Wątek: Moja droga do szczęścia :)

spróbuje, od poniedziałku.. może wcześniej było źle, bo z obżarstwa (pewnie coś około 3000kcal) od razu przeszłam na kopenhaska.. a teraz jestem od m-ca na tysiaku i już się przyzwyczaiłam do mniejszych porcji już przykleiłam jadłospis w szafie - tak żeby się z nim zapoznać i zaprzyjaznic

Efelineczka, to powodzonkana kopenhadze, jest ciężka, alejak ktoś na prawdę chce to da radę. Będę Cię wspierac, bo na bank będziesz tego potrzebowac. I ważna rzecz. Wypijaj te 2l wody dziennie albo chcoiaż 1,5l.

Świetnie ci idzie Chciałabym się nauczyć takiej dyscypliny nad sobą, bo wszystkie moje diety kończą się fiaskiem.

U mnie jest to samo, 3 dni diety, a później koniec, a właśnie na kopenhadze dzieje się cud
Już mija 9. dzień.
62,7kg na wadze.
Teraz idę dokościółka i później tu zajrzę
Napiszcie co u Was

no pare dni mnie nie było a tu waga spada i tak ładnie Ci idzie

przeczytałam całą historię twojej kopenhaskiej i jestem pod wrażeniem!
jak dla mnie to ciężka dieta, a Ty masz niesamowitą siłę woli

nie uważam tej diety za złą, bo o ile metabolizm zwalnia, to dieta uczy innego jedzenia- w mniejszych ilościach, z dobrymi składnikami odżywczymi (choć nie 100% dziennego zapotrzebowania)

myślę że spokojne utrzymasz wagę, jak przejdziesz na 800, 900 i 1000. główną przyczyną joja wielu osób ( w tym mnie, kiedy porzuciłam kopenhaską) jest to, że z tego głodowania człowiek rzuca się na jedzenie.. a wystarczyłoby spokojnie dodawać kalorii

trzymam kciuki, będę zaglądać

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaką radośc sprawiacie mi jakmnie odwiedzacie, nie czuję się poprostu sama i wiem, że ktoś ma tak samo przechlapane z dietą jak ja i wogóle i wogóle Fajnie

aleksandzia,ja nie posiadam silnej woli i nie wiem co mi się stało, że jeszcze trzymam dietę, sama siebie zadziwiam Może to dlatego, że w piątek jadę na przysięgę do mojego skarbusia? Już nie mogę się doczekac

asq25, waga powoli leci, ale już opornie, ale i tak już mi sporo zeszło, więc nawet jeśli do końca diety miałabym zrzucic 0kg tomam to w nosie

trzymaj dietę, jak przyjedziesz to mu kopara opadnie albo Cię zaciągnie do koszarów na bara- bara

I masz rację, nawet jak już nie schudniesz do końca diety, to i tak wynik masz super Jak utrzymasz 800 i 900 to już będzie super i na pewno polecisz z wagi

a zresztą, dałabyś jakieś fotki, w końcu taki wynik już widać

(potrzebna mi motywacja)

Gudnajt :*

a ja się chciałam zapytać:
1. dużo zmniejszyły się obwody ciała? albo, jak się nie mierzyłaś - ubrania są dużo luźniejsze?
2. jak robisz befsztyk? z jakiego mięsa? może być ligawa (takie baardzo czerwone, wołowe)? w piekarniku czy na patelni?
3. zastępujesz czymś szpinak? bo mnie mdli na samą myśl.. (w sumie teraz jestem chora.. i nie mam smaku, ale za kilka dni? Poza tym gardło mnie boli i chyba bede sobie miksować wszystko..)

ok, ja już po kawie.. a z której strony wzielas tą dietkkę? To zaobacze czy taka sama i mam pytanko jeszcze jedno: Można brać (pić) witaminy musujące z Pluszza.. one są bez cukru.. Chciałam też brac termogeniki, ale po kawie i tak mi cisnienie podskoczy

dużo pytan, ale jestem tak zdeterminowana, dzieki Tobie, że wole się popyutać bardziej doświadczonej osoby ;d

zaczynacie mnie kusić na tą dietę