-
zeżarłam wczoraj wieczorem 4 CZTERY kanapki z dżemem
w ramach pocieszenia, bo najpierw napisałam maila z głupotami do M
Bardziej się poniżyć nie można.
Odpowiedział (pytania na jednym z portali gdzie oboje bywamy), ale do mnie nic nie na pisał, więc jeszcze głupiej wyszło. Zwłaszcza, że kilka dni wczesniej prosiłam, zeby nawet nie zagladał w mój profil, bo chcę o nim zapomnieć.
-
Athshe co Ty wyprawiasz?
Ja Ci mogę w*******ic jak tylko chcesz....za twoje głupoty :x
Co cię napadło?
Chłopa Ci brak?
-
Agapinko - brak!
Wczoraj 6,5 pączka - pół Emilka zjadła.
Ale jeden dzień nie zniszczy diety - 70,3kg, więc jeszcze wierzę, ze do jutra te pączki zejdą i jutro zobaczę wymarzoną 6 z przodu - to będzie najlepszy prezent.
Ale dziś wieczorem znajomi wpadną na winko - ciekawe, jak to się skończy. Może dam im znać, żeby dla mnie jakiegoś chłopa przyprowadzili ;)
Wczoraj na steperku - 20 minut, bo bałam sie zakwasów, ale fajnie jest.
-
Ij tobie agula to naprawde faceta ci brak
nie ma tam jakis????
przeciez chodza jacys po ulicy....
a zreszta
nic na sile.........
rozumiesz???
NIC NA SIŁE!!!!!!!!!!
nie ponizaj sie przed facetami....bo wtedy oni widza naszą słabosc...a po co?????
olej go!!!
-
och
po kolei:
1) miód - jedz na zdrowie lepszy miód niż wafelki, duzo błonnika, witamin itd
2) facet - załóż sobie konto na innym portalu! o tamtym zapomnij i rób 100 p rzysiadów jezeli tylko przyjdzie Ci do głowy wejść na ten portal :) o M też....
3) a propos poniżania się przybij piątkę! mówie do K. przyjedź do mnie! K. Aniu, nie moge być na każde Twoje zawołanie, źle bym się z tym czuł, tak jakby pod pantoflem. Jak będe chciał, to Cie znajdę gdziekolwiek będziesz!!
no własnie: jak będzie chciał, to Cie znajdzie. A jak nie będzie chciał tak bardzo, to sie nawet nie próbuj przejmować nim!!! nie warto sobie d.. zawracać!
a 6?? gdzie jest 6????????? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
:D zaraz zaraz będzie :)
nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie wahania wagi to taka noooormalka
-
wiem, ze macie rację i ze mam dupka olać... i gdy myślę logicznie to olewam. Ale coraz rzadziej myśle logicznie.
Napisze kumpeli która dziś przychodzi z mężem do mnie na wino, ze zamiast prezentu ma mi chłopa przyprowadzić ;) Pytała, co mi jeszcze do mieszkania potrzebne, a mnie potrzebny chłop ;)
A tak serio, to dobrze jest
napisałam, potem sobie przemyslałam, uświadomiłam jaka ze mnie głupia szmata i już mi lepiej.
Tylko nie wiem, czy to dobrze, że na dziś kupiłam 3 butelki wina - jakoś nie mogłam się zdecydować.
A własnie. Mówiłam wam, co mi tatuś kupił na urodziny?? Telewizor :D Niepoważny jest, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda :D
A step jest fajny, podoba mi się, tylko klekoce, musze go chyba dobrze podokręcać :D
-
no, nie musisz wypijac wszystkich trzech na raz :) ja trzymam w barku i z winem to jest łatwiej, bo jak sie otworzy, to trzeba wypić całe, wiec nei otwieram na wszelki wypadek :P
a chłop? znajdzie sie przecież :)
telewizor sie przydaje, szczególnie przy stepie :)
jakbys przejezdzała przez warszawę,
to zapraszam na ..................
conajmniej na kawę :D
-
Oj Aniu, chętnie, ale do wawy daleko :)
A telewizor rzeczywiście sie sprawdza przy stepie. Musiałam tylko step położyć na dywaniku, bo żal mi było sąsiadów, jakoś tak sie to wszystko koleboce. No i dziś się okazało, ze na moim nowym dywaniku plama... musze nad tą zabawką popracować, bo już nie wiem, jaki mam komentarz wystawić na allegro
-
No i zobaczyłam dziś 6 z przodu, ale nie tak jak bym chciała... Nocowałam u mamy, bo wieczorem poszłam ze znajomymi do baru, a Emilka do babci, wiec ja tez wróciłam do babci.
Rano zwazyłam się u mamy - 69,4 - niemożliwe. Ale 6 widziałam. Poszłam do domu głodna i ...
u siebie...70,8 - czyli na plusie, ale nic dziwnego - ciastka, paluszki, babeczki, pół butelki wina i malibu z mlekiem...
Więc jak to się mogło skończyć??
Alle i tak od postu nie bedę jadła słodkiego i już.
A jeszcze apropo tego, ze mi chłopa brak, to mnie kumpela wyciagnęła na spotkanie na którym były cztery małżeństwa i ja. generalnie towarzystwo fantastyczne, ale głupio się z nimi czułam. Wrrr, muszę coś ze sobą zrobić i przestać tak mysleć. Ale to wszystko przez urodziny. Kolejny raz sama w urodziny - do dupy jest. Już czwarty czy piaty rok tak samo.
-
no więc, tak jak w podpisie - 26 lat skończone, trzeba się wziąć w garść.
Zapisuję grzecznie, co zrobiłam i co zjadłam.
Dziś w ramach ruchu krótki spacer z kluską do lasu - dla przyjemności, nie dla kalorii.
Będzie jeszcze stepperek na pewno.
Za to zjedzone już 745kcal - bardzo dużo.
Po spacerze mama przyszła na kawę i przyniosła pączki... A ja oczywiście się im nie oparłam.
Na wadze zobaczyłam dziś z powrotem 71, wiec czas się załamać...
Ale generalnie wkurza mnie to jedzenie - na śniadanie dwa kawałki chleba smażone w jajku i dwie kawy z melkiem, niby niewiele a w sumie prawie 450kcal, albo ja już liczyć nie umiem, albo nie wiem co.
Ale tak to jest - bo łyżeczka oleju, bo pół parówki bo usycha w lodówce i jej szkoda... Muszę z tym skończyć.
Mama zaprosiła nas na obiad, jest strogonow z ryżem, ale chyba sobie odpuszczę. No chyba, ze ten obiad późno, około 17 będzie, a ja do tego czasu nic nie zjem. Wtedy może pójdę na małą porcję.
A najgorsze jest to, ze jem pomimo tego, ze nie jestem głodna - po prostu woła mnie jedzenie, wiec idę...