-
Hej moje drogie!
Ja dzis jestem w bojowym nastroju. Jakis diabelek we mnie wstapil :twisted: Szaneczko- a u mnie teraz kropi deszcyk :( co prawda to nawet sie ciesze, ale jakos tak ciemo sie zrobilo, zupelnie jesiennie. Siedze pod kocykiem(moja prawa noga :cry: ) i tez chodze sobie po forum .
Zabciu- widze, ze bardzo cie to zabolalo , co ci facet powiedzial. Przykro mi ogromnie, ze sie smucisz . Ale dobrze, ze trzymasz dietke , dla ciebie najwazniejsze jest twoje dobro w twoim pojeciu, a nie to co ktos ci powie. Nawet ten najukochanszy :wink:
I posluchaj Szaneczki w sprawie kregoslupa !! Ona ma swieta racje !!
O ...wlasnie blysnelo !!I zaczelo lac !! Chyba zaraz sie zapakuje pod kolderke, chociaz juz druga kawusie leci .
Jado- szkoda, ze boisz sie chodzic po lesie. Jak pisalas o tej dziewczynie zamordowanej w lesie to tak sobie od razu pomyslalam , ze jestes z okolic Oliwy. A spacer na morzem, tym deptakiem od Sopotu do Brzena wchodzilby w rachube? To jest spory kawalek, latem czasem sobie tam chodze jak mam chwilke czasu , chociaz teraz to juz tylko w niedziele i poniedzialki . No ale czemu taka melancholia cie dopadla? Jesien moze ma krotkie dni, ale za to jakie piekne. Te kolory i klimaty. A brak swiatla mozna sobie nadrobic w solarium :wink: Podobno pomaga. Kiedys mialam taki tryb zycia, ze chodzilam spac o 3 nad ranem a budzilam sie okolo 12 w poludnie. Czasem - zima- wogole nie odslanialam okien , bo zanim sie rozkrecilam to juz byl zmrok . Ale mowiac szczerze , swietnie sie wtedy czulam. Z tym, ze ja to samotny odludek kochajacy cisze, a ty widocznie jestes bardziej otwarta na swiat .
Sloneczka kochane zycze wam spokojnego niedzielnego popoludnia i bardzo owocnego ( dietowo) tygodnia . Nie poddawajcie sie zadnym smuteczkom , jestescie takie wspaniale , ze zaslugujecie na sama radosc i sukcesy . Caluje was mocno!
-
:lol: Dziewczyny, dobrego tygodnia Wam zycze i precz z tluszczem :twisted: :twisted:
-
Cześć ślicznotki!
Niedziela naprawdę była ładna. Co najbardziej ucieszyło mojego psa, bo wybraliśmy się do lasu, żeby przewietrzył futro. Było cudnie letnio, jeszcze... Polska jest taka piękna! Wyobrażam sobie jak musi być tam u Was na Wybrzeżu... uwielbiam polskie morze, niech gadają co chcą... jest najpiękniejsze!
Mój weekend był wzorowy. Trochę zgrzeszyłam winem węgierskim ( z urlopu) ale wszystko pod kontrolą. Bilanse ujemne w okolicy 1000, więc jestem zadowolona. Zauważyłam, że nie przejmuję się zbytnio wpadkami. Trudno, zdarzają się, ale nie powodują już wyrzutów sumienia. Czyli mogę śmiało odżywiać się w ten sposób jak dotychczas (wszystko do 1000-1200kcal) zaliczając wpadki. Ale zdecydowanym plusem jest już nałóg ruszania się. Odczuwam wyrzuty sumienia tylko, jak się nie ruszam. Tak więc oznajmiam: to już nie jest odchudzanie - to styl życia!
Żabciu - do lasu weź rower, zboczeńcy musieliby cię najpierw dogonić :lol: . Ale to fakt, że robi się już coraz ciemniej. Ja też wkrótce zrezygnuję z roweru w tygodniu. Ale będę pływać i callaneticsować!
Miłego, ciepłego i radosnego dnia!
-
Heeeeej , hej :!:
Wczoraj właśnie miałam się wybrać na spacerologię, gdy wtem, jak nie lunie....., tak, tak, Sibuś to ten sam deszcz , ta sama burza :wink:
Dlatego , niestety niedzielne popłudnie spędzone z potworem - kanaporem :(
Tak do końca to po lesie chodzić się nie boję :wink: ,chodzi o to żeby nie samej, ale w towarzystwie jak najbardziej :lol: . Tak samo może być trasa nadmorska. Wszystko przed nami :) , ale w tygodniu to faktycznie może być trudno.... za to sobota, niedziela
jak najbardziej.
Celebrianna świetnie to powiedziałaś, że to już nie jest odchudzanie to jest styl życia i , że popadłaś w nałóg ruszania się :idea:
Tak to jest to :!: To nowy , fajowski sposób życia.
Ach, dziewczyny świat jest piękny... słońce , lekki wietrzyk , pogoda jak marzenie na wędrówkę.
No to papatki - Jado :)
-
A wiecie, ze ta wczorajsza burza narobila mi bigosu w kompie, dobrze, ze nic sie nie spalilo, ale jak gruchnelo gdzies w poblizu to na ulamek sekundy przygaslo swiatlo, komp sie zresetowal i potem nie mogl zaskoczyc, poucinal mnostwo jakis plikow i czegos tam i w rezulatcie stracilam kilka programow!! Musze je na nowo instalowac. :evil:
Jado- to wspaniale , ze masz chec pospacerowac. W takim razie zaraz skrobne ci wiadomosc na priva. Pozostaje nam tylko niedziela , bo w soboty zawsze pracuje( za to poniedzialki mam raczej wolne) .
Dzis troche sobie pojadlam rano, ale mam za soba trzy godzinki spaceru po lesie , wiec czuje sie rozgrzeszona.
-
HEJ!!!!
Wpadłam się przywitać :lol:
Od jutra zaczynam 1000kcl zobaczymy jak długo wytrzymam?
Widzę ,że trzymasz sie dobrze jak dobrnę do 70 tz kilogramków zrobię jakies internetowe przyjęcie :wink:
PA andzia
-
Witaj Sibus! :)
Dzięki serdeczne za wpisek u mnie. Teraz każdy jeden jest dla mnie bardzo motywujący :D
Ale ze mnie ciamajda, nie zaglądałam do Ciebie :roll: i nie zauważyłam, że miałaś urodzinki.... bardzo spóźnione:
STO LAT :D ciepła, miłości, przyjaźni i samych radosnych chwil :)
Wiesz... czytając Twoje posty zachciało mi się pomidorówki :P
Oj kusiszzzzzz, kusiszzzz :twisted:
-
Kochane moje!
Dzis krotko bo ledwo zyje, troche sie pochorowalam. Toffiku- dziekuje za zyczenia :D a zupki mozesz sie nie obawiac bo malokaloryczna :) Andziu-ostro startujesz , bede trzymac mocno kciuki bo chce poszalec na tym przyjeciu :wink:
Po dzisiejszym wazeniu- 65 kg , czyli przwie trzy poszly w kosmos . Nastepne wazenie w przyszla srode.
Caluski!
-
Siba, gratuluję straconych kilogramków :) dzielnie walczysz :)
Moje kiloski są bardziej oporne, jak się rozsiadły tak siedzą (74kg i ani rusz :evil: )
Pozdrawiam :)
-
Dzieńdoberkowo,
oj Siba co się stało? Życzę Ci szybkiego zdrowienia, no i gratuluję kilosków na minus.
Ech, też bym chciała mieć mniej niż mam , ale jak na razie idzie to opornie.
Te okropieńskie 82 kg , jak było tak jest - zaklęta osiemdziesiątka, wrrrr :evil: :!:
Jeszcze raz zdróóóóóóóóóóóóóówka życzę CI SIBUŚ :lol:
Papatki i uśmiechowego dnia