-
No i ja się wcale nie przyszłam żegnać ;)
tylko pomarudzić ;)
A "smażony syr" tez lubię :) mniam
jak byłam na sylwestra w górach to zamiast jeździć na nartach
siedzieliśmy w knajpkach pod stokiem
obżeraliśmy się syrem i popijaliśmy grzańcem :) mmmm
przywieź grzańca :) jak będziesz wracać w weekend w domu ;)
http://www.jedlinski.pl/glogg/reposi...ages/kubki.jpg
-
Nie ma sprawy, grzaniec będzie :D
Tylko sama sobie go grzać będziesz :lol:
-
hehe własnym ciałem mogę grzać ;)
-
Grzańce, mniam... Ale ja już nie piję! Od ostatniego weekendu szczególnie, w ogóle i już nigdy!
-
Z niecierpliwościa czekam na grzańca ;)
A właściwie z mieszanymi uczuciami,
bo z jednej strony grzańce :)
Ale z drugiej :( Ty wyjedziesz :( :(
Póki co cieszmy sie dniem :)
I kawusia dla Mojego Ulubionego Ministra Rolnictwa :)
http://images.jupiterimages.com/comm...0/23238097.jpg
-
Bardzo dziękuję za kawkę :D Niestety Minister Rolnictwa pije tylko zbożową :D
http://granice.blox.pl/resource/kawa..._Wyborczej.jpg
Ech, ciężko myśleć nawet o wyjeździe, dzisiaj przepakowuję się po raz 6, niedługo zwariuję :?
Miłego dnia :)
-
Nie wariuj!
Psychicznie chorych ministrów mamy w kraju w nadmiarze ;)
Przyda nam sie jakiś normalny :)
-
aleksandzia, dzien dobry kochany szczypioreczku !!
Z jednek strony gratuluje ci wyjazdu a z drugiej pewnie bedziesz tesknila za rodzinka i za swoim Piotrusiem.
Ale od czego sa telefony i internet ;)
a wlasnie bedziesz miala tam internet, aby do nas zachodzic od czasu do czasu?
A jak to jest z tymi przyjazdami co tydzien?
Bedzie Ci sie oplacalo? Ty placisz za nie?
Pozdrawiam cieplutko, w ten zimny dzionek, buziolki ;****
-
Anne, Twój argument mnie przekonał, wariatów i tak dość :lol:
Monic, z jednej strony naprawdę się cieszę, ale z drugiej... Już dziś na zapas zaczęłam tęsknić za P. :( A z rodzinką to luz, od paru lat jestem wyklęta i mieszkam sama, więc luzik ;)
Z internetem nie wiem, jak będzie, może uda się komuś wbić na kompa, albo chociaż jakaś sala info czy coś.. Swojej kolubryny niestety nie mogę wziąć, bo i tak pewnie z powodu rozmiarów mojej walizy będę musiała biec za autem koleżanki :lol: Planuję wracać co tydzień, więc będę do Was zaglądać :) No, chyba że P. przyjedzie do mnie, to już po mnie ani widu ani słychu :D
A koszty dojazdów niestety, czy się opłaca, czy nie, muszę płacić sama :? No, ale czego się nie robi dla miłości :oops:
Dietkowo u mnie tak sobie, niby mieszczę się w limicie 1000, czasem 1200, ale muszę oszczędzać przed wyjazdem, więc jem tanie zapychacze :?
I tak jeszcze przez parę tygodni, żeby mieć za co wracać :?
echh
Ciężki dzień, pakuję się i wyję :cry:
Zmykam
:*
-
aleksandzia, bedzie dobrze, musi byc ;**
Bedziecie sie czesto widywac, wiec nie powinno byc tak zle ;]
Tez bym chciala mieszkac sama... albo z moim Miskiem ;)
Milego pakowania ;**