-
Ja na za zmianę jem albo wlaśnie tą jogobelle, albo danio jablko z cynamonem i rodzynkami, w zależności co jest w sklepie :D A na zakupach zrobiłam zapas tego i tego i jak rodzinka mi nie zje to bedę szaleć przez tydzień :P
Trochę głodna się robie więc zaraz pójdę spać, ale nic nie zjem już dzisiaj 8)
-
Cieszę się, że z nowym rokiem wzięłaś się w garść. Teraz wystarczy trochę cierpliwości i będziesz ważyć tyle, ile chcesz. Trzymam mocno kciuki! Zwłaszcza że Tobie jest trudniej ze względu na rodzinę i liczne pokusy. Jeśli jednak schudłaś już tak dużo, to te 4 kg nie powinny być dużym problemem. :-)
update:
Przejrzałam kilka list tego, co jadłaś. I mam radę/wskazówkę. Jedz więcej białka, ono bardzo podkręca metabolizm, poza tym w diecie nie może być go za mało. Dziennie potrzebujesz go (w zależności od trybu życia) minimum 0,8 g na 1 kg masy ciała, czyli 50 g. Wydaje mi się, że w Twojej diecie jest go dużo mniej, można to przeliczyć i sprawdzić. Warto jeść chude mięso i ryby (bogactwo dobrych kwasów tłuszczowych!), a do tego dużo warzyw.
http://tabelekaloryczne.w.interia.pl/index.htm - tutaj są tabele kalorii i wartości odżywczych różnych produktów. Mam nadzieję, że się przydadzą, bo w diecie liczą się nie tylko kalorie.
update 2:
Może zainteresuje Cię też to:
http://darkthorn.republika.pl/dp.htm
-
hehehe to widze ze nie tlyko ja tak mam ze upodobam sobie jeden jogurt i go jem:P hihihihi
-
Hej Słonko:)
widze,ze dzielna byłaś wczoraj i chcoiaz głód doskwierał nie zjadłaś nic wieczorem szacunek 8) 8)
Mam nadzieje,ze sobota mija Ci przyjemnie:)))
Życze cieplutkiego popołudnia!!!!!!
http://img166.imageshack.us/img166/8501/sunsmilelh5.jpg
-
Witam Słoneczka:)
Ja już wróciłam z nart, pobudka była o 5:30 :roll: o 8 rano już byłam na stoku i do 13 jeździliśmy:)A teraz z zmęczenia na nosek padam, ale co by nie było to 5 godzin ruchu :P chyba mnie nikt dzisiaj nie pobije :lol:
Zjadłam dość dużo bo:
:arrow: w domu kiełbase drobiową i 2 kromki chleba ciemnego
:arrow: tam herbata z sokiem malinowym, batonik zbożowy 50g, i kanapke z 2 kromek chleba, masła szynki i sera
:arrow: michałek, 3 landrynki
:arrow: obiad, na który się wybraliśmy po nartach, i który mi chyba zaszkodził, bo już odwiedziłam magiczne miejsce 8) brzuch mnie dalej boli, nie moge się stołować w żadnych restauracjach :wink: bo całej rodzince nic nie ma. A zjadłam połowe alerza zupy ogórkowej z ryżem, sałatki?(wyglądały dietetycznie, bez majonezów i oliwy), i pół kotleta z piersi kurczaka. No i co mi zaszkodziło :?: oto jest pytanie:)
Ide pod kocyk, wpadnę wieczorem i was odwiedzę
laska znam tabele kaloryczne na pamięć, jeszcze pół roku na pamięć mogłam je recytować w środku nocy, ja po prostu staram się jeść zdrowiej niż do tej pory do robiłam. I nie mam zamiaru wpychać w siebie czegoś czego nie lubię. Grunt to jeść to co się lubi w umiarkowanych ilościach żeby przyjemność z życia była :lol: I to jest zasada którą się kieruje, bo nie daj Boże jakby mi się coś stało i bym umarła to nie mam zamiaru później żałować, że tak katowałam się dietami zamiast normalnie żyć. Tym bardziej, że ja nie mam nadwagi. Dobra ide już bo głupoty piszę :wink:
-
Witaj Dominiko! Widzę, że humorek dopisuje i te narty... Aaaach no ćwiczenia zaliczone na pewno, zazdroszczę. :) Mam nadzieję, że brzuszek już nie boli i przyjemnie spędzasz weekend! Pozdrawiam. :)
-
Kurcze głodna jestem :twisted:
A co do brzuszka to już lepiej, po prostu nie mogę jeść poza domem :wink:
Jak rano się ważyłam to było 61,4kg, ale jeszcze nic nie zmieniam, musi się powtórzyć :wink: . Tak sobie pomyślałam, że do końca stycznia chciałabym widzieć 5 na wadze z przodu.
-
Hej Słonko:)))))
ALe Ty mądre rzeczy piszesz i u mnie i u siebie:)))
Zgadzam sie z toba w 100%!!!!
Trudno sie uczy jazdy na nartach?Ja musze Ci sie przyznac,że nigdy nie jeździłam :roll: chcoiaż łyżwy absolutnie uwielbiam :lol: :lol:
Fakt duuuzo wczoraj spaliłas kalorków i na pewno nikt Cie nie pobił hehe:))))
Tabele kaloryczne to i ja praktycznie na pmięć znam 8) ,ale moze to i lepiej :wink:
Mam nadzieje, że bedziesz miała bardzo udana niedziele:)))
Ps.Gratuluje spadku wagi:DDDD a do końca mieisaca bankowo będzie 5:))))
buziaki
http://img184.imageshack.us/img184/2097/do20kawydb6.jpg
-
Nooo, to brawo!! Trzymam kciuki za dalszy spadek wagi!!
-
Oj dziewczyny to narazie nieoficjalny spadek wagi, zobaczymy we wtorek jak się zważę.
A ja sobie tak myślę, że jeźdzę na nartach, na rowerze, a to wszystko na nogi działa, a w sumie nogi to zawsze miałam nieproporcjonalnie szczupłe do reszty ciała :roll: Więc muszę się zmusić do tych brzuszków, i tych filmików 8minute, chociaż nie powiem, że mi się to podoba :roll:
linunia Ja niewiem czy łatwo czy trudno się nauczyć na nartach, bo jeździć na nartach zaczynałam gdy byłam bardzo mała, 3-4 latka:)Więc tego nie pamiętam:)
Dzisiaj nie liczę kalorii, bo oczywiście czeka mnie śląski niedzielny obiadek, a do tego sobie wymyśliłam na podwieczorek deser z galaretki i owoców. Więc powiedzmy, że niedziela to dzień na podkręcenie przemiany materii :wink:
I wogóle to dzisiaj w domu siedzę i się uczę :?: :roll: Bo pan M jest w szkole.
Buziaki