OO Aniu podziwiam z tym szpinakiem,
mnie to on przez gardło nie przechodzi
mimo że zdrowy
Popey (papaj) go jadł i miał siłę jak byk
więc pewnie się tego w dzieciństwie naoglądałaś
i Ci się w podświadomości zapisało że to dobre
Mnie jakoś to nie przekonuje, więc podziwiam