Dzis tak naprawde zaczynam pomalu wszystko w swoim zyciu zmieniac. Od rana mam swietny humor,zaczelam sniadaniem na ktore zjadlam 200kcal. Zaczelam sie wczytywac w te wszystkie diety i chyba 1000kcal wydaje mi sie najodpowiedniejsza. Choc troche trudno jest mi sie zmiescic w tym tysiaczku to jednak nie dam za wygrana i bede sie starac. Obiecalam sibie,ze do sylwestra bede chudsza o 13kg,szczesliwych 13 kg mniej to by mnie usatysfakcjonowalo i naprawde spelnilo by sie moje jedno z najskrytrzych mazen. Tak maze o wygladzie idealnym.