Ojojoj bo się zaczniemy martwić o Ciebie :roll:
Wersja do druku
Ojojoj bo się zaczniemy martwić o Ciebie :roll:
mało to optymistyczne :roll: ja wolę wierzyć (i tak uważam!), że jednak bilans wychodzi na +Cytat:
Zamieszczone przez siyanda
:lol:
Nicola, mam nadzieję, że sobie jakoś radzisz :*
odezwij się, żebyśmy wiedziały, że wszystko ok :) z tym piecykiem to jest jakaś myśl :)
załatw to szybko, żebyś się nie męczyła...
a jak dietka? wagą nie ma się co martwić, najważniejsze, że spodnie zaczynają się robić luźne :D
buziak :*
ojojoj... ale się porobiło :( masakra... :( żeby na dworze było cieplej niz w domu... ten farelek to dobry pomysł... bardzo dobry pomysł... jeszcze teraz jak chora jestes :(
super, że po ciuchach widzisz,że chudniesz :)
życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
kurcze, a to niewesolo :? rozumiem cię, bo sama nie znoszę,jak jest zimno w domu, chociaż wiesz co? ja mam pokoik na poddaszu, i zimą to jest bez sensu, bo wieczorem mam +25 C, a rano +14 :? :? :?
Nie chciałam nikogo dołować :wink: To tylko podstawowa zasada rachunkowości , a ja jestem realistką "niestety" ( choć nie ekonomistką ) :DCytat:
mało to optymistyczne ja wolę wierzyć (i tak uważam!), że jednak bilans wychodzi na +
Kurcze Nicola, ale miałas przeboje z ta agencja...Współczuje CI . No ale i tak swietnie sobie poradziłas. Mi zawsze jakoś tak ciezko kogoś opieprzyc nawet jest sie należy. Gratuluje.
Miłego wieczorku :D :D i wracaj do zdrowia :!: :!: :!:
Nicoletia czekamy Wszyscy!
gdzie jesteś Nicola? :(
mam nadzieję że się czujesz już coraz lepiej.. i że choć walentynki miło spędzicie ;)
buziaki i pozdrowienia ;)
nie poddawaj się.. :)
No Nico co u Ciebie, gdzie sie podziewasz?
To wszytsko pewnie przez te walentynki :)
znowu Cię nie ma? mów jak walentynki ;)
zresztą wy to już jesteście długodystansowcy.. ;) to już pewnie jak stare dobre małżeństwo to traktujecie :P
jak zdrówko? :)
no właśnie, co się nie odzywasz? ;)
mam nadzieję, że wszystko dobrze u Ciebie!? :*
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze...
witaj nikus :P
co u ciebie?mam nadzieje ze wszystko ok?chyba nam sie nie pochorowalas ejszcze bardziej cio?
daj nam znac co i jak :cry:
Nicoleeeeeeeeetia wraaaaaaaaaaaaaaaaaacaj już, bo zaczynam się o Ciebie martwić no...
co tam słychać :?: :)
miłego weekendu życze ;) dłuższą notkę napisze w przyszły weekend :D
http://rozmarzona.blox.pl/resource/kwiatek_sam.jpg
gdzie nasza Nicolka :((((((((((( :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
witaj, i jak tam grzejniczek zakupiony??
jak walentynki :?: ja po moich tak się rozchorowałam, że ledwo żyję więc przez jakiś czas mnie pewnie nie będzie.
pozdroofki i mimo tego, że nie będę pisać postaram sie zaglądać żeby sprawdzić co słychać
P.S.
luźne spodnie ważniejsze niż kg :wink: :D :D
i dalej nie ma Nicolki :( :roll: :roll:
mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku..
pozdrawiam ciepło.. buziaki
Nicoletia tak puuuuuuuuuusto tutaj bez Ciebie, musisz wrócić nooo :roll:
te zauważyłam, ze nie ma cię. co jest? :cry:
Czesc
Mialam kryzys...z reszta nadal mam. Po co mi to odchudzanie jak w ciagu miesiaca diety i cwiczen przytlam kg ?To nie miesnie - bo za szybko, to nie woda- bo niby skad i czemu az tyle? Rozrochorowalam sie, zbesztalam ludzi w mojej agencji i z tych wszystkich stresow zaczelam zrec slodycze. Dzisiaj juz mialo byc normalnie ale wrabalam paczke kinder maxi i fryty z Maca i cheesburgera :( Nie moge na siebie patrzec. Wydaje mi sie, ze ta cala dieta nic nie daje, ze najwidoczniej 1400 to za duzo dla mnie. Moza powinnam jesc 1200 a potem wskoczyc na wiecej. Nie ma nic bardziej dolujacego niz brak postepow przy maximum wysilku a u mnie tak jest.
Prad zalatwilam. Duzo pisania, moze kiedys wam ta sytuacje opisze. Bylam u lekarza, ktory stwierdzil ze mam lykac panadol :shock: :shock: to jej mowie, ze mam goraczki w nocy a ona, ze mam pic duzo :shock: :shock: Do tego jeszcze mialam spiecie z szefem bo nie przyszlam do pracy i wczesniej go o tym poinformowalam a on wielce ofuczony...a ja ledwo co zylam
Wszystko sie zaczelo od tego jak A ugotowal pyszny rosol a za mna w tej chorobie tak rosol chodzil jak nigdy dotad , to zjadlam 2 michy. Potem juz z gorki. Mialam schudnac do wyjazdu a tu dupa. Nie dopne sie w moim plaszczu i bede gruba a wszysyc sie beda smiali, ze pojechala do Anglii laska a wrocil wieloryb :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
jaki wieloryb.. co Ty za głupoty tutaj piszesz? :shock: :shock:
to chyba jakieś nieporozumienie.. ;) widać że Twoja zła samoocena bierze górę.. przecież miesiąc to jeszcze dużo czasu! sama coś mówiłaś o luźnych spodniach.. :>
chcemy Cię z powrotem, wesołą, zdeterminowaną Nicolkę.. schudniesz tylko kilogram, trudno, schudniesz 2 lub wiecej - super, ale przecież nikt nie będzie Cię z tego rozliczał, że nie 5 kilo...
mówisz o powrocie do Polski i płaszczu.. jeszcze nie wszystko stracone.. ;) jeśli się załamiesz to możesz stracić to co już schudłaś.. ;) nie daj się kochana.. w każdym razie ja trzymam za Ciebie kciuki.. :* :*
Nikoleta :) kurcze nie przesadzaj raz sie moze zdarzyc a z tym rosołem przesadzi łas w chorobie to wiesz nawet wskazane a ze rosol tlusty to nic... leci przez ciebie jak woda... nic sie nie przejmuj efekty beda szybciej niz sie spodziewasz :)
Nicoletia
Słuchaj kochana. Nie przejmuj sie kryzysem.to normalne - i naprawde kazdemu sie zdarza! Mi sie zdarzał kryzys srednio raz w tygodniu... :( Ale zawsze po upadku trzeba sie podnieść.
Z tego co widze u Ciebie na tickerku to do wyjazdu z Anglii masz jeszcze 3 tygodnie.
Mysle ze jak sie zaprzesz to ten 1kg na tydzien możesz zrzucić - czyli razem 3 kg.
Nicoletia, tylko bez narzekania, płakania,uzalania się - robisz dietke 1200kcal, cwiczysz codziennie - rób min.godzine na rowerku w jednym tempie - dzis mi trener powiedział ze tak najlepiej spala sie tłusz. No i co - nie jedz po 18. I przede wszystkim - musisz uświadomic sobie - ze bez wyrzeczeń sie nie da..niestety. Ja zapisałam sie w końcu na fitnes - i dopiero teraz mam powera. Kochana, wierze w ciebie, tylko nie możesz tak pesymmistycznie podchodzić - przecież ŻYCIE JEST PIEKNE!!! Głowa do góry !!!
witaj nikus!!!
CIESZE SIE ZE WROCILAS!!!tylko skad u ciebe taki zly chumorek kochana?
dziewczynki maja racje zastoj jest chwilowy i napewno jeszcze schudniesz!!!!
ja tez nawalilam od dwoch dni doslownie zre fasolke po brytonsku ktora sama ugotowalam,ale powiedzialam sobie ze nie mozna odmowic sobie wszystkiego bo zwariuje i zamiast trzymac sie dzielnie to nadrobie spowrotem.Nie przejmuj sie tym rosolem i slodyczami przeciez nie jesz ich non stop.A teraz glowka do gory i mysl ozytywnie kochana!!!!!
wieloryb??/ty wieloryb?/to co ja mam powiedziec z moja waga??//?? ZYCZE MILEGO DZIONKA ZAJRZE TU POZNIEJ!!!
JA OD DWOCH DNI OLALAM ROWEREK I NIC NIE ROBIE W TYM KIERUNKU BY BYLO DOBRZE.......
TYLKO MOWIE I MPLANUJE I NA TYM SIE KONCZY NIESTETY.
Nata co się z Tobą dzieje? Wracam skruszona i zdołowana, i od razu zaglądam do Ciebie, żeby poczytać jak jest świetnie i nabrać motywacji a Ty tu takie numery odwalasz? Zastoje się zdarzają i sama doskonale o tym wiesz. Musisz zacisnąć ząbki i walczyć babeczko :D Ja z całej siły trzymam kciuki za Ciebie i musi być dobrze. Buziak wielki:*
Ooooooooooo wróciłaś :) Cieszę się, że jesteś z powrotem :)
Nicoletka sam powrót już dobrze o Tobie świadczy także nosek do góry i walczymy :D
No i... pamiętaj, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Dobrej nocy Kochana :)
nico, daj spoków, kazdemu sie zdarza, przeciez to nie koniec świata. wiem, czemu tak jest - wkładasz dużo wysiłku, trzymasz dietę i oczekujesz wyników - a gdy ich nie, załamujesz sie, rzucasz wszystko w cholere. niecierpliwość. zmień sposób myslenia. pomysl ,że odzywiasz sie dobrze [1400?], coś tam ćwiczysz [?], nie podzerasz,wiec waga musi kiedyś zacząć spadać!!! ale to paskudna bestia takie urządzenie, lepsze jest lustro i ubranka. ja dzisiaj wchodze na wage i co? po tygodniu frytkowania [uffff] nic sie nie zmnieniło ,a gdybym jadła mięso czy inne rzeczy, których teraz nie jem, na pewno przytyłabym parę kg :? :x
wszystko zalezy od podejścia do sprawy. ty wiesz,że jak zaczynałam swoje przygody z weganizmem, waga nie spadaa, wręcz wzrastała? czekałam 2 tygodnie i nic :x ale nie poddałam sie, nie zaczęłam jeść, i co? waga zaczela spadac!
nie łam sie!!! zapomnij o wpadce i powoli wracaj do grzecznego jedzonka. i nie zaniżaj kcal, tylko dodaj białko, podkręci metabolizm, nawet jak zjesz wiecej, nie utyjesz :roll:
Witajcie
Znalazlam powod moich problemow - implant. Zaczelam czytac w internecie i co sie okazalo :?: Mianowicie prawie kazda kobieta przytyla 10kg podczas stosowania implantu, polowa odchudza sie i waga nie spada(ta sama sytuacja co u mnie) 1/4 ma problemy ze zrzuceniem wagi nawet po wyjeciu tego paskudztwa. Wczoraj umowilam sie z lekarzem, dzisiaj o 14:30 nastapi ten zyciowy moment- wyjme z siebie to swinstwo. Najgorsze, ze jeszcze bralam tabletki anty na zatrzymanie okresu czyli jestem podwojnie naladowana hormonami. Podejrzewam, ze mina ze dwa miesiace az sie oczyszcze i naprawde wierze, ze to rozwiaze moj problem. Szkoda tylko, ze nie czytalam o tym zanim sobie go wsadzilam. Madry Polak po szkodzie. Jestem troche za wygodna ale teraz nie wiem co robic. Po tabletkach calkowicie spadlo mi libido. Chcialabym zrobic szereg badan w Polsce i miec pewnosc, ze lekarz dobierze mi dobre tabletki. Z drugiej strony chcialabym sie oczyscic i brac tutejsze tabletki bo sa za darmo ale nie wiem czy mozna zrobic u nich takie badania. W ogole mam uraz do hormonow...
Od dzisiaj jestem na 1200. Bede ja stosowac do wyjazdu. Jak waga zacznie spadac to bede pewna, ze to wina implantu. Po powrocie wskocze na 1400 . Mam nadzieje, ze uda mi sie chodzic na silownie bo ostatnio w pracy same problemy, shifty rozne a do tego jeszcze chorobsko, ktore nadal troche trzyma a to juz 2 tydzien, jak nie bylam na silowni :( 3majcie kciuki aby mnie to wyciaganie implantu nie bolalo, bo zaraz potem musze wrocic do pracy na wieczorna zmiane.
Trzymam kciuki Nata:) Dobrze ze doszłas do tego przez co nie mogłaś schudnąc. Rzeczywiście ten implant to jakies paskudztwo !!! Wiecej szkody niż pożytku.
Powodzenia jutro. Badz dzielna.Trzymaj sie cieplutko :D :D :D
Trzymam kciuki Nata:) Dobrze ze doszłas do tego przez co nie mogłaś schudnąc. Rzeczywiście ten implant to jakies paskudztwo !!! Wiecej szkody niż pożytku.
Powodzenia jutro. Badz dzielna.Trzymaj sie cieplutko :D :D :D
właśnie... dobrze, że doszłaś do tego przez co nie chudłaś... teraz już przynajmniej nie będziesz się dołować dlaczego waga nie chciała spadać...
mam nadzieję,że wyciągnięcie go nie będzie boleć :)
oj :( chorubsko dalej trzyma? :(( mam wielką nadzieję,że szybko wyzdrowiejesz i życze Ci szybkiego powrotu do zdrowia :)
pozdrówka;*
miłego dnia ;*
3maj się ;*
No i jak Nicoletia???Pisz, opowiadaj... :D
No i wpadnij do mnie wreszcie...wieki Cie u mnie nie było :twisted:
buziaki
Mam nadzieję, że nie bolało to wyciąganie :( Wiesz... tabletki i wszystko co z hormonami to naprawdę jest świństwo... Brałam przez 2 lata antykoncepty, a moje libido było równe chyba -100 :evil: Dałam sobie z tym spokój i przestałam się faszerować tym badziewiem i raczej nigdy do tego już nie wrócę.
A Ty podjęłaś już decyzję?
Śpij słodko i żeby nie bolało...
Przepraszam, ze dlugo nie pisalam ale nie mialam czasu i musialam sie z tym wszystkim ogarnac. Poza tym nie mialam przez chwile netu :lol:
Calosc poszla szybko i gladko. Myslalam, ze pani doktor bedzie nalegala abym zostala przy implancie ale nie, sama radzila, ze jak ma szkodzic to lepiej wyciagnac. Powiedziala, ze jak mam problemy z hormonami to poleca mi cilest ale ja nie chce tabsow...cos innego chodzi mi po glowie :D
Bolal tylko zastrzyk. lekkie uklucie. Pielegniarka bardzo profesjonalnie wyjela implant, wystarczylo zrobic naciecie i chwycic go peseta. Teraz mam bandaz , jutro sciagam i mam nadzieje, ze ladnie sie zagoi. Zostanie tylko mala kropka po nacieciu, moze ze 2mm.
Doktor mnie zwazyla. 66 :shock: Pielegniarka mnie zwazyla 68 :x Wyciagnela srednia 67 :shock: ale wiem, ze te ich wagi oszukuja bo taka sama jest na silowni i zawsze wazy mniej, chyba po to aby nie zdolowac ;) . Po wyciagnieciu implantu wrocilam do domu i sie zwazylam - 69.8 wczoraj rano 69 popoludniu 68,6 (nigdy nie waze mniej popoludniu niz rankiem :lol: ) dzisiaj rano 68 :shock: piersi mi sie mieszcza w staniku, nie bola :shock: :shock: Ona mowila, ze plodnosc moze wrocic nawet w ciagu 48h :shock: a ja jeszcze bylam podwojnie napakowana bo przeciez tabletki na uspokojenie okresu bralam
Dostalam dwie torebki gumek ale nie lubie, za wygodna jestem. Przez pare mcy nie mam wyjscia, pomecze sie zwlaszcza, ze jestem pewna iz moje libido wzrosnie- juz jestem dziwnie nakrecona. W gabinecie padlo pytanie o wkladke - Mirene czy chce? to mowie, ze slyszalam, ze nie mozna przed pierwszym dzieckiem. Uslyszlam, ze to tylko dlatego, ze jak zalozy znachor a nie lekarz to moze uszkodzic macice. Mirena w przeciwienstwie do spirali zawiera hormony ale wyczytalam i wypytalam sie, ze dzialaja one tylko miejscowo na scianke macicy a nie na caly organizm. Kuszace :twisted: W Polsce 1300zl tu -darmo. Jak na razie uwazam to za jedyna metode, ktora moze byc dla mnie w miare. Zakladana jest na 5 lat wiec akurat. Minusy- wyczytalam wczoraj, ze kobitka urodzila dzidziusia z mirenka w srodku i byla jedna kobieta na 1000000 :shock: No i trzeba sobie te cale sznureczki kontrolowac bo rzadko sie zdarza ale zdarza, ze moze sie p[rzesunac. A. mowi, ze jak sie zdarza 1/1000 kobiet to po tym wszystkim co przeszlam pewnie bede ta jedna 8) W to akurat wierze :roll:
Aha. od wczoraj 1200. Ze wzgledu na lapke nie moge isc dzisiaj na silownie ale pojde w poniedzialek. Teraz spadam leniuchowac bo mam caly weekend wolny :) :lol:
cześć, ja jestem w Exeter. A ty gdzie?
moja koleżanka sobie założyła ta mirene i jak na razie nie narzeka, ale to zależy od organizmu, widzisz ja na przykład jestem na pigułach już chyba z 10 lat i jak raz przestałam brać to dostałam takiego trądziku,że normalnie dojrzewanie numer dwa :lol: :lol: :lol:
swoją drogą my ,baby, to się musimy na męczyć i na martwić ,
Kurcze, fajnie tym kobietom, że mają do wszystkich takich rzeczy bezpłatny, normalny dostęp. Nie to co u nas...
Ciekawa jestem jak tam Twoje libido :lol: Mężczyzna jeszcze żyje czy już padł z wyczerpania? :D
Słodkich i kolorowych snów życzę :D
nico --> o kurcze :shock: ale opisałaś to wszystko :shock: :shock: ale ciesze sie,że juz lepiej, że wszystko poszło gładziutko :D
cieszę się, że juz po ;) ze wszystko fajnie, dobrze poszło :)
i zycze miłego leniuchowania ;)