Schudnac 5 kiloskow. Ko sie dolaczy?

Czesc!
Mam na imie haneczka i jestem juz kilkumiesiecznym bywalcem na forum. Mam juz za soba pierwszy sukces, a mianowicie zrzucone 3 kilo :D Zajelo mi to naprawde dlugo bo az 3 miesiace...ale coz przedtem probowalam sie odchudzac przez lata bezskutecznie, wiec tak czy siak jest to sukces. Wazylam 74 kilo przy wzroscie 166 cm, a teraz jest 71 :lol: Moj nastepny cel to 66 kiloskowkow.
Moja dieta polegala i wciaz polega na zmianie nawykow zywieniowych. Jedzenie wiekszej ilosci warzyw, chudego mieska no i przede wszystkim nieobjadanie sie. Bylo tez sporo sportow, ale teraz w czasie roku akademickiego trudniej znalesc czas.
Jedyne co moge postanowic i postanowienia dotrzymac to cwiczenia 4 razy w ciagu tygodnia, w tym 2 razy basen ( po pol godziny) i dwa razy silownia po godzinie.
Bede tez walczyc z wieczornym podjadaniem :lol:
No to kto sie dolaczy?

Ja muszę zrzucić trochę więcej, ale jak najbardziej będę Cię wspierać :) Jeśli będziesz robiła wszystko to, co zakładasz nie powinnaś mieć żadnych problemów :) Trzymaj się :*

No witaj,
zmiana nawykow nooo to najwazniejsze zeby to wlasnie zostało na całe zycie :)

Gratuluje juz zrzuconych kg, te nastepne tez polecą... :)
A cwiczenia skomentuje w skrocie - super :)

witaj haneczka
to może i ja się przyłączę.
plan jak najbardziej zacny :) trzymaj się go a na bank schudniesz.
powodzonka

witajcie moje drogie,
dziekuje za mile slowa wsparcia. Damy rade!
Tymczasem wczoraj podknelam sie na schodku (nie patrzylam przed siebie i nie zauwazylam ze jest jeszcze jeden schodek). boli mnie stopa i kostka...no coz moglo byc gorzej. Smuno mi bo nie bede mogla dzis isc na basen. Mam nadzieje, ze stopa szybko dojdzie do siebie i w nastepnym tygodniu bede mogla wrocic do mojej rutyny.
Wlasnie zjadlam sniadanko i zaraz bede sie zbierac na uczelnie, choc najchetniej to zaszylabym sie pod piezynka z ksiazka...

Witam! Tak wpadlam do Ciebie, bo tez mam w planie jakies 5 kilogramow :) A wsparcie zawsze sie liczy. Powodzenia, tez tyle warzylam i udalo sie zrzucic, tak wiec trzymam kciuki i wierze, ze bedzie ok.

Ojoj... biedna... ale schodkji bywaja takie wredne ;D odobnie jak moj stolik ktorego zamiast nogą przesunac to tak w niego jakos dziwnie klupłam że od dwoch dni mam siniaka i mnie boli przy kolanie.... :]

Hihi ja tez chetnie w lozeczku bym zostala, ale coz... do szkoly marsz :]

Dzisiejszy dzien uplynal mi w pracy. Rozmwialam tez psiapsiolka ktore jest na diecie strasnikow wagi. Mnie by meczylo liczenie punktow. Od 15 roku zycia liczylam kalorie, gramy tluszczu, i bylam przez wiekszosc czasu i tak grubasem. Kiedys moja inna kolezanka zapytala mi sie "kto pije diet coke?" i sama odpowiedziala "grubasy" i te wszystkie produkty "diet" w niczym im nie pomagaja.
Dzis jedyne w co wierze to w normalne jedzenie, zdrowo i rozsadnie, ale bez zadnych skrajnosci. Zbyt restrykcyjne diety sa zawsze skazane na kleske. Za duzo presji.

no Hanusiu wreszcie znalałzma ten nowy pamietniczek:P hihihih

no to co teraz 5 kg ..no to dajesz.... szło Ci pieknie zrzucajac pierwsze 3 wiec teraz tez pojdzie pieknie:)

tu Cie całkowicie popierm TYLKO zdrowe jedzenie!

asq25 musze Ci szczerze wyznac, ze Twoje wsparcie w mojej walce z tymi 3 kiloskami baaardzo duzo mi pomoglo. wielki buziak za to :D No i mam nadzieje, ze nadal bedziesz dotrzymywac mi towarzystwa.
Zrzucenie 5 kiloskow napewno zajmnie mi dluzej, ale z drugiej strony osiagne wtedy moja wage finalowa. W sumie juz nie pamietam kiedy w moim bylam szczesliwa z moja waga. Pamietam jak w 8 klasie mielismy "wazenie" i zwiazany z tym stres i wstyd ze waze 15 kilo wiecej niz inne dziewczyny, potem w szkole sredniej poprostu nie poszlam do pielegniarki "na wazenie" razem z innymi dziewczynami bo za bardzo sie wstydzilam. Teraz juz do tego tak nie podchodze, aczkolwiek chce osiagnac zdrowa wage.
...no i moja kostka juz prawie zagojona wiec nie bedzie wymowek w przyszlym tygodniu tylko bede musiala zaprowadzic moj rozleniwiony tylek na silownie i basen.

Haneczko no pewnie ze bede Cie dalej wspierać:P jestes niesamowita osobką... bez której forum by było nudniejsze :P takze walczymy dalej ładnie ja teraz chce jeszcze schudnac ok 3.6 kg a Ty 5 kg nomto blisko w sumie .... :P tylko ja mam niesamowitego lenia do ćwiczen:P

Czesc Haneczko :) widze ze masz doskonale podejscie do dietki i tak trzymac ! Zycze ci wielkiego sukcesu...napewno ci sie uda

Niedziela przemyslen. Duzo zmian sie szykuje w ciagu nastepnych trzech miesiecy:
zmiana pracy, przeprowadzka i zamazpojcie. Kto wie moze nawet uda mi sie kilka kiloskow przy okazji zrzucic :wink: .
O zmianie pracy zdecydowalam jakies 2,3 tygodnie temu. Staram sie o pozycje "zaawansowanego korepetytora" w moim collegu. Jesli mi sie nie uda to bede sie starac o "zwyczajnego korepetytora"...rowniez ze zwyczjna placa :roll:
Jesli chodzi o przeprowadzke to zaczelo nam sie ciut ciasno robic w kawalerce i myslimy o mieszkaniu z dwoma pokojami. Wczoraj bylismy ogladac mieszkanka i mamy okolice ktora przypadla nam do gustu. Myslimy zeby przeprowadzic sie do sasiedniego stanu.
Jesli chodzi o zamazpojcie to bedzie to tzw. maly i szybki slub.
PS nie jestem w ciazy (chyba) :wink:

oooooo no prosze prosze to Nasza Hanusia bedzie zoneczka hihihi super:) naparwde fajnie i w ogole widze tyle zmien :) a jak tam na uczelni?:0 wszystrko ładnie?:)

Na uczelni wykrecilismy maly numer i od czasu jak rozmawialam o tym z moim bratem on mnie nazywa "szefem gangu." :wink: Jak osoby wtajemnoczone zaczely panikowac to dzwonily do mnie, czyli do "szefa" a ja ich pouczalam ze wszystko bedzie dobrze i maja nie smiec puscic pary z ust :twisted:
Poza tym jak juz pisalam zdecydowalam o zmianie pracy. Nie lubie mowic szefom ze odchodze ale wiem ze nie moge za dlugo z tym zwlekac, dla dobra mojej szefowej. Tymczasem ona (choc jeszcze nieswiadoma) wcale mi tego nie ulatwia. W tamtym tygodniu kupila mi kwiaty w gescie docenienia mojej pracy, a dzis mi powiedziala, ze jestem dla nich jak czlonek rodziny, i ze kazdy jej mowi jaka jest szczesciara ze mnie ma. Ja tez ich naprawde baardzo lubie, ale swoje musze robic. Takie zycie :roll:
Poza tym jutro ide na basen. Niech sie wali niech sie pali!
A co u Ciebie asq 25? Uczelnia daje zyc, czy mecza i drecza? No i kiedy planujesz pojsc na basen...lub chocby na silownie :wink: ....albo na lyzwy :wink: ?
3maj sie cieplutko

no Hanus to nie fajna sprawa ze tak musisz jej powiedziec ze rezygnuje jak Ona tak Cie lubi ...no ale takie jest życia czasdem człowiek potzrebuje zmiany..a masz juz cos na oku czy będziesz szukac nowej pracy?:)

u mnie leci powoli wcozraj 10 dag mniej na wadze było co mnie bardzo ucieszyło bo coraz ciezej idza te kg w dol ...jakies oporne hihih:)

Moja waga to zawyczaj szaleje. Jednego dnia sie ciesze ze schudlam, a nastepnego dnia waga pokazuje poltorej kilo wiecej, wiec mysle moze jednak przytylam. Jeszcze kolejnego dnia waga pokazujecos pomiedzy...wiec juz sama nie wiem co myslec :wink:
Wiem, ze nie powinno sie wazyc zbyt czesto, ale ja mam wage w lazience, wiec waze sie rano i wieczorem( choc wiem ze to glupota)
Teraz mam duza szanse stracenie kilku kilo, przez te wszystkie zmiany mniej mysle o jedzeniu. No i stres, stres zawsze mnie odchudza. W tej chwili jestem na etapie decydowania kiedy slub, w grudniu czy w styczniu.
Wiem napewno, ze szopek zadnych nie bede robic; kupie sukienke, pojde do fryzjera, moze dam sobie makijaz profesjonalnie zrobic i tyle. Co do zareczyn, to moj kochany chcial mi sie publicznie oswiadczyc, ale mu juz to z glowy wybilam :wink:
Jesli chodzi o moja nowa prace, to o ile bede pracowac, to bedzie to pozycja zaawansowanego korepetytoratora, lub w najgorszym wypadku zwyklego korepetytora. Bede zatrudniona przez moja uczelnie.
No a jak Twoja szkolka asq25?
No i jak Twoje kochanie sie sprawuje?

no Hanus...no na mnie stres działa w druga storne moge jesc tonami słodycze hihihih:P takze staram sie nie stresowac zbytnio;p a jak sie stresuje to z domu znikaja WSZYSTKIE slodycze...:0 ooo to ślub szybko sie szykuje hehe i co nie moesz sie zdecydowac??a rodiznka Twoja na slubie bedzie czy to tylko taki wasz syzbki slub??

ooo w Twojej uczelni..no to mogłoby byc ciekawe...:)oby sie udało:P

moje kochanie sie sprawuje ..ale leniuszek sie z Niuego zrobił ostatnio normalnie zmusisc go doc zegos to starszne... heheh ale to pewnie ta pogoda:)

a u mnie no jak narazie spoko uczenia duzo ale ja lubie to co studiuje wiec dla mnie top rpzyjemnosc...:P a dietka no idzie idzie jakos powoli w dol:) hihihihi

i przestan sie tak czesto wazyc hihih ja mam wage w pokoju to juz w ogole na poczatku stawałam opare razy dziennie na nia a teraz 1-2 razy w tygodniu:P

hejka,
dzis mialam lenia i urwalam sie z zajec...poszlam na zakupy. Kupilam pare kozaczkow i bombki na choinke. W tym roku bedzie miala choinke, :D taka jestem podekscytowana moja pierwsza choinke od 5 lat, bo przez 4.5 roku mieszkalam z Zydowska rodzina. Swietowalam z nimi Hanuka, a swieta obchodzilam z przyjaciolmi.
Co do slubu to ustalilismy, ze poebierzemy sie w pierwszym tygodniu stycznia. Z mojej rodziny bedzie moja kuzynka i moj brat.
A Ty asq myslisz juz o swietach :D ?

Hanus na zyje swietami bo w mojej pracy swieta juz aktualne od 2 tygodni... ale do tygodnia powinnam skonczyc dekorowanie itd i bede miala w miare luz:)

oooo no to widze ze choineczka sliczna bedzie a jakiego koloru banki?:) hehehe

ooo w 1 tygodniu stycznia...no no to stresy juz sa czy nie jeszcze?:)

hej, no troszeczke stresu bylo ale to z wrazen i planowania, zeby wszystko pasowalo. Tak to obedzie sie bez wiekszysch stresow( mam nadzieje) bo wszystko postaramy sie na spokojnie zaplanowac. Najwiecej zamieszania moze bedzie z wypelnianiem dokumentow do urzecu imigracyjnego, ale damy sobie z tym jakos rade :D
No co do bombek to sa roznokolorowe i mam ich dokladnie 46 w tym 6 w ksztacie balwankow. Oczywiscie na choince nie moze zabraknac cukierkow...i to najlepiej czekoladowych z likierem w srodku :D
No i niedlugo bedzie pora zeby pomyslec o prezentach...

oj Hnanus...ja ja tesknie zachoinka z cukierkami kolorowymi bankami...-zawsze moja juz niezyjaca babcinka taka miała nie dosc zeby była zywa to pełno cukeirkow na niej było-a jakbabcia rozbierała choinke to jakims cudem same papierki były :P hihihi a my w domku mamy zawsze 2 kjolorowe choinki i takie eleanckie a nie takie kochaniutkie ... szkoda troche..ehhh

no mam nadzieje,ze Wam sie uda wszystko ładnie pozałatwiac:)

no ja juz rozmyslam nad [rezxentami:P

hejka
no ja mam dluuga liste prezentow, i pewnie trzeba bedzie popracowac troche wiecej, zeby kazdy kto jest mi bliski cos otrzymal:D
Tymczasem jedziemy dzis z moim kochaniem ogladac mieszkania :D
No i juz wymyslilismy "ekonomiczna" podroz poslubna. Mianowicie pod koniec stycznia moj jedzie w podroz sluzbowa do Californii i zabierze mnie z soba, tyle ze zostaniemy kilka dni dluzej (jak on juz skoczy prace).
Juz sie ciesze, bo ja wrecz kocham podrozowac:)
Wogole to mam dobra znajoma w Los Angeles wiec moze przy okazji uda mi sie z nia zobaczyc.
A jak Tobie moja droga mija weekend?

oooooo ale frajda... taka podroz poslubna wezcie mnie:0 bede ciho:P hihihihiih

i jak mieszkanka?:)

mi weekend miinol..co najwazniejsze ...yyyy szybko:(

witam w poniezialkowy ranek,
mieszkanie ktore wczoraj ogladalismy bylo ciut za daleko. Dojezdzanie do pracy byloby ciut ciezkie dla mojego kochania, wiec zdecydowalismy sie szukac czegos ciut blizej.
Tak wogole to szukanie mieszkania bedzie wymagalo sporo pracy, zwlaszcza ze tym razem chcemy je kupic, wiec musimy byc pewnie ze jak bedziemy chcieli je sprzedac ktos bedzie chcial je kupic :wink:
Tak wogole to u nas dzis zaczal padac snieg. Lepiej zaczne sie zbierac bo podroz do szkoly pewnie zajmnie mi wiecej czasu. Dzis mam wazne spotkanie z profesorem od matematyki. Bedziemy rozmawiac o "honors program" i czy jest to opcja dla mnie.
3maj sie cieplutko asq.

no ja pamietam jak moja siora szukala mieszkania...o jejq chyba z miesiac czy dwa minely zanim znalazla odpowiednie... ale ona jest pedantka wiec wiesz :P
oj Hanus milego wiecozrq...a jak dietka?:)

hej
no dietka spoko, szkoda tylko ze niewiele czasu mam na cwicznia. choc z drugiej strony moja kostka jescze nie doszla do siebie w 100% wiec nie wiem czy silownia bylaby najlepszym rozwiazaniem dla mnie w tej chwili. Plywam 2 razy w tygodniu i czaszem cwicze z kaseta, ale zapewne to nie jest wystarczajaco. No jak sie semestr skonczy to pewnie bedzie wiecej czasu na cwiczenia.
A jak Twoja dietka asq25?

no u mnie idzie w miare trzymam sie i staram sei codziennie choc 30 minutek poćwiczyc...:P
a keidy Ci sie konczy semesrt Haneczko?

hej asq,
no ostatni egzamin to mam 20-tego, choc juz po 14-tym bedzie luzniej. Do 12-tego mam do napisania prace semestralna na ekonomie, a 14 mam dosc ciezki egzamin.
A jak zapowiadaja sie Twoje egzaminki?
Tymczasem dzis jest Swieta Dziekczynienia, ja bylam zalatana i zadnych przygotowac w sumie nie robilam. Moje kochanie za to "przeszlo samego siebie" (w dobrym tego slowa znaczeniu) i zrobil olbrzymie zakupy, mnostwo pysznosci nakupowal no i do tego jeszcze kwiatki mi przyniosl. :D ...moj przyszly maz :wink:
Dzis wiec bedzie duzo jedzenia, i to dobrego jedzenia, swieta w koncu jest :D

oj ja sesje dopeiro zacyznam w pstatnim tygodniu stycznia takze jeszcze mam troche czasu ale sesja bedzie tragiczna bo koncza mi sie 3 praktyczne przedmioty-bardzo wazne i mam lacznie yyyy ok 8 egzmainów...:/ takze przesiew pewnie będzie ... oj ale narazie staram sie o tym nie mysleć:P

no a Ty napewno pieknie zdasz:P

no wlasnie dzis w radiu sluchalam ze macie swieto dzieczynienia i w ogole historie tego swieta hehehe a indyczka jedliscie?:)

no indyczek byl, slodkie ziemniaki i dyniowy placek. Bardzo udana kolacja:)
Dzis tymczasem zdalam egzamin na prawko. Wreszcie mam nowojorskie prawojazdy, wiec bardzo sie ciesze, bo Polskie jest tu niewazne i raz wpadlam przez to w tarapaty. Ale teraz mam juz prawko, wiec baardzo sie ciesze. Wogole egzamin byl dosc przyjemnym doswiadczeniem. Zdaje sie go swoim samochodem i egzaminator jest przyjazny i zwraca sie do ciebie po imieniu. Jaka mila odmiana :wink:

witaj haneczko, mamy podobny wzorst i podobne zamierzenia wiec sie do Ciebie podlacze :) rowniez udalo mi sie juz zrzucic 3 kg od kąd mam zakład, jednak do wymazonej wagi zostalo jeszcze 7, ale do studniowki stawiam sobie cel: 5, wolno strasznie mi szlo ich zrzucanie ale jest ono najbardziej trwałym zrzucaniem kg, zejsci z 61 do 57 zajęło mi czas od konca sierpnia, teraz jednak ta waga gosci na stale i spada, tempo zrzucania nieco sie przyspieszylo :) i szybciej chudne, a jedyna dieta jaka mi odpowiada do 1000kcal i MŻ bo przedtem jak jaklam to moglam zjesc naraz posilek o wadze 600g teraz max. 250 :) i czuje sie bardzo bardzo najedzona i syta, zaraz ide sobie przygotowac musli, pozdrawiam i trzymam kciuki

hehehe nie to co u Nass...stres gnojenie i nie zdane egzaminy parenascie razy... mi sie udało na 2 razem zdac ale wiem ze moi znajomi zdawali po parenascie razy-gdzie teraz sa suuuper kierowcami ehhh...

oooo kolacja mowisz pycha... :P no to moglas poszalec a co... placek z dyni? ooo sama robilas?

Hejka Mania i Asq,
no dyniowa babka byla kupiona ale za to pyszna:)
Wogole jak latwo przewidziec "dogadzalam" sobie w swieto i pozniej dojadajac to co zostalo, wiec musze sie znow wziac w garsc.
Apropo jedzenia, dogadzania i karmienia moj chlopak mi powiedzial, ze przez sen do niego mowilam i probowalam go czyms karmic. Z mowieniem przez sen to nie nowosc, bo mam juz hostorie "nocnego gadania". Kiedys jeszcze w Polsce gdy dzielilam pokoj z inna studentka, jednego dnia przeziebilam sobie plecy i bolaly mnie przy kazdym ruchu. W nocy moje mamroczenie obudzilo moja wspollokatorke i zaczela sie wsluchiwac w co ja mam do powiedzenia, zrozumiala jedno zdanie:" Najwazniejsza jest kasa i plecy."
No ja wcale nie czuje sie dumna z mojego nocnego gadania, bo kto wie co mozna powiedziec. Do niedawna czulam sie bezpieczniejsza bo moje kochanie relacjonowalo mi ze gadam, ale po Polsku, wiec nic nie rozumial. Tymczasem w noc gdy go probowalam karmic, przykladalam mu reke do ust i mowilam "take it, take it." Teraz sobie zartujemy ze probowalam mu narkotyki dawac;)

hehehe Hanus..no pięknie.... lepeij gadajpo polsku hihihih:)

a jak tam odchudzanko?:) podojadane resztki?:P

...jeszcze dzis bedziemy ten dyniowy placek konczyc, i nawet wczoraj dokupilismy bita smietane zeby lepiej smakowal :shock:
Tymczasem jak juz bedzie po placku to nic wiecej w domu nie bedzie slodkiego (oprocz resztek cukierkow z halloween, bo mieszkamy w bloku z domofonem wiec dzieciaki sie nie mogly dostac i nam zostaly cukierki). Ale tych slodyczy nie licze bo one mnie nie kusza (nie lubie snikersow i m&m's z orzechami, wiec bedzie basta ze slodyczami.

oooo bita smietana...no Hanus bedzie bicie...i to wielkie:0 a jak tam tydzien sie zapowiada?mieszkanie znalezione??

UUUU juz po ciescie i smakolykach i wrocilam do mojego normalnego jedzenia, a wlasciwie nie jedzenia wieczorem. Od razu lepiej sie czuje.
Co do mieszkanka to caly czas ogladamy i w sumie daje nam to ogladanie sporo frajdy :D
A co nowego slychac u Ciebie asq? Jak dietka?

no i dobrze ze po smakołykach hihihih:0 juz nic nie kusi:P

u mnie... no w sumienauka w tym tygodniu amm w pracy raczje mało pracy wiec skupiam sie na nauce...juz sie nie moge doczekac świąt i wolnego...ale to za 3 tygodnie..ehhh

a dietko no idzie ładnie staram sie jesc w limicie i cwicyzc:p dzis rano waga pokazała 67.8:) czyli ju zpowo.li zegnam 8ke za 6:P hihihih

no tio gratuluje pozegnania 8 na wadze :D Bardzo sie ciesze, no i jestes dla mnie wspanialym przykladem do nasladowania:)
ja tymczasem mialam dzis test, ktory mam przeczucie nie poszedl mi za dobrze, ale coz takie zycie studenta..czasem z gorki czasem pod gorke.
no i musze wreszcie zaczac prace na ekonomie pisac i mam nadzieje ze bedzie lepsza niz ta ktora napisalam na historie stanow zjednoczonych, gdzie profesor poprawial mi byki w angielskim :wink:
mowiac o jezykach to bede musiala miec egzamin z polskiego, po to zeby nie musiec brac 2 lat jezyka na uniwerku. na slowo mi nie chca uwierzyc ze po polsku mowie :wink:
Akcent w angielskim mam taki ze po 3 zdaniach kazdy sie pyta skad jestem, lub bez pytania zaklada ze z rosji, a oni mi nie wierza ze po polsku mowie. :wink: