Aż się boję myśleć jak mi się brzuch w ciąży zmieni, skoro nawet teraz nie jest wciągnięty, a ciąży póki co nie planuję :)
Magrol zarażasz nas tym optymizmem! Chcemy mieć taki power jak Ty:)
Wersja do druku
Aż się boję myśleć jak mi się brzuch w ciąży zmieni, skoro nawet teraz nie jest wciągnięty, a ciąży póki co nie planuję :)
Magrol zarażasz nas tym optymizmem! Chcemy mieć taki power jak Ty:)
Dzięki dziewczyny :*
Kiedyś wiecznie się dołowałam. Ale życie uciekało mi przez palce. Nauczyłam się cieszyć z małych sukcesów, bo ogólnie to jest kijowo. Ale jakoś trzeba sobie radzić i nie zwariować. Muszę mieć siłę. Pewien mały, bezbronny człowieczek mnie potrzebuje :D
Pesteczko - wyluzuj :D Ciąża to jedyny stan, kiedy nie trzeba się martwić o rozmiar brzucha :P Ja na porodówce miałam 127 cm w pasie :twisted: :twisted: :twisted:
Szef spoko, Karol OK, nawet z teściową się dogadałam dziś w sprawie opieki nad małym od lipca :D :D :D Mam nadzieję, że jej nie odbije do tego czasu :P :P :P
raport:
:arrow: kanapka z serkiem topionym
:arrow: kanapka z tuńczykiem
:arrow: sałatka jarzynowa
:arrow: chińszczyzna w domowym wydaniu z ryżem i kurakiem
:arrow: kanapka z serem
:arrow: do/z pracy marsz
:arrow: 10 min skakanki (moje nogi...)
:arrow: spacer z Karolem około godziny
:arrow: 40 min rowerka
Lili - przemyślałam to. Sprawdzę wymiary w maju i wtedy najwyżej podejmę drastyczne kroki.
Mustikka - co z dziadkiem?
Kfiatuszku - jutro się postaram foty wrzucić. Dzięki :)
Magdalenkasz - zwalczę brzucha choćby nie wiem co :P
Annia - może coś na wątku kulinarnym powrzucam jak znajdę czas :)
Super, że u ciebie tak pozytywnie. Ja też sie staram nie poddawać tym wszystkim stresom, ale chwilami nie daję rady i wpadam w maga-dół, choć wiem, że to bez sensu.
Ja mam zamiar tak samo się przypilnować w maju, pod koniec miesiąca sprawdzić efekty i zobaczymy. To dobre wyjście. chudniesz, centymetry uciekają, więc jest dobrze - zazdroszczę!
Życzę, żeby ten miesiąc był udany pod każdym względem!!! I nie trać optymizmu, tylko nas nim zarażaj :lol:
wchodzę tu i co:?: i znowu tyle optymizmu...a u mnie same doły ostatnio :? hehe jedyne co nie jest dołem to mój brzuch, któremu akurat do dołu wieeeeeeeeeeele brakuje :wink:
z dziadkiem bez zmian, wczoraj jeszcze przyjechał kuzyn mamy, Zbyszek, jest fizjoterapeutą, obiecał że z dziadkiem będzie ćwiczył....teraz tylko nadzieję trzeba mieć.....
miłego dzionka i wytrwałości życze :****************
M
Hej :D
Wpadam tylko życzyć miłego dzionka :D :D :D
Lili i Mustikka - doły są ZŁE (no... może z wyjątkiem tego "brzuchowego")
Nie wolno się im dawać :!: :!: :!:
Ja mogłabym zacząć wyliczać swoje problemy i nie kończyć do jutra. Ale to niczego nie zmieni. A lepiej pozytywnie odbierać życie niż starzeć się o 500 razy za szybko :twisted:
Teraz zmykam. Jeszcze tu wrócę :P
Nie mogę nigdzie znaleźć kabla - zdjęć dziś nie będzie :evil:
Za to zrobiłam nowe tickerki zainspirowana tickerkiem Mustikki (znów Ci coś zwędziłam :P )
Założenie jest takie:
:arrow: 2 godziny chodzenia dziennie (nie mam butów do biegania, a spacerować mogę z Karolem :twisted: )
:arrow: codziennie 5 minut skakania albo hulania (najlepiej na zmianę)
:arrow: codziennie pół godziny innych aerobów - w tym rowerek
Do tego wybiorę się do dietetyka (jutro idziemy z Karolem do alergologa, więc od razu się zarejestruję).
Ważenie i mierzenie co niedzielę, ale konkretne porównywanie i wyciąganie wniosków zawsze 1 dnia miesiąca.
DAM RADĘ :!: :!: :!:
Dziś już po spacerze, ale raport całodzienny jak zwykle wieczorem :D
Wszystkim, którzy nie mają dziś słońca przesyłam wesołe i ciepłe promyki, o u mnie dziś ich w nadmiarze :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted:
5 min hulania...hmmm...czyli u mnie 15 min (bo jak mi spada to wićej czasu zajmuje mi schylanie się po kółko) :)
dziękuję za wsparcie :******************
Margol masz fajne podejscie :)
i bardzo dobrze ze starasz się być optymistką.. u mnie różnie z tym bywa, ale wiem ze patrząc pozytywnie lżej i lepiej się zyje.. a problemy i tak będą..
no i widzę ze ostro się za siebie wzięłas :) trzymam kciuki bardzo mocno za Ciebie :D
pozdrawiam Cie goraco :D
Mustikka - ja się nauczyłam hulać i teraz mi się szybko nudzi - dlatego tylko 5 minut. A w maju jeszcze nic :oops:
Aniu - no właśnie. Problemy zawsze będą. Większe lub mniejsze. I nie ma sensu się załamywać. Po prostu mogłabym oszaleć... :evil:
Oki - raport:
:arrow: sałatka jarzynowa
:arrow: jajko na miękko
:arrow: barszcz ukraiński
:arrow: kanapka z białym serem
:arrow: barszcz ukraiński
no i:
godzina łażenia zamiast tramwaju
godzina spaceru z synem
pół godziny rowerka
5 minut skakanki
Nowy szef fajny, ludzie OK, na początku muszę włożyć mnóstwo energii na zbudowanie sobie systemu pracy, ale ja lubię tworzyć :D
I piękna pogoda dziś :D :D :D
Buziole dobranockowe
Do jutra :*
Magrol swietnie ci idzie!!