Witam. postanowiłam prowadzić pamiętnik. jestem już co prawda na diecie dzień 10 i schudłam już 5 kilogramów (i po dwa centymetry w każdym miejscu w którym się zmierzyłam). ale dla większej motywacji i dlatego, że zostało mi jeszcze mnóstwo do stracenia.
odchudzam się z planem wypłukiwania tłuszczy. na razie trzymam się świetnie. zgrzeszyłam tylko raz bo zamiast po raz 50 jeść rybę zjadłam trochę "bielucha". ale ser biały to nie czekolada, nie?
:)
pozdrawiam wszystkich czytaczy ;)
jutro kolejny dzień walki
Zakładki