-
Aj Lili :(
Wczoraj wróciłam do domu wykończona ale jeszcze z zamiarem pójścia na basen.
Niestety skusiłam się na kawałek jabłecznika z bitą śmietaną :cry: nie mam silnej woli.
I tak mnie uśmpiło to jedzonko że tylko sie wykąpałam i o 20:00 już spałam jak małe dzecko :(
Za grosz nie mam silnej woli.
Za to dziś obiecuje sobie dietę do końca dnia.
Rano o 6:00 zjadłam małą bułeczkę z kiełbaską, na drugie śniadanko też a na obiadek miałam pierśkurczaka zrilowana ale niestety z serem i frytki :( Nie potrafię się im oprzeć. Ale pocieszajace jest to ze nie zjadłam wszystkiego :)
Do końca dnia już nic :)
-
Moments - zapomnij o dołkach i bierz się za ładne dietkowanie! Czekam na jakiś piękny raporcik, chyba mnie nie zawiedziesz? :wink:
Pozdrawiam!
-
Moments, łobuzie - i gdzie raporcik? Co u Ciebie, jak dietka? Mam nadzieję, że nie dopadły Cię znowu jakieś dołki!
Pozdrawiam!
-
ehhh raport .... kurcze co tu raportować jak się nie mogę zebrać w sobie :(
Na weekend wyjechaliśmy do Zakopanego - mówię sobie -świetnie pojerzdżę na desca i troche się tłuszczyku wypali...taaaa.... śniej nawet z Zakopca ukradli :( pojeździłąm tylko troszkę na polanie szymoszkowej ale dosłownie troszkę.
A wiadomo wyjazd i.... a tu knajpka, a tu bar, a tu obia, a tu deserek, a tu winko grzane, a tu oscypek....i dieta włeb wzieła :(
We wtorek sobie mówię: pójdę na basen - nawet w pracy siedziałam dłuzej żeby do domu nie jechać - bo jak pojadę i usiąde to na basen nie wyjdę. Jadę sobie ciemną drogą ... a tu basen ciemniejszy niż ta droga :( Ferie więc basen przy szkole też zamknięty :(
Na dodatek koleżanka wczoraj torta przyniosła :(
I co tu za raporty zdawać :(
-
Moments, nie znikaj mi stąd! Nawet jak za bardzo ci nie idzie, to pisz, zbieraj się do walki!
U mnie też bez rewelacji, ćwiczeń zero, ale chociaż z jedzeniem staram się pilnować... A co u Ciebie?
Pozdrawiam!
-
Witaj Moments! Mnie tez dawno nie bylo.
Nie udalo mi sie schudnac, ale na szczescie nie przybylo! Od tygodnia znow podjelam walke.
Trzymam za Ciebie kciuki!!!