Zaczynam raz jeszcze. jojo jest, niestety, ale piszę po kolei:
M był po swoje rzeczy, nie powiedział słowa, czyli jest takim tchórzem ja się spodziewałam - wniosek - olać go!
prawo jazdy stanęło w miejscu, a 30 listopada egzamin - wniosek - do roboty. najbliższe jazdy: poniedziałek, czwartek, sobota
w szkole jest dobrze, ale mam papierkowe zaległości - wniosek - do roboty i bez marudzenia
remont - tu widać największy postęp:
łazienka:
Tak kupiłam:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
gdzieś w trakcie walki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wczoraj:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
kuchnia:
było:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jest:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
korytarz:
było:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jest:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
reszta po prostu cała biała, na razie słabo widać postęp.
Magisterka - z tym jest najgorzej - nie zaglądałam od początku września, a musze oddać do 15 grudnia najpóźniej - obowiązkowo w przyszłym tygodniu popracować i wysłać promotorowi
no i najważniejsze tutaj - jest jojo. Niestety, dziś na wadze równo 70kg. Wrrrr.
Tak więc od jutra porządek. Żadnych słodyczy, żadnego kupowania jedzenia w pracy i po drodze - chyba będę brała ze sobą tylko pieniądze na bilet, bo inaczej zawsze sobie coś kupuję!
No i ostatnie mocne postanowienie - codziennie się tutaj spowiadam. Przynajmniej z tego co zjadłam, a jak siły pozwolą to ze wszystkiego.
A teraz ruszam się z wami przepraszać i znowu prosić o wsparcie.
Zakładki