-
witam:) poczytałam Twój pamietniczek i wydajesz sie rozgadana optymistka:P hihihih ale nie pomysl ze to rozgadana t jest cos zlego nie nie:) ja lubie ludzi ktorzy lubia gadac jak Ja;p hihihih
dieta Ci idzie fajnie i najbardziej mi sie podoba to ze nie rezygnujesz przyjemnosci ale czaxem poszalejesz i pozniej sie ladnie trzymasz super:)
-
Do Niemiec mowisza?? :) A dokad dokladnie, jesli moge wiedziec?? :D
-
NotPerfectGirl: właściwie w Twoje strony. W niedzielę i poniedziałek jestem w okolicach Stuttgartu a we wtorek w Monachium..ale jak znam życie niewiele zobaczę...a ta część Niemiec jest wg mnie najładniejsza..choć moim ulubionym miastem jest Heidelberg....może dlatego, ze pierwszy raz tam byłam za baaardzo chudych czasów i lubię wracać do tamtych zdjątek ;) http://picasaweb.google.com/toperzak...05735492763666
Pozdrawiam cieplutko
A raport niestety marnawo:
śniadanko prawie jak zaplanowałam..choć przeholowałam: 400 kcal
obiadek makaron z sosem pomidorowo - paprykowym z odrobiną parmezanu ok 450 kcal +lampka winka ok 120 kcal
i na kolację budyń...(wolę nie liczyć)
Podejrzewam, że całość nie taka straszna..ale jednak za dużo..czuję to w brzuszysku...
-
witam serdecznie i gratuluję pierwszych sukcesów :lol: 8)
-
słodkie zdjatka:P hihihi a To Twój mezys?:P
-
Asq myślę, że Mężydło nie byłby zadowolony gdybym w sieci miała tyle fotek z jakimś obcym facetem :)...
Po tym nieszczęsnym budyniu czuję się jak słonica...grrreh
No może ogrzyca..bo przecież słonie dobrze czują się ze swoimi gabarytami..ee czepiam się..nikt pewnie badań nad ogrami nie robił ;)
Mam jakąś głupawkę..siedzę grzecznie w domku..bo rano wyjazd i powinnam się pakować itd itp..a ja siedzę i stękam...a kiedyś lubiłam budyń....blehhhhh
Kolejna zakazana rzecz na liście rzeczy do jedzenia...nie będe jadła czegoś po czym mi tak niedobrze ....nie pytajcie ile tego budyniu zjadłam....
Buziole...
I tak będę chuda! Skoro już mam przebłyski...że po jedzeniu w nadmiarze jest mi wstrętnie a nie dobrze i błogo to jest dla mnie nadzieja...
No kończę i pewnie się jakiś czas nie odezwę..no do środy...
Chyba że już dzisiaj nie zasnę...(maruda paskudna ze mnie)
Pozdrawiam cieplutko
-
hihihi no w sumie pewnie by był zły:P ghihihihih
no toudanego wyjazdu:)
-
Nio ja powiem szczerze, ze sie zastanawialam, czy jako Au-Pair nie jechac wlasnie do Heidelbergu. Nigdy tam nie bylam, ale juz zdjecia mi wystarczyly - przepieknie. Jednak Bawaria wygrala i nie zaluje, bo tutaj tez jest cudownie... :D Alpy... Eh zakochalam sie :)
Zdjecia superasne :D Jaka opalona i chudziutka :D:D
-
No i czas wracać do bycia chudą ;)
Niestety Niemieckie Maultascheny i inne dziwactwa nie sprzyjały odchudzaniu ;) ale co nie zabije to wzmocni...
Znowu wracam do grzecznego dietkowania :)
No tragedii nie było, (za wyjątkiem czekoladki ritters sport z całymi orzechami) ale raczej coś mi tam przybyło niż ubyło..dlatego ważenie się i mierzenie odkładam na za dwa tygodnie....
Buziaki
Plan na dziś:
3 kromoki chlebka popcornowego z serkiem topionym i jakiś obiad (dzisiaj po południu wyjedżam, wiec zjem co dadzą ;))
No pozdrawiam
-
Nio nio topozona, nie jest zle, skoro na pewno mialas wiele pokus :) Ritters sport podobno dobry, ale ja jeszcze nie sprobowalam nawet... :P Zapewne zapakuje troche slodyczy na Swieta do Polski i tam sprobuje. W Polsce bedzie "chwilowe zapomnienie na temat diety" :D