-
Nie wiem skad się bierze mój pesymizm w tej kwestii, ale moze chce sie pozytywnie rozczarować.
Pisanie idzie mi opornie, tzn nie, ze ja nie chce pisac, tylko jak juz to robie to nie moge tego jakos zebrać w zgrabną całość.
W niedziele w nocy wracamy do kraju,wiec moze w poniedziałek zdążymy przed północą.
Troche sie boje,bo strasznie wieje ostatnio, dzis to chyba rekordowo, a my płyniemy promem az 10 godzin. Ostatnio przy takich wiatrach promy miały problemy, no ale staram sie byc dobrej myśli.
Chyba troszke schudłam. Staram się nie zaprzepaścic tego, co juz osiagnęłam. Zrobilismy sobie kilka dni temu wycieczkę klifami. Doszlismy do innej miejscowosci(8km w 1 stronę) a wracac musielismy za droga, bo juz bylo ciemno. Zmęczeni, ale zadowoleni.
No i wyszła cała prawda o mojej przemianie materii. Dopiero w połowie drogi powrotnej mój tyłek się zorientował,ze powinien włączyc spalanie. Reszta ciała wiedziała o tym znacznie wcześniej. Tak więc 12 km przeszłąm zanim tyłek sie rozgrzał :lol: i tylko 4km spalał, no chyba, ze było troche spalania na zimno, jesli trzymałabym sie teorii o spalaniu po pół godzinie aktywnosci. A godzin było ponad4...
-
Hehe na pewno spalał wcześniej :D
Przecież spala się z wszystkich części ciała, a nie z wybranych. Gdyby się spalało z wybranych, to by dziewczyny nie narzekały, że im na diecie biust maleje :wink:
Miejmy nadzieję, ze wiatry trochę ucichną i przejażdżka promem minie bezstresowo!
-
No i wróciliśmy...
Z jednej strony się cieszę, nawet bardzo, ale jest tez druga strona. Dopóki nie weźmiemy ślubu to nie bedziemy sie widywac jak w Anglii, czyli codziennie i co noc :(
Wróciliśmy wczoraj ok2 w nocy, poszlismy spać, rano wstalismy, zjediśmy no i po południu musiał pojechac do siebie do domu, a raczej do rodziców. Chciałam tez, ale wiem, ze to nie wypada. Nie widzieli go 2 miesiące i to na niego czekaja, anie na mnie.
Miał rację obawiajac się ,ze jeszcze dobrze nie miną 24 godziny, a juz nie bedziemy razem. Jakie to wszystko skomlikowane.
Nie zdązyłam sie jeszcze zważyc.
Dopiero dzis mój organizm wraca do równowagi, bo po kilku dniach wstrzymywania wszystkiego w sobie, dzis odpuścił.
Jutro, a włsciwie juz dzis ,ważenie.
Musze pomału przechodzic juz na 1300 kcal,bo za długo byłam na tym 1200 (ostatni miesiąc tak na oko zresztą)
Włosy straszliwie mi wypadają, prześwituje mi skóra, jest tragicznie,ale co się dziwic jak tyle mam na głowioe(oprócz włosów właśnie)...
Czas na sen, sama znowu...
-
Na wypadajace wlosy polecam Cynk w tabletkach.
Rozumiem jak jest Wam ciezko (szczegolnie ze byliscie ze soba non-stop) wrocic do PL i do tego do starych zwyczajów tj. Ty do swoich rodzicow, on do swoich. No ale glowa do gory! Macie juz date slubu?
-
Waga pokazała 51,4, czyli 0,8kg mniej niz przed wyjazdem.
Dobre i tyle. Ciesze się, bo w Anglii nie jest łatwo utrzymac wagę. Produkty zdrowe tzn. nieprzetworzone takie jak świerze warzywa,czy ryby, sa drogie, a te fast foody tanie, ale dałam jakos radę.
Było 0 cwiczeń, bo za zimno w mieszkaniu, ale to juz nieważne.
Teraz staram się jeść normalnie,bo zmiana produktów spozywczych na smaczniejsze moze spowodować katastrofę jak się nie bede pilnować.
Dzis przyjedzie do mnie M, kupimy mu rolki i bedziemy razem jeździc.
Potem musze się zając praca bo jest źle.
Juli mamy date ustaloną na przyszły czerwiec ,czyli za14 miesięcy. Sala jest, ksiądz jest i orkiestra. Narazie tyle,bo załatwiałam sama jak M był w Anglii.
Dziwnie tak jest wrócić niby do tego samego domu i nawyków, ale jest zupełnie inaczej.
Moi rodzice zgadzaja się, zeby M u nas mieszkał dopóki nie wyremontujemy domku, ale to jego rodzice,a raczej mama zawsze ma jakieś ale.
Chcielismy wziąc teraz ślub cywilny,zeby sie nie czepiała, ale ona takiego i tak nieuznaje.
Jakos to musimy przezyć i postawic na swoim.
-
hej, ja tam nie na temat - ile ty masz wzrostu? :twisted:
-
:oops: 160 cm :oops: tylko, ze ja grucha jestem, góra jak szczypior, a dół jak dynia, do tego oporna dynia, no moze juz troszeczkę bardziej arbuz
-
ej no co, ja myslalam,ze 150 cm :D :D :D to nie narzekaj!!! :roll: :twisted:
-
no naciagłam sie o te 2cm, zeby miec szósteczkę :P :twisted:
-
Narazie nie licze kalorii, bo odwykłam przez ponad miesiąc, ale staram sie jeśc tak na oko te 5 posiłków i nie podjadać. Do skrupulatniejszego liczenia powróce po swietach, bo teraz to mija sie z celem. Nie bedę sobie psuła swiąt.
Zabieram mojego M do dziadków, zeby sie wzajemnie poznali. Ciesze się, bo wreszcie w swięta nie bede sie nudzic i podjadać z braku lepszego zajęcia
A! byłabym zapomniała :?
Byłam z M wczoraj na rolkach :D dystans 5,2 km pokonany bez najmniejszego zmęczenia(zero potu,a to chyba dlatego,ze mój tyłek jak zwykle nie zareagował na ruch)
Dziś nie mam zadnych zakwasów, ale na rolki nie poszlismy, bo w nocy spadł snieg :!: :!:
Fajny 1 dzien wiosny. Juz stopniał,ale było mokro,zeby jeździć. Zamiast tego poszlismy na spacer. Dobre i tyle