-
Święta, święta i po świętach ;)
Od dziś zaczynam na poważnie moją dietę :) Szczerze mówiąc już się nie mogłam doczekać końca świąt. Lubię święta, ale te góry jedzenia są przerażające :D Na szczęście nie przytyłam zbyt wiele :) może nawet wcale.
Mój plan na odchudzanie to dużo warzyw, trochę owoców, jak najmniej chleba i ziemniaków, ryż lub makarona maksymalnie 2-3 razy w tygodniu (niestety bez tych produktów nie dam rady) ;)
Jeszcze nie wiem jak sobie będę radzić w pracy z jedzeniem, ale postaram się wytrzymać jedząc jogurty, owoce i warzywa. Postaram się włączyć do mojej diety soki warzywne.
Planuję kupić sobie rower stacjonarny i jeździć przynajmniej godzinkę dziennie :)
A Wam jak minęły święta? Na diecie, czy pozwoliłyście sobie na jakieś szaleństwo? :P
pestkapl - te 25kg schudłam w ok. 3-4 miesiące, później dalej dietkując jedynie utrzymywałam wagę... Zaczęłam od diety 1000 kalorii - początkowo było to troszkę więcej, ale później niestety nie dojadałam. Wstyd się przyznać, ale prawie w ogóle nie ćwiczyłam - jedynie jakieś ćwiczenia na brzuch.
-
Jadłam do oporu i mam teraz masę ciasta w domu, z którym nie wiem, co zrobić :cry: Jakoś czarno widzę dzisiaj powrót na dietkową drogę, tym bardziej, że mam mieć @ i ogólnie jestem całkowicie "rozbita". ale jeść już nie mam siły...
Powodzenia, trzymam kciuki!
-
Lili - Napewno uda Ci się wrócić na dobrą drogę :)
Ja dzisiaj nie mogę patrzeć na jedzenie, nie jestem głodna i mam zamiar nic dzisiaj nie zjeść... takie oczyszczanie organizmu po świętach ;) piję sobie tylko soczek pomidorowy.
-
Normalnie podziwiam ten Twój 25-kilogramowy sukces! A ja też nie lubię ćwiczyć, ruszam się w ciągu dnia sporo, ale specjalnych ćwiczeń raczej nie lubię:)
-
Kupiłam sobie wczoraj ten rower i zaczęłam ćwiczyć :) W sumie to nie takie złe ;) a nawet, powiem, że podoba mi się :)
Dzisiaj skończyłam pracę o 18, dlatego dopiero niedawno skończyłam ćwiczyć i znalazłam wreszcie czas żeby wpaść na forum... Wg licznika przy rowerku, spaliłam 500 kalorii :) Nie wiem na ile prawdziwe są te dane, które pokazuje licznik, ale szukałam w różnych tabelach i ponoć w ciągu godziny jazdy na rowerze z prędkością 20km/h spala się 600 kalorii :shock: więc może faktycznie tyle spaliłam. Jesli chodzi o jedzenie to zjadłam w pracy dwie kanapki z serem i nic więcej nie jadłam... Wiem, że kanapki to nie całkiem dobry pomysł, ale ciężko w pracy o inny posiłek :x
A jak Wam dzisiaj poszło? :)
-
Szkoda, że prawie nikt tu nie zagląda :( ale w sumie nie mam się co dziwić - sama prawie tu nie bywam...
Dietka cały czas idzie dobrze, cwiczenia też :) z czego baaardzo się cieszę, bo nie spodziewałam się, że będę miała tyle zacięcia żeby jeździć na rowerze po 12 godzinach pracy.
Dzisiaj zjadłam ok. 800-1000 kalorii i przejechałam ciut ponad 30km.
Dzień zaliczam do udanych :D:D:D
-
Witam!
Super ze tak ladnie dietekujesz. Bardzu udany masz dzien ;] i do tego rowerek, super ;]
Ja dzis troszke poleglam. ;/
-
no musisz nam częściej dawać znać o tym jak Ci dobrze idzie, bo to dla nas największa mobilizacja:)
Mnie też idzie świetnie od... 3 dni, ale myślę, że potrafię tak dłużej!
-
Z chęcią bym częściej tutaj pisała, ale jak wiecie, pracuję i to po 12 godzin, więc czasu nie mam zbyt dużo. Dziś mam wolne, więc postanowiłam ponadrabiać troszke zaległości na forum :)
Zaraz idę pojeździć na rowerku - muszę szczerze przyznać, że daje mi to dużo radości, nawet sama bym się o to nie podejrzewała :D
Na śniadanko zgrzeszyłam - zjadłam kanapkę z masłem czekoladowych :oops: ale mam nadzieje, że spalę tę nadwyżkę kaloryczną :P
pestkapl - trzy dni to już dużo, pamiętaj, że początki są najtrudniejsze - później idzie już z górki, więc napewno dasz radę! :)
Miłej niedzielki, kochane :)
-
Masz rację - początek bywa trudny - ale widząc efekty człowiek ma motywację dalej walczyć.Byle tylko nie osiąść na laurach...
Dużo radości z ćwiczonek:)