Goo je tez mimo wczorajszego obzarstwa zrobiła ciwczonka:) przynajmniej z tego moge byc dumna:) A od DZIS odchudzamy sie na serio!!! Może postawimy sobie jakiś cel - no 1kg w tydzień - od dziś? Co ty na to? :lol: :lol:
buzka, miłego dnia :D
Wersja do druku
Goo je tez mimo wczorajszego obzarstwa zrobiła ciwczonka:) przynajmniej z tego moge byc dumna:) A od DZIS odchudzamy sie na serio!!! Może postawimy sobie jakiś cel - no 1kg w tydzień - od dziś? Co ty na to? :lol: :lol:
buzka, miłego dnia :D
Goo - brawo za ćwiczenia! :) A z tym płaceniem to może nie od razu 100, tylko z 10zł jeżeli Cię stać - no chyba że będziesz się bardzo pilnować, a o to tu przecież chodzi. :) Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie! :)
Hej kochane :*. Dzisiaj mam bardzo pozytywne nastawienie i jestem pełna wiary w powodzenie swojego przedsięwzięcia :P
Bunny, to świetny pomysł! Wreszcie to odchudzanie nabierze jakiegoś tempa, a tak to jest takim bliżej nieokreślonym celem, przynajmniej ja to odczuwam. Tak więc od dziś kilogram na tydzień :) . Zaczynam od 69.7 kg.
Nela, no właśnie chodzi mi o to, żeby ten sposób był na serio skuteczny, dlatego takie wymagania sobie postawiłam. Wczorajsze wpadki już nie mogą się powtórzyć.
Asq, jednak idę. Wreszcie zdrowa :) . Trzeba w końcu ruszyć się z domu. Poza tym strasznie chce mi się tańczyć :D
Anika, w moim przypadku ważenie do takich ataków ma sporo, bo przypuśćmy że zakładam sobie ważyć kilogram mniej do końca tygodnia, a kompuls zdarzył mi się w poniedziałek to łudzę się, że mimo ataku jakoś uda mi się zrealizować cel mniej jedząc lub więcej ćwicząc podczas następnych dni. Wiem, to beznadziejne rozumowanie :?
Dziś na śniadanie talerz truskawek i bio cla. Razem 150 kcal. Proszę mi nie marudzić, że mało bo czuję się pełna :) . Zaraz zmykam pojeździć na rowerku i potańczyć :wink:
69,7 to właściwie już trochę tych kilogramów Ci zleciało jak widzę. :) Ach mi się już marzy ta 6 z przodu! :)
A co do płacenia to ja bym wolała chyba odkładać do skarbonki a na koniec udanej diety kupić sobie coś konkretnego za tą sumkę. ;) No ale Tobie nie życzę zakupów na koniec za te pieniądze, tylko zrzuconych kg i niepodjadania. :)
Już po ćwiczeniach. Spaliłam na rowerze 270 kcal :) . Fajnie, kondycja coraz lepsza :). Zaraz zjem jogurt z płatkami albo coś w tym stylu. Coś co ma 200 kcal ;). Właściwie to na nic konkretnego nie mam ochoty. No może na tosta, ale to za dużo kcal.
Nela, już niedługo zobaczysz tą 6 z przodu. A potem ani się obejrzysz a tu pojawi się 5 :P .
Postanawiam nie kupować sobie ciuchów w trakcie trwania diety, ewentualnie dopiero jak skończę pierwszy etap. Przynajmniej zaoszczędzę kasę na mniejsze ubrania :wink:
no mi tez sie chce choooolernie tanczyc....:(
Goo to może po 1 etapie diety pójdziemy razem na zakupy, bo ja też się z tym chwilowo wstrzymałam? ;)
podczas diety można spokojnie odkładać pieniążki na nowe mniejsze ciuszki ;)
Zgodnie z obietnicą dzisiejszy dzień był bardzo ładny jeśli chodzi o dietę :). Kcal wyszło 1000-1200, sama nie wiem ile, bo wieczorem skusiłam się na dwie filiżanki zupy grzybowej i nie mam pojęcia ile ona mogła mieć kcal. Ale zbyt dietetyczna nie była :wink: . Z ćwiczeń 500 kcal spalonych na rowerze (wracam do formy) i 25 min hula hop. I tak ma być :D
Nela, bardzo chętnie, tylko coś czuję że zanim dobrnę do końca to miną wieki.
[color=red]Hej Goo :)
Jak tam laseczke u Ciebie?
Wiesz co , może ustalmy ze min.CHUDNIEMY 0,5kg na tydzień?- bo to jest REALNY CEL :!: :!: :!: A schudniecie 1kg nie zawsze... Wiec po co mamy sie frustrowac? :) Co o tym myslisz. Mi sie wydaje,ze takie założenie będzie dla nas lepsze. No i widze ze Ty tez masz i motywacje i wspaniale Ci dzis poszło :D :D :D Jestemz Ciebie dumna! BRAWO !!! Tak trzymac :wink:
buzka, dobrej nocki[/color]