Dzięki K(uleczko) za słowa otuchy.Dziwnie się dziś czuje.Jest wcześnie a mnie już tak ssie w żołądku :oops: nie wiem czy wytrzymam ale będe się starała.Tobie także życze powodzenia :D
Wersja do druku
Dzięki K(uleczko) za słowa otuchy.Dziwnie się dziś czuje.Jest wcześnie a mnie już tak ssie w żołądku :oops: nie wiem czy wytrzymam ale będe się starała.Tobie także życze powodzenia :D
a ja dzisiaj schudlam pol kilo !!!!!!!!!!!!
powiecie nie mozliwe w 5 minut???
tak to prawda to nie zadna dieta cud ;))
po prostu oddalam krew i zawsze pol kilo mniej ;))
a po takich pizzowo-batonowych wpadkach jest jescze wieksza mobilizacja --> DOrotko chyba nie chcesz stracic tego co osiagnelas??? wiec wracasz do diety dwa dni to nie tragedia , ja mimo wsyzstkich grilli , masy piwa lodow i innych pysznosci trzymam 65kg ;))
fakt ze chodzilam znow do sklepu na piechote 14 km przez las i troszke sie ruszalam ale cos za cos no nie?? wiecej jem wiecej spalam ;)) buziaki slicznoty
Dziewczyny :!: :!: :!:
Każdy kryzys jest do zwalczenia. Ja miałam fatalny tydzień - same wpadki, ale już się jakoś zebrałam w sobie i ruszyłam dalej do walki. Czasem widać tak jest, że trudno nam się obronić przed pokusami. I wynika to pewnie z różnych przyczyn. Najważniejsze to uczciwie sobie powiedzieć, że nasz sukces leży w naszych rękach i to tylko od nas zależy w jakim czasie i stylu go osiągniemy.
Pozdrawiam Was serdecznie, maxxima :D
dwie jedna z orzechami druga z bakaliami
i omlet
i nie dam rady ruszyc reka ani noga
nie zcwicze tego
dwie ;((((((((((((((
Kurczę, czekolada z orzechami ....hmmm...to by było coś...
Nie, jednak się nie odważę, choć taka śliczniutka leży u mnie w barku...
U mnie dziś dietowo rewelacja - tylko 700 kalorii, ale to zdecydowanie za mało, więc zafunduję sobie jeszcze dziś jakś drobną przyjemność. Tylko co? Może lampkę białego wina...hmmm...podoba mi się ten pomysł. :lol:
Z rowerku dziś nic nie wyszło - braka czasu - ale zaliczony za to 40 minutowy spacerek.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dojutra, maxxima :D
pierwszy raz wczoraj polecialam , przeciez nie stosuje drastycznej diety rzadko schodze do tysiaca i ogolnie sie nie katuje a wczoraj tak mi sie ciemno zrobilo , miekko jakos i odplynelam z fotela wtrakcie odpalania samochodu;/
glupio zrobilam oddajac krew bedac na diecie , to nie dobry pomysl
maxxima 300kcal to pol tablicznki czekolady ;))) szczesciara , silna wola wynagrodzona!
milego dnia Chudzinki;))
gosiek82 :!: :!: :!:
Biedactwo, Ty musisz uważać na siebie. Takie "akcje" jak jesteś kierowcą to nic dobrego. Może się kiedyś bardzo źle skończyć.
A na czekoledkę czy wino się nie zdecydowałam. Wybrałam za to cudowny serek żółty i dobiłam do 1000. Ale mi było dobrze....ummm....rewelacyjnie....
A, dziś mój dzień ważenia - na liczniku pokazało się 62 kg :!: :!: :!: Jednym słowem jest postęp, choć malutki - kolejne 0,5 opleciało w kosmos :!: :!: :!:
Pozdrawiam Was serdecznie, maxxima
ser mniam mniam ;))) sluszny wybor
62kg bosko mam nadzieje tyle wazyc powiedzmy za miesiac moze sie uda ;))
ale jak tak to tylko dzieki forum bo sama zawsze sie poddawalam a tu jakos razno i wesolo ;)))
Witam :D
Niestety wczoraj nie dałam rady wodnikować cały dzień.Trudno.Waga stoi w miejscu 64kg a ja chyba przejde na diete 1000 kcal bo chciałabym do 1 września zrzucić kilo.Wiecie tak żeby koleżanki coś zauważyły.
Jestem już po arbuzowym śniadanku i biore się za sprzątanko,zakupy,itp.
Gosiek uważaj na siebie!
Maxximo świetnie Ci idzie :D
Udanego i słonecznego dnia kochane. :D
Pochłonęłam dziś :arrow: 1030 kcal :D
Spalone :arrow: 2000 kcal :D
Mój facet ma dziś urodziny,niedługo ide do niego,pewnie będzie coś wysokokalorycznego... :roll:
czy wy tez amcie taki problem wieczorem???
caly dzien nie mam czasu na glod i jem zdrowo i rozsadnie ale jak zbliza sie wieczor ????
masakra
np dzis sniadanie jogurt + kawa
2 sniadanie jajka zapiekane w pomidorach z bazylia
obiad chudy kurczak z ogorkiem
podwieczorek pol bulki z zoltym serem
pod tysiac podchodzi nie powinnam byc glodna a ja nie moge przestac myslec o jedzeniu ;((
ale widzialam sie dzis z kolezanka z roku i mowi ze mocno widac zmiany
moze nie w wadze ale w figurze tez;))
poza tym na innej wadze wazylam juz 64;p co przy 169 nie jest juz takie tragiczne
co robicie wieczorem jak zoladek skreca sie w petelke?? jakis pomysl ??? paznokcie nie wchodza w gre ;))
Witajcie :!:
Ja dosłownie na momencik, bo dziś mnie brat przegania bez przerwy od kompa.
Z dietką dobrze - 1220 kalorii, ale rower jeszcze nie zaliczony. Zaraz się za to zabieram.
A wieczory bywają bardzo paskudne.... :cry: Nie należy jednak się poddawać...
Pozdrawiam serdecznie, maxxima :D
Dziewczyny jestem właśnie u Kamila i jem ciasto biszkoptowe :oops: :roll: Ma urodziny więc nie wypada odmówić :wink:
Gosiek radze napić się duuużo wody albo jeśli już tak bardzo musisz cos zjeść to może jajko na twardo - to białko i zapycha więc nie będzie aż takim grzechem.
:D
Witam moje kochane! :D
Pogoda u mnie okropna,lato się kończy :( Niedługo do szkoły :?
Waga stoi w miejscu,ale tak nie może być :wink: Jeszcze 6 kg przede mną.
Od dziś będe się pilnować i starać bardziej niż na początku :!: :!: :!:
A przede wszystkim zaserwuje sobie duuużo więcej ruchu :D
Udanego dnia :D
Witaj Dorotko 18 serduchne dzięki za radę
ciesz się z tego co już osiągnęłaś bo ja jestem na początku a ty już masz sukcesy i na pewno będą dalsze, lato się kończy ale będzie piękna jesień :)
I wskazówka wagi się ruszy
Trzymam kciuki i będę ci kibicować w dalszym gubieniu tego co jeszcze pozostało do zgubienia :D :!: :!:
Cześć Dorotko! Te 6 kilosów zniknie nim sie obejrzysz! Tylko nie zjedz za dużo ciasta!
Serdecznie pozdrawiam!
Dzięki dziewczyny!Ciasta już nie rusze :wink: A wage 58 kilogramów osiagne,prędzej czy później :D Pozdrawiam Was cieplutko!
Dorotka_18 :!: :!: :!:
No to wygląda na to, że razem będziemy walczyć do 58 kilosków. Ja przynajmniej mam taki zamiar, aby jeszcze pomęczyć się te 2 miesiące.
Myśle sobie, że skoro wytrwałam na diecie już 3 miesiące i zrzuciłam 8 kg to jeszcze trochę jestem w stanie to pociągnąć...
Trzymam kciuki za Ciebie i siebie :!: :!: :!:
Pozdrowienia dla wszystkich czytajacych, maxxima :D
Maxximo to zostały Ci jeszcze 4 kilogramy,napewno zrzucisz :D sądze że jeśli jesteś na diecie 1200 kcal to nawet szybciej niż w dwa miesiace :D
Na śniadanko wypiłam jogurt pitny (400 kcal) a teraz wsuwam sałatke z tuńczykiem (cała duuża micha ma 200 kcal,mniam)
Maxxima damy rade :!:
Pochłonęłam dziś :arrow: 1000 kcal
Spaliłam :arrow: 2200 kcal :D
Woda i czerwona herbatka obowiazkowo :wink:
Dorotka_18 :!:
Niezły bilansik :!: :!: :!: Jestem pełna uznania :!: Tak trzymać :!:
JASNE, ŻE DAMY RADĘ :!: :!: :!:
Pozdrowienia dla wszystkich Czytaczy, maxxima :D
Dorotko!Bilans jest super !!Ja dzisiaj nie ćwiczyłam ,nie mam się czym pochwalić ,byłam tylko na dwugodzinnym spacerze z moją córcią!To chyba można zaliczyć do spalania kalorii??
:D DZIEŃ DOBRY :D
...i miłego dnia :!: :!: :!:
Kaczorynko :!: :!: :!:
Dwugodzinny spacerek to już jest naprawdę dużo. Spokojnie możesz sobie zaliczyć do spalania.
Pozdrawiam serdecznie, maxxima :D
Witam Gospodynię pościku i wszystkich go odwiedzających :lol:
Tak , lato się kończy i widzę , że młodzież smutnieje z powodu konieczności powrotu do szkoły :wink: . Hmmm , ja już jestem dawno po szkole , więc inaczej patrzę na te sprawy, ale w czasach szkolnych też tak odbierałam koniec wakacji 8)
A, co do tematu głównego, to widzę, Dorotko, że radzisz sobie doskonale :lol: , no i pozostałe dziewczyny też :!:
Te Wasze ostatnie 4, 6 kg to faktycznie już ostatnie proste , finisze do mety i medalu , jeszcze cenniejszego niż olimpijskie złoto :!:
Tak, tak! Dziewczyny wygrywacie :
- ze swoimi słabościami,
- potaficie poznać co jest ważne dla swojego oragznizmu,
- kochacie siebie, bo przecież kochanej osobie nic złego nie chemy zrobić, prawda?
- zdrowie na przyszłość :!: Gdy dobijecie 30-tki to docenicie te wszystkie dzisiejsze , czasem opłakane lub przeklęte, starania.
Życzę miłego dnia i dopoklikania :wink:
Maxxima ,dzisiaj jest jeszcze lepiej bo udało mi się zrobić 300 brzuszków.Wróciła moja forma fizyczna i psychiczna! POZDRAWIAM!!!
jado :!: :!: :!:Cytat:
Zamieszczone przez jado
Nie tylko młodzież smutnieje. Niektórzy muszą wrócić po wakacjach do pracy (patrz: maxxima). :cry: Jak ja marzę o emeryturze.... :wink:
A do tej 30-stki to znowu nie tak daleko. Widać w porę się opamiętałam.... :wink: hihihihihihiCytat:
Gdy dobijecie 30-tki to docenicie te wszystkie dzisiejsze , czasem opłakane lub przeklęte, starania.
kaczorynka :!: :!: :!:
Gratuluję ogromnie, bo ja mam strasznego lenia na te ćwiczenia na brzuch... Z rowerkiem mi idzie ładnie, tylko jakoś do tych skłonów nie jestem w stanie się zmusić...
Rób brzuszki niepełne,ja nie robię skłonów ,bo mój kręgosłup nie wytrzymałby tego ,teraz odchodzi się od klasycznych skłonów,najważniejsze jest napinanie mięśni brzucha a nie skłony..100 skłonow to tyle samo co brzuszki niepełne.TAKI SAM EFEKT.SPRÓBUJ! Zobaczysz nie będziesz zmęczona a efekty będziesz widzieć już po 2 tygodniach .
Witam ślicznoty! :wink:
Jado jak miło,dawno tu nie zaglądałaś :D Teraz mam ostatnią klase maturalną i będzie mnóstwo nauki dlatego tak mi smutno że wakacje się kończą a poza tym w roku szkolnym jakoś gorzej idzie mi odchudzanie,do szkoły można brać tylko kanapki a przecież chleb powinno sie ograniczyć jak najbardziej,a gdy wracam po 7 albo 8 godzinach do domku to czasami nie mam siły na przygotowywanie czegoś dietetycznego i sięgam po byle co.Ale teraz się będe pilnować,nie chce żeby to co zrzuciłam wróciło nim się obejrze.
Jado dzięki za miłe słowa,3maj się cieplutko :D
Kaczorynko masz rację przez takie pełne brzuszki można się nabawić bólów kręgosłupa i karku,ja mam taki specjalny przyrząd do wyrabiania mięsni brzucha,chętnie na tym ćwicze.
Maxximo ja mam odwrotnie-lenia na rowerek,a brzuszki lubie robić.
Dziewczyny używacie kremów dodatkowo żeby tłuszczyk sie zmniejszał?Co polecacie?
Miłego dnia kochane!
Dorcia!!!jak masz pojemniki do przechowywania żywności to rób surówki do szkoly .Ja będę sobie robiła do pracy ,jak najmniej chlebka, 3 kromki na dzień ,uważam ,że to wystarczająco.Powiem Ci ,że inni są uzależnieni od słodyczy ,a ja od chleba.KOCHAM CHLEB ,ale to on doprowadzil mnie do nadwagi!
Kaczorynko , myślałam, że tylko ja jestem łasa na chlebek, ale widzę , że i inni mają tą samą słabość do niego :wink:
Ta, masz rację, że pojemniczki na posiłki to super sprawa :idea: Właśnie tak robię i wcale to a wcale nie jest trudniejsze niż kanapkowanie. Tak na początku myślałam aż spróbowałam i faktycznie do pudełka różności wrzucam a potem nawet plastikową łyżeczką to można zjeść.
No to papatki - Jado
JADO! Witam w klubie CHLEBOJADÓW!!!!
Dziewczyny ja też bardzo lubie chlebek :wink: A z tymi pojemniczkami to dobry pomysł,jakoś będe sobie radzić.
A dziś pochłonęłam :arrow: 1300 kcal :oops:
Spalone :arrow: 2000 kcal
Miłego wieczorku :D
Świeży chlebek z majonezikiem :!: :!: :!: Niebo w gębie :!: :!: :!:
U mnie dziś nieźle - 1250 kalorii :!: :!: :!: I zaliczony rowerek :!: :!: :!:
Pozdrawiam serdecznie, maxxima :D
Od dziś żeby się bardziej mobilizować będe zapisywała dokładnie co zjadłam,ale to wieczorkiem.
Ale się nasprzątałam,uff.Teraz ide poćwiczyć :wink:
Miłego popołudnia! :D
Ćwicz DORCIA!!ĆWICZ dużo ,ja też ćwiczę i mam zamiar robić to jak najdłużej,systematycznie ,bo widzę efekty,dziękuję za wsparcie ,trzymaj się!!!
Witajcie dzieweczki :)
Taaaaak, chlebek to moja zguba :oops: , a jeszcze do tego świeże masełko , śliczny żółty serek i pomidorek, ech duszę :twisted: za to :wink:
Ale - nic to :!: - jak mawiał pan Wołodyjowski.
Założenie jest takie, że powolutku aż do skutku. No, bo przecież, skoro kropla wody drąży skałę, to i plan, który powzięło się, też zostanie uwieńczony laurem (to tak olimpijsko, hihihi)
Wczoraj ruchu "0", bo w pracy od świtu do nocy byłam - hmm, ale łacińska składnia mi wyszła....
Dziś na mój codzienny ruch też niestety nie poszłam, bo od świtu męczą mnie babskie bóle, ale jutro, pojutrze , a owszem choćby nie wiem co :!: , po trupach a pójdę :wink:
Tak , ćwicz Dorotko, ćwicz,tylko się nam tu nie przećwicz , bo to zniechęca i wówczas znajdzie się masa wytłumaczeń , żeby tylko nic nie robić i wpaść w łapy potwora -kanapora :twisted: .
Acha , zainteresowanym zmianami naszego satelity, to 30.08. będzie pełnia, a po niej księżyc się zmniejsza, więc i łatwiej będzie dietkować , ćwiczyć i efekty lepsze. To wiąże się z odpływem... :wink:
No to papatki babeczki - Jado
Dziś zaliczone 40 minut ćwiczeń : 15 minut brzuszki + 15 rower + 10 skakanka
A zjadłam dziś :
:arrow: śniadanko
kanapki - 430 kcal
:arrow: II śniadanie
sok jabłkowo-winogronowy - 250 kcal
:arrow: obiad/podwieczorek
ryż 420 kcal + jogurt 145 kcal
Pochłonięte :arrow: 1245 kcal
Spalone :arrow: 2200 kcal
Jado dokładnie,przez ten księżyc non stop myśle o jedzonku ale w sobote już pełnia aaauuuuu :wink:
Uważaj na siebie,ojj rozumiem,w te nasze dni ciężko się ćwiczy.
A Wy tak cały czas o tym chlebku piszecie no i rano zaserwowałam sobie pyszne kanapeczki.
Od dziś będe ćwiczyć codziennie,co by się działo będe ćwiczyć :!: Zwłaszcza zadbam o brzuszek.Ostatnio troszke sobie dałam luzu więc trzeba się wziąć za siebie.
Miłego wieczorku kochane!
Witajcie Dziewczyny :!:
U mnie wczoraj imprezowa wpadka dietowa. Niestety, niestety. Jedynie czym mogę się pochwalić to tym, że zaliczyłam swoją godzinkę na rowerku i 6 serii na motylu. A o ilości kalorii wchłoniętych lepiej nie wspominać... :oops:
No trudno. Trzeba się teraz wziąść w garść i zapomnieć o takich wyskokach...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia, maxxima :D