i tak inie.
Były 2 paczki,ale wliczone w 1200
a dzis juz prawie 200,a mi brakuje ponad 300kcal do 1200
juz mi to jedzenie zbrzydło
Wersja do druku
i tak inie.
Były 2 paczki,ale wliczone w 1200
a dzis juz prawie 200,a mi brakuje ponad 300kcal do 1200
juz mi to jedzenie zbrzydło
Jedzenie, a może liczenie? Ja nigdy nie lubiłam liczenia kcal! To tak strasznie ogranicza człowieka :P
I jedno i drugie. Brak mi pomysłow na jedzenie i jakos to wszystko mnie dołuje.
staram sie być konsekwentna,a leróznie to bywa.
Za 3 dni jade po mojego M, będę u niego 5 tygodni i wracamy razem. Mam nadzieje, że bede sie trzymac diety,bo za duzo mnie kosztowało walczenie zkilogramami,zeby je z powrotem dzyskać.
W takim razie życzę Ci przyjemnej podróży, bo pobyt na pewno będzie miły :D
A przy ukochanym nie będziesz myśleć o jedzeniu!
dziekuje.
Faktycznie o jedzeniu nie mysle,bo mi zimno straszliwie
a wkuchni najbardziej, tak wiec z lodówki nie podjadam, a gotuje tylko tyle i potrzebuje zjeśc,reszta dla mojego M
nie mam ze soba wagi,wiec jem na oko. Oby od tego oka nie zrobiła sie du**
Jak mój M zobaczyła mnie na lotnisku to stwierdził,ze duzo schudłam, zwłaszcza na buzi,nie mam juz tych pucułowatych policzków. :D
Za miesiac wracamy, wiec wtedy sie okaze jak tam moja waga.
Na pewno wszystko gra :D
To miłe, jak najbliższa Ci osoba zauważa takie zmiany. Od razu chce się człowiekowi walczyć dalej!
Och, jak ja uwielbiam tego typu komplementy :lol: Do tego jeszcze jak moj M dramatyzuje ("ale Ty sie koscista zrobilas"), to ja sie zawsze w duchu ciesze :lol:Cytat:
Zamieszczone przez mammam
...Niestety ostatnio slysze tylko, ze mi pupa urosla :(
I co się znowu nie pokazujesz? :wink:
Jestem, jestem...
wczoraj wreszcie chyba było z jedzeniem oki.
nie jem duzo,ale z regularnoscią jest problem.
\w moje najmniejsze spodnie wlazłam,ale jak wczoraj bylismy na spacerze, to kamera pokazała prawdę o tyłku gigancie :evil:
mój M w prawdzie twierdzi,ze jest ok,ale czasem mi dokuczy niby w zartach,ale swoje wiem...
ide zupę ziemniaczaną gotować
E no, my się często tak przekomarzamy, wałeczki tłuszczu sobie wytykamy :lol: Ale tak na prawdę, to nam to nie przeszkadza. Totalnie i zupełnie nie przeszkadza.
Co nie zmienia faktu, że staram się to zmienić, żeby być jeszcze piękniejszą! :D