Dziekuje :)
Pada pada, tylko siedziec w domu i jesc sie chce :(
Ale bedzie to kolejny dzien walki i sie nie dam! Dzisiaj Fat Killer :)
Wersja do druku
Dziekuje :)
Pada pada, tylko siedziec w domu i jesc sie chce :(
Ale bedzie to kolejny dzien walki i sie nie dam! Dzisiaj Fat Killer :)
Hej, u mnie dzisiaj też deszczowo, ale o jedzeniu nie myśle bo nie mam czasu. W takim momencie to najlepiej sobie znaleźć jakieś zajęcie :) No i walcz Kasiu! Trzymam kciuki :)
zajec mam nawet za duzo i to wszystkie przy kompie na siedzaco ;/
No ale dzisiaj ruszylam swoje cztery litery, poFatKillerowalam sobie, a z jedynych odstepstw to jakies 10 winogronek, wiec jestem zadowolona :)
Kupilismy swiezutkie buleczki... uwielbiam, po prostu uwielbiam z maselkiem...
ALE NIE! silnym trza byc a nie mietkim ;]
To ja proponuję świeżutką grahamkę, bez masła, ale z wędliną i warzywami - też pychota i przecież możesz sobie czasem na coś takiego pozwolić.
Nie cierpię pracować przy komputerze, nie mam do tego cierpliwości.
Spokojnej nocki, pa!
no niestety, ja przed kompem spedzam jakies 12 godzin dziennie ;/
co do buleczki - az slinka pociekla :) Ale poki co nie umiem tak... wezme swiezutka grahamke to jeszcze troszke swiezutkiego ciasta, a skoro juz ciasto to moze cukierka... skoro juz tyle zjadlam to pizza nie zaszkodzi. Troche chore, ale niestety - latwiej mi jest sie powstrzymac na poczatku i stwierdzic - zero pieczywa z przerwa 1xtydzien :)
A ja lubie pieczywo i sobie nie odmawiam.
Wiesz co...mam bardzo duzo jadłospisów od dietetyczki z mojego miasta, kiedyś też u niej byłam - dała kartkę na cały tydzień co jeść i tam właśnie jest pieczywo: kajzerka z masłem na śniadanie - jest to dieta 1000kcal. Bardzo dużo ludzi do niej chodzi, nie tylko z mojego miasta, tak więc to wcale nie jest zakazane :wink:
Ale skoro u Ciebie jedna bułeczka pociąga taką lawinę to lepiej trzymaj się od niej z daleka :D :D :D :?:
Wiem, rozumiem - mnie też łatwiej nie zjeść czegoś w ogóle niż potem się zatrzymać... :oops:
Udanego dzionka życzę!
kfiatuszek - lawina obrzydliwa, takze lepiej ze mna nie zaczynac ;] zjem sobie jaja na twardo i tunczyka ;]
lili - troche to dziwne nie? :) Ale skoro tak to dziala to tego sie trzymajmy :)
0,5cm mniej w udzie od niewiem kiedy - chyba 3 dni :) Myslalam ze po pierwszym centymetrze sie spowolnie a tu juz w sumie 2! W tej chwili jestem przygotowana nawet na trudny moment, bo za szybko mi to idzie. A wcale nie jem malo - jak sobie policze to jakies 1300kcal tyle ze to sam tluszcz i bialka.
No to pięknie, gratuluję! I zazdroszczę, też bym chciała, żeby mi z ud ubywało, bo to moja największa zmora.
Trzymaj się grzecznie i dzielnie :D
staram sie ale tak szybki postep sklania mnie do obrania zlej drogi :) Dlatego ciagle sobie powtarzam ze teraz jest latwo ale zaraz bedzie kryzys i jak go przywitam z pizza w ustach to sie to zle skonczy :)