-
pamiętnik xeny_music!! I'm come back!!!
No i wróciłam, wiosna sie zbliża a ja bliska zalamania..
Siedzenie w domu nie sprzyja dbaniu o linię i sama siebie, wbrew pozorom...
Nie stawiam sobie tym razem wymagań Bóg wie jakich..
to nie ma sensu, niestety, jestem człowiekiem, ktorego ogarnia słomiany zapał..
i co?? i jesli nie widac efektów szybko sie zniechęcam..
mąż w dopingu nie pomoze, nie mam co na to liczyć..
bliscy znajomi płci meskiej równiez nie..
znajomi płci żeńskiej?? tez nie za bardzo bo ja potrzebuje porzadnego kopa..
dlatego licze na was dobre duszki, wspierajcie mnie w tej niełatwej walce..proooszę...
chciałabym wreszcie bez wstydu założyc obcisłą sukienke, ktore tak uwielbiam,..
chciałabym zalożyc w wakacje kostium kąpielowy, bez otulania sie w pareo bo z kazdej strony mnie za dużo...
chce znowu sie poczuć piękna, atrakcyjna i zadbana..
tu nie tylko idzie walka ze zbędnymi kilogramami...
ale i zadbaniem o całą siebie...
Moje założenia(poczytałam was troszkę, wiec mam kilka pomysłów)
w ciągu najbliższych 30 dni w sumie 1200 min ćwiczeń, czyli 20 godzin. Wychodzi 45 min dziennie, ale wiadomo, raz bedzie godzina, raz pół..ważne by dobrnąc do 1200 min przez te 30 dni
za każde spalone 100 kaalorii będzie chce dobrnać narazie do 100
narazie tyle..
chodzi mi głównie o zmotywowanie sie do pracy nad sobą, zaczynam po woli, by sie nie zniechecic założeniami na wstępie
regularnie bede dopisywac kolejne pomysły jak i wyniki..
15.03 jak narazie 20 min dosc intensywnej gimnastyki, no a po za tym sprzatanie wiec w ruchu caly dzieńdajmy na to ze te 200 kal spaliłam(napewno a co wiecej to juz dolicac sie nie bede narazie czyli:
20 min
buziaki
-
hehe..zebym ja zawsze taką wene do porzadków miala...
kuchnia lśni(prawie, jeszcze podłoga została, ale to jak wszyscy pośpią)
a co za tym idzie język mam przy ziemi;P
przeprowadziłam dzis, jako na pierwszy dzien test, jadłam całkowicie normalnie, jak dotchczas, z tym ze zapisując wszystko i liczac kalorie..no i jestem niepocieszona, bo wyszło zdecydowanie ponad 1600.....a to o 400 za duzo...
przeanalizuje to , zobaczymy co dalej..
od jutra chcialabym zmniejszyc to do ok 1200-max 1300 kal..a najlepiej 1100-1200
słodzic herbatu i tak nie slodzę, kawepije słodką i z mlekiem, ale to raz na kilka miesiecy...
nie wyobrazam sobie zycia bez najwiekszego zapychacza, jakim jest pieczywo..
poprostu nie umiem jesc wędliny itp bez pieczywa..
kolejnym moim problemem jest ze nie umiem dietetycznie gotowac...
przejrze przepisy jakie sa na tym portalu, ale kucharka jesli chodzi o nowosci w kuchni, a zwłaszcza goowanie/smazenie np beztłuszczowe to dla mnie czarna magia;p
jestem pełna podziwu dla tych z was ktore mają za soba zrzucone 5-10..i wiecej kilo, bo wiem ile trzeba samozaparcia....
dlatego tez trzymam za was kciuki, i prosze mobilizujcie mnie, trzymajcie za mnie.......
dzisiejszy wynik
40 min
-
Hej xenamusic. Twoje założenia wyglądają bardzo dobrze. Ja postanowiłam że będę codziennie pisać na forum ile zjadłam i mam nadzieję ze to mnie powstrzyma przed objadaniem. A co do pieczywa to wcale nie musisz z niego rezygnować. Ja już jakiś czas się odchudzam i ani na moment nie zrezygnowałam z pieczywa. Tylko wymieniłam je na troche zdrowsze tzn pełnoziarniste, razowe. No i wywaliłam masełko, a w zamian za to położyłam na kanapki chudą wędlinę i duuuużo warzyw. A co do dietetycznego gotowania to po prostu zaminiłam patelnię z olejem na garczek z jarzynami i jem np mięsko gtowane na jarzynach do tego przyprawy i jest naprawdę pycha. Możesz też zawijać w folię i piec w piekarniku. Na pewno z czasem nauczysz się dietetycznie gotować. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dietkę.
-
dzięki wielkie.
Mam nadzieje ze jesli nawet nie zrzuce tylu kg, to poprawie kondycje i lepiej sie poczuję
-
dzięki za odwiedziny. Na pewno dasz radę.
Co do gotowania... moim zdaniem wystarczy, ajk przerzucisz się ze smażenia na pieczenie/duszenie/gotowanie i juz bedzie dobrze. Warzywa surowe, albo gotowane, choćby na parze.
I ja tak jak dorin - nie uzywam np masła ani innych smarowideł.
Założenia masz dobre, no i pięknie, ze zaczęłaś od ćwiczeń - ja się zmotywować nie mogę.
-
ojj, ja tez z motywacja mam problemy, ale nie tylko bo również z czasem, przy dwójce małych dzieci ciezko jest znaleźc tą godzinę na cwiczenia, a jak mam juz godzine, to zazwyczaj brak siły, checi czy właśnie samozaparcia...
Leń, a kyyyszzz!!!!!
Ja po śniadanku, pieczywko było bez masła, musze pomyslec co na obiad, ... w lodówce mam 2 uda z kurczaka...podziele na 4 czesci, co by dla kazdego było,...tylko jak je przyrządzic
zaraz dzieciom bajke włacze to choć z pół godzinki bede miala dla siebie/......
na niedzielę poproszę mocnego kopniaka i wiele zaciśniętych kciukasów
-
Chętnie Ci dołożę Tak serio to dobrze myślisz Co do udek... Hm... Ja osobiście uwielbiam podgotowane 5min w czystej wodzie (oczywiście bez skóry), a potem posypane różnymi pysznościami... przyprawa do grilla, bazylia, oregano, troszeczkę majeranku i tymianku i to zapiekam w folii aluminiowej 30min w piekarniku albo w naczyniu żaroodpornym Pychotka
-
hmm..a czyms podlewasz jak w naczyniu żaroodpornym??
a w folii to poprostu w przyprawy, a potem w folie i do piekarnika??
kurcze, sorry za takie banalne pytania, ale nie jestem mistrzynią patelni/piekarnika..hihi
-
kciuki sa, reszta zalezy od ciebie.
W jakim wieku masz dzieciaczki?
-
Też trzymam kciuki! Walcz, walcz, bo warto
Miłego dnia!
Ps. A udka może duszone z włoszczyzną i papryką? Możesz je najpierw obgotować, potem włożyć do drobno utartych/pokrojonych warzyw, podlać bulionem i dusić. Na koniec doprawić, można zagęścić odrobiną mleka z mąką. Podawać najlepiej z ryżem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki