-
Whiteangel -> ja to niestety nie jestem kawoszem... kawe pijam tylko jak biegam rano na czczo.. tzn. wypijam kubek kawki i ide biegac... chociaz, moze zaczne ja pic ? herbatka owszem - swietna sprawa.. (ja w dodatku zaparzam z dwoch torebek kazda). kostki rosolowe ? tzn jak ? tylko to jesz ? dla mnie to zdecydowanie za malo.
AAnikAA -> ja jem chleb.. zazwyczaj jakies ciemne, razowe, zytnie - 2 dni temu kupilam wase :) zytnia ;) makaron rzadko... ryz owszem, slodze... to roznie - obecnie nie. ale lubie slodkie.. - kiedys slodzilam 7 lyzeczek teraz CZASEM 2. [ zielonej i czerwonej sie generalnie nie slodzi w ogole - wiec sprawa prosta)... owszem z cwiczeniami pojdzie Ci zdecydowanie lepiej !! ja tez bez cwiczen malo co chudne ;)
Karateczko -> moja dieta - to ta co zawsze :D czyli: mniej jesc - zdrowo jesc, STARAC sie z CALYCH SIL nie podjadac w nocy :D:D:D (bo miedzy posilkami to juz wypracowalam idealnie ;) ) no i cwiczenia cwiczenia ! + bieganie ;) hehehe - narazie tylko po biezni, ale zrobi sie cieplej - to bluza i na dwor :):)
-
cześć, kochana ;)
bieżnia? masz bieżnie w domu?!?!?! :shock: jeeezu, bieżnia i takie jedno urządzenie do brzuszków to moje marzenie! ja musze w najbliższym czasie iść na stadion i przebiec sobie na 800, bo zupełnie nie wiem jaki czas mam.. a to potrzebne jest do testu sprawnościowego na awf :roll:
ja gdybym miała bieżnie to bym sobie biegała chyba cały czas :P bo ogólnie ja chce biegać, ale dobija mnie ta pgooda, teren i gapiący ludzie.. wkurzające :?
jak dziś poszło? :*
-
Karateka -> kochanie Ty moje ! jaka bieznia w domu ! czys Ty poszalala ? - taka jaka mnie interesuje - kosztuje okolo 30 tysiecy... ale kiedys bede miala.. bieznie.. w domku... w DOMKU ... moim domku !! :(:(:(:(:( mieszkam w bloku od urodzenia...
a na ta bieznie mega wypas.. to na silownie przeciez chodze.. eeeh..
no a dzisiaj wszystko dobrze w miare, lekkie sniadanko, bieganie na biezni (NA SIŁOWNI ;) ), potem jakies tam smieszne cwiczenia - bez kabiny na podczerwien (bo mi jakies plamki wyskoczyly na twarzy czerwone - suche takie no i stwierdzilam, ze dzien w dzien to byla przesada ) nastepnie obiadek, potem na miacho kupic spodnie - nawet wporzo i przy okazji sewterek - cudenko :> XL ale wiecie jak to w tych sklepach wychodzi, nie ? no ;] wiec prawie tak.. jakbym se normalnie eSke kupila.. :twisted: :twisted: :twisted: zartuje oczywiscie.. ale nastaną czasy kiedy z 40 / 42 , bede sie wbijac idealnie w 38 ! :):):) moze nawet 36 ? :P nie wiem nie wiem - ale 38 to cel ! :) - z kolezanka sie spotkalam po powrocie... no i kolacyjka leciutka - 3 kromki wasa - jedna z serem do krajania i ogorkiem, druga z szynka drobiowa, a 3-cia z serkiem twarogowym szczypiorkowym. sie zastanawiam czy nie za malo.. no ale nie mialam ochoty na wiecej - dopchalam jablkiem jeszcze :)
aaa.. no i szalona weszlam na wage - a nie powinnam.. ;p bo nie byl dzis dzien wazenia.. - wyskoczylo 62.9 :D hehehe zawsze te 0,1 kilograma mniej :D:D:D no co... odchudzajacy - to sie cieszy z kazdego grameńka maleńkiego w dol... hihihi
chyba sie rozpisalam.. dawno tego nie robilam.. :D:D
-
Cześć Piękna! :D
Też tak mi się wydawało, że ta podczerwień codziennie to nie za bardzo. A poza tym, jak zwykle szalejesz! :D I znowu będę miała się z kim gonić :lol:
Witam z powrotem!
Frozen (kiedyś squalo)
-
Dziś rano kawa, jabłko. Po poludniu zupka z połowy kostki rosołowej i troche później 100g gotowanego ryżu brążowego. Herbata nie ma kalorii, więć jej nie liczę. W sumie wyszło mi 249 kal. Jestem zadowolona z siebie dziś :)
Wlasnie, chodzi mi o ukształtowanie dyscypliny zywieniowej. Przeciez wszystko siedzi u nas w glowie. To czy damy sobie rade z glodem czy nie zalezy od tego jak wielka mamy chec bycia doskonalym. Ok, wiem wiem, powiecie ze macie wielka motywacje aby schudnac. Ale, czy rzeczywiscie tak jest?? A moze poprostu wmowilismy sobie zr mamy wielka motywacje, a tak naprawde ona nie jest wielka tylko malusia. Nie bede jadla tak jak teraz zawsze, nie !!! Ja tylko przyzwyczajam siebie do malej ilosci jedzienia. A wiedomo, ze cwiczenie, czyni mistrza. stosuje przy tym wiele trikow, aby oklamac glod. NP. jak mi sie chce slodkiego to biore kawalek czekolady zatykam nos i zjadam. Smakuje jak plastelina. I nie oddycham przez nos jeszcze 5-7 min. Poniewaz w przez ten czas na receptorach smakowych znajduja sie czosteczki czekolady i gdybym zaczela oddychac przz nos to bym je odczula i info, trafia do mozgu i klapa !! A tak myje zabki i czekolady sie juz nie chece. I tak po woli odzwyczajam siebie od slodkosci. :D
-
No to ja czekam na zdjęcia w tych nowych spodniach i pieknym sweterku ;)
-
Squaloo ; > dobrze, ze jestes.. oj dobrze ! :) :) tak luzniej na sercu jakos ;) ale wiesz co ? tym razem sie uda . i to na 200% - bo ja mam ostra motywacje. a Ty jeszcze wieksza (z tego co czytalam :D) - zastanawiam sie tylko... kto jest tym szczesciarzem ? ;);) hihi
Whiteangel - powiem Ci.. ze bardzo malo jesz.. ja po 3-4 dniach na takiej diecie to bym sie przewrocila (i to doslownie)... nie wiem czy mam podziwiac.. czy ostrzegac przed pewnego rodzaju chorobskiem.. - ja wiem, ze Ty sobie mowisz, ze nie wpadniesz w nic - ale to samo z siebie wychodzi.. nie wiadomo nawet kiedy... - a z tego co widze, chcesz zrzucic troche sporo kilogramikow wiec lepiej powoli i ostrozniej.. no ale kochana - jak uwazasz ! w koncu kazda z nas ma swoje wlasne "tajne" sposoby na gubienie kg.
AAnikAA - zadnych zdjec ! :P chociaz... moze... jak wroce do Lodzi (tam mam aparat) - to cos cykne :D zobaczymy ;);)
smigam na silownie za jakas godzinke :) (dzis w miare wczesnie wstalam - chyba przed 10 ! [kolega mnie obudzil sygnalkiem :D] ) na sniadanie platki owsiane, otreby, mleko.
-
A no widzisz, też dziś miałam jeść płatki na śniadanie, ale nie zdążyłabym na busa :P
A ten mój szczęściarz... No czy ja wiem, czy taki szczęściarz :P Tzn wg niego tak, ale cała rodzina go ostrzega, że będzie miał ze mną ciężkie życie :lol: Nie ma co, kochają mnie :lol:
Przypomniałaś mi, że dawno nie mierzyłam ile mam w tyłeczku... Ale to może jak już 5 z przodu zobaczę :P Teraz wolę nie :lol:
Jak tam na siłowni?
-
Witaj, kochana ;)
no przepraszam, że wypaliłam z ta bieżnią w domu, ale myslałam, że jestes tą szczęściarą, ktora ma bieżnie w pokoju ;> moja kumpela np ma, ale nie dośc, że ma nadzianych rodziców, to sobie może pozwolić na takie cuda, to jeszcze.. ta bieżnia stoi zakurzona :shock: no, ale ona nie ma co zrzucać, więc się nie dziwie :P chociaż ja i tak bym korzystala :D
więc jak tam na tej siłowni dziś? w ogole co najczesniej ćwiczysz? jakie partie ciała i na jakich urządzeniach?:> ja się kiedyś zastanawiałam nad siłownią, ale.. nie umiem się pocić przy innych ludziach, więc nic z tego :roll:
buźka, odezwe się jutro ;*
-
Na silowni...
w miare spoko. pobiegalam - dalam z siebie wiecej niz zwykle :D
potem brzuszki, cwiczenia na talie, biodra, nogi... i ... uwaga - plecy :) taa, miesnie na plecach sa wazne - chociaz mam spoko. tak samo nogi niby mam spoko - a jednak cwicze ;)
wiecie co.. w zasadzie mialam tu juz dzisiaj nie zagladac.. ale takie ssanie mnie wzielo w zoladku... ze to nieporozumienie jakies... mam ochote na bulke.. taka pszenna.. albo na chlebek - gruba kromke chleba - wystarczy z samym maslem.. ... albo pizza... kurde.. chyba mi brakuje weglowodanow.. No i pomyslalam o was.. i mowie sobie.. ze niczego nie tkne.. - sobie herbatke znowu zrobilam (zielona) - i wlewam w siebie wode . teraz to juz chyba hektolitrami.. na zle mi to nie powinno wyjsc ;)
pozagladam do was i sie pomobilizuje dodatkowo ! ;)
buziaki ;)