-
Suppergrubasek będzie Suppergirl!!
WItam wszystkich Mam 24 lata (w styczniu wskoczy mi kolejny roczek) 164 cm wzrostu i nazywam się Karolina.
Dziś zaczynam moją walkę z....otyłością (bmi wskazało 31 ). Wiedzę teoretyczną mam (+darmowe konsultacje z trenerami i dietetykami-przyjaciółka pracuje w komplexie sportowo-rekreacyjnym )więc czas najwyższy to wszytsko wykorzystać w walce o lepszą siebie...właściwie w ogóle o SIEBIE....bo teraz nie czuję się sobą
A więc dziś stanęłam na wadze....i ujrzałam 84 kilo...nie pomagało kilkakrotne sprawdzanie czy waga się zepsułą....wciąż widziałam te same cyfry!!I na dodatek w takiej samej kolejności
Całe życie max moją wagą było 74...a teraz...nie wiem poprostu jak mogłam się ta zapuścić Mąż oczywiście nie piśnie złego słowa o tym, że jestem za gruba, lecz wiem że chciałby mieć mnie o te 10 kilo mniejszą
Przede wszystkim chcę dojść do 64 kilo (ambitnie, lecz to możliwe) ale odchudzanie chcę podzielić na schodki..bo schudnąć 20 kilo to brzmi hardcore-owo, a np. 10 razy po 2 kilo, to jakoś bardziej dodaje mi wiary że się uda (bo przyznam, że pierwszy raz w życiu najbardziej brakuje mi właśnie zapału )
Plan jaki sobie obmyśliłąm, to zdrowe jedzonko(bo dieta nic tak naprawdę obecnie mi nie pomoże-przeszłąm ich 1000ce), które będzie uwzględniało moje zachcianki(w granicach rozsądku!!)w zdrowszych formach i smaki....człowiek może wytrwac długo tylko na diecie, która będzie różnorodna i smaczna....a u mnie szykuje się dłłłuuuugaaa walka
Przede wszytskim ZAPRASZAM Was drogie odchudzaczki nie tylko do odwiedzania i wspierania mnie ale również do przyłączenia się ze mną do walki...niech to nie będzie tylko mój pamiętnik, ale tych którzy chcą razem schudnąć!!!
-
Witaj
Brawo za decyzję! Pomysł na dietę masz bdb, a jaki ruch do tego planujesz?
Postaram się zaglądać, pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!
-
Witaj Anczoks ruch do września raczej dywanix, jakieś płyty z Fat Burning, sprzątanie mieszkania po remoncie i zamówiłam jakiś magiczny program od znajomego zćwiczeniami na 3 miesiące. A od września (jak wszytsko dobrze pójdzie)lub od października lecę na fitness (już tam chodziła i jestem zachwycona )
-
Plany ładne, fitnessu nie odkładaj za długo, bo ciężko się zmobilizować, jak się odkłada
Odpisałam Ci jeszcze u mnie.
Powodzenia, mocno trzymam za Ciebie kciuki!
-
Witaj Karolinko
Miło mi powitać nową młodą dietkującą Jak widzisz, masz troszeczkę mniej do zrzucenia, niż ja, ale również czeka Cię cieżka praca, dlatego trzymam za Ciebie kciuki, polecam jakiś ruch, choćby rowerek i coś do wcierania w siebie, bo potem ta skórka to cholernie obwisła jest Pozdrawiam gorąco i postanawiam wspierać i często tutaj zaglądać
-
WItaycie kochane!!!
Otóż nie wiem czyto pogoda czy coś ze mną nie tak ale zapału toja prawie wcale nie mam do tej walki z kilogramami...mimo, że wyglądam okropniaście(bardzobrzydko mam rozłożony tłuszczyk).Ale się nie poddaję...tylkomęczę dalej.....jakby choć trochę tej woliwalki było we mnie to dieta nie byłąby taką udręką
Co do mojego plany to jadam 5 posiłków dzennie, piję czerwoną herbatę i staram się myśleć pozytywnie A co do sportu to kończymy poważny remont.....więc przyszły tydzień amm grafik "sportowy" bardzo napięty (mega porządki)
anczoks co do fitnessu to mi wyjątkowo łątwo się zmobilizować (ciężej do ćwiczeń w domku) bo go bardzo lubię...tylko po 1. klub do którego chodzę ma remont i wymianę klimatyzacji, a po 2. we wrześniu moja mama ma operację i chcę jak najdłużej być z nią ( a mieszka 600 km ode mnie)więc nie wiem czy jest sens wykupować karnetu...ale zobaczymy, może jednak się skuszę
AAnikAA dziękuję bardzo za odwiedziny!!Z racji tego że w grupie łątwiej zamierzam także naweidzić Twój wątek sowją skromną osobą Ja faktycznie mam może trochę mniej do zrzucenia...ale za to 0,00 woli walki co mnie bardzo dziwi....ja raczej muszę a nie chcę (tzn.chciałąbym jakby odchudzanko wiązało się z zamknięciem oczu i obuzeiem o 20 kilo lżejszą )a to raczej nie wróży sukcesu...dlatego ciężko pracuję nie tylko nad powstrzymywaniem się od pokus ale także nad wypracowaniem w sobie siły Co do kremów to i tak po każdej kąpieli muszę w siebie coś wetrzeć...bo mam bardzą suchą skórę...no może to się zmieni, bo niedawno odstawiłam tabletki antykoncepcyjne
Dziękuję Wam dziewczynki za odwiedziny i zapraszam częściej
Od dziś do końca sierpnia jest równo 20 dni...będę ważyć się co 10 i miejmy nadzieję przesuwać tickerek
Czy któraś z Was stosowała guarankę??
Buziaki dla wszytskich dietkujących i...niskokalorycznego dnia Kochane!!!
-
Witaj
Wola walki jest niezbędna... Ale muszę Ci powiedzieć, że przynajmniej mnie motywuje to, że jakoś idzie Tzn. każdy drobny sukces pozwala mi bardziej uwierzyć, że się uda - a to naprawdę super motywacja!
Więc jeśli uda Ci się np. w tym tygodniu jeść ładne, małe posiłki 5 razy dziennie, to już będzie coś. Potem dorzuć choć trochę ćwiczeń - każdy ruch jest przydatny, ale nie każdy spala tkankę tłuszczową... No i tak pomału się wdrożysz Ufam, że z czasem zechcesz góry (sadła) przenosić i Ci się uda
Pozdrawiam serdecznie!
-
Już wróciłam do domku i słowo honoru, że juz nic nie zjem A dlaczego? Poieważ miałam dziś wliczone do mojego planu małe odstępstwo od diety, a mianowcicie pół małej pizzy (z mężem co niedziele idziemy na jakieś dobre jedzonko, ale nie bojcie żaby wszytsko jest ok ) na kolację- czyli jakąś godzinę temu a mój jadłospis dzisiejszy wyglądał tak:
śniadankoo: 2 kromki razowca + dżem niskosłodzony
II śniadankoo: 1 nektaryna
obiad: talerz zupy (ok 100 kal)
kolacja: pół małej pizzy (sałatek w tym lokalu nie mieli w wersji ligt....same majonezy, śmietana i boczek więc zaszalałam )
anczoks a wiesz, że masz rację, jak zauważę luźniejsze gadki na sobie to na bank będę miałą ochotę na więcej...tym bardziej, że jeszcze rok temu ważyłam 64 kilo i nosiłam rozmiar 38 ale rok czasu na hormonach i 3 miesiące na antydepresantach dały o sobie znać w postaci......tych okropnych 84 kilo.....choć wiem , że muszę siebie zaakceptować w każdej wadze....bo wtedy będzie mi o wiele łątwiej schudnąć Buziaki
-
I jesczze na mini usprawiedliwienie dodam, że mimo pizzuchy dzisiaj na moim koncie to i tak zmieściłąm się w 1200 kal!!
-
No to faktycznie pięknie! Pizza od czasu do czasu nie zabije diety, byle nie za często
Suppergirl, ważne, że teraz wzięłyśmy się za siebie, to jak przytyłyśmy to już przeszłość!
Ja też brałam antydepresanty dwa razy po parę m-cy, na szczęście to już przeszłość... Mam nadzieję, że Ty wyzbierałaś się też 100%wo! Widzę, że coraz więcej wspólnego odnajdujemy... Ciekawa jestem, gdzie mieszkasz i czy może gdzieś kiedyś się spotkamy
Uściski i brawo za ładny początek diety!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki