witam
niektóre z was być może mnie pamiętają - od stycznia do marca próbowałam tu swoich sił w walce z kg, których w ciągu 3 lat "nazbierało się" trochę

w skrócie:
dziecko: pulchne i chude na przemian (dużo chorowałam)
nastolatka: pulchna / gruba (waga 71-76 przy wzroście 170cm)
17 lat: chudnę z 72kg do 58-56 (wzrost już wtedy 173cm), utrzymuję idealną wagę przez pół roku, potem stopniowo tyję. w między czasie jakieś diety, ale nigdy już nie udaje mi się zejść poniżej 63kg.

ten rok zaczęłam z wagą 74kg. na tym forum udało mi się dwukrotnie zejść do wagi 70 kilogramów i zawsze w tym momencie się poddawałam , waga wracała. ostatnia porażka szczególnie mi dopiekła, nie potrafiłam się po niej podnieść. przytyłam do 76kg, a czasem, drugiego dnia po zaliczonym kompulsie waga wskazywała nawet 78 kilogramów dałam sobie jednak czas. tyłam, to fakt, ale potrzebowałam odpoczynku od diet. postanowiłam sobie, że wrócę tutaj (to znaczy założę swój własny wątek), jak uda mi się powrócić do wagi sprzed zawalenia diety - 70kg. obecnie ważę 70,5kg, ale zdecydowałam się na wcześniejszy powrót, bo potrzeba mi dodatkowej motywacji - moja dieta jest w stadium, kiedy waga stoi (dzisiaj już czwarty dzień), a moja psychika bardzo źle znosi takie "kryzysy"

to podczas takich zastojów zazwyczaj się poddaję, a teraz zwyczajnie nie mogę sobie na to pozwolić. za niedługo wyjeżdżam nad morze, a nie chcę się chować w hotelowym pokoju - chcę może jeszcze nie dumnie, ale swobodnie spacerować po plaży i cieszyć się słońcem, którego ma być podobno sporo chcę się zmieścić do mojego seksownego bikini, którego jeszcze nigdy nie założyłam która z nas o tym nie marzy?