w maśle :lol: :lol:
Ja jestem czasem @ :twisted: ! a czasem anioł :roll:
Ale to chyba normalne.
A twój wytrzyma, teraz on się zmieni :twisted:
Dziś czas szybko leci!
do zobaczania soon!