Witaj Grażynko:)
Jak minął Ci wczorajszy dzień?
Mam nadzieje, że był bardzo udany, w wolnej chwili odezwij się do nas koniecznie:))))
Trzymaj się cieplutko:)
http://img170.imageshack.us/img170/4...ingbabygc4.jpg
Wersja do druku
Witaj Grażynko:)
Jak minął Ci wczorajszy dzień?
Mam nadzieje, że był bardzo udany, w wolnej chwili odezwij się do nas koniecznie:))))
Trzymaj się cieplutko:)
http://img170.imageshack.us/img170/4...ingbabygc4.jpg
chcesz byc na SB do końca życia???
Chcę być do końca życia na SB - to znaczy: wyrzucić z jadłospisu ziemniaki, makaron i ryż :) słodycze i napoje gazowane składające się przede wszystkim z cukru:) no i unikać wszystkiego co ma duuuużo cukru i tłuszcze, a mało wartosci odżywczych:)
Mniej więcej tak wygląda III faza tej diety.. i na tej fazie chciałabym się zatrzymać:) i pozostać:)
Dziękuję za tak liczne wsparcie! Jestem bardzo zaskoczona i bardzo wdzieczna:)
Na razie idzie mi tak sobie.. kilogram w dół, ale to woda:)
Wczoraj spotkanie towarzystkie i mały upadek,bo pyszny świeży chlebek;) ale teraz mam weekend dla siebie, więc się poprawię i pojeźdże:) Też swego czasu uwazałam, że mam za małe mieszkanie na rowerek, ale okazalo się, że idealnie wchodzi między fotel, a ścianę w rogu;) A skoro się zmieścił to pora go używać!
Podziwiam strasznie dziewczyny, które pozrzucaly po 10 i więcej kilogramów.. Ja raz zrzuciłam 5 a potem przytyłam znowu:) Ale pora się za siebie wziąć:)
Po ziemie trzeba wyglądać lepiej:)
Pozdrawiam! i powodzenia:)
Hej Grażynko!
Jak sobie radzisz przez weekend? Udało sie pojeździc troszkę??
co do zrzucania kilogramów, to pierwsze 10-15 idzie dość szybko, gorzej jest później heh przynajmnije w moim przypadku;))). takze zobaczysz nim się obejrzysz już zrzucisz wszystko:)))
Podziwiam, że chcesz zostac na SB, ja bym chyab nie dała rady :oops:
Trzymaj sie cieplutko, życze Ci miłego dnia!
Dziękuję:)
Pojeździłam wczoraj 45 minut, z 5 minutami przerwy co 15 minut przejechanych:) Dziś bola mnie od tego pośladki bo mam szalenie niewygodne siodełko:D ale poza tym całkiem miło:) Jeździłam oglądając film, to się tak nie nudziłam jak zazwyczaj:D
Mi łatwo spada pierwsze 5 kilo.. a potem zwykle waga staje.. i tu się kończy motywacja;) ale trzeba być twardym:)
Bycia na SB też sobie nie mogłam wyobrazić jak usłyszałam o niej w zimie.. Jak to? Żyć bez ziemniaczków? Makaroniku? Ryżu? :D teraz wiem, że się da i może być całkiem przyjemnie:) Nawet mój chłopak jest zadowolony, bo się w między czasie nauczyłam gotować;) bo przecież nikt mi oprócz normalnego obiau dla wszystkich nie będzie jeszcze dietkowego gotować:D
Także same plusy;) Na razie na wadze niby kilogram mniej, ale czy się tak utrzyma przez tydzień?
Na uczelni mało zajęć, więc będzie łatwiej te 5 posiłków jeść dziennie. Jak Wy sobie z tym radzicie? To był zawsze największy problem dla mnie. Nie jadłam będąc na zajęciach, a potem wracałam głodna i jadłam wszystko co zobaczyłam:) Mam nadzieje,że już tak nie będzie:D
buziaki na (przynajmniej u mnie, póki co;) słoneczną niedzielę:*
Jeśli chodzi o dietę, to raz lepiej raz gorzej;)
Zadarza mi się zjeść ciastko w ciągu dnia.. Ale puszczam to w niepamięć i idę dalej, bo jak się zaczynam przejmować, że zjadłam ciastko, to zjadam zwykle jeszcze dwa ze smutku!! :D
Dużo lepiej jest za to z ruchem! :) W sobotę 45 minut rowerka:) W niedzielę godzina tańca na Salsie:) A wczoraj spacer do domu 40 minut:) Więc chyba coś się zaczyna dziać:)
Hej Grażynko:)))
Ja sie bardzo ciesze, że masz coraz wiecej ruchu no i że Ci sie zaczyna chcieć, powoli się rozruszasz, później ćwiczenia (zwłaszcza rowerek) będą jak uzależnienie:))))
Trzymam kciuki za dzisiejszy dietkowy dzien:)
buziaki!
http://img187.imageshack.us/img187/2...esday27pd9.jpg
Też się cieszę tym ruchem:D Szczególnie, że na SB szybko obserwuje się tego efekty i co dzień jest spadek wagi o te 0,2-0,3 dkg ;) To bardzo motywuje!
Gorzej po dwóch pierwszych tygodniach kiedy waga staje.. Wtedy już naprawdę trzeba ćwiczyć:)
linunia! Czemu Ty wstajesz o takich barbarzyńskich porach jak 5 rano?! Ja bym chyba umarła..
Dziewczyny, mam taki problemik, że uzależniłam się od kawy:D To jeszcze nic, najgorzej, że od słodzonej:) Gorzkiej nie wypiję za nic w świecie, słodzę zawsze min.2 łyżeczki, choć herbaty słodzonej nie ruszę:) No i nie mogę bez tej kawy żyć..
No i ciasteczka.. Nie objadam się jak głupek, ale czasem jedno, czasem dwa sobie zjem..
zawsze się pilnuje, że trzy dziennie to max! Ale wcale jeść nie powinnam, szczególnie na SB! Ale nie zawsze się udaje..
Nie wiem jak się zmotywować:) Boję się, że jak tydzień nie będę jeść motywując się że np.w niedziele będzie mi wolno, to się w niedziele tak napcham tymi ciastkami, że pęknę:D
taki sobie problemik:) może pomysły jakieś?;)
Pozdrawiam w czwartek:) dla mnie dzień wolny:D czyli trudniejszy do dietkowania bo z nudów czlowiek zawsze więcej zje!:D Trzymajcie kciuki:*
wiesz Grażynko, ja np tez mam problem z kawa, ale taki,że za duzo jej pije, potrafiłam 4,5 dziennie wypic, teraz staram sie ogrniczyc do dwóch, musisz stopniowo ją sobie odstawiac, moze częsciej staraj sie pic urozmaicone herbatki?
a z tą niedziela tez mzoe byc problem, może wyznacz sobie nie jeden a dwa, trzy dni kiedy mozesz pozwolic sobie na coś słodkiego i stopniowo zmniejszaj do dwóch do jednego?
Życze Ci udanego piątku!!
Trzymaj sie dzielnie dietkowo:)
Hej Grażynko!!!
co u Ciebie słychać??
Jak weekend Ci minął??
Odezwij sie do nas:)))
dobrej nocki:)