-
Witam kobietki po weekendzie :)
Niby Piotrek pojechal już nad morze o 14.30, bo do północy musiał byc na statku, to dopiero teraz mam czas, aby zaglądnąć na forum.
Może najpierw opowiem o weekendzie ;)
Piątek- pojechałam po Piotrka o tej 1.00 w nocy. Ze zmęczenia stałam już na rzęsach i się trochę popsztykaliśmy w drodze do domu- zmęczenie moje i Jego dawało we znaki, ale i tak radośc przeogromna- jak zwykle :)
Sobota- pojechał na 2h ze mną rano do pracy, bo musiałam coś zrobić i chciał mi pomoc i znowu kłótnia :D Masakra :D Ale po południu Kociak przyszedł już do mnie elegancko ubrany i spacerkiem poszliśmy do miasta na kolację i drinkowananie. Obżarci i opici wróciliśmy do chaty, a tu ciąg dalszy imprezy- moi rodzice :D Ogólnie cudownie spędzony wieczorek :) No i noc... ;)
Niedziela- obiad u teściowej i odjazd Piotrka- to wszystko mówi samo za siebie :D
Miałam dziś chwilę na przemyślenie swojego postępowania w sprawach diety, ćwiczeń... Czuje, że zaczynam przybierać, a to jest złe.
Postanowiłam, że od jutra przechodze na kategoryczną dietę i będę ćwiczyć. Za równe 100 dni Piotr wychodzi z wojska i chcę się ładnie prezentować podczas machania chusteczką pod bramą jednostki ;)
Bądź co bądź od jutra plan wygląda tak :
- 1000kcal
- przynajmniej 4 posiłki dziennie
- ostatni posiłek o 17.00
- ćwiczenia :brzuszki, hantle, rower stacjonarny
- jakiś kremik ujędrniający oraz ogólna pielęgnacja ciała, bo ostatnio kiepsko mi to idzie :P
- zero słodyczy, soli jak najmniej
- uśmiech od ucha do ucha :)
hari, asq25, dziękuję, było super! :)
aleksandzia, na przyszłość będę na facetów uważac, ale z drugiej strony co taki facet ma powiedzieć, kiedy baba się go pyta czy jest grupa etc? :twisted:
koczkodan, znam dziewczyny, które (co dziwne) kochaja swoje sadełko, ale ja na pewno do nich nei należe :D
caroline111, masz racje, że faceci lubieją krąglości, ale to nie może być nasza myśl przewodnia- to jedynie pocieszenie w tych gorszych chwilach ;)
TUSSSIACZEK, cudownie być lżejszym, mam nadzieje, że za kilka dni już będę to czuła. A jeśli chodzi o kwestę biusto to.... Nie narzekam, cieszę się, że mam mniejsze cycki :P
Ale się rozpisałam.... u la la ;)
-
bardzoooo sie ciesze ze weekend sie udal..a. tam sprzeczki musza czasem byc co by nudno nie bylo:):):):)
no to dzis juz obie ruszamy z mocnymi postanowieniami:)
-
secretive plan masz świetny 100 dni to sporo czasu w sumie to 3 miesiące :)
a ten usmiech od ucha do ucha to podstawa chociaż czasem nie jest łatwo :)
trzymam kciuki :)
:lol: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
:lol: :lol:
:lol:
-
Dzień 1. :>
Niedawno wróciłam z pracy... Dietka ok, ale ten powrót z pracy był starszny. Mam chyba rozpechany żołądek. Jak weszłam do chaty to już trzymałam w ręce nóż i bochenek świeżego, białego chleba... Pewnie gdybym się nie zastanowiła, to bym już 2 kromki wciągła... z masłem of kors ;) Ale jednak... gotuje się właśnie pierś kurczaka. Jadłospisik z dnia dzisiejszego podam jutro ;)
Asq, jakie Ty masz wielkie postanowienia od dziś ?
Caroline111, jak by mi się udalo to 100 dni to... nie wierze po prostu, że mi się uda ;)
-
Podaję jadlospisik, bo i tak już jeść dziś nic nie będę ;) Teraz idę na 2-gdzinny spacerek z przyjaciółką, więc trochę ruchu będzie, a z ćwiczeniami to jeszcze zobaczymy, bo dziś (nie wiem czemu) nie mogę się prawie ruszać :/
Jadłospis:
ŚNIADANIE: 3 wafle ryżowe, serek hochland ligcht, kawałek czerwonej, surowej papryki, jabłko (250kcal)
II ŚNIADANIE: serek wiejski 0%, 2szt. Wasa 3zboża , 1szt. Wasa z probiotykami(200kcal)
III ŚNIADANIE :P : Jogobella light i 2szt. Wasa 3 zboża (150kcal)
OBIAD: Pierś z kurczaka, ogórek konserwowy, jabłko (300kcal)
Razem 900 albo trochę więcej, bo nie liczyłam skrupulatnie :D
-
a ja ci mówie że 100 dni to dużo jak ma się dobrą motywację wszystko jest mozliwe :)
-
ladny jadlospisik, dobrze ze sie pozbieralas i dalej ladnie dietkujesz :)
tak trzymac!
-
Właśnie wróciłam ze spacerku... Głowa mnie napieprza, poza tym ból całego ciała mi nie przeszedł... Piotrek się ze mnie śmieje, że za mocno wojowałam w sobotnią noc ;) Ale ja się czuję jakby mnie coś "brało" :(
Jeść mi się chce... :(
-
Ech, no wiesz, organizm tak reaguje na takie skoki emocji - radość wielka, że przyjechał, potem smutek, że odjechał, do tego ciało musi się przyzwyczaić, że znowu tryb dietowy je czeka...
Trzymaj się ciepło, wyśpij się i będzie OK...
Pozdrawiam
-