łooo, bedny kotek :-(
ale co sobie poczyta, to jego :D
Wersja do druku
łooo, bedny kotek :-(
ale co sobie poczyta, to jego :D
Matrix, co Ty za smutne historie tutaj opowiadasz, co? na pewno tak źle nie jest ;> ale walczysz dalej w każdym razie?
no i jak kotek? dalej taki słabiutki? :(
kotek, biedne zwierzątko (nie chłopak!), boje się o niego, ciężko z nim, a ja nerwowo nie wytrzymuje :?
martix słoneczko ja mam cały czas to samo walczę a później przerywam upadam podnoszę się i znowu walczę ale sił mi nie starcza na to wszystko jest dobrze dzień dwa nawet i tydzień a później szkoda mówić...
uuuuu smutno.
dzis sobota, mialam myc okna, a tak mi sie nieeeee chceeeeee
byłam wczoraj u lekarza z powodu nieustającego bólu brzucha, nie jest dobrze, będą mi pobierać jakieś wycinki w lipcu, idzie się załamać... ale mam nadzieję, że znajdą co mi dolega i przestanie boleć :)
nie zalamuj sie - buziak :* najwazniejsze zeby zdjagnozowali co to :*
właśnie najważniejsze by zdiagnozowali :) czym szybciej będą wiedzieć co to tym lepiej dla Twojego zdrowia :)
kolejny dzien, maszeruje codzienniepo godzinie, wiec spoko :wink:
wstałam, z bólem brzucha, rany, jak tego nie lubie :!:
mam nadzieje ze minie..
mnie tez dzis bolał. mam nadzieje, ze juz lepiej. buziak :*
hello
małe przechwalando: wczoraj basen a dziś trochę ćwiczyłam ręce i kręgosłup :D
nonono <oklaski> :D
ello
w poniedziałek szybki długi spacer + aerobik
we wtorek tylko krótki spacer ale szybko
a dziś: szybki spacer w wersji long + aerobik
:D nie jest źle
a jakie teraz wymiarki? :D opis w sygnaturce zatrzymał sie na kwietniu... :)
4 i pół godziny temu odszedł mój kotek do krainy szczęśliwych kotków
moja waga nie ma teraz znaczenia... :cry:
Witaj jestem u Ciebie pierwszy raz. Przykro mi z powowdu kotka :( 3maj sie ;)
:*
życie bez mojego kochanego Puchatka jest takie... puste!
każdy za nim cierpi, żaden kotek go nie zastąpi, dlatego.. weźniemy od razu 3...
ps dziś był 1 dzień kiedy ćwiczyłam od dawna
no tak, to chyba załamanie.. musiałam sobie kupić nowe spodnie, rozmiar 44... a tak dobrze mi szło jeszcze zimą! :cry:
Witaj ;)
Staram sie Ciebie zrozumiec. Nie przejmuj sie. Nasze zycie trwa dalej...
A co do spodni... podietkujesz troche, pocwiczysz i juz niedlugo bedzie 40, pozniej 38 ;) Zycze Ci tego ;)
no jakoś się postaram
zaraz pójdę poćwiczyć :wink:
no więc: ćwiczyłam, masowałam, guam dałam, teraz krem :D
No kochana to mi sie podoba :) Trzeba sie wziac w garsc i dbac o siebie. Bo jest dla kogo prawda? ;)
Podziwiamy :lol: Ja muszę się zabrać za te masaże bo będę miała skórę rozmiar za dużą. Trzymaj tak dalej
Ściskam
tak, dla samej siebie :lol:Cytat:
Trzeba sie wziac w garsc i dbac o siebie. Bo jest dla kogo prawda?
dziś sobie maszerowałam, aerobikowałam a teraz się rozciągnę :wink:
wiem, nie darujecie mi wafla, batona i pół czekolady... nerwowo szef na mnie cały dzień patrzył :?
Oczywiscie Matrix ze dla samej sebie :P
Super z tymi cwiczonkami. Tak trzymaj. Przy ruchu wybaczami nawet te slodycze ;)
ach, jaka jestem zmęczona.... zamęczam tłuszcz na nogach :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
nie ma on szans w starciu ze mną :D
Rewelacja.Zabij, zniszcz, ześlij w zapomnienie :lol:
Trzymaj się ciepło
No takie podejscie mi sie podoba ;) Zaraz ten obrzydliwy tluszcz zniknie :P
Milego dnia ;)
co za dzień...
miałam dziś gastroskopie :x cierpię po tym, nie znoszę czegokolwiek w gardle, rzygałam wszystkim choć nic nie zjadłam!, a gdy nie było czym to krwią..
ale dość horrorów! wiem już na co jestem chora i jak dostanę jeszcze jeden wynik badania który to potwierdzi, będę się leczyć
skończą się bóle brzucha! i tylko to się liczy! :D
na poprawę humoru poszłam na casting do janosika :lol:
niestety zważywszy na to, że jestem obolała od tej gastroskopii, dziś dałam sobie wolne od ćwiczeń, po prostu leżałam i spałam... ale to zdrowo :wink:
Dobrze jest czasami zrobic sobie dzien odpoczynku kochana ;) A gastroskopia rzeczywiscie nieprzyjemna... :? ale skoro ma Ci pomoc to konieczna ;)
ach, kolejny dzień walki za mną
zmasakrowałam tłuszcz, nie ma on szans! ponad godzina aerobiku, marsz, blado wypada przy tym wafel i pół czekolady :oops: wiem, nie powinnam, jutro będę się zapychać owocami w pracy :lol:
Przy takiej ilosci ruchu po tych slodyczach pewnie ni ma juz sladu ;)
Milego dzionka ;)
Nie wiem jak Ty, ale ja odkryłam, że odchudzanie trzeba robić z miłością do samej siebie i do swojego kochanego ciałka, którego za dużo :)Nikt go nie narobił tylko my, więc nie ma za co go winić. Inaczej nie chce mi się zmniejszać. Pozdrawiam 8)
hm, u mnie miłość między mną a ciałkiem jest chyba jednostronna :? ja je pielęgnuję, karmię a ono co? boli, tyje, no ale nic, jesteśmy na siebie skazani, więc nauczyłam sie w nim żyć, choć daje w "kość"
powiem wam tak szczerze, że męczę się z bólem od 9 lat, nie jest łatwo
ostatnio wyczytałam na necie, że nieustanne poczucie głodu jest jednym z objawów choróbska co mnie dopadło, kto by przypuszczał :lol: hahaha
ale powiem wam, że już wkrótce będę miała wszystkie wyniki badań, dostanę leki, ból minie a wtedy.. ooo! nie będzie zmiłuj, znów będę ważyć 60 kg :D po prostu w to wierzę, nieustannie od wielu lat 8)
a teraz coś z innej beczki:
po moim mieszkaniu latają 3 małe kłaczki :lol: wszędzie ich pełno, kochane sierściuchy :wink:
Sirsciuchy sie znaczy kotki? Aleee fajnie :P
Apropo wiary... ona tez pomaga nam schudnac ;) Gdybysmy nie wierzyli, marzyli zycie byloby takie puste...
podsumowanie soboty: max ćwiczeń, masaż i okład z guam
niestety wszystko skopałam grillem :?
:\\\\
dlaczego zawsze tak jest? jestesmy niewolnikami ŻARCIA :cry: