Stawiam na to że zalała się w trupa :D
Wersja do druku
Stawiam na to że zalała się w trupa :D
Hello, co słychać? Jak po imprezie??
Miłego poniedziałku i całego tygodnia!
Czyżby Aleks miała rację ? ;)
Leczysz kaca?
Miłego dnia :) :)
Jezuuuuu nigdy więcej :?
Wesele kapitalne ale od godziny 3:00 mam już tylko przebłyski i tego co się działo chociaż ponoć zrobiłam fenomenalne wrażenie na ciociach :D W sumie to one mnie załatwiły ;)
Wczoraj jak to moja mam stwierdziła cały dzień dogorywałam bo niestety mam zatrucie alkoholowe :x wstałam skacowana jak już dawno nie byłam napiłam się soku i .... zwróciłam w 15 minut :? 2 godziny później podobna historia z trzema łykami wody!! Kolejna godzina próba z herbatą - dwa łyki i znowy powtórka z historii :? :x
Na szczęście pod wieczór organiz załczoł tolerować płyny. Dziś masakry dzień drugi z tą różnicą że muszę siedzieć w pracy. Ale ból żołądka chce mnie dobić :? Udało mi się zjęść kromkę suchego chleba wiec chyba powoli wracam do siebie.
No ale co się nie zrobi żebe cię ciocie polubiły ;)
Szczerze współczuję, sama kiedyś wymiotowałam przez 12 godzin :roll:
Masz jak w banku że kg z Ciebie zleciał, tylko nie pij już tyle, bo szkoda wątroby :D
Hehe ale zatrucie przynajmniej napewno schudlo sie!:D
ja tez pobilam sobie w sobote, wino, wódka ojjjj a w niedziele tolerowalam picie czy jedzenie ale glowka tak bolala, ze bylam nie do zycia.
w sobote zas w jednym dniu 2 imprezki!
No to kuruj sie dalej:D Dobrze ze na 14 do pracy ide :lol: :lol: :lol:
No to fajne cioteczki ;)
no i o silnych wątrobach :D
ja tak się spiłam 2 razy w życiu
i od tego czasu alkohol piję do momentu aż czuję że jest ok :)
Ale trzeba takie skacowanie przeżyć żeby poznać swój organizm :)
kuruj się
Oj wolałabym nie chudnąć w ten sposób :(
A ciotki są boskie :) zawsze rządzą na każdym weselu :D
Anne - też chciałam pić "do momentu" niestety ciocie w konkursie wygrały żubrówkę i uparły się żeby ją ze mną wypić :)
Energic - ja mam nauczkę - nigdy więcej takiej mieszanki jak w sobotę ;)
Aleksandzia - tym razem to ja leżałam na wiadrze a nie mój mąż i to on mnie ratował a nie ja jego. Cieszę sie tylko że nie doszło do tego na samym weselu a już po :D
Ech, forum dietkowe... A połowa wątków o chlańsku! :wink: Nie powiem, że mój nie... Ja umierałam tydzień temu po wypiciu prawie dwóch butelek wina. :lol:
Nie daj się, będzie dobrze!