-
Dziękuję Ci Ninko, kochanie troszkę mnie podniosłaś na duchu...
Ale z babcią się już NIGDY PRZENIGDY nie spotkam!!!
Bo moja babcia właśnie taka jest - za dużo gada. Może nigdy w życiu nie spotkałabym żadnej Magdy, a poza tym to ona jest ode mnie młodsza i pewnie jeszcze nie ma ani bioder, ani piersi. I jeżeli jeszcze kiedykolwiek usłyszę od babci jakąś uwagę na temat mojego wyglądu, to chyba wpadnę w szał i coś jej powiem.
Matka twierdzi, że powinnam znaleźć sobie inny sopsób do rozładowywania emocji, nie cięcie. Ale sama nie potrafiła nic wymyślić. Ja, prawdę mówiąc, też nie.
Myślę, że jak się zacznie rok szkolny, to może będzie trochę lepiej.
Całuję Was :*
-
Aha, Kruuufka i Kama11 - słucham Breaking Benjamin, to znaczy słuchałam, bo do wczoraj każda muzyka doprowadza mnie do szału.
-
Kochanaaaa... Musisz sie postarac nie brac tak do siebie tego wszystkiego co oni wszyscy mówią!! Wiem że to trudne ale trzeba! Tym bardziej że oni wcale nie maja racji!!!!!!!!!!
Kotuś ninka ma racje, jeszcze troszke a wszystko sie zmieni zobaczysz.
A pro po rozładowywania emocji... cóż, każdemu co innego, mi pomaga jak pobecze przez pół nocy, powydzieram sie troche przy muzyce albo i bez, zrobie jakies wyczerpujące ćwiczenia lub poprostu posiedze az mi przejdzie... Trzeba znaleźć coś... bezinwazyjnego bo ciecie sie to jednak nie jest dobry pomysl, robisz sobie kotuś krzywde :(
Trzymaj sie mocno i nie dawaj sie im wszystkim! :*
-
Wiesz Owieczko, u mnie jak pojechałam na studia zrobiło się niemal idealnie... Tak to chodziłam do szkoły i było: co tylko czwórka?? Trója? Jak to?? A na koniec klasy maturalnej miałam świadectwo z paskiem... To inny rodzaj utyskiwań, ale też denerwuje: nic się nie uczysz, jak Ty się dostaniesz na studia (a jestem na UW na dziennych), itd. Jakiś tam mój brat cioteczny to brał udział w ylu i tylu olimpiadach i ma same piątki i tak w kółko... A teraz dzwonię do mamy, to pyta, kiedy przyjadę, że tęskni, czy mi zrobić coś dobrego do jedzenia, że na zakupy może pójdziemy, itd. Przy okazji to zbiegło się z jej emeryturą, więc nie wiem, może to też coś pomogło? Wcześniej pracowała w szkole podstawowej...
A co do wyglądu u mnie też czepiała się babcia. Nie widziała mnie za często, ale co przyjeżdzałam to było: "o znów sie poprawiłaś, eh wcześniej to ładniej wyglądałaś" albo: "o jakaś krosta Ci się tu zrobiła? ojejku, tak na twarzy? daj posmarujemy spirytusem" itp. Ale po prostu trzeba się nie przejmować, bo babcie to chyba tak nauczone, żeby mówić wszystko wprost... ;)
Mama w jednym ma rację - powinnaś sobie znaleźć inny sposób rozładywania emocji - jednym pomaga głośna muzyka (Tobie już chyba nie), sport, mi np. długie samotne (lub nie) spacery i siedzenie nad wodą... Posiedzę ze dwie-trzy godziny i już inaczej wszystko wygląda. Kiedyś pomagało mi pisanie wierszy, więc może Ty spróbuj pisać tą powieść dalej?
Ufff ale się rozpisałam.. Mam nadzieję, że u Ciebie już cokolwiek lepiej, chociażby po przeczytaniu tych głupot ;)
-
zapomniałabym :D (buzia mi się nie zamyka) :D
p.s. tej Magdy to chyba nie ma, albo to jest chłopak jak bez bioder i piersi - a według mnie to lepiej wyglądać kobieco, niżby ktoś miał sięzastanawiać widząc Cię z tyłu, jakiej jesteś płci ;)
p.p.s. miałam koleżankę, która się cięła po rękach, ze złości i z nieszczęśliwej miłości... minęły dwa lata - złość przeszła, miłośc się ulotniła, a brzydkie ślady zostały... :(
-
Kruuufko - Jak byłam w szpitalu, pielęgniarki zrobiły rewizję i pozabierały nam wszystkie ostre narzędzia. Wtedy, pozbawione ich, kiedy byłyśmy w dołku po prostu darłyśmy się na cały szpital. Tutaj, w domu, raz tak zrobiłam - rodzice nie byli zadowoleni :) Twoje sopsoby są niezłe, dzięki :*
Nineczko - Też wiem, jakie to uciążliwe słuchać w kółko o nauce, bo jeszcze rok temu miałam tak na okrągło, chociaż dobrze się uczyłam... :/ Ehh, że też ciągle ktoś się nas czepia! Ja sama po prostu nienawidzę, kiedy się mnie porównuje do kogoś innego. A że moja babcia gadała jak nakręcona o jakimś megainteligentnym kuzynie, co to do Anglii wyjeżdża w ramach stypednium, i tam się będzie uczyć angielskiego, to ja zapragnęłam być inna niż wszyscy. Chudsza...
Trochę mi już lepiej. Dziękuję Wam słoneczka!
-
mój kuzyn wyjeżdżał do USA ;) coś niecoś nas łączy ;) a tak naprawdę to chyba nikt nie lubi być do nikogo porównywany, bo każdy z nas to inna osobowość, inny charakter, po prostu inny człowiek... ale będzie lepiej :* trzymaj się cieplutko i z daleka od ostrych rzeczy :)
-
Echh, kiedyś też się próbowałam ciąć - kilka razy, nożykiem do papieru... Może miałam depresję, nie wiem. Na szczęście nie bardzo i już prawie nie widać blizn... Kochanie, nie przejmuj się tym, co inni mówią! Ta Magda niech sobie będzie dwa razy mniejsza (co zresztą pewnie jest przesadą) - na pewno to jest dziecko i jeszcze urośnie (i w biodrach i biuście też!) Co do brata - sam pewnie nie wie, o co mu chodzi z tą "grubą babą" - dzieci w jego wieku tak mają, że jak się do czegoś przyczepią, to będą to powtarzać - zwłaszcza jak widzą, że kogoś to doprowadza do szału... A w domu znalazłam książkę pt. "Toksyczni rodzice" - przeczytałam, że obrażanie dzieci może być spowodowane obawą o to, że dzieci okażą się w czymś lepsze, zazdrością... Więc nie przejmuj się, co mówi rodzina, nie przejmuj się porównaniami! A jak masz doła... może spróbuj iść na spacer? Albo porysuj? Mnie uspokaja słuchanie muzyki, ale jeśli na Ciebie to nie działa, to próbuj innych metod. Jeśli chcesz się "wyżyć", to może weź kartkę papieru, podrzyj ją w drobny mak? Na pewno jest jakaś metoda, która Ci pomoże - i to nie będzie cięcie się!
Trzymaj się :*
-
Nigdy nie przeapadałam za moja babcią, też ciągle miała jakieś pretensje, wąty, porównywała mnie, nie lubiłam do niej jeździć i nie chce mi sie do niej jechac :evil: znaczy, to babcia ze strony taty....i zawsze najeżdzała na moją mame, to mi sie nie podobało :evil:
-
Ja nie mogę znieść babci ani jednej, ani drugiej od kiedy się odchudzam. Wiem że mój dziadek gdyby żył nie zachowywałby się tak jak one :( :cry: Ja po prostu nie mogę pojąć, dlaczego starsze osoby tyle gadają na temat innych, nie mają już innych rozrywek? ;(
Chyba niedługo przyjedzie do mnie moja naj kumpela ze szpitala :P Strasznie się cieszę, chociaż to jeszcze nic pewnego :) Ale poprawiło mi to humor!