-
troche zamieszania.
trochę sie zbierałam, zanim zdecydowałam się założyć ten temat.
odkąd sięgam pamięcią usiłuje schudnąć, na tym praktycznie opiera się moje życie.
przy ludziach jestem otwartą, radosną, pełną życia dziewczyną. ale.. od pewnego czasu, jakby to ładnie określić, cierpie na zaburzenia odżywiania. sama się w to wpędziłam, wiem o tym. nie chwale się tym i nie prosze o pomoc, wiem, że poradze sobie sama. potrzebuje tylko motywacji, żeby schudnąć zdrowo, potrzebuje motywacji, żeby przestać wymiotować. możecie byc moją motywacją, chce żebyście nią były. znam to forum na wylot, długi czas czytałam wątki niektórych z was. większości pewnie już tu nie ma, miałam sporą przerwę..
no tak, rozgadałam się, jak zwykle. ;p pasowałoby się dokładniej przedstawić. mam na imie Ania, jestem młodą dziewczyną. mam w sobie jakiś artystyczny zapał, uwielbiam rysować, fotografować, pisać. jestem perfekcjonistką, kiedy coś robie, to całą sobą. ja.. i moje ciało.. nie pasujemy do siebie. chyba się wzajemnie nie lubimy. z całych sił chce je zmienić. często czuje się wielka, ciężka, tłusta. nie lubie kiedy ludzie na mnie taką patrzą.
już nie będą musieli, pokaże im, że ja też mogę być zgrabna, chce we wzroku innych kobiet czuć zazdrość, a nie politowanie. a przede wszystkim pokaże sobie, że umiem nad sobą zapanować. ^^
Planuję przejść na dietę 1000, 1200 kcal. to nie będzie trudne, do ćwiczeń też się zmusze. moją zmorą są napady. moje napady mają charakter.. trochę bulimiczny. z tym, że nie do końca. potarfie nad sobą zapanować, nie obiadam się ogromnymi ilościami pokarmu. zjadam coś, na co mam ochotę, zazwyczaj nie z głodu, ze zdenerwowania, z nudy (!).. i zwracam. bo mam poczucie winy. na początku, uznałam to za dobry sposób, ale po kilku miesiącach, dotarło do mnie, że naprawde mogę sobie mocno zaszkodzić. szkoda tyko, że tak późno, teraz trudno mi przestać.
pewnie domagać będziecie się suchych faktów. ;p
a więc, waże około 58 kg.
mam jakieś 170 cm wzrostu.
nie wiem jak z wymiarami, w talii mam pewie ok. 70 cm.
najgorsze są uda. nie znosze ich, nad nimi będe najciężej pracować. obwodu wole chyba nie znać. ;p
gratuluje jeśli komuś udało się przeczytać cały mój opis, a jeśli coś z niego zrozumiał, należy mu się moje wielkie uznanie. ;p
-
Też to mam... Anoreksję bulimiczną. Też lubię rysowac i pisać. Myślę że sama sobie z tym nie poradzisz bo np. w moim przypadku najlepszy specjalista nie pomaga. Jeśli będziesz się dalej odchudzać nawet zdrowo to anoreksja będzie postępować. Czy chcesz wyzdrowieć?
Zapraszam do siebie: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
Trzymaj się :*
-
ale ja nie uważam się za chorą. mam pewne problemy, z własnej głupoty, ale chce nad tym zapanować i uda mi się. powoli, małymi kroczkami.
-
Wiesz, ja myślę, że sama nie dasz rady. Ja mam problem z kompulsami, po prostu obżeram sie, tym co lubie, oczywiście że tak, głównie słodyczami, obżeram sie tak, ze wszytsko sie cofa, ale nie wymiotuję, nie potrafię i straciłam całe efekty mojego odchudzania, mojej ciężkiej walki i pięknego wyglądu. I wiem, że nie umiem sobie sama poradzic. Ide do psychiatry, nadeszła taka chwila, ze sama nie dam rady i nietstety, nawet z forumowego doświadczenia wiem, że nikt tu sobie sam nie poradził, w takim przypadku potzrebna jest fachowa pomoc, nawet jak myslisz, ze nie jestes chora. Ja też tak myślałam.... az wszytsko w życiu zaczęło mi się walic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki