Wpadasz i wypadasz, ehhh :)
Wersja do druku
Wpadasz i wypadasz, ehhh :)
Witam wieczorkiem :!: :!: :!:
Powiem szczerze, że jestem bardzo zmęczona po dzisiejszym dniu. Jakiś spadek energii mnie dopadł i strasznie się dziś męczę. Najchętniej już bym się położyła, ale jeszcze co nieco zostało do zrobienia.
Jutro mam "lajtowy" dzień, bo pracuję tylko do 11.00 i to jest cudowne. W zasadzie już w czwartki po pracy czuję się jakbym miała weekend, bo co to jest te 3 godziny w piątek :?: Nic wielkiego :!: :!: :!:
Oczywiście spacer dziś zaliczyłam. Niestety z dietką było tak sobie, ale postanowiłam nie świrować. W końcu i tak schudnę :!: :!: :!:
Załapałam też trochę doła, bo niechcący zupełnie wyciągnęła mi się z szafy spódnica (rozmiar 42), której od dawna nie wyciągałam i jak ją przyłożyłam do siebie to zmartwiałam z wrażenia. Była taka wąziutka :!: :!: :!: Aż się złapałam za głowę. A ja kiedyś sądziłam, że rozmiar 42 jest taki oooooogrooooooomny :!: :!: :!:
Ale nic to. Za kilka miesięcy na pewno ją włożę znów na siebie :!: :!: :!: Nie ma innej opcji :!: :!: :!:
Na koniec raporcik za dziś:
:arrow: 1550 kcal wchłoniętych :roll:
:arrow: 120 minut spaceru zaliczone :D :D :D
No to pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczorku :D
Pewnie, ze ja jeszcze wlozysz...a za 3 miesiace to moze nawet rozmiar 40 :)
hej Maxxima!
dopóki się nie objadasz, nie rzucasz cwiczeć czy jakieś inne rzeczy to nie masz powodów do swirowania.. jest OK.
zauważyłam, ze ostatnio na forum wszyscy świrują. albo oddają się diecie bez opamiętania i rozpaczają nad każdą zjedzoną rzeczą albo rzucają ja w diabły... najgorsze jest to, że ja sama się zastanwiałam, czy nie zjadłam za dużo makaronu na kolacje... a tak naprawdę porcja była w sam raz jak na moje oko..
a w spódnice i inne fajne rzeczy z szafy na pewno niedługo się zmieścisz!!
Popieram julcyka
Jak tam dzionek minal :?:
Cześć Dziewczyny :!:
Dzięki za mądre uwagi.
Ja dziś mam jakiś okropny dzień. Fatalnie się czuję, chyba coś mnie łapie. Łeb mi po prostu pęka. Dlatego nie byłam się w stanie zmusić do żadego ruchu. Miałam iść na spacer, ale jak wróciłam po pracy do domu to się musiałam położyć i tym sposobem część popołudnia przespałam. Niewiele mi to pomogło. Próbuję coś sprzątać, ale z marnym skutkiem. Mam nadzieję, że się jakoś pozbieram.
No to raporcik za dziś:
:arrow: 1400 kcal wchłoniętych
:arrow: 0 ruchu
Pozdrawiam i do jutra :D
Witam serdecznie :!:
Dzisiaj miałam dość miły dzień, bo spotkałam się z koleżnaką, której nie widziałam blisko pół roku. Takie fajne spotkanie - pogaduchy prawie czterogodzinne nad kubkami aromatycznej kawy.
Niestety potwierdziła się stara prawda, że jedzenie "na mieście" to co najmniej dodatkowe 300 - 350 kcal. I jestem zła na siebie, bo trochę tym zawaliłam sobie dietkę.
A zatem raporcik za dziś:
:arrow: :oops: 1800 kcal :oops:
:arrow: 60 minut na rowerku zaliczone
Pozdrawiam i do jutra :D
Zaczynam dzisiejszy dzień od miłej i budującej informacji. Zważyłam się się i waga pokazała:
:D 80.3 :D
Czyli jestem o 700 gram lżejsza :!: :!: :!:
http://www.animationplayhouse.com/medachick.gif
YUUUUUUPIUUUUUUU :!: :!: :!:
super z tą waga!!
jedzenie na mieście jest do dupy, ja zawsze staram się wybierać jakieś sałatki albo coś w tym guście...
julcyk :!:
Dzięki wielkie. Strasznie się cieszę z powodu tej wagi, bo widać już jakieś efekty. Teraz czekam aż złamię próg 80 kilogramów. Myślę, że za tydzień będę mogła się pochwalić "7" z przodu. Byłoby cudownie...
Muszę sobie jeszcze jakoś poradzić z tym, że czasem napada mnie straszliwa ochota na coś słodkiego :roll:
A jak dzisiejszy dzień :?: Oto raporcik:
:arrow: 1550 kcal wchłoniętych
:arrow: 70 minut na rowerku zaliczone
Dobrej nocki :D