Gdzie Cię wcięło? :(
Wersja do druku
Gdzie Cię wcięło? :(
Przez tą moją pracę nie mam czasu ani na dietę, ani na zaglądanie na forum... :( Dieta idzie tak sobie - staram się nie objadać i unikam słodyczy, ale nie liczę kalorii. Jedyne z czego jestem zadowolona to to, że codziennie jeżdżę na rowerku :) Nie wydaje mi się żebym schudła, ale napewno zmienił się wygląd moich nóg - są bardziej twarde, skóra jest bardziej napięta i powolo znika celullit :lol: Martwi mnie jedynie to, że obwód ud się nie zmiania a bezpośrednio po ćwiczeniach jest nawet ciut więcej centymetrów niż normalnie :?
Wiem, że marudzę, ale coś nie idzie mi ta dieta :twisted: nie wiem sama czemu. Wcześniej nie miałam problemu z trzymaniem się 1000 kalorii... Codziennie sobie powtarzam, że będę liczyć co jem, ale tego nie robię :oops: Na szczęście codziennie ćwiczę - dzisiaj za mną 20km a do przejechania jeszcze 40 :) Ciekawa jestem tylko, czy ten licznik kalorii aby nie kłamie? Zdaję sobie sprawę, że on tak tylko orientacyjnie liczy, ale ciekawe jak duża jest granica błędu. Może ktoś wie??
Wiesz, wszystko zalezy od ceny, firmy i jakosci sprzetu. Ja ufam rowerkom na silowni, bo wiem, ze sa drogie. Co do diety...ehh nie wiem, co mam ci poradzic. Tak juz jest, ze drugi raz jest trudniej schudnac :roll:
No wiem, że drugi raz trudniej :? Trzeba było nie tyć :lol:
Patrzyłam w necie i znalazłam, że w ciągu godzinnej jazdy na rowerze ze śr. prędkością 20km/h można spalić 600 kalorii :shock: Masakrycznie dużo! :) Mam nadzieję, że to prawda... Mój rowerek właśnie tak wskazuje jak było napisane w necie.
Moja waga wciąż jest taka sama, ale mam nadzieję, że troszkę tłuszczyku jednak mi ubyło a brak spadku wagi spowodowany jest tym, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Tak to sobie tłumaczę :P może naiwna jestem. Facet mi mówi, że widzi różnicę, ale może kłamie żeby było mi miło :roll: tego nie wiem...
Widzisz mi z kolei trener na siłowni powiedział, ze mieśnie zaczynają być wagowo odczuwalne po miesiacu intensywnego treningu ale nadl niezauwazalne.
Najwazniejsze, ze facet cie wspiera i widzi roznice ;)
Wiem, że mięśnie jeszcze nie urosły ;) ale wiem też, że napewno nie przytyłam... Jeżdżę już miesiąc, więc mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach jakieś pozytywne efekty się pojawią ;) Teraz kilka dni nie jeździłam, bo wyjechałam na weekend i zauważyłam, że obwody są mniejsze niż jak ćwiczę :?
Dzisiaj dietka, jak narazie, zdecydowanie dobrze :) Mam nadzieję, że tak już będzie do końca dnia.
Napisz jak przygotowania doi slubu :?: Wszystko dopiete na ostatni guzik :?: Jestem bardzo ciekawa :lol:
Przygotowania do ślubu dobrze :) W zasadzie wszystko już gotowe. Muszę kupić jedynie jakąś sukienkę na poprawiny, biżuterię na ślub i kilka ostatnich drobiazgów ;) Ale wiadomo, że sala, orkiestra, menu, samochód itd. już są.
Już tak niedużo czasu zostało :roll: Z jednej strony już się nie mogę doczekać a z drugiej boję się, że będzie coś nie tak - wiadomo, że trudno wszystkim dogodzić i jednym będzie się wesele podobać a innym nie, ale i tak się stresuję...
Co do dietki, to nie jest źle - w prawdzie wypiłam wczoraj piwko, ale i tak 1000 kalorii nie przekroczyłam :) Dzisiaj nie mam zamiaru grzeszyć w jakikolwiek sposób (oczywiście jeśli chodzi o jedzenie).
Nikt mnie nie odwiedził jak mnie nie było :( Buuuu....
Sama nie mam czasu zaglądać na forum :( przez to dietka też nie idzie tak dobrze jakby mogła, ale muszę się pochwalić, że ostatnio idzie mi naprawdę dobrze :) tylko mniej jeżdżę na rowerze - brak czasu, niestety. Dzisiaj mam wolne, więc postaram się trochę nadrobić zaległości ;)