-
Jakoś ponuro... Dieta bez zmien, boje się weekendu. Wraca Piotrek i już mi zapowiedział, że od jedzenia się nie uratuję i będę musiała jeść, bo on nawet nie chce słyszeć o jakiejś diecie. Poza tym jestem przed okresem i na prawdę ciężko powstrzymać mi się od mięsa i słodyczy... Ale narazie trzymam się. Ogólnie moje życie nabrało ostatnio smutnego charakteru. Z Piotrkiem więcej słychać tych niemiłych słów niż tych fajnych... Nie wiem co się dzieje...
-
no kochana moze poprostu ta odległość i tęsknota Wam nie słyzy:/
poczekaj na weeknd i zoabcyzsz:)
-
Niedzielny poranek... Oh my goodnes;p
Wczoraj wieczorem wielka grillowana kanapka, sałatka grecka i na dobicie makaron carbonara, pomine już ogromne ilości wódki... Ale co tam, raz sie żyje :) Za 2h idę do teściów na obiadek i też diety nie ma, bo nie i już, a później z Misiem na kolacyjkę idę, bo dziś w nocy wyjeżdża i najprawdopodobniej widzieć się nie będziemy :( Ochrzanił mnie, że schudłam (58kg), chociaż ja planuję jeszcze chociaż 3kg :] Wiem, że po tym weekendzie z 2kg to mi wskoczą na plus, ale nie ma się co przejmować. Ogólnie z Piotrusiem jest bajerancko :D
-
Bla bla bla... Co tu napisać?
W poprzedni weekend żarłam jak świnia i piłam na umur. Cudownie. Nie przytyłam, to dobrze. Jakoś w humorze ostatnio nie jestem. Mam ochotę na czekoladę i placek babci... Dobija mnie to. Wszystko mnie ostatnio dobija :(
-
oj to dobrze ze nic nie rpzytyłas tylko sie ciesz ze masz taka przemiane materii:P
-
jesienna depresja, po prostu. polecam kakao i łapanie każdego promyka słońca :D
gratuluję już zrzuconych kilogramów! :) oj, wiele bym dała za piąteczkę z przodu :wink: pozdrawiam.
-
Nie wiem czy to jesienną depresją można nazwać... Może i tak ;) Niech znów będzie wiosna i lato... Wtedy mnie czeka wymarzona Turcja z Piotrusiem :)
No kg trochę zrzuconych, ale ostatnio mi te kg nie schodzą i drażni mnie to. Za tydzień Piotrek znów przjedzie i znowu po diecie :P
Chciałabym do Sylwestra ważyć 55, ale nie wiem czy to możliwe...
A kakao... Za dużo kalorii :D ZZresztą mam niestrawność po mleku :P
-
oooo niestrawnosci po mleku? biedna... aj uwielbiam cieple mleko-nie koniecznie musi byc dodane kakao...
oj kochana pewnieamsz przestoj ...chyba kazdego on lapie..spokojnie i znow bedzie spadac:)
-
Patrząc na to, że Piotrek wraca raz na 2-3tygodne to mogę być pewna, że nie schudnę, bo on każe mi jeść i wogóle nie chce nawet słyszeć o żadnych dietach... Efekty mu się podobają, ale sposób w jaki to się dzieje- nie. Hehe gdybym mogła wybrać jedzenie i chudnięcie to odrazu bym na to poszła :D
-
oj chyba każda z Nas by to wybrała:P